SkoruPoland

SkoruPoland Żółwie lądowe to pasja i przygoda mojego życia. Stawiam na edukację przyszłych właścicieli i hodowców.

Oprócz hodowli, zajmuję się żółwiami porzuconymi i wymagającymi większej troski i zaangażowania w ich powrocie do zdrowia.

Sezon. Po dość obfitym jajcowaniu i trudach tworzenia nowego życia, samice mogą odpocząć, nabierać sił, rzetelnie się do...
24/07/2024

Sezon. Po dość obfitym jajcowaniu i trudach tworzenia nowego życia, samice mogą odpocząć, nabierać sił, rzetelnie się dowapniać i korzystać z wybiegowych dobroci . Natomiast dla mikrusów ukrytych w białych skorupkach nastał ciężki czas próby. Ułożone w inkubatorze jajka muszą mieć odpowiednią temperaturę i wilgotność w otoczeniu. Nie wolno ich przesuwać, okręcać, zmieniać miejsca położenia, ponieważ skutkuje to śmiercią tworzących się zarodków. Nie we wszystkich jajkach zakiełkuje życie, te, które matki przeniosły w sobie przez okres brumacji są często niezapłodnione i trud składania nie przyniesie oczekiwanych efektów. Ale tego samice już nie wiedzą:) Zapłodnione jajka mają ok 63 dni na to, by powstało nowe życie. Po tych 9 tygodniach (a czasem nieco wcześniej ) maluchy z mozołem zaczynają proces wyjścia z zamkniętego szczelnie ciasnego lokum na wielki, kolorowy i w miarę bezpieczny świat. W miarę, bo chroniony przed drapieżnikami, niekorzystnymi warunkami pogodowymi, z obfitością pożywienia i odpowiednim podłożem zapewniającym pewnie stawiane kroki. Cała reszta jest jeszcze tajemnicą. Jak się będą rozwijać, przybierać na masie, zmieniać wzór na skorupie. Dlatego najbliższe miesiące spędzą pod moim czujnym okiem, zanim trafią do nowych właścicieli będą już podrośnięte i zaopatrzone w europejskie świadectwa zwalniające z zakazu handlu. I nie myślcie sobie, że zasługują na jakieś specjalnie traktowanie. Zaraz po wykluciu, rozprostowaniu i wchłonięciu woreczka trafiają na wybieg, do klatki, 24h na dobę. I tak jak w latach poprzednich chociaż połowę z nich chciałabym hibernować, więc zostaną na zewnątrz co najmniej do połowy października 🙂

Miał być post miły i przyjemny a życie kazało inaczej.Sezon w pełni, słońce,kąpiele i jedzenia w bród. Właśnie..jedzenie...
18/07/2024

Miał być post miły i przyjemny a życie kazało inaczej.Sezon w pełni, słońce,kąpiele i jedzenia w bród. Właśnie..jedzenie. Nasi podopieczni nie stoją na szczycie łańcucha pokarmowego, są bardziej posiłkiem niż konsumentem. Niezabezpieczone wybiegi, niedomknięte szklarnie, małe żółwie na otwartych przestrzeniach, to zaproszenie dla drapieżników do polowania.Dzikie zwierzęta - kuny, lisy, szczury, ptaki drapieżne mają teraz swoje młode do wykarmienia i jest im obojętne kim będzie ofiara. Ten post jest ku przestrodze. Wszystkich, którzy biorą ode mnie żółwie nakłaniam do utrzymywania maluchów w klatkach, są wtedy zabezpieczone od góry i od dołu, może taka klatka nie jest najpiękniejszą ozdobą ogrodu lecz spełnia swoją funkcję..Duże żółwie też nie są do końca bezpieczne na wolnym terenie. Gdy tuż przy wybiegu moich greków wylądował okazały bocian przeżyłam chwilę strachu. Tym bardziej, że ptak był wyraźnie zainteresowany chodzącymi żółwiami, a cios silnym dziobem w głowę mógłby być dla gada tragiczny.
Zdjęcia drastyczne, mam nadzieje, że trafią do wyobraźni. Dla właściciela to rozpacz, dla mnie tym bardziej przykre, bo był to żółwik z mojej hodowli, pięknie wyrośnięty i zdrowy. .

11/03/2024

Wiosnę czuć w powietrzu, jeszcze trochę i hasło ''żółwie na wybiegi'' stanie się rzeczywistością. A sezon giełdowy w pełni. I aż żal nie przywieźć do domu jakiejś małej skorupki....Ale stara księga hodowców żółwi mówi w swoich rozdziałach – bądźcie roztropni , albowiem wiedza to podstawa!

