Helppsiaki- domowy hotelik dla psów, behawiorystka

Helppsiaki- domowy hotelik dla psów, behawiorystka Konsultacje behawioralne na terenie Lęborka i okolic
Spacery socjalizacyjne
Domowy hotelik za miastem
(33)

Dwa tygodnie temu w sobotę, przez problemy w naszym małym stadku kur, Marcin podjął decyzję, że powiększamy stado. Moim ...
24/05/2024

Dwa tygodnie temu w sobotę, przez problemy w naszym małym stadku kur, Marcin podjął decyzję, że powiększamy stado.
Moim warunkiem były kury z fermy, które miały jechać na ubój. Jednak wciąż nie byłam przekonana do tego pomysłu, ze względu na wirusa, którego mieliśmy w kurniku, a którego nosicielami mogą być Piskluny i Kogut.

Ja „chciałam” maksymalnie 5 kur, Marcin wynegocjował 8. Pojechaliśmy na fermę, na której kury w odchowalniku stłoczone były po 6 tysięcy!!! Bez dostępu do światła dziennego, bez możliwości grzebania w ziemi i swobodnego poruszania się. Z odchowalnika trafiały do klatek, gdzie były wykorzystywane do znoszenia jajek, a na koniec, zamiast podziękowania, jechały na ubój. Czyli do zmielenia, bo z niosek nie ma za dużo mięsa. Taka nagroda za ciężką pracę dla człowieka.

Kiedy dowiedziałam się, że jadą na ubój za kilka dni, wiedziałam, że na 8 się nie skończy.

Właściciel zapytał, czy może 10 - mówię - dobra! Ale kiedy odchodził krzyknęłam, że jednak niech będzie 12. Zapytał się czy może wyrównujemy do pełnej - mówię - dobra, niech będzie! Dwie dostaliśmy w gratisie, w tym ranną Nóżkę z odchowalnika.

Kopciuchy były w okropnym stanie - infekcja górnych dróg oddechowych, łyse, śmierdzące, z przerośniętymi pazurami, powyginanymi palcami, bladymi grzebieniami.

W poniedziałek kury miały jechać na ubój, wiec w niedzielę pojechaliśmy jeszcze po 10, dwie dostaliśmy w gratisie.

Nie lubię się targować i nigdy tego nie robię, ale przyszło mi to bardzo łatwo, kiedy chodziło o ich życie. Tak dołączyły do nas czarne Brzydule i jedna brązowa Farcia.

We wtorek kilka tysięcy kur zostało zmielonych i zabitych. Tych wspaniałych, nieodkrytych wariatek, które rozświetlają mi dni.

Ich szczęście to moje szczęście.
Teraz pracują uczciwie - znoszą jajka, a cały zarobek z jajek przeznaczamy na ich utrzymanie.

Dziś żałuję jednego - że nie wzięliśmy ich więcej. Miejsca w kurniku i na wybiegu mamy jeszcze sporo …

Kiedy staniecie przed wyborem jajek, pomyślcie o tym, że największą cenę płacą za nie te wspaniałe, przyjacielskie, towarzyskie, ciekawskie i mądre stworzenia, które przez to, co dają człowiekowi, wykorzystywane są do cna. Bez prawa do życia.

06/05/2024

Równiutki trawniczek to nie u nas. Za to cisza, spokój, śpiew ptaków i pianie kogutów w tle i owszem.
Kocham aurę naszych słonecznych poranków na wsi ❤️

28/04/2024

Odkąd zaczęłam marzyć o domu na wsi, nieodłącznym elementem tej wizji była mała łąka, na której psy będą mogły robić pieskowe rzeczy - eksplorować, kopać dziury, tarzać się, jeść trawę, wypoczywać, rozmawiać, biegać.
Marzenie spełniło się z nawiązką. Kocham naszą przestrzeń za domem.

Baba z kurą. Kogutem Gośką. Skończyłam dziś 30 lat. Kiedyś myślałam, że w tym wieku jest się dorosłym i poważnym. A ja j...
27/04/2024

Baba z kurą. Kogutem Gośką.
Skończyłam dziś 30 lat. Kiedyś myślałam, że w tym wieku jest się dorosłym i poważnym. A ja jestem tylko odpowiedzialna. Za mój mały zwierzęcy świat, centrum mojego życia.
Dorobiłam się zmarszczek na czole i kilku siwych włosów, jestem pewna, że to przez nich, ale jednocześnie czuję, że jestem w dobrym miejscu w swoim życiu. W naszym domu, w naszym ogrodzie, naszej wsi, z naszymi kurami, naszymi i nienaszymi psami, z Dziubsem.

Dziwna sprawa mieć 30 lat.

26/04/2024

Nie będzie kłamstwem, jeżeli powiem, że nasze wszystkie spacery są socjalizacyjne.
Nigdy nie biorę przypadków psów na jedno wyjście - dobieram je temperamentem, zainteresowaniami, sympatiami a czasem i antypatiami, jeżeli chcę popracować nad relacją dwóch konkretnych psów.
Staram się również nie łączyć w jednej turze psów z nasilonymi instynktami łowieckimi.

Nie mogę powiedzieć, że Goście hotelowi mają pełną wolność i swobodę - wszyscy (poza pojedynczymi wyjątkami) chodzą na długich linkach, części psów, zwłaszcza tych, które miałyby ochotę upolować zająca, nie puszczam nawet z linką.

