15/12/2024
Urodził się jako drugi szczeniak. Jako pierwszy dostał imię. Nic tylko jadł albo krzyczał, że chce jeść - dokładnie tak samo, jak Alceste René Goscinnego. Już chyba drugiego dnia powiedziałam, że go nie lubię. Tymczasem on nie wziął tych słów do siebie i urabiał mnie, urabiał... Mnie i Ninę. Samalił do niej cholewki niewzruszony warczeniem i prezentacją pełnego uzębienia ciotki. Przyznać trzeba, że skuteczny jest Jegomość. Dziś go uwielbiam, Nina chyba nawet kocha. Jest słodki, czarujący, delikatny, rozważny, nieatencyjny... Przypadek sprawił, że mimo rezerwacji nadal jest z nami. Czy już tak zostanie? Nie wiem. Nie planowałam tego. Czas jednak pokaże, czy Alceste nie podjął tej decyzji za mnie 😉
Alcest vel Mrs. Marshmallow