Poznajcie Stanisława. Młody Staś całe życie swe marzył o żółwiu,więc mama spełniła to marzenie , pobiegła do zoologika i kupiła "lądowca". Roczny żółw grecki, tak stoi w citesie, urodzony w Czechach sprowadzony przez importera AB. Tyle, że mama Stasia w sklepie dostała kserokopie oryginalnego "żółtego papieru", co ma wartość zeszłorocznego wydania Gazety Polskiej. Ksero świadectwa z Czech, z fotodokumentacją, żółw niezaczipowany. Mama Stanisława zgodnie z przepisami w ciągu 14 dni zgłosiła nabytek do rejestru w odpowiednim urzędzie – co odbyło się bez komplikacji, ponieważ przedłożyła kserokopię kserokopii i wniosek z uiszczoną opłatą. Do wpisu do rejestru wystarczy. Ale niestety, w domu nadal pozostawał żółw, któremu nie można udowodnić legalnego pochodzenia ponieważ nasze ministerstwo takich „dokumentów” nie weźmie pod uwagę.

Inna sytuacja. Mama i Janek odwiedzają sklep zoologiczny. W terrarium śliczne malutkie żółwiki – greckie, jak twierdzi pani sprzedająca. Po namyśle, licznych zapytaniach i opowieściach pani o „łatwym w hodowli” gatunku, następuje decyzja o kupnie. Żółw wsadzony w transporter, mama odpowietrzona 1000zł, Jan dźwigający worek z podłożem bukowym, granulki do jedzenia, miseczkę, sztuczną roślinkę oraz żółty dokument, który jest potrzebny do rejestracji – tak powiedziała pani. Tyle, że na dokumencie jest wpisane Testudo hermanni, a w transporterze mała marginata. Pomijam sposób nabycia żółwia – bez przygotowania merytorycznego, na szybko, pod wpływem chwili ale ten żółw dorośnie do sporych rozmiarów, które pewnie nie były w planach Jasia mamy. Domyślnie, żółw bez czipa, z lewym dokumentem, bez możliwości zalegalizowania jego istnienia i najpewniej jeszcze długi czas nierozpoznanym gatunkiem.

Giełda. Stoisko z kilkoma gatunkami żółwi. Agnieszka kupuje młodego Testudo graeca, import z fermy czeskiej, zaczipowanego z wpisanym nr czipa w oryginalny cites, ważny na kilka transakcji. Sprzedawca dołącza dokument do nabywanego żółwia, Aguś zadowolona wraca do domu. Rejestruje mauretana w Starostwie i po kilku miesiącach wybiera się z żółwiem na wizytę kontrolną do weta. I jakież jest zdziwienie Agnieszki, gdy okazuje się po sprawdzeniu czytnikiem, że numer wpisany w cites nie zgadza się z z numerem czipa w żółwiu....Niby nic, póki skorupa chodzi po wybiegu u Agniesi...ale w razie potrzeby jakiegokolwiek przemieszczania się z żółwiem poza naszym krajem i przypadkowej kontroli...mamy nielegala.

Jest marzec 2024. Marcin umawia się ze znajomym kolegą na sprzedaż żółwia. Koledze żółw się znudził, ma go już jakiś czas ale to zwierzę nie dla niego. Natomiast Marcinek właśnie o takim marzył. Żółw grecki z polskiej hodowli, z eurocitesem, zarejestrowany i całkiem zadbany jak na niechcianego gada. Problem tylko w tym, że ważność dokumentu na żółwia wygasła ponad 2 lata temu, ponieważ fotodokumentacja była robiona w 2020roku i miała gwarancję do maja 2021. A poprzedni właściciel nie zadbał o jego aktualizację.

Iwonka kupuje młodego żółwia obrzeżonego od czeskiego hodowcy.Wcześniej sporo poczytała o gatunku, wie, że to zwierzę z Aneksu A, więc wymaga określonego dokumentu świadczącego o legalności pochodzenia. I sprzedawca takie świadectwo przekazuje wraz z żółwiem. Jest fotodokumentacja, a ponieważ żółw jest młodziutki i niezaczipowany, Iwona postanawia odczekać aż gad urośnie do określonego wymiaru, zaczipować go i zmienić cites na swoje nazwisko. Nie wzięła tylko pod uwagę tego, że nie spisując z hodowcą umowy kupna/przekazania żółwia, nie będzie mogła wykazać, że posiadła go w drodze legalnej. Wysyłając dokumenty do Ministerstwa trzeba podać „ścieżkę” transakcji, która udowodni, że żółw z citesu to nasz żółw.

Kuba kupuje w zoologiku małą stepóweczkę. Oprócz żółwia i mnóstwa niepotrzebnych gadżetów dostaje od sprzedawcy kserokopię świadectwa importowego, które to ma być dokumentem „na tego żółwia”. Sprzedawca nie weryfikuje kserówki swoją sygnatura, nie ma wpisanego potwierdzonego numeru kopii, nie ma imiennego wpisu przekazania żółwia nowemu właścicielowi. Kuba wychodzi ze sklepu z uzbekistańskim nielegalem i kartką makulatury.