Mają tyle swobody, ile pozwala mi im dać bezpieczeństwo. Oczywiście, że marzyłabym o tym, aby móc wszystkich puścić wolno, ale mając wokół tyle zwierzyny i widząc jak niewiele psów nie ma instynktu pogoni, nie podejmę tego ryzyka.

Moim zadaniem jest zapewnić naszym Gościom przede wszystkim bezpieczeństwo i wartościowy czas. Myślę, że pomimo linek wychodzi mi to całkiem nieźle.

Większa kanapa nam już do salonu nie wejdzie, ale w końcu wszyscy zainteresowani mogą się pomieścić 😄Radar, Ija, Nami, M...
21/04/2024

Większa kanapa nam już do salonu nie wejdzie, ale w końcu wszyscy zainteresowani mogą się pomieścić 😄
Radar, Ija, Nami, Malina, Klara, Beza

Ogłoszenia: ❗️ od maja nastąpi zmiana cennika za dobę hotelową, zarówno dla nowych, jak i stałych Gości - będę o tym inf...
20/04/2024

Ogłoszenia:
❗️ od maja nastąpi zmiana cennika za dobę hotelową, zarówno dla nowych, jak i stałych Gości - będę o tym informować również przy rezerwacji terminów,
➡️ nie mamy terminów na spotkania aklimatyzacyjne w kwietniu, więc na majówkę mogą jeszcze zarezerwować pobyty pieski, które już u nas były,
➡️ w maju będzie zaledwie kilka terminów na spotkania aklimatyzacyjne, najlepiej kontaktować się ze mną telefonicznie pod koniec miesiąca. Może zdarzyć się tak, że nawet nie zdążę ich ogłosić,
➡️ ze względu na dwa dodatkowe psy na terapii, będę mogła w najbliższych miesiącach przyjąć maksymalnie 5 Gości hotelowych w jednym czasie (wyjątkiem będą składy złożone ze stałych Gości, których już dobrze znam),

W ostatnim czasie kontakt był ze mną utrudniony, za co przepraszam. Jeżeli nie oddzwoniłam lub nie odpisałam na ważną wiadomość, bardzo proszę o SMS.

Rzadko odczytuję wiadomości na stronie, do wszystkich wysyłana jest odpowiedź automatyczna z prośbą o kontakt telefoniczny. W razie, gdybym nie odebrała, proszę zostawić mi SMS, oddzwonię w wolnej chwili.
883012881

Do usłyszenia!
Marta Holender

FELICJA - miesiąc życia z dzikusem Dla formalności ją przedstawię, chociaż, kto śledzi nasze story, doskonale będzie zna...
19/04/2024

FELICJA - miesiąc życia z dzikusem
Dla formalności ją przedstawię, chociaż, kto śledzi nasze story, doskonale będzie znał jej historię (można również nadrobić wyróżnioną relację FELA).
Fela w wieku około 5 lat trafiła do schroniska, udało się ją odłowić za drugim razem wraz ze szczeniakami. Wszystko wskazuje na to, że była psem wolnożyjącym.
(Moja kontrowersyjna opinia na temat wyłapywania psów zdziczałych i umieszczenia ich w schronisku jest taka, że jeżeli nie trafią od razu do domu osoby, która zacznie z nimi pracę, lepsze dla nich jest wykastrowanie i ponowne wypuszczenie).
W schronisku spędziła rok. Chociaż wolontariusze przez kilka miesięcy próbowali oswoić Felę, nie udało jej się zabrać na spacer ani założyć obroży czy szelek. Miała to szczęście, ze przed jej boksem był ogrodzony wybieg, więc mogła czasem skorzystać z większej przestrzeni poza kojcem.

Na ogłoszenie Felicji trafiłam na Facebooku, kiedy Zuza, która zajmowała się nią w schronisku, szukała pomocy dla kilku podopiecznych, ponieważ groziła im wywózka.
Wywózka dla Feli oznaczałaby brak szansy na to, że kiedykolwiek opuści mury schroniska.

Choć w tym czasie jeszcze był u mnie Mapet i Awantusie, zadeklarowałam chęć pomocy, miałyśmy czas do końca kwietnia.

18 marca odebraliśmy Felicję w połowie drogi i zaczęła się nasza przeprawa.

Po miesiącu jestem pewna, że Fela nie miała w swoim życiu bliższych kontaktów z człowiekiem, chociaż nie wyklucza to tego, że bywała wśród ludzi. Dla Felicji wszystko jest ok, dopóki człowiek niczego od niej nie chce.

Zrobiła progres środowiskowy, jednak nie ma żadnej, najmniejszej zmiany w relacji z człowiekiem - panicznie się go boi. Moją główną i największą obawą jest to, że 6letnia Fela nigdy nie nawiąże więzi z człowiekiem, a przynajmniej takiej, która umożliwiłaby znalezienie jej domu.
Gdyby to był mój pies, nie miałabym problemu z zaakceptowaniem tego, że nie potrzebuje człowieka, jednak z perspektywy tego, że nie zostanie z nami na zawsze, jest to moje największe zmartwienie.

