05/05/2024
Polecam przeczytać!!!
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=457553683461643&id=100076210443308&mibextid=WC7FNe
REKREACJA
Dostałam od was taką ilość wiadomości, że spokojnie można napisać książkę. W większości przykrą i zgorzkniałą. Historie, o poszukiwaniach bezskutecznych. Szukaniu stajni, miejsc, koni i ludzi. O zawiedzionych marzeniach i przeżytych stratach. O niespełnionych nadziejach. O nabywaniu swoistej „odporności” na cierpienie. O sposobach radzenia sobie z porażką. O przeżywaniu i ratowaniu siebie i swoich podopiecznych. Wiele, bardzo smutnych i przygnębiających historii. Tak bardzo niewiele z nich miało happy end. Nawet zakładając, że jesteśmy dorośli i nie wierzymy w „żyli długo i szczęśliwie oni i ich konie”.
Tak wiele cierpienia i ludzi, i koni. Tak wiele nieporozumień. Tak wiele oczekiwań. Tak wiele starań. Tyle heroizmu w nich jest. Tyle walki o siebie i ze sobą. Tyle prób połączenia miłości do zwierząt i nienawiści do ludzi. Może nienawiść to za mocne słowo. Strach, obrzydzenie, rezygnacja, ogromna złość, zawód. Wielki zawód na ludziach i często na sobie.
Że czegoś nie dało się unieść, zdobyć, znieść. Że byliśmy w jakiś sposób niewystarczający. Że inni też nie byli. Że się nie udało.
W zasadzie wynika z tego, że aby się udało, trzeba coś poświęcić. Albo siebie, albo konie. Albo akceptujemy nowy świat, w którym ważne są tylko wyniki albo wycofujemy się na margines społeczny.
Kochani, dzisiaj nikt nie będzie zadowolony. Dzisiaj nie będę wyjaśniać po raz któryś, jaka jest różnica między sportem, a rekreacją. To można sprawdzić w każdej chwili w encyklopedii lub przepisach. Dzisiaj nie będzie dobrych i złych. Dzisiaj powiemy sobie szczerze.
Jazda konna jest i pozostanie sztuką. Nawiązanie więzi i wytrenowanie konia do współpracowania z człowiekiem, to ogromne i trudne zadanie. Koń ma stać się zdrowy i chętny do bycia z ludźmi.
Nikt nie powiedział, że ma nie pracować. Konie pracowały z nami zawsze i robiły to wspaniale. Czy to na roli, czy w pasterstwie, czy też w transporcie. Przewoziły nas, i wiele innych rzeczy. Walczyliśmy na nich i ratowały nam skórę. Królestwo za konia! Tak ważne były.
To my dzisiaj sprowadzamy je do roli zabaweczek w pudełeczkach. Im droższa zabawka, tym ładniejsze pudełko. To my dzisiaj urągamy im i ich sile, gdy trzymamy je w stajniach i wypuszczamy na kwatereczki, a jedyny ruch to karuzela lub „trening”. Bierzemy te zabaweczki i każemy im skakać/biegać/tańczyć z innymi w zawody i wielką jest sprawą, gdy akurat nasza wygra.
Umówmy się. Wszystko, co nie jest w zgodzie ze sztuką jeździecką, jest – nie bójmy się tego słowa – patologią. WSZYSTKO.
Mamy więc pato-sport i pato-rekreację i pato-szkółkę.
Nie ma znaczenia, że nie da się w tej chwili prowadzić prawdziwej szkółki/rekreacji/sportu. Moim zdaniem w ogóle się nie da. Trzeba to sobie powiedzieć jasno. Tak – nikt mi nie zapłaci tylu pieniędzy, ile kosztuje prawidłowe wytrenowanie konia, utrzymanie go i nie poświęci wystarczająco dużo czasu na poznanie sztuki, więc naginamy się do rynku by przetrwać, ALE jest to już patologia. Wszystko jedno jak mało się naginamy. Sztuką to już nie jest. W ten oto sposób wszyscy jesteśmy, mniej lub więcej źli. To co teraz można zrobić z końmi, jest patologią.
