07/06/2024
Zapraszamy do lektury 🤠
LEKCJA NR 21📚
W naszym Oddziale powstała sekcja ds. Pracy Psów Pasterskich, więc zapraszamy do poszerzenia wiedzy z tego zakresu 🙂
„Zrozumieć owce, czyli klucz do pasterstwa.”
„Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają” – ten fragment Ewangelii wg św. Jana to idealny wstęp do omówienia kolejnego elementu niezbędnego w pasterstwie. Bo jak już wspomniano w poprzednim wpisie zatytułowanym „Instynkt pasterski czyli rzecz o tym dlaczego psy pasterskie są wyjątkowe”, by pasterstwo mogło mieć miejsce potrzebne są trzy elementy – stadne zwierzęta, pies oraz pasterz. W poprzednim wpisie omówiono podstawową w pasterstwie właściwość psów czyli instynkt pasterski. Równie ważne jest poznanie owiec jako takich, ich zachowania, potrzeb i możliwości. To obowiązkowe zadanie dla każdego kto myśli o pasterstwie. Nie bez celu jednym z pierwszych działań praktycznych podczas seminariów pasterskich prowadzonych np. przez Martę Chmiel jest wizyta w owczarni bez psów by początkujący przyszli pasterze poznali owce. Trzeba pamiętać o tym, że owce to nie bezwolne i bezmyślne „obiekty” podlegające przemieszczaniu przez naszego psa pasterskiego. To żywe istoty posiadające nie tylko instynkty i zmysły, ale mające także swój rozum, pamięć, emocje, potrzeby, ograniczenia i dobry pasterz, który „zna owce swoje” zawsze na pierwszym miejscu powinien stawiać ich dobrostan i bezpieczeństwo.
Ludzkość przeszła długą drogę by poznać owce, bo owce były jednymi z pierwszych zwierząt udomowionych przez człowieka. Pierwszy raz doszło do tego około 11 tys. lat temu, a potomkami tych zwierząt są dzisiejsze półdzikie, mocno włochate rasy wciąż hodowane na szkockich wyspach. Drugi raz między VIII a VI tysiącleciem p.n.e. w południowo-zachodniej Azji, na terenie dzisiejszego Iraku i Iranu, prawdopodobnie jeszcze przed rozpoczęciem osiadłego życia w epoce brązu. Istnieje wiele typów i ras owiec, ale nie jest celem tego opracowania wymienianie i omawianie ich wszystkich. Warto wspomnieć, że jak podaje Instytut Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego w opracowaniu zatytułowanym „Technologia chowu owiec” „owca jak mało które zwierzę gospodarskie nie uległa powszechnemu obecnie trendowi ujednolicenia genetycznego i produkcyjnego.” Nadal zróżnicowanie regionalne sprzyja różnorodności modeli hodowli owczarskiej. Dzięki metodom hodowlanym uzyskano liczne rasy owiec, różniące się wydajnością i innymi cechami. Na przykład pod względem użytkowania owce można podzielić na następujące typy: wełniste, mięsne, o dwustronnej użytkowości, mleczne, kożuchowe. Podział ten jest bardzo umowny i tylko orientacyjny, ponieważ żadna z hodowanych obecnie w Polsce ras owiec nie reprezentuje jednego tylko typu użytkowego, większość cechuje użytkowość kombinowana, co najmniej dwustronna. W książce „Rasy zwierząt gospodarskich” (Nowicki i in., PWN, Warszawa 2014) podano, że na świecie istnieje 920 ras owiec i oszacowano, że w Polsce jest to około 5% tej liczby. Z kolei ARiMR używa 71 oznaczeń ras owiec, z których część się powtarza. Wobec tego szacunkowo w naszym kraju można wybierać spośród 50 czystych ras owiec.
