25/11/2024
Kochani, nadeszła chwila kiedy mogę wam officjalnie przedstawić mój największy projekt..
Ten kalendarz to coś więcej niż tylko daty na ścianie. To hołd dla tych, którzy ocaleli, i apel w imieniu tych, którym wciąż można jeszcze pomóc.
Wspólnie z 12 niezwykłymi kobietami i 12 końmi stworzyliśmy coś, co niesie głębokie przesłanie: „Losy koni, tak jak ludzi, zasługują na opowieść”. - Aleksandra Ziółkowska-Boehm
Kalendarz ukazuje piękno koni, które kiedyś skazano na rzeź. Przez lata działalności AleRanczo udało mi się ocalić 27 koni , choć kilka z nich już odeszło. Konie zajmują szczególne miejsce w moim sercu, bo cierpią w milczeniu, a ich ból można dostrzec tylko w oczach.
Co roku w Polsce zabija się od 20 do 30 tysięcy koni, a na świecie aż 5 milionów. Na rzeź trafiają konie stare, chore, po kontuzjach, a także młode żrebaki, kuce czy osły. Część umiera w drodze do rzeźni, przewożone w straszliwych warunkach. Moje konie kupuję od handlarzy – zawsze wybieram te, które nie mają szans na przeżycie. Starym daję spokój, miłość i opiękę u schyłku życia, a młode leczę i walczę o to by jeszcze były sprawnymi szczęśliwymi zwierzakami.
Konie są najbliższe mojemu sercu, gdyż jako jedyne ze zwierząt cierpią w milczeniu, a ból da się zauważyć jedynie w ich oczach.
A oto historia od której to wszystko się zaczęło...
1.Rudy - bo od niego wszystko się zaczęło- kilka lat temu pierwsza w moim życiu wizyta w ubojni koni...
sama możliwość wejścia tam, była praktycznie nie do zrobienia, ale pewnym podstępem się udało
wchodzę i widzę wielkie ogrodzone kolczastym płotem pastwisko a tam prawie 100 koni... pan do mnie - "Pani wybieraj, ile waży tyle zapłacisz..."
starałam się nie rozglądać, bo podczas jazdy tam moją uwagę przykuł jeden odosobniony, reszta była w stadzie. Wysoki Rudy, sama skóra i kości stał nad żłobem pełnym marchwi ale nie jadł.. w jego oczach była kompletna pustka..
tylko stał.. ale tak jakby zaraz miał się przewrócić. Wybrałam jego - chciałam jak najszybciej uciec z nim z tego strasznego miejsca, zmuszona słuchać cała drogę że ten Pan nie pozwala się męczyć koniom, zabijane są parami i nic nie czują ….
podczas podróży do domu, zatrzymaliśmy się 5 razy, sprawdzając czy aby na pewno ustoi.. od razu weterynarz, kowal,
no i co się okazało biedak prawie umarł tam z głodu, był skrajnie niedożywiony , odwodniony , jego zęby były tak poprzerastane, że każdy nimi, przy próbie jedzenia ruch sprawiał mu ból, poliki od wewnątrz całe były we krwi...
Nigdy za bardzo nie przytył ( nie był pączkiem jak reszta moich) ale codziennie wychodził na pastwisko, a wieczorem wracał. Zawsze czekała na niego pełna miska, którą zjadał ze ze smakiem i sianko. Pamiętam jak będąc w ciąży - bardzo niuchał swym wielkim rudym nosem mój wielki wtedy brzuszek, był niesamowicie łagodny, zawołany zawsze podnosił swoją już stara i ociężałą głowę.
Przeżył u mnie 3 lata, pomimo już sędziwego wieku. Zanim jego nogi przestały działać obszedł jeszcze całe pastwisko, tak jakby chciał się pożegnać ze swoim domem... położył się w boksie i już nigdy później nie wstał. Odszedł na moich kolanach, wtedy po raz pierwszy w życiu obiecałam sobie , że zrobię teraz wszystko by pomóc kolejnemu... by go ocalić. Skoro mój ukochany Rudy zrobił miejsce , zaczęłam walczyć o kolejne.
Był wyjątkowy - od niego wszystko się zaczęło i trwa do dziś..
Moje konie kupowałam bezpośrednio z ubojni, lub od handlarzy.. do ubojni już teraz praktycznie nie ma dostępu, więc od handlarza zawsze zabieram te, które nie mają szans.. ze względu na wiek czy stan zdrowia. Emerytom daje wolność i miłość i opiekę u schyłku życia, młode wyciągam z choroby i walczę o to by jeszcze były sprawnymi końmi.
nie jestem w stanie ocalić wszystkich, ale te które mam pod swoją opieką wiodą u mnie spokojne życie - to już ogromny sukces.
Cały dochód ze sprzedaży tego właśnie kalendarza zostanie przeznaczony na niesienie ratunku innym oraz na kosztowne leczenie tych które są już z nami.
A teraz przedstawię Wam wreszcie Te Wspaniałe Kobiety, które wsparły mnie w tym pięknym projekcie
Kasia Moś , Anna Burska , Magdalena Surzyn, Jola Mróz, Nikki Setnik, Roksana Pietraszko, KlaudiaPolak, Klaudia Gralik, Julia Ogieglo, Karolina Greń
Zdięcia do kalendarza wykonali fotografowie :
Barbara Gołosz Barbara Fotografia, Robert Kosakowski oraz Adam Klimek, o makijaże zadbała
Kalendarz dzięki wielkiej uprzejmości Firmy jest dostępny już na platformie Allegro z opcją smart.
Ta właśnie pracownicy tej firmy będą realizować Wasze zamówienia i wysyłać nasze kalendarze !
Dostępne od dziś pod tym linkiem :
https://allegro.pl/oferta/kalendarz-z-konmi-2025-dochod-zostanie-przeznaczony-na-ratowanie-zwierzat-16915039727
Będzie go również można zakupić w kilku miejscach na Śląsku - o czym niebawem Was poinformujemy- no i oczywiście na AleRanczo- już od tego Poniedziałku 25-go listopada.
Kalendarz ma 13 ston, jest formatu A3 z bardzo czytelnym Kalendarium, oraz zaznaczonymi Świętami.
kosztuje 50 złotych.
Kupując ten wyjątkowy kalendarz realnie wspierasz działania AleRanczo i pomagasz mi walczyć o lepszy los zwierząt na tym świecie.
Ola- z AleRanczo!