Na pewno będzie to pies dla osoby z misją, która będzie potrafiła postawić niezależność psa ponad swoje potrzeby życia z psem.
Znówzabrakłomiznaków

☕️Jedyna KAWA, która nie podniesie Ci ciśnienia ☕️❤️‍🔥nie możesz adoptować? Udostępnij ❤️‍🔥Jeżeli kiedykolwiek wyobrażał...
17/03/2024

☕️Jedyna KAWA, która nie podniesie Ci ciśnienia ☕️
❤️‍🔥nie możesz adoptować? Udostępnij ❤️‍🔥

Jeżeli kiedykolwiek wyobrażałeś sobie spokojne życie ze szczeniakiem, wyjątkowo nie musisz wkładać tej wizji między bajki! Tak właśnie będzie, jeżeli do Twego serca trafi Kawa ❤️

Kawka ma około 10 tygodni, waży 3kg, jej mama była średniej wielkości, docelowo nie powinna przekroczyć 15kg. Jest po pierwszym szczepieniu, zachipowana, odrobaczona oraz zabezpieczona przeciwko pchłom i kleszczom.

Kawa to delikatny i wrażliwy szczeniak, jej tymczasowa opiekunka mówi, że jest typem, który zawsze pomyśli, zanim coś zrobi (wyobrażacie sobie takiego szczeniaka?! A jednak to prawda!).

Przy spotkaniu z nowymi psami siada i obserwuje. Przy większej grupie psów wycofuje się, ale po chwili podchodzi. Rezydenta traktuje jak przewodnika, przygląda się, jak on wita się z innymi pieskami, co ważne - nie zaczepia go w domu, więc może dobrą kompanką dla psa, który szczeniaczki toleruje, ale wolałaby, aby szanowały jego przestrzeń. Na ludzi nowych reaguje wycofaniem, ze smaczkami daje kredyt zaufania. Boi się grup ludzi spotykanych w lesie, ale będąc wśród ludzi w mieście nie miała problemu z odnalezieniem się.

Na spacerkach z chęcią już biega w lesie, czasami boi się smyczy ciągnącej się po ziemi, kiedy nie nadąża za rezydentem szuka sposobu na rozładowanie, wtedy znajduje listki/gałązki do gryzienia, a w ostateczności szarpie moją nogawkę. Kiedy nie chce już spacerować, siada na przeciwko i próbuje wspiąć się na nogi.

Zwraca uwagę na nowe dźwięki i przedmioty z ciekawością.

Kiedy wokół dużo się dzieje, siada i obserwuje. Nie lubi przymuszania, potrzebuje cierpliwości, bardzo ceni swoje zdanie i poznawanie rzeczy w swoim tempie. Nauczyła się już chodzić po gładkich powierzchniach. Reaguje na imię Kawa, Kawusia.

Dużą uwagę zwraca na bliskość z człowiekiem, jeśli chce się zdrzemnąć szuka ciepłej stopy, do której mogłaby się przytulić, wspina się na kolana. W nocy śpi wtulona, wszystkie przeszkody potrafiła pokonać, aby wrócić do naszego łóżka. Jeszcze nie zna wartości pieszczot, ale jest chętna na dotyk i ciepło człowieka. Jest szczeniakiem, który szanuje pory odpoczynku. Śpi 22-7, czasami nawet bez niespodzianek w nocy na podłodze. Sama nigdy nie zarządza rozpoczęcia dnia.

Z czystością różnie, 50% jej niespodzianek trafia już na matę, ale nie rozumie, że spacerki to czas załatwiania swoich spraw. Potrafi wrócić i zrobić siusiu na podłogę, ale na porannym spacerze załatwia swoje sprawy.

Kawusia lubi dużo pozytywnego zachęcania dodającego jej odwagi, jest delikatnym, czułym pieskiem, ale potrafi pokazać swoje niezadowolenie, zniecierpliwienie, szczekając.

Potrafi sama się wyciszyć, kiedy ma zapewnione podstawowe potrzeby, jak siusiu, zabawa/spacer i jedzonko.

Może zamieszkać z rodziną z dziećmi 8+.

***
Kawa szuka domu w Trójmieście/ Słupsku/ Lęborku/ Kościerzynie lub bliskich okolicach tych rejonów.

Nie zostanie wydana do budy/ kojca/ na podwórko.

Warunkiem adopcji jest wypełnienie ankiety, spotkanie zapoznawcze, wizyta przedadopcyjna i podpisanie umowy adopcyjnej.

Do wybranej rodziny odezwiemy się telefonicznie W TERMINIE 7 DNI.

Osoby zainteresowane adopcją proszone są o wypełnienie ANKIETY PRZEDADOPCYJNEJ:
https://forms.gle/Yv99Xe2jnAqC2MM29

Placuch i Awusia chciałaby odblokować nowy level placu zabaw w swoim własnym domu ❤️(do adopcji wyłącznie w dwupaku)Pies...
07/03/2024

Placuch i Awusia chciałaby odblokować nowy level placu zabaw w swoim własnym domu ❤️(do adopcji wyłącznie w dwupaku)

Pieszczotliwie nazywamy je Awantusiami, bo nasze początki nie były najłatwiejsze. Ta urocza dwójka trafiła do nas w wieku około 7 tygodni, jako małe dzikusy (aktualnie mają +/ 16 tygodni). Dzikusami już nie są, za to posiadają wszystkie cechy, za które można kochać koty i każdego dnia skradają nasze serca coraz bardziej.
Kociaki są bardzo towarzyskie, uwielbiają spędzać czas z człowiekiem, niezależnie od tego, do jakiego pomieszczenia się udamy - zawsze są z nami (chyba, że akurat śpią).

