19/01/2025
SPORT TO ZDROWIE
Jeździectwo przeżywa od jakiegoś czasu kryzys wizerunkowy. Tak się to ładnie nazywa.😅 Tak naprawdę jest to regularna wojna, między zawodnikami uprawiającymi czynnie sport (oraz ludźmi z ich otoczenia i kręgu zainteresowań), a sympatykami zwierząt i ich obrońcami.
Za sportowcami stoi ogromny przemysł i tradycja, a ich przeciwnicy mają twarde dowody w postaci krzywdy zwierząt.
Kłótnia trwa już dobrze ponad 20 lat. W międzyczasie stan naszej wiedzy o ciałach i umysłach koni poszerzył się wielokrotnie. Całkowicie inaczej definiujemy teraz prace koni dla nas i ich udział w partnerstwie jakim bezsprzecznie są zawody.
Rozwinęliśmy techniki pracy z końmi na poziomie fizycznym, psychicznym i emocjonalnym. Tworzymy nowe doświadczenia i całe szkoły pracy w różnych nurtach. 🤩💪💪
Szkolenia na temat pracy z końmi wyskakują jak grzyby po deszczu. Ciężko wybrać, takie są teraz możliwości uczestnictwa. Trenerzy z całego świata dostępni na żywo i online. Co tylko zechcemy, by rozwijać nasze konie jeszcze lepiej. 🥰
A ja się zastanawiam, kiedy wreszcie zajmiemy się druga stroną tego duetu? 🤔
Przecież w sporcie konnym mamy dwóch zawodników. Tak naprawdę, ważniejsze jest nawet wytrenowanie człowieka. A jednak ta wiedza według mnie kuleje od zawsze. 🫣
Nie z winy jeźdźców nawet, ale cały sport w Polsce kuleje od wielu lat. Tak samo jak nasze szkolnictwo. Nie potrafimy uczyć i kształcić naszych dzieci prawidłowo i jakoś nie pojawia się w tej sprawie żaden plan naprawczy.🤷♀️💔
Złościmy się, że nasi olimpijczycy przywożą coraz mniej medali, krytykujemy naszych zawodników za brak wyników w każdej dziedzinie, a nie poprawiamy nic w podejściu do uczenia przyszłych sportowców, czyli dzieci.
Kiedy rodzic posyła dziecko na jakieś zajęcia ruchowe, ma nadzieje na konkretne korzyści dla dobra dziecka:
• aktywność fizyczna poprawia nastrój
• zwiększa zdolności uczenia się poprzez lepsza pracę mózgu
• rozwija koncentrację
• podnosi samoocenę
• poprawia sprawność i elastyczność ciała
• redukuje stres
• podnosi odporność
• uczy dyscypliny
• itd…
Jest szereg zalet z uprawiania sportu przez dziecko. Pierwsza z nich, to pozbycie się nadmiaru energii, której dzieci jak wiadomo mają mnóstwo. Są przez to grzeczniejsze w domu. Poza tym, uprawianie sportu, uczy dziecko pracy w zespole i wytwarza cechy przywódcze. Nie do przecenienia też, jest ogólny zasób zdrowia, który tworzy się w tym czasie. Zalet sportu jest tak wiele, że rodzic ma prawo oczekiwać, że poprzez sport, jego dziecko będzie miało lepsze życie. Wytworzy w sobie cechy, które spowodują, że „do czegoś w życiu dojdzie”, że coś osiągnie.
Szkoda tylko, że zapomina, o ogromnej pracy własnej w domu, którą trzeba wykonać z dzieckiem, by to było możliwe. 🥴🥴🥴
Wiadomo już, że nasze ciała rozwijają się tylko do wczesnej młodości, a potem już tylko korzystają z tego co naprodukowały w dzieciństwie. To do 18-20 roku życia mamy czas, by nauczyć nasze ciała, rozwinąć je i wzmocnić. W tym czasie ciała dzieci (i młodzieży) i ich mózgi pracują zupełnie inaczej niż dorosłe. Dorosły zwyczajnie nie jest w stanie myśleć i działać tak jak dziecko. To pewnie dlatego usiłujemy trenować dzieci tak, jak byśmy trenowali siebie – dorosłych. 😮💨
Do tego dochodzą problemy wychowawcze. Nasze pokolenie było traktowane zupełnie inaczej. Nie wiem, czy jesteśmy w stanie, uznać dzieci jako tak samo dobre, lub lepsze i wznieść się ponad nasze przeżycia i doświadczenia. Nad nami nikt się nie pochylał i nie dbał o nasz rozwój emocjonalny. Nikt nas nie chwalił za dobre rzeczy. Byliśmy za to karani za przewinienia i niedostatki. I na szczęście, ogromnym wysiłkiem często, ale wyszliśmy na ludzi. Dzisiaj dzieci mają swoje problemy o których my nawet nie śniliśmy. Mogą mieć dysleksję i różne dysfunkcje. Mogą mieć problemy emocjonalne i nie móc nauczyć się matmy. Nie do pomyślenia, kiedy ja byłam dzieckiem. 🫣🤔
Wygląda na to, że dzisiejsze dzieci i młodzież mają cudowne życie, a jednak kryzys psychologiczny w tym zakresie wiekowym, jest wyjątkowo wysoki. Nie ma w kraju wystarczającej ilości psychologów, by pomóc dzieciakom z ich problemami. Ilość prób samobójczych cały czas wzrasta.😬 Jednocześnie odsetek dzieci uprawiających jakikolwiek sport, maleje. Ponoć tylko 17% dzieci w Polsce uprawia sport.
