11/05/2024
💙Tak to sobie tu zostawię na pamiątkę z okazji Dnia Psiej Mamy. Mam dwa nagie grzywacze chińskie i jestem zakochana w mojim trzecim psiaku - puchatej Lavi. Uwielbiam jej puchate łapki.
DogMarketing / Dogsitter
669 050 848
[email protected]
(14)
Nowe Tychy
43-100
Poniedziałek | 11:00 - 17:00 |
Wtorek | 11:00 - 17:00 |
Środa | 11:00 - 17:00 |
Czwartek | 11:00 - 17:00 |
Piątek | 11:00 - 17:00 |
Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Psi Biznes - hotel dla psów, butik, fryzjer, szkolenia. umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.
Wyślij wiadomość do Psi Biznes - hotel dla psów, butik, fryzjer, szkolenia.:
Dlaczego PsiBIZNES ? Sprawdzaliśmy, testowaliśmy i rekomendowaliśmy psie gadżety z różnych psich biznesów. Odpowiadaliśmy na pytania o wyjątkowej i rzadkiej rasie - Grzywaczach Chińskich. Pokazywaliśmy sytuację z naszego pieskiego życia, udał nam się nawet wystąpić w programie DDTVN. Aż w końcu otworzyliśmy swój własny Psi BIZNES!!!
Psie CENTRUM w Katowicach, w którym prowadzimy psi hotel, sprowadzamy i sprzedajemy fajne psie gadżety, szkolimy psiaki podczas psiego przedszkola i podstaw posłuszeństwa, konsultujemy behawioralnie, organizujemy szkolenia dla ludzi z zoobranży, przygotowujemy sesje zdjęciowe i zapraszamy na nasze zloty rasowców. Obecnie szukamy Groomera/ Psiego Fryzjera!!!
Nasza historia z Grzywaczami zaczęła się ok 2007 kiedy nałogowo ale bez planu interesowały mnie informacje i zdjęcia tej rasy. W 2010 roku przypadkiem dalej uznając, iż przez najbliższe kilka lat nie planuję mieć zwierzaka, jedno zdjęcie nie dawało mi spokoju. Ekscytacja jak u małego dziecka z brakiem snu, milion myśli na minutę i wszystkie wokół jednego małego, plamiastego, czarno białego jak krówka stworzonka - był to Szafirek (Lolek) z hodowli Lavandula. Nigdy nie zapomnę kiedy zobaczyłam go pierwszy raz, już z daleka wypatrzyłam go w grupie kilku psiaków. Kiedy na moich rękach wylądowała trzęsąca się mała istotka o dziwnym ale przyjemnym zapachu, dziwnej ale miękkiej i ciepłej skórze, dziwnych ale pięknych plamkach, dziwnej ale śmiesznej grzywie, z dziwnymi, wielkimi uszami na taśmach - odwrotu już nie było. Lolek wrócił ze mną do domu i został moim przyjacielem i członkiem rodziny. Wyjątkowe uczucie, które pamiętam jakby było wczoraj... Po ok 6 latach powiększyliśmy nasze grzywkowe stado o suczkę sprowadzaną z Ukrainy. Małego, zbuntowanego rudzielca nazwaliśmy Lulu.
Lolek, Lulu i ich psia matka wariatka tworzą po domowemu - zwariowane Lolkowo.