Placuch (rudy) - rakieta i odrzutowiec w jednym, niezgrabny, zawsze głodny i nie przepuści żadnego momentu, aby wejść człowiekowi na kolana - z nim wymówka „nie mogę, bo kot na mnie leży!” - zawsze będzie szczerą prawdą!

Awusia - to skrót od imienia Awantura, które zdecydowanie nie pasuje już do tej damy, pełnej wdzięku, gracji i uroku. Jest delikatna, zgrabna, nienachalna. Codziennie rano wita tak samo entuzjastycznie człowieka, jak i psy z którymi mieszka - głośno mrucząc i ocierając się o wszystkich. Lubi głaskanie, ale w przeciwieństwie do Placucha, sama o to nie prosi, za to zawsze położy się blisko człowieka.

Awantusie nie mogą bez siebie żyć - kiedy Placuch zostanie w innym pokoju, Awanturka głośno za nim płacze, przyjaźnią się ze sobą, bawią, biegają po domu, śpią, nie chcemy niszczyć tej relacji, dlatego ich adopcja jest możliwa jedynie w dwupaku, ale to ogromny plus! Idealnie uzupełniają się w codziennym życiu.
Wychowały się z psami i bardzo lubią ich towarzystwo, mogą bez problemu zamieszkać z czworonogim towarzyszem innego gatunku.

Są odrobaczone, dwukrotnie zaszczepione i zachipowane. Ważą niecałe 2kg. U weterynarza są w pełni obsługiwalne.

Kotki mieszkają w okolicach Lęborka, jednak okolica i region Polski nie grają roli.

Nie zostaną wydane do domów wychodzących, konieczne będzie zabezpieczenie okien oraz ewentualne osiatkowanie balkonu.
Warunkiem adopcji jest również kastracja.

Kontakt telefoniczny pod numerem 883012881 Marta (w razie gdybym nie odebrała, proszę o SMS z prośba o kontakt - oddzwonię w wolnej chwili)

1.5%- MOŻESZ WESPRZEĆ NASZYCH PODOPIECZNYCHKochani! Wszystkich, którzy chcieliby przeznaczyć swoje 1.5% na pomoc dla nas...
29/02/2024

1.5%- MOŻESZ WESPRZEĆ NASZYCH PODOPIECZNYCH
Kochani! Wszystkich, którzy chcieliby przeznaczyć swoje 1.5% na pomoc dla naszych psiaków, prosimy o wpisanie w rozliczeniu następujących danych (WAŻNE JEST WPISANIE CELU SZCZEGÓŁOWEGO)
Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt - VIVA!
Organizacja Pożytku Publicznego - KRS 0000135274
CEL SZCZEGÓŁOWY- (to ważne!) SOS Kiciopies

Uzbieraną kwotę przeznaczymy na opłacenie wizyt u weterynarza naszych podopiecznych.

🔸 Wyjeżdżasz na Święta Wielkanocne i szukasz bezpiecznego miejsca dla swojego psa? 🔸❗️ TO OSTATNI MOMENT, ABY UMÓWIĆ SIĘ...
22/02/2024

🔸 Wyjeżdżasz na Święta Wielkanocne i szukasz bezpiecznego miejsca dla swojego psa? 🔸
❗️ TO OSTATNI MOMENT, ABY UMÓWIĆ SIĘ NA SPOTKANIE AKLIMATYZACYJNE, KWALIFIKUJĄCE PSA DO POBYTU W HOTELU ❗️

Wolne terminy na spotkania w lutym/marcu:
▶️ 28 lutego (środa),
▶️ 29 lutego (czwartek),
▶️ 4 marca (poniedziałek)
▶️ 6 marca (środa)
▶️ 8 marca (piątek)
▶️ 11 marca (poniedziałek)
▶️ 12 marca (wtorek)

Być może to ostatnie wolne miejsca przed Świętami, więc zachęcam do umawiania dogodnych terminów.

👉 nie robimy wyjątków, nie przyjmujemy Gości hotelowych w ciemno, nawet jeżeli w konkretnym terminie nie mamy całego zestawu psów (przyjmujemy maksymalnie 6 Gości)

ZACHĘCAM DO KONTAKTU TELEFONICZNEGO - rzadko odczytuję wiadomości na stronie. W razie gdybym nie odebrała, proszę o SMS z prośbą o kontakt - oddzwonię w wolnej chwili.
883012881

Marta Holender

Kochać psy, nie znaczy kochać tego konkretnego psa. Może to i lepiej, bo łatwiej przygotować się na to, że ratowanie jeg...
21/02/2024

Kochać psy, nie znaczy kochać tego konkretnego psa.
Może to i lepiej, bo łatwiej przygotować się na to, że ratowanie jego życia może zakończyć niepowodzeniem.
Ze wszystkimi moimi psami miłość przychodziła później, nie kochałam od początku ani Maliny, ani Iji, ani Klary, ani Radara i również Misi.
Ale robiłam wszystko co w mojej mocy, aby im pomóc, bo kochałam psy. Bo wierzyłam, że zasługują na dobre życie.

Czasem zastanawiałam się, czy uda mi się pokochać Misię, wątpiłam, czy z psem w tym wieku uda się nawiązać relację. Byłam gotowa na to, że będę się nią opiekować, bo na to zasługuje, jednocześnie nie będąc pewną, czy będę ją kochać. Wtedy czułam się również pogodzona z myślą, że trafiła do mnie, by dożyć ostatnich dni w komforcie i bez bólu, zaopiekowana i wychuchana.