Mimo tak dużej różnorodności typów i ras owce posiadają zestaw cech wspólnych wykorzystywanych w pasterstwie z użyciem psów. Warto te cechy poznać jak najlepiej. W systematyce zoologicznej gatunek owca domowa (Ovis aries) zaliczany jest do rzędu parzystokopytnych, podrzędu przeżuwaczy i rodziny pustorogich, obejmujących także kozy i bydło domowe. Owce to roślinożercy i jak mawiają górale „jak nie dos miyndzy rogi to nie siadoj miyndzy nogi”. Przynależność do przeżuwaczy, to konieczność poświęcania sporej ilości czasu na zdobywanie pokarmu. Dlatego natura wyposażyła owce w szereg cech umożliwiających przeżycie i unikanie ataków drapieżników. Po dzikich przodkach współczesne owce odziedziczyły: ruchliwość, zwinność, możliwość pokonywania znacznych odległości w marszu, umiejętność wspinania się po stromych zboczach. Większość ras owiec przedstawia silny instynkt stadny pozwalający na formowanie w czasie wypasu stad liczących nawet ponad 1000 sztuk. Instynkt stadny stanowi klucz do zrozumienia zachowania owiec co z kolei jest podstawą powodzenia w
pasterstwie. Owce jako zwierzęta społeczne nie lubią odosobnienia, a oddzielone od stada będą się starały dołączyć do niego jak najszybciej. Czują się bezpieczniej, gdy są razem. Potrzebują innych owiec, aby czuć się dobrze. Oddzielenie jednej owcy od reszty stada jest dla niej niepokojące i przerażające. Owce pozostają w grupach matek na całe życie. Można obserwować grupy rodzinne pasące się i śpiące razem. Podczas przemieszczania stada owiec warto wiedzieć, że są naturalnymi „followersami” i będą podążać za przywódcą. Jeśli uda się wprawić jedną owcę w ruch, reszta najprawdopodobniej pójdzie w jej ślady. Przywódcy wydają się być najbardziej dominującymi owcami w stadzie. Owce będą również podążać za kimś, komu ufają i kogo znają, szczególnie jeśli ma przy sobie np. wiadro z owsem lub innym rarytasem, a to za sprawą tego, że mają bardzo dobrą pamięć. Potrafi ona płatać figle podczas treningów z niedoświadczonymi psami. Owce zapamiętują psa i pasterza, który wykazał niepewność wobec ich zachowań odstraszających i obronnych takich jak choćby tupanie czy nastawianie rogów, pochylanie łba i napieranie na psa czy skakanie. W ten sposób chronią przed drapieżnikami miejsca delikatne takie jak podgardle, brzuch i pachwiny oraz głowę i oczy, a skacząc prezentują siłę. Na pewno wykorzystają to przy kolejnym spotkaniu z danym psem. Zapamiętują także psy agresywne. Podczas gdy owce są na ogół posłusznymi, nieagresywnymi stworzeniami, to niekoniecznie ma to miejsce w przypadku tryków czyli niekastrowanych samców zwłaszcza w okresie rui. Barany mogą być bardzo agresywne i są zdolne do powodowania poważnych obrażeń, a nawet śmierci. Warto o tym pamiętać i nigdy nie odwracać się do takiego osobnika plecami. Trykom nie należy zbytnio ufać. Dzieci i osoby starsze powinny mieć ograniczony dostęp do baranów, zwłaszcza w okresie rui i to samo dotyczy niedoświadczonych psów pasterskich i ich przewodników. Podobnie matki chroniące jagnięta mogą okazać się zbyt dużym wyzwaniem dla początkujących. Generalnie owce doskonale reagują na otoczenie, w tym na środowisko pracy z pasterzem i jego psem. Gdy trzeba owcę złapać warto wiedzieć jakie chwyty pozwalają zapanować nad nią i sprawić by pozostawała bez ruchu. Owce, zwykle zrelaksują się i poddadzą, jeśli mamy kontrolę nad ich głową. Wkładając rękę pod brodę i unosząc nos nieco w górę, możemy sprawić że się rozluźniają. Całkowicie się rozluźniają, gdy leżą na pośladkach, na naszych nogach. Są to dwie świetne