Czy to może być przypadek?
Nie sądzę… 🤷♀️
Dlaczego dzieci nie uprawiają sportu?
• bo rodzice tego nie robią
• bo mają za dużo obowiązków szkolnych i pozaszkolnych
• wolą przebywanie w świecie wirtualnym
• bo zostały zniechęcone na zajęciach sportowych
• bo to jest coraz droższe
Ja obserwuję jeździectwo, więc mam pewien obraz, ale od dziecka interesuję się też piłką nożną i lekką atletyką. Mogę więc pokusić się o pewne porównania…
Moim zdaniem, przede wszystkim, mamy złe podejście do treningu dzieci. Czasy są nastawione na wyścig szczurów, na wyłanianie jednostek najlepszych i ich nagradzanie. To powoduje, że trenerzy jeśli chcą mieć pracę, skupiają się na wygrywaniu. Jeśli trener nie ma wyników i to szybko, to znaczy, że natychmiast trzeba go zmienić. 🤦♀️😟
Trenerzy więc, skupiają się na wygrywaniu, a nie na swojej prawidłowej pracy, którą jest ROZWIJANIE ZAWODNIKA.
Rozwijać trzeba dziecko nie tylko motorycznie i siłowo, ale również psychicznie, mentalnie, emocjonalnie, duchowo, moralnie i społecznie.
Co z tego, że rozwiniemy u dzieciaka siłę, wytrzymałość i technikę? Jeśli nie rozwiniemy go społecznie i empatycznie, to nie będzie dobrze grał zespołowo. Otrzymamy maszynę fizyczną niezdolną do osiągnięcia sukcesu w grupie i do tego bardzo sfrustrowaną.
Jeśli zaniedbamy aspekt moralny, duchowy i społeczny, to możemy dostać zawodnika silnego i sprawnego, ale aroganckiego i przez to bardzo trudnego do współpracy i z trenerem i z zespołem. 😤
Trenerów (przynajmniej w jeździectwie które jest niestety wolnym zawodem i nic nie trzeba umieć, by uczyć), nie uczy się jak rozwijać zawodnika.😥
Uczy się jak rozwijać techniki jeźdźca i jego wpływ na konia. Nie ma nic o mentalności.
O tym, jak się NIE ZACHOWYWAĆ, by dziecko nie ucierpiało.
W zasadzie moim zdaniem spokojnie można porównać instruktorów, do nauczycieli w-fu w szkołach. A tych nie wspominam za dobrze. 🤔😮💨
Jeżeli trener stawia na wygrywanie ( a musi, bo straci pracę, albo inaczej nie umie), to zawodnik też będzie stawiał na wygrywanie, a pamiętajmy, że w jeździectwie drugim członkiem zespołu jest koń, który nie ma nic do powiedzenia w tej kwestii. 😬
Trener, który pracuje dla wygrywania, nie tylko postępuje nieetycznie (!!!), ale ze szkodą dla zawodnika, a w przypadku jeździectwa dla dwóch! 💔
To nie jest problem tylko jeździectwa. Ostatnio czytałam wywiad z pierwszym trenerem znanej drużyny z ekstraklasy. Mówił on, o zatrudnieniu nowego asystenta. Mianowicie, że zatrudnił go, bo dobrze się znają, mają taki sam pogląd na rozwój swojej kariery i na piłkę też.
No to co jest najważniejsze dla tego trenera? Jego kariera? Drużyna? Czy jego sport? 😠
Rolą trenera jest przygotować zawodników psychofizycznie i mentalnie, nauczyć pracy pod presją i wysłać do współzawodnictwa, gdzie zawodnicy mogą wykorzystać wszystkie nabyte umiejętności. 💪
Walka o pierwsze miejsca, to duży cel i duży wysiłek, który sam w sobie, jeśli się wygra, daje taki wyrzut dopaminy, że już nic więcej nie potrzeba w nagrodę. Zawodnicy mają chcieć wygrać, nie trener. Trener ma patrzeć, co jeszcze można lepiej zrobić i poprawić w pracy z zawodnikiem, by miał wszystkie narzędzia. Tyle. 🤷♀️
Trener, który dąży do wygrywania i rozwijania przez to swojej kariery, wykorzystuje ucznia i nie działa dla jego dobra. Może (i najczęściej tak się dzieje) pomijać niektóre części treningu (czasochłonne), może uczyć chodzenia na skróty, może przekazywać wygraną mimo wszystko. Taki trener będzie bardzo szkodliwy w rozwoju dziecka, lub nastolatka i najprawdopodobniej „zniszczy” możliwy talent zawodnika, przez niedopatrzenie.