A teraz nie wiem, jak się z tym czuję, bo teraz już ją kocham. I całuję po główce i tulę, i wygłupiam się, i mówię jaka jest wspaniała i cudowna. Doszłyśmy do takiego etapu jej zdrowia, że odsuwam od siebie myśl o jej śmierci, wszak Misia wydaje się być wieczna.

Jesteśmy razem od ponad 5 miesięcy i każdy z nich to ogromy przywilej.
Pogodna, uprzejma, nienachalna, towarzyska - taka jest ta moja emerytka.

Która we wrześniu umierała, a przedwczoraj pierwszy raz w życiu biegała po plaży.

Misia, Grubisia, Butownisia, Emerycia, Misiulka, Miśkiewicz, Misialina - jakkolwiek nie zawołasz - nigdy nie przyjdzie, bo i tak nie usłyszy.

Piękne to doświadczenie adoptować seniora.

Misia pierwszy raz na plaży w wieku prawie 18 lat (skończy na wiosnę!).

Nigdy bym się nie spodziewała, że będę miała swojego ukochanego koguta, a już na pewno nie tego, że będzie nim Kulfon, k...
17/02/2024

Nigdy bym się nie spodziewała, że będę miała swojego ukochanego koguta, a już na pewno nie tego, że będzie nim Kulfon, którego wyklułam sobie łutem szczęścia z reanimowanego jajka.

Najchętniej wzięłabym tego Kulfonika do domu, posadziła na łóżku i tuliła w nieskończoność, jednak nasza miłość jest dosyć specyficzna i często się kończy dla mnie siniakami. Guguś bowiem jest typem „patrz, ale nie dotykaj”.

Ostatnio wyszłam na spotkanie z gościem hotelowym na plac przed domem i kiedy mówiłam coś do Radara, usłyszał mnie Kulfon, który zaczął pędzić pod bramę w moją stronę z drugiego końca podwórka 🥹

Wcześniej padały argumenty „bo masz jedzenie” - otóż właśnie nie. Kulfon nigdy nie oczekuje jedzenia, tańczy przede mną niestrudzenie. I kiedy tak tańczy i we mnie wbiega, wykorzystuje moment, żeby go pogłaskać, co czasami kończy się dziobnięciem i siniakami na rękach, ale ani jego, ani mnie to nie zraża. On dalej tańczy, ja dalej próbuję go głaskać i mam wrażenie, że coraz spokojniej to znosi. Ja mi wtedy tłumaczę, że taka jest miłość i musimy się zrozumieć 😂

Gośka i Kogut w życiu nie podejdą bliżej niż na wyciągnięcie ręki i po swoim trupie dadzą się jakkolwiek dotknąć.

Kulfonik jest prawdziwym amantem, pełnym uroku osobistego, podrywaczem i uważa o sobie, że ma najdonośniejszy głos w całej wsi, co sprawdza każdego dnia w pojedynku na pianie razem z Gośką i Kogutem.

Kocham swojego Kulfonika i już nie przeklinam kogutów 😂 A fakt, że w okresie jego dojrzewania, musiałam do niego chodzić z miotłą, bo mnie atakował, już dawno poszedł w niepamięć 😂

Awantusia i Placuch szukają placu zabaw, to znaczy Domu, który będą mogli wypełnić życiem i młodzieńczą energią❤️DO ADOP...
14/02/2024

Awantusia i Placuch szukają placu zabaw, to znaczy Domu, który będą mogli wypełnić życiem i młodzieńczą energią❤️

DO ADOPCJI W DWUPAKU

Dwa kociaki, zwane przez nas Awantusiami, rozpoczynają poszukiwania Rodziny, której będą mogły dostarczyć wielogodzinnej rozrywki w postaci wyjątkowej transmisji KOTTV. Zapewniam, że oglądanie ich niekończących się pląsów i harców jest lepsze i bardziej wciągające niż niejeden serial na Netflixie!

Jeżeli zastanawiasz się, co oznacza mieć 100 pomysłów na minutę i jak to jest być w 3 miejscach jednocześnie - Awantusie to dobrze wytłumaczą!
Ich życie toczy się wokół jedzenia, poganiania do nałożenia jedzenia, niekończącej się eksploracji pomieszczeń, w których się znajdują, zabaw oraz spania.

Placuch i Awanturka zostali znalezieni 2 stycznia na wsi w wieku około 7 tygodni. Ich mama (ruda kotka) była dzikuską i takie również na początku były nasze Awantusie. W tym momencie mają około 13 tygodni i są gotowe na zmianę domu. Ważą około 1 kg.

Placek (rudy) jest odważniejszy od siostry, mruczy przy głaskaniu, jednak tylko wtedy, gdy ma chwilę i czas, aby się pogłaskać. Na co dzień jest bardzo zajęty, bo razem z siostrą musi wyrobić ogromnym limit zabaw, a nie jest to łatwa sprawa!
Pierwszy do wymiauczenia serenady głodu, poganiając swojego człowieka do szybszego nakładania jedzenia - wszak Placuszek wszystko musi robić szybko. Chętnie zrobi porządki z kwiatkami, więc na pewno jego rodzina będzie musiała bardziej lubić kotki od kwiatków, a w domu mieć tylko te nietrujące.

