03/05/2023
Bardzo ważny tekst.
Wiecie, to nie jest tak że wbijacie do poczekalni i ona automatycznie staje się Waszym terytorium. Nie jest tak, że możecie mieć wyjebongo na wszystkich i wszystko. Nawet jeśli przyszliście z powodu tak istotnego, jak obcięcie pazurków.
Poczekalnia jest przestrzenią wspólną i rolą każdego opiekuna jest dbanie o bezpieczeństwo swoje, swojego zwierzaka a także o nieprzeszkadzanie innym oczekującym. Najważniejsze w tym wszystkim jest zabezpieczenie swojego zwierzęcia.
Pies ma być zawsze na smyczy. No chyba, że jest tak wyedukowany że nie ruszy się od Was ani na krok. Niedopuszczalne jest spacerowanie po poczekalni, zaczepianie innych, zaglądanie do transporterów itd. Dlaczego? A dlatego, że większość współoczekujących źle się czuje lub jest zestresowana (często jedno i drugie). Nie potrzebują dodatkowych stresów w postaci Pimpka, który "tylko chce się przywitać". Poczekalnia to nie plac zabaw. Jeśli przez swojego psa dostaniecie od kogoś w dziób, to nie biorę za to odpowiedzialności. Zdarza się też tak, że przychodzicie na pazurki, a Wasz pies zaczepia nie tego typa co trzeba i kończycie na szyciu rozległej rany po pogryzieniu. Albo z gałką oczną zwisającą z oczodołu. Dlatego na smyczy.
Kot nie ma być na smyczy. Kot nie ma być w kocyku. Kot siedzi w transporterze. Transporter to skrawek jego terenu na obcej ziemi. Transporter izoluje od strasznego świata zewnętrznego. Z dobrze zamkniętego transportera nie da się spierdzielić z poczekalni aby wleźć na dwudziestometrową lipę, albo do komory silnika przypadkowego samochodu. Na smyczy natomiast można w przypływie negatywnych emocji wpaść swojemu człowiekowi na głowę i oskalpować dość duży obszar. Albo pogryźć dowolną wystającą część ciała. Na smyczy można wejść prosto w jamę ustną tego owczarka, co siedzi w kącie i wydaje się przyjazny ale tak jakoś wyszło, że nie lubi kotów. On nawet nie wie, że Wasz kot nie boi się psów. Co więcej go to w tej chwili nie obchodzi, bo jest zestresowany, a kot uziemił jego emocje. Kot w kocyku może wyskoczyć i wydrapać Wam oczy, bo ktoś się do niego zbliżył. Tak, transporter jest ważny.
Może to wszystko wyda Wam się oczywiste. Wierzę, że wszyscy o tym wiecie. Jednakże pracując codziennie w przychodni widzę, jak nieogarnięci są niektórzy opiekunowie. Może któryś to przeczyta. Może choć jeden się zastosuje.