Drodzy żółwiomaniacy....poczytajcie trochę Rozporządzenie Rady WE 338/97, a dla wodniaków dodatkowo ustawę o IGO. Być może rozjaśni wam to temat legalności podopiecznych.
Jak widzę wpisy na forach :
„ mam greka pięć lat ale mi się gdzieś cites zapodział”
„nasz jest z nami 30 lat, wtedy nie trzeba było żadnych dokumentów”
„jak ma czip to nie potrzebuje dokumentu”
„a żółwie stepowe potrzebują dokumentów?”
i najlepszy jaki czytałam..”papiery to tylko po to by zapłacić podatek w urzędzie, nikt tego nie sprawdza...” to ludzie kochani, nie muszę już żadnego kabaretu oglądać ani memów na FB...
Ale tak na serio to płacz i zgrzytanie zębów...

I jeszcze, żeby rozwiać wątpliwości – idąc z żółwiem do weterynarza nie musimy okazywać ŻADNYCH dokumentów na stwora. Weterynarz może sprawdzić na waszą prośbę czy jest czip i jego numer ale nie macie obowiązku legitymować się legalnością pochodzenia. W kartę z wizyty i tak są wpisane wasze dane osobowe, ewentualne imię zwierzaka, gatunek i wiek jeśli jest możliwy do określenia. Weterynarz, to osoba, która ma w danym momencie zająć się zdrowiem żółwia, a nie donosem do odpowiednich służb, tym bardziej, że nie ma w tym żadnego interesu.

Ad normam iuris.

Z racji iż do mojej skrzynki na listy trafiły żółte papiery ministerialne, informuje osoby zainteresowane o dostępności ...
10/02/2024

Z racji iż do mojej skrzynki na listy trafiły żółte papiery ministerialne, informuje osoby zainteresowane o dostępności zabukowanych greków rocznik 2023. Proszę o kontakt na PW, będzie możliwy odbiór osobisty lub na giełdzie Exotic Fest w Krakowie lub w Poznaniu.
Stepówek już nie posiadam, dla odważnych są jeszcze carbonarie 🙂

Czas by maluchy poszły pod nowe dachy. Na razie bez greków, bo czekam jeszcze na dokumenty z ministerstwa ale stepóweczk...
18/01/2024

Czas by maluchy poszły pod nowe dachy. Na razie bez greków, bo czekam jeszcze na dokumenty z ministerstwa ale stepóweczki i moje 3 śliczne carbonarie są gotowe do wyfruniecia.
Stepowe mają 7 miesięcy, carbonarie 8, mobilne, pięknie jedzą, zresztą zobaczcie sami.
Dla zainteresowanych carbonariami uprzedzam, że to będą duże żółwie wymagające odpowiednich warunków. Dobrze mieć zaplecze merytoryczne zanim zdecydujecie się na utrzymywanie tego gatunku, bo to bardzo specyficzne żółwie. Bardzo łatwo je "popsuć" ze względu na szybkie tempo wzrostu i dietę.
Odbiór jak zawsze osobisty, mogę wziąć żółwie na giełdę do Warszawy jeżeli komuś będzie bliżej.
Dla osób ciekawych spraw materialnych:
Carbonarie 800 🙂
Stepowe 500 🙂
oczywiście z dokumentami potwierdzającymi legalność pochodzenia :)
Zapraszam na PW

Kończący się rok obfitował w wiele imprez giełdowych we wszystkich rejonach naszego kochanego kraju. I chociaż sama rzad...
11/11/2023