Awanturka - choć imię to brzmi jak zapowiedź ciężkiego życia - sytuacja nie jest tak zła. Nasza mała Awanti była bardzo walecznym 7-tygodniowym kociakiem, jednak proces socjalizacji nie poszedł w las. Jest kotką dosyć płochliwą z natury, jednak szybko przezwycięża strach i dzielnie kroczy przez domowy plac zabaw u boku swojego brata.
Na ten moment nie jest fanką głaskania, ale wierzę, że jeszcze wszystko przed nią!
Z natury jest nie tylko płochliwa, ale również bardzo pracowita! Z zamiłowania przeprowadza przemeblowanie swoich kocich mebelków i zabawek w pokoju!
Specjalizuje się w sztuce polowania na zabawki - z każdą zabawą jest zwinniejsza, sprytniejsza i szybsza a szarżowanie na ogonek na wędce to jej największa pasja.

Awantusie zamieszkują razem z 5 psami, których nie boją się ani ciut! Nie mają problemu, aby przejść pod psem lub przebiec po psie 😂, czy też spróbować zrobić sobie zabawkę z machającego ogona, respektują warknięcia, więc mogą śmiało zamieszkać z czworonożnym towarzyszem innego gatunku.

Kotki przyjaźnią się ze sobą i wszystko robią razem - a przyjaciół się nie rozdziela, dlatego szukają domu WYŁĄCZNIE W DWUPAKU.

Jeżeli jesteś gotowy na ich wszechobecność w całym domu, skakanie po meblach, przesadzanie kwiatków i urocze zabawy - ta parka może tchnąć w Wasze życie powiew młodzieńczej świeżości. Niewykluczone, że z czasem zostanie podrapana jakaś kanapa - taka w końcu kocia natura i prawa młodości.
Maluchy mają 3 kuwety i korzystają z nich bezbłędnie - od dłuższego czasu nie zdarzają się im już wpadki gdzieś poza.

Kociaki są zabezpieczone na pchły i kleszcze, dwukrotnie odrobaczone (jeszcze jedno odrobaczenie przed nimi), a do adopcji zostaną zaszczepione.
(Niektóre zdjęcia są trochę nieaktualne, bo zapracowane Awantusie nie mają nawet pół sekundy na jakieś pozowanie do zdjęć).

Szukają domów WYŁĄCZNIE NIEWYCHODZĄCYCH. Przed adopcją konieczne będzie zabezpieczenie okien w domu i ewentualne osiatkowanie balkonu. W odpowiednim wieku oba kociaki muszą zostać wykastrowane - jest to warunek adopcji.

***
Kociaki szukają domu w Trójmieście/ Słupsku/ Lęborku/ Kościerzynie lub bliskich okolicach tych rejonów.
Warunkiem adopcji jest wypełnienie ankiety, spotkanie zapoznawcze, wizyta przedadopcyjna i podpisanie umowy adopcyjnej.
Do wybranej rodziny odezwiemy się telefonicznie W TERMINIE 7 DNI.
Osoby zainteresowane adopcją proszone są o wypełnienie ANKIETY PRZEDADOPCYJNEJ:
https://forms.gle/tNzQcVjE7EWXsPPX9

❗️OSTATNIE WOLNE TERMINY NA SPOTKANIA AKLIMATYZACYJNE W LUTYM❗️▶️ 16 lutego (piątek)▶️ 17 lutego (sobota)▶️ 19 lutego (p...
13/02/2024

❗️OSTATNIE WOLNE TERMINY NA SPOTKANIA AKLIMATYZACYJNE W LUTYM❗️
▶️ 16 lutego (piątek)
▶️ 17 lutego (sobota)
▶️ 19 lutego (poniedziałek)
▶️ 28 lutego (środa)

Spotkania zaczynają się o godzinie 12.30 a kończą o 17. Opiekun podczas spotkania jest podczas wprowadzenia psa do grupy oraz wprowadza psa do nas do domu. Potem jest jeszcze chwilka na rozmowę i kiedy Opiekun jest gotowy - pies zostaje u nas.

Więcej o spotkaniach aklimatyzacyjnych pisałam w tym poście, zapraszam do zapoznania się z nim:
https://www.facebook.com/share/p/ZHtJpt6uAY2gwsL5/

BARDZO PROSZĘ O KONTAKT TELEFONICZNY 🙏 rzadko odczytuję wiadomości na stronie. W razie gdybym nie odebrała, proszę zostawić SMS z prośbą o kontakt - oddzwonię w wolnej chwili - 883012881.
Marta Holender

(Dziś możecie zobaczyć naszych rezydentów po raz pierwszy w pełnym składzie - to oni są nieodłączną częścią tego miejsca ❤️ od lewej: Klara, Ija, Misia, Radar, Malina)

08/02/2024

Przez ostatnie wichury sporo spacerków nam wypadło, więc cieszymy się każdym dniem sprzyjającej pogody.

Kiara, Duszka, Klara, Beza

05/02/2024

To chyba pierwszy raz w historii, kiedy legowisko samo wybuchło! Do tego jedno z najulubieńszych od Cioć PuffaDog - legowiska na zamówienie.
Na szczęście Ciocie powiedziały, że naprawią.