pozycje, w których można je umieścić, gdy trzeba coś z nimi zrobić, na przykład przycinać racice i strzyc. Owce lubią rutynę, więc dobry pasterz powinien być cierpliwy wprowadzając coś nowego w otoczeniu owiec. W stanach potencjalnego zagrożenia owce gromadzą się we wszelkich narożnikach, zaroślach i ogólnie trudno dostępnych miejscach, aby się chronić. Dlatego treningowy koszar ma kształt koła bądź owalny. Osobiście doświadczyłem tego podczas pierwszego samodzielnego wypasu owiec z moimi suczkami rasy welsh corgi cardigan. Rogaci uciekinierzy instynktownie podążali w zarośla z jak najwyższą trawą, gdzie krótkie łapki corgi miały problem z szybkim przemieszczaniem się. Oczywiście wcześniej zapamiętały moje psiaki oraz ich możliwości pasterskie. Owce jako stado na danym terenie mają swoje strefy ucieczki i warto je znać. Czasem podczas zawodów pasterskich odbywających się na terenie znanym owcom można obserwować spektakularne ich ucieczki. Pamiętają która droga jest najkrótszą do bezpiecznych miejsc lub reszty stada i bezlitośnie wykorzystają to wobec zawodnika i jego psa nie znających tych stref lub nie zapamiętujących ich podczas odprawy przed startem w zawodach. „Calm but firm” to tytuł jednego z filmów instruktażowych, które popularyzator pasterstwa i trener psów pasterskich Andy Nickless z Worcestershire udostępnia na swojej stronie „The Working Sheepdog”. Jak podaje Andy: „Pozostawanie spokojnym i zrównoważonym może ułatwić szkolenie psów pasterskich. Sprawia to również większą przyjemność wszystkim zainteresowanym, w tym psom i owcom, czy innym zwierzętom hodowlanym”. Owce poruszają się najlepiej, gdy się nie boją, więc warto pracować powoli i spokojnie. Owce nie lubią poruszać się w ciemności. To kolejna cecha warta uwagi w planowaniu codziennych prac szczególnie gdy szybko zapada zmrok. Warto pamiętać także o tym, że owce poruszają się lepiej na płaskiej powierzchni lub pod górę, ponieważ większość ich ciężaru spoczywa na tylnych nogach, co utrudnia szybkie poruszanie się w dół wzgórza, zwłaszcza jeśli owce są w ciąży. Nie lubią przemieszczać się z jednego rodzaju powierzchni na inny, obawiają się nowych obiektów wizualnych i nie mają percepcji głębi, więc problemem są cienie, ciemne powierzchnie i woda. Warto poznać lepiej sposób widzenia świata przez owce. Ludzie widzą obuocznie, skupiając oba oczy jednocześnie, aby uzyskać dobrą percepcję głębi i klarowność obiektów znajdujących się bezpośrednio przed nimi. Jednak ludzkie widzenie peryferyjne jest bardzo ograniczone. Owce natomiast mają oczy osadzone z boku głowy. Mają wąskie pole widzenia obuocznego przed głową i szerokie peryferyjne pola widzenia jednoocznego. Obszar z tyłu głowy owcy jest martwym punktem, gdy głowa jest podniesiona. Jeżeli do owcy podchodzi się od tyłu, przewodnik może pozostać niezauważony i mieć większą szansę na złapanie zwierzęcia. Z opuszczoną głową w pozycji wypasu owce widzą we wszystkich kierunkach. To bardzo dobra adaptacja obronna, dzięki której owce podczas wypasu widzą drapieżniki ze wszystkich stron. Owce i inne zwierzęta hodowlane mają dobrze rozwinięty zmysł słuchu. Wychwytują szerszą częstotliwość dźwięku, niż jest to słyszalne dla naszych uszu. Dlatego ważne jest, aby podczas karmienia i opieki rozmawiać spokojnym głosem. Gdy wyczują, że nie chcemy zrobić nic złego, powrócą do swoich zwykłych zajęć, czyli jedzenia, picia i karmienia młodych. Owce negatywnie reagują na głośne dźwięki i krzyki, a tych nie brakuje podczas treningów z początkującymi przewodnikami i ich psami. Dlatego