Kończący się rok obfitował w wiele imprez giełdowych we wszystkich rejonach naszego kochanego kraju. I chociaż sama rzadko korzystam z giełd w celu sprzedania własnych żółwi ( staram się bywać edukacyjnie ) to otrzymuję wiele komunikatów o sposobach zbywania żółwi przez osoby handlujące. Tyczy się to też ( a może głównie) sklepów zoologicznych. Niestety nagminnym jest :
1- przekazywanie zwierząt bez odpowiednich dokumentów
2- wydawanie papieru nie na ten gatunek co trzeba
3- dodawanie dokumentów nie od tych zwierząt, które zostały kupione (nie zgadzają się dane )
4- wydawanie dokumentu nieważnego
5- brak potwierdzenia zawarcia transakcji z kupującym.
6- brak wiedzy na temat potrzebnych dokumentów, ze strony sprzedawcy i kupującego.
I niestety ten ostatni punkt to często gwóźdź do trumny legalnego posiadania żółwia, bo nieobeznanie w tej materii nikogo nie usprawiedliwia.
Opiszę wam jak powinien wyglądać dokument " żółty cites na Aneks A", czyli Europejskie Świadectwo Zwalniające Z Zakazu Handlu. W zależności od "producenta " zwierzęcia może mieć jedną lub dwie kartki. Jednokartkowe najczęściej mają wpisany nr czipa, natomiast dwukartkowe fotodokumentację.
W punkcie pierwszym są dane osoby, na którą wystawiony jest dokument, może być to prywatny hodowca, sklep lub importer. Jest tam także napisane w jakim celu wystawiane jest świadectwo oraz jego numer. Punkt trzeci to określenie organu wydającego dokument, w Polsce -Ministerstwo Klimatu i Środowiska. W czwartym mamy wszystkie dane pozwalające opisać okaz- płeć, data wyklucia, miejsce wyklucia nr czipu i czy jest to żywy okaz czy jego część, piąty to masa ciała(najczęściej nie uzupełniony) i szósty ilość- jeden żółty cites- jedno zwierzę ! Ten dokument nie może być kopiowany!!
Siódmy i ósmy punkt to określenie załączników, do których przynależy dany gatunek, dziewiąty źródło pochodzenia – opis na tylnej stronie dokumentu. Kraj pochodzenia (10) to miejsce wyklucia, odłowu, hodowli; jeżeli żółw wykluł się na Węgrzech, kupił go importer z Czech to na czeskim Citesie będzie w tej rubryce „Hungary”.Punkt 16 i 17 to nazwy gatunku naukowa i powszechna -zawsze zwracamy uwagę na naukową !
W punkcie 18 mamy określony status prawny zwierzęcia. Te, które są sprzedawane od hodowców, w sklepach, hurtowniach mają zaznaczony punkt 18c. Pozostałe to zupełnie inne historie, tyczą osobników przedunijnych, pobranych z natury, skonfiskowanych itp. nie będe teraz o tym pisać.
Punkt 19 mówi o celu wydania dokumentu, czyli do czego dla żółwia będzie „używany”- czy na sprzedaż (19b dla kupujących) czy do wystawiania w celach zarobkowych czy do podróży po Unii. Poniżej mamy wpis o tym czy świadectwo jest ważne dla posiadacza w polu 1....i ten wpis łącznie z punktem 20 jest bardzo istotny dla kupującego. Zobaczcie na zdjęcia. O ile cites wydany u nas ma wpis o ważnośći na kilka transakcji na terenie Polski, to każdy zagraniczny bez wpisanego nr czipu tylko na jedną! Jest tam także mowa o dacie ważności fotodokumentacji. Po dacie jej wygaśnięcia świadectwo traci ważność,a co za tym nie jest możliwy legalny zakup i sprzedaż żółwia.
Czyli - jeżeli sklep sprzedaje wam niezaczipowanego greka z czeskim citesem, z fotodokumentacją, z jedną transakcją na posiadacza ( punkt 1 np.Zdenek Smetana Praha) to jest to działanie bezprawne i jesteście współwinni tego procederu. Sklep kupując od Zdenka żółwia już wykorzystał jedną transakcję – teraz powinien zwrócić się do naszego Ministerstwa o nowe świadectwo na siebie i z takimi dokumentami legalnie sprzedać wam żółwia.
Świadectwa unijne mają ten sam wzór w każdym kraju UE. Może się różnić jedynie treścią wpis w p.20,czasami jest opisowy, czasami jest podana tylko podstawa prawna – we wszystkich taka sama.
Polskie Ministerstwo wydaje bardzo ładne świadectwa, na grubym papierze z pięknymi znakami wodnymi, czytelne, w porównaniu z innymi zagranicznymi robionymi na gazetowym papierze z ledwo odbitymi pieczęciami...na prawdę nie mamy się czego wstydzić. Dlatego namawiam do aktualizacji ważności świadectw waszych żółwi. Oszczędzi to w przyszłości wielu problemów np. przy zbyciu osobników lub ich potomstwa.Starajmy się wyeliminować szarą strefę terrarystyki, będąc chociażby świadomym w tym jakie mamy prawa i obowiązki nabywając aneksowe zwierzę.
Kupując zwierzę bez dokumentu lub z dokumentami fałszowanymi, przerabianymi....stajecie się z automatu winni łamania przepisów, narażając się na konsekwencje prawne. W sklepie żółw to towar, bez właściwego glejtu jest wybrakowany, nie musicie go odbierać, a jeśli do kupna doszło, a są podejrzenia co do legalności transakcji– macie prawo do zwrotu.

Post dość długi, więc czapki z głów dla tych, którzy wytrwali do końca :)
A że temat niewyczerpany, to macie pewnie świadomość, jeżeli będzie zainteresowanie, to rozwinę wszystkie 6 punktów na przykładach.

Dawno nie pisałam. Czas to zmienić  :)A jest ku temu okazja, bo pod mój dach trafiły nowe żółwie, stworki o których myśl...
25/09/2023