Gościni Alfa i Tymczas Mapet bawili się naprawdę nieźle 😄

Mapet, Mapecik, Mapeciąga, Mapeciula - w poszukiwaniu ludzi, do których będzie mógł się przytulać do końca życia ❤️Jeżel...
25/01/2024

Mapet, Mapecik, Mapeciąga, Mapeciula - w poszukiwaniu ludzi, do których będzie mógł się przytulać do końca życia ❤️

Jeżeli szukasz psa, którego pokochasz do szaleństwa, z którym będziesz mógł żartować, który będzie ciągłą inspiracją do układania o nim żartów, z którym będziesz mógł podróżować, biegać, spacerować, którego będziesz mógł przytulać bez końca i delektować się miękkością jego aksamitnego w dotyku futerka - być może właśnie go znalazłeś!

Mapecik, którego imię w 100% odzwierciedla jego duszę, jest młodym - około 1,5 rocznym - samcem. Przez ostatnie 2 miesiące przebył intensywną terapię behawioralną pod okiem behawiorystki, która zakończyła się lepiej niż ktokolwiek by przypuszczał.
Aktualnie jest wyposażony we wszystkie potrzebne umiejętności, aby móc rozpocząć szczęśliwe życie ze swoją nową rodziną.

✅ po terapii utrzymuje poprawne kontakty z psami, z którymi mieszka oraz tymi mijanymi na wsi, potrafi się bawić i zawarł pierwsze przyjaźnie z psimi kumplami,
✅ na spacerach, w bezpiecznych miejscach można go puszczać razem z linką, pilnuje się swojego opiekuna i przybiega zawołany,
✅ ponad wszystko ceni i potrzebuje kontaktu z człowiekiem - będzie kładł głowę na kolanach, zaczepiał łapkami, wtulał się, aby jeszcze chwilkę i jeszcze troszkę więcej go pogłaskać, bo głaskania i tulenia nigdy dość! A jeżeli przy tym człowiek będzie miał nagły przypływ miłości i zechce go ucałować - zniesie to dzielnie. Najbardziej na świecie Mapecik kocha masażyki główki, przy których zamykają mu się oczka,
✅ wzorowo jeździ autem i jeżeli trzeba - bez problemu w nim poczeka na swojego opiekuna, jeżeli zajdzie taka potrzeba,
✅ nie ma problemów separacyjnych - najczęściej spokojnie odpoczywa, gdy zostaje sam (w ciągu pierwszych kilku minut zdarza mu się zakomunikować niezadowolenie w związku z tym, że nie mógł wyjść razem z człowiekiem, jednak szybko się uspokaja) - jednak tylko raz został sam na dłużej niż 3-4 h,
✅ w domu potrafi zająć się sobą sam - wystarczy dać mu zapas zabawek i świetnie sam zorganizuje sobie czas,
✅ dobrze znosi zabiegi i badania u weterynarza - jest w pełni obsługiwalny,
✅ po krótkim zapoznaniu potrafi nawiązać pozytywne relacje z obcymi ludźmi,
✅ nie ma problemu z ruchem ulicznym - auta, ciężarówki ani rowery nie robią na nim wrażenia,
✅ utrzymuje czystość w domu i w gościach,
✅ mało szczeka
✅ w domu nie jest przyklejony do swojego opiekuna, nie ma problemów z odpoczynkiem,
✅ chociaż lubi spać na kanapie i odpoczywać w ciągu dnia u boku swojego opiekuna, nie jest nauczony spania w łóżku w sypialni - śpi w oddzielnym pokoju i nie ma z tym problemu.

Trudności, które mogą się pojawić:
❓na początku spaceru może ciągnąć na smyczy, jednak, kiedy zejdą emocje i ma odpowiednią długość linki - ciągnięcie mija,
❓Mapet do tej pory miał dużo swobodnych kontaktów z psami, które były poprawne - w mieście podczas mijania na krótkich smyczach kładzie się, nie wiedząc, jak może się zachować w inny sposób, jednak chętnie korzysta z podpowiedzi człowieka i odejścia, kiedy może wejść w interakcje - nie przejawia zachowań agresywnych,
❓w kontaktach z nowymi psami bywa w pierwszym momencie intensywny, jednak potrafi tez szybko zejść z emocji przy odpowiednim kompanie,
❓Mapecik jest skoczkiem wyborowym, niczym akrobata wybija się na wysokość klatki piersiowej człowieka - trzeba mieć się na baczności, kiedy trzyma się w dłoni jedzenie 😂
❓ potrafi obszczekać wieczorem nagle pojawiającego się człowieka za ogrodzeniem, w ciemności (w ciągu dnia to się nie zdarza), nie lubi, kiedy całkiem obce osoby próbują z nim wejść niezapowiadzianie w interakcję - dystansuje uderzeniem łapami w ziemię.

Mapet jest rozmiaru „w sam raz” - waży 8,5 kg i sięga do połowy łydki - bez problemu zmieści się na kolanach, został przebadany, zachipowany, zaszczepiony, odrobaczony, od grudnia również jest na kastracji chemicznej, która będzie działać około pół roku, a która była ważnym elementem podczas pracy nad jego problemami.

Szuka rodziny bez małych dzieci - w zabawie z człowiekiem, kiedy się zaangażuje, bardzo lubi podgryzać i robi to z delikatnym brakiem wyczucia, a skacząc bez problemu byłby w stanie wywrócić dziecko.
Dodatkowo praca z Mapetem obejmowała również zapanowanie nad jego skrajnymi emocjami - co udało się z powodzeniem, jednak małe dzieci mogłyby być zbyt trudnym dla niego bodźcem, w kilku kontaktach z dziećmi przejawiał wobec nich brak ufności.