Nadal obserwuję na ujeżdżalniach w pracy z dziećmi (z dorosłymi też), techniki uczenia przez zawstydzanie.
Wsiadanie na konia ucznia i pokazywanie, jak coś należy wykonać.
Przekraczanie granic strachu dziecka, poprzez wyśmiewanie (taki duży jesteś a boisz się zagalopować? ), zobacz inni już skaczą, a ty nie chcesz?
Porównywanie z innymi uczniami na niekorzyść dziecka. „Zobacz, jak Kasia to ładnie robi”.
Te i wiele innych komentarzy, by zmusić dziecko do poprawy (rodzice oczekują wyniku), a które zawstydzają dziecko, prowadzą do wstydu. A wstyd jest największym ciężarem w sporcie i w życiu. 😥
Dzieci są zawstydzane, albo pomijane (bo nie dość dobre) i przestają trenować bo tego nie lubią, a tymczasem powinny się przede wszystkim dobrze na zajęciach bawić. 😁 Powinno im się pokazywać różnorodność jako zaletę i cierpliwość jako drogę do szacunku do siebie i innych.❤️
Zamiast tego mają poczucie niespełniania potrzeb trenera i/lub rodziców.
Dlaczego w ogóle trzeba dzieci motywować/zmuszać do postępów? 🤔
Dzieje się tak, gdy dziecko jeździ konno bo to lubi, ale nie jest to jego pasją.
Kiedy dziecko uwielbia jakąś aktywność, nie trzeba go w żaden sposób motywować, ani przekonywać do niej. Dziecko samo nakłada na siebie presję od samego początku. Samo pilnuje swoich treningów. Samo dba, żeby się nie spóźniać, mieć jedzenie, mieć odpowiedni sprzęt, zdobywać wiedzę… sama ukochana aktywność jest nagrodą i nawet kiedy przychodzi po pochwałę sukcesu, to tak naprawdę już jest nagrodzone i dzieli się tym z nami. Takie dziecko, nakłada na siebie dyscyplinę samo i dzięki temu uczy się pracować pod presją i można od niego wymagać więcej. 👍
Kiedy dziecko tylko lubi daną aktywność, to rodzice dbają o jego treningi, o jego postępy, o jego jedzenie i przygotowanie. Trzeba takie dziecko specjalnie motywować (karami i nagrodami), bo ono nie nakłada na siebie żadnej presji. Taki zawodnik, kiedy będzie starszy i wystąpi na większych zawodach, może się ugiąć pod presją (bo nie miał z nią wcześniej do czynienia). Takie dziecko nie będzie się cieszyło z samej aktywności, ale może lubić wygrywać, jeśli mu się to uda. Łatwo wtedy zawodnikowi skupiać się na samym wygrywaniu z pomijaniem rozwijania (mniej interesujące). 👎
Znam oba typy dzieci. Może się tak nie wydawać, ale jest sporo tych, które kochają jeździć i super się z nimi pracuje (albo ja mam takie szczęście). 🤗
Zawsze, gdy spotykam się na pierwszym treningu z dzieckiem, pytam go: dlaczego lubisz ten sport? Niestety bardzo wiele odpowiada: bo lubię wygrywać. Wtedy już mniej więcej wiem, w jakich rejonach trzeba będzie popracować więcej.
Uważam, że dobrze (prawidłowo i kompletnie) rozwinięty treningowo człowiek, nie będzie krzywdził konia na zawodach.
Nie będzie krzywdził konia w ogóle.
Będzie miał i technikę i ogarnięte emocje własne i zdrowy mocny mental i rozwiniętą empatię.
Koń nie może wtedy być środkiem do wygrywania. Odpowiedzialność za zespół i wspólny wynik, nie pozwoli na zaniedbanie rozwoju konia i postawienia jego dobra poniżej własnego. Zespół przecież tak nie działa. Prawidłowo rozwinięty człowiek darzy swojego partnera (tutaj koń) szacunkiem, na jaki zasługuje.🤠❤️🤠❤️
Myślę sobie, że jeśli chcemy pozbyć się obrazów przemocy wobec koni na zawodach, to musimy bardziej skupić się, na tworzeniu lepiej przygotowanych zawodników. 🤷♀️💪
To my – trenerzy jesteśmy tą zmianą.
Zdjęcie : Jessie Gage
Niezależnie co trenujecie, róbcie to kompletnie! ❤️