Dawno nie pisałam. Czas to zmienić :)
A jest ku temu okazja, bo pod mój dach trafiły nowe żółwie, stworki o których myślałam już wiele lat temu, niestety legalnie nie do kupienia na rynku. Co nie znaczy, że teraz zdecydowałam się na przemyt i zdobyłam je drogą bezprawną. Gatunek ten określany w potocznym języku żółwiem plamistym, o prawidłowej nazwie Chersobius signatus, kiedyś należał do rodzaju Homopus, a teraz reprezentuje oddzielny rodzaj Chersobius. To najmniejszy żółw lądowy na świecie, endemit z RPA, będący taksonem wpisanym na czerwona listę gatunków zagrożonych IUCN w kategorię zagrożonych wyginięciem. Weszłam w ich posiadanie dzięki Dwarf Tortoise Conservation, organizacji zajmującej się działaniem na rzecz przetrwania gatunków Chersobius i Homopus na wolności. W tym celu zakładane są księgi stadne dla populacji utrzymywanych w niewoli oraz prowadzone są badania żółwi żyjących w środowisku kontrolowanym i na wolności.
Teraz trochę o gatunku. Pisząc o nich – krasnale, określa się dokładnie ich rozmiar w porównaniu z innymi żółwiami lądowymi.Ich przynależność do grupy najmniejszych żółwi na świecie warunkuje długość : samce max ok 9cm, samice 11cm, przy masie ciała między 90-160g. Nie mają wyglądu „typowych” żółwi, mam na myśli znane nam greki czy stepki – pierwsze moje skojarzenie, to żółwie obronne :) Dość płaskie, z karapaksem zakończonym ząbkowanym brzegiem, z fantastycznym centkowanym wzorem. I te ostrogi przy ogonie!!
Naturalnie zasiedlają Namaqualand - region geograficzny Republiki Południowej Afryki, a dokładnie jego południową część - Little Namaqualand. Ziemia tam skalista, piaszczysta, porośnięta sukulentami, krajobraz zmienia się na wiosnę (VIII-X) kiedy to następuje wysyp kwiatów. Nielekkie tam maja życie maluchy, latem temperatury do 40*C w dzień, w nocy mogą spadać poniżej zera, a do jedzenia wymienione sukulenty i kwiaty sezonowo.
Rozmnażanie też maja pod górkę. Samica znosi jedno j**o, bardzo duże jak na swój rozmiar, do pięciu razy w roku w odstępach kilkutygodniowych. Ciężka praca dla tak małej istotki.
Postaram się zdobyć jak najwięcej informacji o tym gatunku i dzielić się nimi tak jak i własnymi doświadczeniami.

Dziękuję bardzo Mikołajowi z Żółwiosfera TortoiseSphere - Waranosfera VaranusSphere - reptiles breeding za kontakt i przyszykowanie gruntu merytorycznego pod krasnalki. Mam nadzieję, że za jakiś czas też się pochwalę równie ciekawymi gatunkami, które widziałam w jego hodowli. A było na co patrzeć!! Polecam, odwiedźcie stronę!
A teraz poznajcie moje dwa zakapiorki, ze skały i piasku – Xikalu i Isanti.

Znowu  o carbonariach. No dobra...   trochę chwalipost  będzie.  Mając wiedzę tylko teoretyczną i mikrominimum doświadcz...
26/07/2023

Znowu o carbonariach. No dobra... trochę chwalipost będzie. Mając wiedzę tylko teoretyczną i mikrominimum doświadczenia branie się za rozmnażanie żabutów było dość wątpliwe. Ale Matka Natura ma swoją ścieżkę i moje plany zmieniły się z chwila wykopania przez Amerigę dołka, któregoś listopadowego popołudnia. Niespodzianka? Mało powiedziane...Odkurzyłam inkubator, pięć jaj trafiło do piachu. Z mądrych artykułów wiedziałam, że inkubacja może trwać do 180dni... hehehe, czyli inkubator nie odpocznie przed sezonem greckim :)
Jak to babcia mówiła : pierwsze śliwki robaczywki....po trzech tygodniach jaja trafiły na śmietnik, dlaczego?? Bo po ponad ćwierć wieku pracy z żółwiami zabiła je rutyna. Moja własna, osobista. U greków banderole na zapłodnionych jajach pojawiają się po 72godzinach inkubacji, po tygodniu już można ze 100% pewnością stwierdzić, które są zapylone. Natomiast żabole mają na to czas, który mnie wydawał się za długi. Kolejne jajka już odleżały swoje, po 4 tygodniach nieśmiało wykwitły ciemne plamki i zaczęło się nowe życie. Po prawie pół roku czekania pojawiło się pierwsze dziecię - duże, ponad 34gramy, pięknie wybarwione, Później po 6 tygodniach kolejne maluchy w dwutygodniowych odstępach. Wierzcie mi, to sport dla cierpliwych XD. Tym bardziej, że jedno j***o było pęknięte i nie wróżyło dobrego zakończenia. Młode siedziały w jajach ponad dwie doby, wysuwając pyszczek i rozlewając resztki białka. Kluły się z dużym woreczkiem żółtkowym, który wchłaniał się następne dwa dni. I powiem Wam, że czułam się tak, jak lata temu, gdy wykluwały się moje pierwsze greki, zaskoczona, zauroczona i niedowierzająca temu co się dzieje.
Chciałam wam pokazać moje pociechy. Mam nadzieję,ze rozpoczną nowy, fajny rozdział w żółwiowej przygodzie. Ich tempo przyrostu jest niesamowite – gdyby greki tak rosły, to po wybiegu chodziłyby mi żółwie wielkości aldabry :) zobaczcie zdjęcia.