Od początku śmiałam się, że Mapet szuka rodziny z poczuciem humoru, takiej, która doceni jego komizm postaci, która będzie codziennie śmiać się z jego min, skoków i układać każdego dnia nowe żarty. To jest słodki głupol, który skrada sympatię wszystkich bez problemu.

Pomimo braku trudności ze środowiskiem miejskim, nie powinien zamieszkać w centrum miasta, a bliska okolica lasów lub łąk będzie dużym atutem (ostatnie dwa miesiące spędził w spokojnym miejscu na wsi, w którym miał dużo wolności, którą bardzo sobie ceni).

Mapeciula marzy również o byciu jedynakiem tak, aby cała uwaga i miłość człowieka została poświęcona tylko jemu.

Brzmi jak pies, którego chciałabyś poznać? Zapraszam do wypełnienia ankiety!

Obowiązują 3 spotkania zapoznawcze, które będą miały za zadanie zbudowanie zalążka relacji, poznanie się nawzajem z nowymi opiekunami, a tym samym obniżenie stresu związanego ze zmianą miejsca po adopcji.

******
Mapet szuka domu w Trójmieście/ Słupsku/ Lęborku lub bliskich okolicach tych rejonów.
Nie zostanie wydany do budy/ kojca/ na podwórko.
Warunkiem adopcji jest wypełnienie ankiety, spotkanie zapoznawcze, wizyta przedadopcyjna i podpisanie umowy adopcyjnej.
Do wybranej rodziny odezwiemy się telefonicznie W TERMINIE 7 DNI.
Osoby zainteresowane adopcją proszone są o wypełnienie ANKIETY PRZEDADOPCYJNEJ:
https://forms.gle/Yv99Xe2jnAqC2MM29

Brak miejsc na spotkania aklimatyzacyjne i pobyty w okresie ferii. W lutym wrzucę terminy spotkań aklimatyzacyjnych 😊
24/01/2024

Brak miejsc na spotkania aklimatyzacyjne i pobyty w okresie ferii. W lutym wrzucę terminy spotkań aklimatyzacyjnych 😊

Nie ma słów, które opisałaby moją miłość do tej istoty. Chciałabym, żeby ktoś zatrzymał nam czas i żeby mogła być ze mną...
13/01/2024

Nie ma słów, które opisałaby moją miłość do tej istoty. Chciałabym, żeby ktoś zatrzymał nam czas i żeby mogła być ze mną na zawsze.
Ijka Tajsonkowa weszła w 15 rok życia, nie ma dnia, w którym nie smuciłabym się z powodu jej wieku i jednocześnie nie była wdzięczna, za to, że jest taka sprawna na swojej emeryturce. Widzę po niej upływający czas, odczuwam to w życiu codziennym, jednak nic mi nie przeszkadza, byle dożyła minimum dwudziestki - bez bólu, chorób i cierpienia. Umawiam się tak ze wszystkimi moimi psami.
Mikusia umarła 9 lat temu, ale ja dobrze pamietam jak to jest stracić psa. Właściwie nawet słowo „pies” w tym zdaniu brzmi trochę lekceważąco. Stracić psią osobę, członka rodziny, kawałek serca i duszy.

Ostatnio uświadomiłam sobie, ile cierpienia mnie w życiu czeka. Będę musiała pożegnać kiedyś wszystkie swoje psy. Nie wyobrażam sobie tego momentu. Mam wrażenie, że bez któregokolwiek z moich psich towarzyszy życia, nasza rodzina będzie niepełna.
Psy, z którymi dzielę życie, są jak puzzelki układanki, idealnie na swoim miejscu, tworzą całość, uzupełniają się.

Chciałabym móc spędzić z tymi konkretnymi psimi osobami resztę życia. To niesprawiedliwe, że one żyją tak krótko, a ludzie tak długo. Choć wiadomo - próżno szukać sprawiedliwości na tym świecie.

Więc mogę ją chociaż w malutkim stopniu przywracać psom, które pojawiają się na mojej drodze.

Adres

Nieckowo 24
Potegowo
76-230

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Helppsiaki- domowy hotelik dla psów, behawiorystka umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Helppsiaki- domowy hotelik dla psów, behawiorystka:

Widea

Udostępnij

Helppsiaki czyli 3 psy i jeden człowiek

Nazywam się Marta Holender i jestem szczęśliwą opiekunką trzech suczek- Maliny, Iji i Klary. Malina i Ija to dwie rezydentki, natomiast z Klarą mieszkam i pracuję od pół roku.

Oferuję konsultacje behawioralne na terenie Trójmiasta oraz wyprowadzanie psiaków na spacer na terenie Reda/Rumia/Gdynia oraz konsultacje na terenie Gdańska, Wejherowa, Lęborka i okolic.

Chętnie podejmę się pracy z psami trudnymi oraz zmagającymi się z problemami behawioralnymi. Po wcześniejszym ustaleniu istnieje możliwość pracy nad danym problemem podczas spacerów.

Jestem behawiorystką, pracuję tylko na pozytywnych metodach (nie używam kolczatek, dławików, obroży elektrycznych, krzyku ani żadnej innej formy użycia siły wobec psa), jestem domem tymczasowym, zajmuję się doradztwem adopcyjnym, prowadzę terapię dla psów lękliwych i cały czas poszerzam swoją wiedzę, biorąc udział w seminariach i konferencjach dotyczących pracy z psami.


Inne Potegowo sklepy/usługi zoologiczne

Pokaż Wszystkie

Może Ci się spodobać