Spotkałam się u niej z dziwnym zjawiskiem – koń po okuciu okulał. Było to dla mnie dość niewiarygodne, bo przez lata wpajano mi, że podkowy mają zbawienny wpływ nie tylko na samo kopyto, ale również na rehabilitację aparatu ruchu konia. To zdarzenie popchnęło mnie do intensywnych poszukiwań przyczyn takiego stanu a przy okazji zapoczątkowało mój rozwój w temacie końskich kopyt, masażu, pracy z zie
mi i biomechaniki ruchu konia. Rozpoczęłam intensywne szkolenia, które pozwoliły mi lepiej zrozumieć funkcjonowanie i pracę końskiego ciała. Teraz już wiem, że jest mnóstwo elementów tej „układanki” i nie można zajmować się wyłącznie jednym jej elementem. Szybko doszłam do wniosku, że praca wykona przez kowala ma ogromny wpływ na funkcjonowanie całego zwierzęcia a wizyty powinny odbywać się częściej niż 6-8 tygodni. Stało się jasne, że kopyta są niesamowitym tworem, który amortyzuje ogromne siły i dopasowuje się do reszty ciała a ludzie mogą im pomóc ale niestety też bardzo zaszkodzić. Zaczęłam kawałki składać w jedną całość, która dała mi poprawny pogląd na sytuację danego konia, a słowa ‘ten typ tak ma’ - tak często powtarzane właścicielom – okazały się nieprawdziwe. Cały czas się rozwijam, chcę wiedzieć i widzieć jeszcze więcej by nieść pomoc koniom. Miarą mojego sukcesu nigdy nie będą słowa lecz moi podopieczni - ponad sto końskich istnień oraz zaufanie, którym darzą mnie ich właściciele. Zapraszam do kontaktu właścicieli koni chcących poszerzać swoją wiedzę z zakresu dbania o kopyta swoich podopiecznych i nie tylko. I started my love affair with hooves in 2010 after an untypical case with my mare’s hooves. Only then I came across a strange phenomenon – the horse went lame after shoeing. It was quite unbelievable for me as for years I had been told that horseshoes are beneficial for both the hoof itself and the rehabilitation of the horse’s locomotor system. That event spurred me to carry out deep research into the cause of such state and triggered out my development in the field of horse hooves, massage, groundwork and the equine anatomy and biomechanics. I have been taking up intensive trainings which allowed me to better understand the functioning and work of a horse body. Now I am fully aware that a lot of pieces make up the whole “puzzle” and you should not consider them individually. Soon I realized that the work of a blacksmith highly influences the general functioning of the animal and the visits ought to occur more frequently than every 6-8 weeks. It has become clear that hooves are amazing growths which cushion immense forces and adapt to the rest of the body. I have started to put all the pieces together which gave me a proper insight into the situation of a particular horse. The frequently repeated words “ that's typical of him/her” have turned out to be untrue. I am constantly developing. I want to see and know more and more in order to provide proper help and care to horses. They are not words but my patients who accounts for the measurement of my success. It has already came up to over a hundred of horses and the trust of their owners. I invite all horse owners, who want to extend their knowledge about taking care of horse hooves and much more, to contact me.