Otrzymuję wiele zapytań dotyczących młodziutkich  żółwi przebywających na wybiegu. Bo nie chcą jeść, bo siedzą zagrzeban...
09/07/2023

Otrzymuję wiele zapytań dotyczących młodziutkich żółwi przebywających na wybiegu. Bo nie chcą jeść, bo siedzą zagrzebane w ziemi i przez dwa dni ich nie widać, czy to chorobowe, czy trzeba do weta... Jak już wcześniej pisałam, żółwie jako zwierzęta poikilotermiczne swój cykl życiowy uzależniają od warunków i zewnętrznych źródeł ciepła. Temperatura powietrza latem na wolnym wybiegu (aczkolwiek ograniczonym!) moze sięgać 28-30* - tak jak dzisiaj - natomiast podłoże jest o ok 10* cieplejsze. Młodziutki żółw ma powierzchnię kilku cm 2 , oddalonych od nagrzanej ziemi ok 1cm, więc całym swoim malutkim plastronem będzie chłonął energię przekraczającą optimum termiczne jakie dla niego jest korzystne. Macie to w wyobraźni? Co więc robi nasz kapselek? Albo szuka chłodnej kryjówki, którą mu przygotowaliście np. pół glinianej doniczki z wilgotnym mchem ustawionej tyłem do słońca, albo zakopuje się najgłębiej jak może do warstwy ziemi, która nie rozgrzała się do nieprzyjemności. Wszystko by zachować optymalną temperaturę i nie odwodnić się. Jeżeli wyjdzie z tego ukrycia to albo we wczesnych godzinach rannych albo pod wieczór. Podobnie zrobi w odwrotnej sytuacji - gdy zimno na zewnątrz nie pozwoli mu utrzymać odpowiedniej ciepłoty - szukając izolacji. Trzeba obserwować żółwie i reagować z wyobraźnią. Mocno zraszać wybieg w gorące dni, zacieniać gdy to potrzebne, zasadzić kępy trawy pod które będzie mógł się wkopać, osłaniać w czasie ulewnego deszczu czy dogrzać przy niskich temperaturach. Kwestia niejedzenia też jest z tym związana. W dni z temp. 24* żółw będzie jadł chętniej niż przy 30* lub 16*, natomiast ZAWSZE ma mieć dostęp do wody. W naturze normą jest, że w czasie estywacji pobranie pokarmu jest mniejsze i nawet kilkudniowa głodówka nie zrobi szkody żółwiowi. Dobrze jest kontrolować masę ciała zwierzaka w regularnych odstępach. Pozwoli to odróżnić patologiczne chudnięcie od amplitudy związanej z warunkami zewnętrznymi.
Na zdjęciach moje zakopańce.

12/06/2023

Czy ktoś ze znajomych lub znajomych znajomych nie wybiera się z Poznania na Śląsk lub do Częstochowy ? Potrzebny transport dla małego żółwia 🐢🙏

Poradnik dla „pirszorocznych”ZANIM KUPICIE : POCZYTAĆ O GATUNKU!!!!Kupując wybierać osobnika najbardziej mobilnego, jedz...
10/04/2023

Poradnik dla „pirszorocznych”

ZANIM KUPICIE : POCZYTAĆ O GATUNKU!!!!
Kupując wybierać osobnika najbardziej mobilnego, jedzącego, z najwyższą masą ciała. Nie ulegać odruchowi serca – bo taki samotny siedział w kącie i się nie ruszał. BŁĄD. Możecie zapłacić za to nie tylko pieniędzmi ale i łzami .
Kupiliście żółwia. Jest mały, ma kilka miesięcy, to wasz pierwszy mniej lub bardziej świadomie wybrany żółw. I bez względu na to czy był kupiony z hodowli (jechaliście po niego 300km żeby osobiście wybrać), czy w zoologiku (bo taki był słodki i malutki) czy przyszedł w przesyłce PKP z Pcimia Dolnego (pan powiedział, że dobrze zapakuje), to zaczynają się pytania i wątpliwości. Bo o ile hodowca (czytaj ja) stara się możliwie obszernie opowiedzieć o tym co potrzeba, czego nie wolno i co byłoby moim zdaniem najlepsze, to pani w zoologiku ( z całym szacunkiem dla osób pracujących w takich miejscach) wiedzę ma raczej oględną, jeśli nie szkodliwą, a pana z Pcimia los żółwia nie interesuje.

Problem 1- żółw po przybyciu do lokum docelowego zagrzebuje się w ziemi i przez dwa dni nie wychodzi.
No a czego się spodziewaliście? Wytrzęsiony w styroboxie, po iluś godzinach drogi, wrzucony w nowe środowisko, zupełnie obce zapachy, zestresowany nowymi widokami....instynkt mówi - chowaj się!! Dać mu spokój. Niektóre już na następny dzień zaczynają wędrować, inne potrzebują dwóch lub trzech dni na aklimatyzację.
Problem 2- żółw po przybyciu nie chce jeść i pić.
Przyczyna- patrz punkt 1. Można go wydobyć z podziemia, ustawić przed miską z zielskiem, ale lepiej na trochę odpuścić. Po dwóch dniach zgłodnieje i sam wyjdzie. Ciepła kąpiel też pomoże.
Problem 3- żółw jak już je, to mało.
Co znaczy mało? Przeczytać tu
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid05gJGTm4JuGzT5Xcvb1pgou1mj9kvb9tTe3KBHvgka4PLHuX3srjq9tvwrMBFGYpHl&id=104934181798944

