01/08/2024
Z dniem dzisiejszym, sklepik jest oficjalnie wykreślony z mapy miasta😓
Ale nie z historii miasta💪
Historię stworzyliście WY❤️ Zbieram się do napisania tego postu od lat co najmniej stu, mam wrażenie, a tak naprawdę minął miesiąc...
Miesiąc, od kiedy puściłam w eter, że to koniec mojej wielkiej miłości, części mojego życia. Koniec czegoś, co wydawało mi się być czymś wiecznym. Chwaliłam się przyjaciołom, że moja praca to moja miłość i że każdemu tego życzę - pracy, do której CO RANO wstaje się z uśmiechem na ustach.
Z tak wielkim uśmiechem, że uwierzyć w to, to jak uwierzyć w ducha. Niby coś w tym jest, ale nikt nie doświadczył... Poza mną❤️
Skończyło się tak, jak się skończyło, czyli do d 🤷😅, ale byłam, jestem i będe wdzięczna za tę szansę, którą mi życie dało. Za te ponad 10 lat, kiedy mogłam z wielką przyjemnością, służyć Waszym zwierzętom i Wam. Ale największa "petarda" to to, że
zakończenie należało do Was kochani ❤️- kurczę, że się tak prostolinojnie wyrażę- przez ostatni miesiąc daliście mi tyle sił, że przeszłam przez to niemal bezboleśnie💓 Cały Koszalin, czasem Sianów, Manowo, gdzieś tam inne okoliczne miasteczka i wioski, a nawet Łódź, Warszawa i inne miasta, kurczę chyba z pół Polski(powaga), będącej na urlopie nad morzem😅- WSZYSCY WY, niezależnie od miejsca zamieszkania... WSZYSCY WY postanowiliście, zupełnie bez powodu- mnie wesprzeć 💪❤️ Braliście karmę, którą podzielicie się z sąsiadką, kupowaliście smycz, która zupełnie Wam się do niczego nie przyda, ale może kiedyś będziecie mieli psa...😅 Tymczasem sąsiad ma kota, któremu, jak się nagle okazuje, przyda się jakiś przysmak, a kuzyn w Szczecinie ma chomika, który uwielbia te właśnie kolby... 🤣
Albo po prostu- tylko i AŻ udostępniliście post❤️ Dla Was TYLKO, dla mnie WOW 💓
To, przez co przeszłam /przeżyłam przez ostatni miesiąc, jest czymś tak niesamowitym, że choćbym się dwoiła i troiła, choćbym próbowała Wam to jakoś przekazać (a matka ziemia mi świadkiem, że naprawdę próbuję Wam to przekazać tym właśnie postem), to mam wrażenie, że może być to dla niektórych trochę niewiarygodne...
Ale tak właśnie było.
Dużo płakałam. Życie.
Ze smutku, z bezsilności. Ale chyba najwięcej łez to mi pociekło z wdzięczności 🥹. Nie widzieliście tego, bom wstydliwa 😅, ale musicie wierzyć na słowo- nie tylko zło sprowadza łzy na ten świat❤️❤️❤️
KAŻDY, kto choć nawet w najmniejszym ułamku w tym uczestniczył, może być dumny z siebie, jako z człowieka💪
TAK STRASZNIE, BARDZO, BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ❣️