19/11/2024
Kości. Temat wałkowany już ze sto razy. Nie czytacie tego co jest w grupie. Nie pamiętacie co zostało napisane w książkach. Nie korzystacie ze szkoleń. I to nie jest optymistyczne. I nie wróży świetlanej przyszłości psom. Niestety. Ostro? Tak. Tak ma być na tle wczoraj przytoczonego przypadku psa, który jak wiele innych jemu podobnych za głupotę człowieka zapłacił swoim życiem a przedtem niewyobrażalnym cierpieniem.
Przypomnijmy. Duży pies dostaje „surowe” kurze łapki. Do czasu. Następuje perforacja żołądka. Pies trafia na stół za późno. Umiera. Pozamiatane. Potem wylewanie żalów na fejsie. To kości zawiniły. No przecież, że nie człowiek.
Więc jeszcze raz zasady podawania kości. Gdyż kości są BEZPIECZNYM elementem diety, odżywczym, pozytywnie wpływającym na psychikę i higienę jamy paszczowej. Ale nie dla każdego ten rarytas.
1. Nigdy nie podajemy kości łysych. Zawsze musi być na nich tkanka miękka w ilości większej niż mała zeskrobina. Aby uruchomić kaskadę trawienną i pełną wydajność żołądka potrzebny jest fizyczny kontakt białko – receptor uruchamiający uwalnianie kwasu solnego i proenzymów rozkładających wiązania peptydowe.
2. Nigdy nie podajemy kości poddanych jakiejkolwiek obróbce termicznej – gotowanych, suszonych lub wędzonych. Temperatura zmienia bezpowrotnie ich strukturę. Białko ulega denaturacji, hydroksyapatyt utwardzeniu. Ani kwas ani peptydazy tego nie ruszą. Jeżeli chcecie w kwasie rozpuścić trupa – musi on być surowy!
3. Nigdy nie podajemy kości psom nie będącym na uczciwie stosowanej diecie surowej. Jeżeli pies jada gotowane, mokre, suche, mieszane – kościom mówimy stanowcze NIE! I nie ma, że sobie pociumka, poliże. Nawet jeden mały odłamany kawałek może zabić!
4. Kości muszą być dopasowane do psa. Nie podajemy także kości nóg, obręczy barkowej i miednicy zwierząt dużych i ciężkich dla owego psa. Ani żadnych innych kości zwierzaka większego i cięższego.
5. Nie podajemy kości psom o niskiej wydajności żołądka. W takim przypadku znajdujemy odłamki w kupie, lub pies po prostu rzyga odłamkami.
6. Jeżeli pies nie radzi sobie z trawieniem kości, to z mielonymi kośćmi tez sobie nie poradzi. Nie podajemy kości mielonych, bo nie uda się ocenić wydajności ich trawienia.
Co dzieje się z kością po zjedzeniu? Trafia do żołądka. Uruchamiana jest kaskada tworząca warunki do trawienia. Uwalniany jest HCl, proenzymy, które następnie aktywowane są w mocno kwaśnym środowisku. pH w żołądku osiąga 1-1.5! Luzowane są wiązania peptydowe, rozkładany jest hydroksyapatyt. Następuje demineralizacja kości. Tkanka kostna zamienia się w gumowego gluta, który następnie przechodzi do dwunastnicy i tam jak reszta pokarmu zamienia się w białawo szare mleczko.
Kolor kości surowej to kremowy/lekko różowy (jest to barwa okostnej). Czasem widzimy czerwone plamy = wybroczyny na skutek urazu przedśmiertnego. Skąd wiem? Czytam mądre książki a antropologia sądowa to bardzo ciekawa nauka i jakże przydatna w karmieniu psów. Po kontakcie z kwasem kość bieleje. Kolor kości suszonej termicznie lub wędzonej to barwa brunatna, szarawo czarna. W postaci plam, smug. Podczas gotowania w wodzie kolor zmienia się w lekko kremowy w kierunku ecru. Kojarzycie kolor kości słoniowej? Tak, wiem kolego, który to czytasz. Ale pamiętaj, że choć w związku z płcią masz upośledzone rozpoznawanie barw i odcieni, paleta kolorów i odcieni jest ogromnie szeroka.
Co się dzieje w żołądku z kością po obróbce termicznej? Ani kwas, ani enzymy jej nie ruszą. Ostre krawędzie są jak sztylety. Jeżeli mamy szczęście , jakoś się uda ją przepchnąć do końca i opuszcza psa otworem znajdującym się pod ogonem. Jeżeli szczęścia nie mamy? Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Robi dziury w miękkich i delikatnych tkankach ściany żołądka lub jelit. Treść wylewa się przez ową dziurę do otrzewnej. Przedostają się także bakterie. Zaczyna się walka o życie a stan psa z minuty na minutę pogarsza się. Masywne zakażenie, masywny stan zapalny, krwotok. Ból nie do opisania. Wzrost temperatury ciała. Śmierć. Otrzewna to worek otaczający narządy jamy brzusznej. Jest w niej niewielka ilość płynu surowiczego – służy on do zwilżania powierzchni narządów. Dzięki temu mogą się ślizgać po sobie. Płyn ten jest bezbarwny. W stanie zapalnym ilość płynu surowiczego wzrasta. Przy perforacji to co pływa w otrzewnej ma barwę będącą sumą tego co zostało zjedzone, wykrzepionej krwi w postaci farfocli, uszkodzonych stanem zapalnym okolicznych tkanek. Bure, ciemne, paskudne. Ale nie ma tam barwników, które mogłyby wybarwić kość jak pisankę wielkanocną. Zatem odłamki kości będą miały barwę wejściową.
Barfiarz z wieloletnim doświadczeniem naprawdę potrafi po barwie rozpoznać co zostało zjedzone więc wmawianie, ze to była kość surowa jest po prostu głupie. No chyba, że surową jest kość suszona lub wędzona. W sumie po tym jak się okazało, że marchewka wyrwana z ziemi lub kura z odciętym łbem są przetworzone, niewiele mnie już dziwi.
Nieodpowiedzialność człowieka zabija psa. Za brak odpowiedzialności i rozsądku pies płaci najwyższą cenę. Płaci życiem!