Problem 3- temperatura w terrarium.
Pomijam kwestię lampy, bo na forach dosyć jest wałkowany temat oświetlenia/ogrzewania. Ma być strefa ciepła i chłodniejsza. Temperatura mierzona na żółwiu to +/- temperatura żółwia. Nie można go przegrzewać(powyżej 35*C) i wyziębiać (poniżej 16*C) optimum termiczne to ciepłota ciała 25-30* , w nocy nie dogrzewać, 19-20*C zupełnie wystarczy, organizm musi się trochę „wyciszyć” metabolicznie.
Problem 4 – kiedy do weta?
Jeżeli żółw jest z importu, kupiony w sklepie czy z „drugiej ręki” to jak najszybciej, niech weterynarz zbada kupę i ew. odrobaczy, sprawdzi czy pancerz jest twardy, czy nie ma uszkodzeń i ran, jak wyglądają oczy, kloaka i skóra. Hodowca powie wam kiedy warto zrobić „przegląd” żółwiowi. ,
Przy okazji podejmę temat pasożytów. Żółwie utrzymywane w systemie subnaturalnym czyli pół roku wybieg zewnętrzny, pół roku zimowanie, karmione tylko tym co rośnie na łąkach, MAJĄ PRAWO ZAŁAPAĆ ROBALE. I nie jest to związane z brakiem higieny, złymi warunkami, niedbałością hodowcy. Po prostu tak to jest w naturze. Pasożyty są przenoszone przez owady, mięczaki, ptaki i gryzonie i trafiają do żółwi razem z pokarmem. Oczywiście, nie należy lekceważyć tematu, inwazja pasożytów na pewno odbije się na zdrowiu skorupek, dlatego warto badać kupy u weta i odrobaczać.
Problem 5 – jak kąpać?
Najlepiej w terrarium pod lampą, w misce z wodą poziomem dostosowaną do wielkości żółwia. Tak, żeby swobodnie mógł zanurzyć głowę i wyciągnąć ją na powierzchnię. U maluszków sugeruję ok 1,5 cm wody o temp 35*C, jeżeli szybko wystyga wymienić częściowo na cieplejszą. Kąpiel ok 15 min, nie za długo,żeby nie stresować zwierzaka, będzie widać, że ma dość jak zacznie wydrapywać się z miski.

Życzę i Wam i sobie zdrowych żółwi. Kupując je teraz jako kapselki, będziecie patrzeć jak dorastają, a później starzeć się razem. ;)

Wszystkiego dobrego !!!🐢
09/04/2023

Wszystkiego dobrego !!!🐢

W związku ze zbliżającym się terminem Exotic Fest POZNAŃ  oraz ZooEgzotyka Warszawa zawiadamiam osoby, które deklarowały...
24/03/2023

W związku ze zbliżającym się terminem Exotic Fest POZNAŃ oraz ZooEgzotyka Warszawa zawiadamiam osoby, które deklarowały odbiór na w/w eventach, że zabieram na giełdy TYLKO zarezerwowane żółwie - zwłaszcza do Warszawy. Zainteresowanych, z którymi rozmawiałam na ten temat, proszę o potwierdzenie na Messenger. Mam nadzieję,że zrozumiecie jaki to stres dla takich małych skorupek wytrząsać je setki kilometrów i wozić w tę i z powrotem. Dlatego proszę przemyśleć zakup żółwia i czekam na kontakt ze zdecydowanymi 🙂 pamiętajcie o zabezpieczeniu żółwi na czas transportu
do zobaczenia🙂
P.S gdyby był problem z wiadomością na Messenger SkoruPoland , to proszę o kontakt Izabella Płonka

Zgodnie z obietnicą informuje o dostępności żółwi greckich. Przyszły Citesiki, gadzinki odchowane, mogą ruszać w świat. ...
15/03/2023

Zgodnie z obietnicą informuje o dostępności żółwi greckich. Przyszły Citesiki, gadzinki odchowane, mogą ruszać w świat. Osoby, które rezerwowały żółwie proszę o kontakt, odbiór osobisty możliwy na Exotic Fest POZNAŃ 26.03 lub ZooEgzotyka Warszawa 02.04. albo po ustaleniu w innym terminie.
Zapraszam i do zobaczenia 🐢

21/02/2023

„Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę” (Ustawa o ochronie zwierząt Art.1pkt.1)

Dobrostan zwierząt czyli etyka w hodowli .
Według różnego rodzaju definicji dobrostan zwierząt opisany jest w jakości życia, w którym zwierzęta są zdrowe fizycznie, psychicznie i przebywają w naturalnych warunkach. Wyrażany jest w pięciu „wolnościach”, które zgodnie z wytycznymi powinniśmy zapewnić naszym podopiecznym:
1.wolność od głodu, pragnienia i niedożywienia
2.wolność od urazów psychicznych i bólu
3.wolność od bólu, ran i chorób
4.wolność do wyrażania naturalnych zachowań
5.wolność od strachu i stresu