zadaniem osób prowadzących takie treningi powinno być przypominanie o zachowaniu maksymalnego spokoju. Na początku to zadanie bardzo trudne, ale gdy w końcu uda się opanować własne emocje przekłada się to natychmiast na naszego psa i owce, a priorytetem w pracy z owcami zawsze powinno być bezpieczeństwo i dobrostan zarówno naszego psa jak i owiec i nas samych. Warto by owce pozytywnie kojarzyły nasze psio ludzkie duety. Kolejnym dobrze rozwiniętym zmysłem owiec jest węch. Owce mają doskonały węch. Ich układ węchowy jest bardziej rozwinięty niż człowieka. Owce znają zapach drapieżników. Zapach pomaga baranom zlokalizować owce w rui. Pomaga matkom zlokalizować ich jagnięta. Używają zmysłu węchu do lokalizowania wody i wykrywania różnic w roślinach pastwiskowych. Jest bardziej prawdopodobne, że będą poruszać się pod wiatr niż z wiatrem by maksymalnie wykorzystać swój węch. Owce mają zdolność rozróżniania pasz i smaku i są w stanie odnaleźć rośliny, które sprawiają, że czują się lepiej. Podczas zaganiania i zbierania owiec np. po wypasie czy w celu zebrania ich i przeprowadzenia z jednej zagrody do innej warto użyć delikatnego dźwięku by je zaalarmować. Z reguły zwykła krzątanina pasterza wraz z psem wystarczą by zaalarmować owce. Wówczas wstają i zbijają się w zwartą grupę. Na pewno jest to lepsze podejście niż wywołanie paniki nagłym wbiegnięciem rozentuzjazmowanego psa. Zawsze należy dążyć do tego by nie wywoływać paniki w stadzie. Owce reagują na presję, którą jest zbliżanie się do stada. Dlatego użycie minimalnego hałasu i nacisku, aby owce poruszały się powoli i podążały stałym kursem jest najlepszą strategią. Owce mają psychologiczny dystans, w ramach którego próbują zdystansować się od przewodnika. Bezpieczna odległość, jaką należy zachować za stadem wynosi trzy długości ciała za tyłem grupy. Ta cecha owiec sprawia nie lada wyzwanie dla psów typu heeler, które instynktownie starają się wywierać presję z dużo mniejszej odległości od owiec. W końcu były to psy do bydła, a nie owiec i nauczenie ich zachowywania odpowiedniej odległości sprawia początkowo problemy. Corgi czy australian cattle dog to właśnie heelery, które nie dość, że instynktownie podbiegają stado od tyłu, to jeszcze szczypią w pęciny. Warto o tym pamiętać próbując pasienia owiec z psami takich ras. Z kolei border collie są tak doskonałymi psami pasterskimi do owiec właśnie z powodu wywoływania presji ze znacznie większej odległości samą
swoją skradającą się postawą i tzw. „okiem”. To pozwala im na prowadzenie stada bez rozpraszania z powodu zbyt bliskiego napierania. Podczas prowadzenia owiec warto wykorzystywać naturalne bariery fizyczne jak np. ogrodzenia, ściany budynków, a podczas zbliżania się do wąskich przejść należy zmniejszyć nacisk i presję zachowując odpowiednią odległość nas samych i naszego psa. Generalnie dokładniejsze przyjrzenie się infrastrukturze służącej gromadzeniu, dzieleniu i codziennym pracom z owcami na farmie czy treningom pasterskim pozwala zauważyć, że jej kształt, wymiary i umiejscowienie poszczególnych elementów są ściśle dostosowane do zachowań owiec.
Posiadanie psa z instynktem pasterskim jako jednego z trzech podstawowych elementów pasterstwa jest podstawą, ale równie ważna jest znajomość zwierząt stadnych, w tym przypadku owiec. Mimo, że omówione cechy są wspólne dla wielu ras owiec, to nie wszystkie rasy nadają się do treningów pasterskich szczególnie dla poczatkujących. O tym jak rozpocząć przygodę z pasterstwem opowiemy w kolejnym wpisie.
Opracowanie: Adam Dudziak