Świat od dawna podróżuję w stronę szybkich zwrotów akcji, bardzo szybkich postępów, osiągnięć i odkryć. Technologia zawróciła nam w głowach, a jej rozwój jest błyskawiczny. To budzi potrzebę równie szybkiego rozwoju u ludzi. Co z tego, że nasze ciała i emocje nie nadążą? Że zapłacimy za to depresją lub utratą zdrowia? Postęp! Postęp musi być przeliczalny i ciągły.
Człowiek jednak ma ogromną potrzebę harmonii. Jak każde zwierze dąży do równowagi w życiu. Szuka miejsc i możliwości do prostego bycia i związanej z tym radości. Często zadowala się namiastką. Zamiast być wśród przyrody – uprawia roślinkę w doniczce. To musi wystarczać do przeżycia i jemu, i jej.
Szczęśliwcy i wybrańcy odnajdą konie i ich ogromną zdolność do bycia. Gdybyśmy więcej uczyli się od nich, zamiast uczyć je różnych „sztuczek”, to odkrylibyśmy swoje szczęście. Bo konie, kiedy nie są traktowane patologicznie, są pełne szczęścia i spokoju. I dzielą się tym chętnie.
Czy można się tego nauczyć? Można. Szukanie ludzi, którzy mają taką wiedzę, to droga podobna do rozwoju duchowego. To poszukiwanie mistrza. Jeśli się go odnajdzie, zmiana nastąpi w każdym aspekcie życia. Nie można spotkać swojego mistrza i pozostać obojętnym. Mistrzów jest bardzo niewielu. Najczęściej chowają się przed komercją i wybierają świat koni. Nie zależy im, na uczestniczeniu w życiu innych. Dzielą się z chętnymi swoją wiedzą i osobą, ale wiedzą, że inni przyjmą tylko tyle, ile będą w stanie pojąć. Nie przejmują się tym. Są. Samo to, że istnieją, że można poznać ich i obserwować ich więź i rozmowy z końmi. Że można próbować ich naśladować i „pożyć” ich życiem, zmienia nas w sposób często fundamentalny.
Tak. Wszyscy jesteśmy trochę źli, jeśli utrzymujemy się z koni. Ale też, wszyscy jesteśmy trochę dobrzy, bo dążymy do równowagi i jak najmniejszej patologii.
Wszyscy zawsze mamy wybór, możemy rezygnować ze spędzania czasu w miejscach, które tą równowagę zaburzają. Wszyscy możemy wziąć odpowiedzialność za siebie i swoje dobro, i szczęście.
Wszyscy możemy się kiedyś obudzić i zacząć szukać mistrza, a nie sztukmistrza. Istnieje obawa, że mistrzów zabraknie, bo nie są już potrzebni. Ja tak nie sądzę. Mistrz nie staje się mistrzem dla kogoś. Ludzie i konie będą współistnieć i dążyć razem do harmonii i szczęścia. Do doskonałości, która przecież dla każdego jest inna.
Sport to tylko efekt uboczny sztuki jeździeckiej. Pojawił się jakiś czas temu i może zniknąć. Bez sportu i przede wszystkim pato-sportu, zapotrzebowanie na pato-szkółki i pato-rekreacje będzie mniejsze.
Jednak człowiek będzie zawsze z koniem. Im zdrowszy człowiek, tym mniej patologii, a więcej sztuki. Im więcej świadomości w życiu, tym więcej zdrowia i harmonii.
Czego sobie i Wam wszystkim życzę.
P.S Napisałam ten artykuł w 4 różnych formach i absolutnie odmawiam kolejnych przynajmniej w tym roku…
Zdjęcie: Jessica Zhong
Niezależnie co trenujecie, dbajcie o siebie.