Zwierzę utrzymywane w niewoli jest bezwarunkowo zależne od człowieka. I żebyśmy nie wiem jak bardzo starali się naciągnąć tę opinię, to my odpowiadamy za stan w jakim nasz podopieczny się znajduje. Dyktujemy warunki w jakich przebywa, decydujemy o diecie, podporządkowujemy zachowania, zaważamy o dalszym życiu lub śmierci. Ustalamy kryteria istnienia i egzystencji posługując się często niezweryfikowaną wiedzą, zasłyszanymi wiadomościami lub antropomorfizując postępowanie i cechy będące skutkiem naturalnego stylu bycia zwierząt.
O ile interpretacja trzech pierwszych wolności nie powinna być problemem, to dwie pozostałe są ciągłym tematem często bardzo niemerytorycznych dyskusji.
Po co żółwiowi gruba warstwa podłoża w terrarium, najlepiej z kawałkami darni? A dlaczego musi mieć wybieg zewnętrzny z trawą i kryjówkami? Bo naturalnym zachowaniem żółwia jest kopanie w ziemi, a nie bieg z przeszkodami po dywanie lub przesiadywanie na kocyku.
Hibernacja? W lodówce? Wymysły domorosłych „ekspertów” na żółwiowych forach !
„Mój żółw ma 12 lat , nigdy nie hibernowany, zdrowy jak ryba” „Nie ma żadnych naukowych prac, które udowodniłyby, że zmuszanie żółwia do snu w lodówce poprawia jego dobrostan”.
Drodzy forumowicze...nie trzeba udowadniać pracami naukowymi dwustu milionów lat ewolucji. Hibernacja u ssaków, brumacja u gadów to fizjologiczny, przystosowawczy stan organizmu będący jednym z naturalnych zachowań zwierząt. My, jako osoby odpowiedzialne za dobrostan naszych pupili zapewniamy im warunki do realizacji potrzeb. Jeżeli jest możliwość zimowania gadów na zewnątrz -proszę bardzo, jeżeli nie – korzystamy z dostępnych sprzętów chłodniczych.
Kwestia stresu i strachu u żółwi. Żaden gad nie powie właścicielowi „zabierz mnie idioto ze swoich kolan, bo mam zaburzoną równowagę, poczucie bezpieczeństwa równe zeru, a jak się zesikam ze strachu, to mnie z tych kolan zrzucisz...” To opiekun powinien mieć świadomość, że podnosząc żółwia na wysokość 1,2m nienaturalnie zmienia mu zakres widzenia, powoduje utratę kontaktu z podłożem i ogromny stres . Chcesz wiedzieć jak wygląda świat widziany przez żółwia? Połóż się brzuchem na trawie i patrz przed siebie.
Internet pozwala nam na wypowiadanie własnych zdań bez żadnych konsekwencji, obojętnie czy pisane są bzdury, nieprawda, krzywdzące opinie, wulgaryzmy . Nie ma cenzury, odsiewu śmieci, trolle za nic mają rzetelność i wiedzę. Tracą na tym nasze zwierzęta, bo bambiniści wolą powielać wygodniejsze dla siebie informacje, dawać buziaczki, negować rzeczywistość , niż użyć resztek intelektu i poszukać wiarygodnych źródeł.
To my-ludzie, tworzymy warunki niewoli w jakiej żyją nasze zwierzaki. Róbmy je takimi, by były zbliżone do realnych, a nie kreowanych naszymi wyobrażeniami. To nie ma być obrazek dla nas, tylko cały świat dla nich.

Zdjęcia zobaczcie w postach na forach...tu śmieci nie wklejam.

03/02/2023

Ponieważ po ostatnim poście wyszło kilka ciekawych wątków dotyczących mięsa w diecie żabuti, wrzucam filmik, na którym Cherimoya (4,2 kg) rozprawia się z oseskiem mysim. Szybciej niż wąż 😉.Dostają każda po 2-3 sztuki, karmione z ręki, żeby było bez walki. A potrafią sobie z pyska wyrywać. Ponieważ w terrarium na stałe zagościły świerszcze, tam sobie żyją, dobrze się rozmnażają i korzystają z tego co zostanie ze stołu żolwiowego, raz na dwa tygodnie robię łowy i wrzucam już gotowe nieboszczyki do miski. Carbonaria nie złapie żywego świerszcza, za to świetnie sobie poradzi z utopionym w basenie. Nie podaję mięsa w postaci filetów z kurczaka, mielonego wieprzowego czy innych kotletów. Dostają za to rybę, ale tylko w czasie sezonu letniego, na wybiegu. I też nie filet, tylko np. całą płoć z bebechami, łuskami itp. (do terrarium nie polecam )To czego nie zjedzą sprzątam, a zapach wiatr rozwieje🙂...

Adres

Poznań
Poznan
61-219

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy SkoruPoland umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do SkoruPoland:

Widea

Udostępnij