08/08/2024
Jeny, następny 😂
temu już naprawdę nie dawałam szans.
j**o od złożenia było naprawdę straszne, złożone w ogóle w wapnie bo ta samiczka ma taki fetysz na składanie nie tam gdzie powinna, reszta jajek od niej już po złożeniu była 🚮 bo się po prostu nie nadawały, niezaplodnione, żelkowate, już traciłam nadzieje
ale to jedno, najlepiej się zapowiadało (w końcu, bo mega coś chciałam po niej mieć) razem z drugim jajkiem trafiło do inkubatora
jedno z tych jajek w połowie inkubacji zostało zutylizowane bo zarodek stał w początkowym stanie a j**o się zapadało + pleśniało, wiec temu tez za dużych szans nie dawałam, około tygodnia temu zaczęło się zapadać od spodu, ale coś mi mówiło żeby zostawić, bo już całe czerwone, w środku fajne i…. jest!
mały, ale jaki waleczny 😂 (już po chwili jak tylko wyciągałam j***o to mnie próbował gryźć i syczał jak nie wiem)
wyszedł naprawdę bardzo ale to bardzo ciekawy, nie tego się spodziewałam 😱
i to właśnie najpiękniejsze w tym wszystkim…
najpierw załamka a potem taka perełka ❤️
Witamy na świecie ❤️
rozmnażanie to nie zawsze małe gekoniki i sama słodycz, są tez trudne chwile, chwile zwątpienia, ale ten maluch uświadomił mi, ze warto walczyć, nawet jak cię spisują na straty 🥰
bierzemy z niego przykład i mimo trudności się nie poddajemy!