Dawno, dawno temu, kiedy z wilka powstały malamuty, człowiek dziękował Bogom Północy za silne zwierzę, które pomagało mierzyć się z trudami życia i wędrówki.
Pokolenia mijały, a cały świat docenił te majestatyczne zwierzęta i zapragnął, aby żyły na wszystkich kontynentach i towarzyszyły kolejnym ludziom w ich wędrówkach.
A potem jak zwykle coś poszło nie tak i tylko echo, kiedy napotkało zorzę niosło cichutkie ".. mać, ...mać,...mać" skąpane w szmaragdowej poświacie.
Ogłoszenie i prywata.
W najbliższym tygodniu jesteśmy dla Was telefonicznie i internetowo, sobotnie treningi aktualne, a na żywo widzimy się dopiero za tydzień 🐾
Jesteśmy przed zabiegiem, bo tak się przytrafiło, że z maszyny losującej wypadło nam ropomacicze.
Oczywiście Młoda podtrzymała rodzinna tradycję, zwierząt tego domu i akcja była w weekend, nasze psie i kocie dzieci gardzą chorowaniem w dni powszednie i w godzinach pracy lekarzy.
Dzielny pacjent jest dzielny. Dzidzi, od kilku dni ma ksywę Czołg.
Jest silna, dzielna, cierpliwa. Pozwala na wszystkie zabiegi, badania usg, wystawia tyłek do mierzenia temperatury, stoi na stole, do podawania leków przez rurkę, tamże, tak bardzo tamże, że za pierwszym razem byłam bardziej zaniepokojona od niej, czy i to się uda. Kładzie się grzecznie do zastrzyków i dalej dziarsko zmierza do gabinetu lek.wet. witając wszystkich wylewnie. Staramy się żeby wszędzie było tak fajnie jak to tylko możliwe i odpukać na ten moment się udaje.
Patrzy na nas swoimi bystrymi oczami i wychodzi na to, że nam wierzy, że nawet jak jest trochę źle, to zrobimy tak żeby było do przeżycia.
Dużo pomaga, że mamy zestaw podpowiedzi wszelakich i od małego uczyliśmy, że przytrzymywanie różnych części psa i grzebanie przy nich, to część życia, ale więcej robi jej cudowny spokój i mentalność mieszkańca Jamajki.
Oczywiście jako Matka Psiego Bąbelka przeżywam, ale też pękam z dumy i wzruszam się, kiedy pokonujemy kolejne wyzwania zadziwiająco gładko i spokojnie, a Ona patrzy ufnie i idzie z nami w ciemno. Odpukać, niech tak będzie dalej.
W związku z tym, że czołg ma tyle energii co zwykle, kroplówki planujemy na pory posiłku, bo długo leżeć, kiedy trzeba tuptać jest trudno 😉
Jutro o 12:30 proszeni jesteście o trzymanie kciuków.
Wasza Kama od psów i Omega 🐾🖤
Babcia Ruda znowu w akcji, jeszcze kilka chwil przed zasłużoną emeryturą. Doświadczanie w leniwe, letnie popołudnie. Czas, spokój i psia ciekawość zwycięża ♥️ Maluszki dały radę pięknie. Czasami wystarczy po prostu nie przeszkadzać i cieszyć się widokiem Dzielnych Odkrywców.
Więcej słodyczy tutaj : https://m.facebook.com/chihuahuachataleona/
Z pozdrowieniami,
Wasza Kama od psów ;)
Omega, Omikron, najnowsza w rodzinie MDŁ, skończyła dumnie trzy miesiące. I tak bawimy się światem, bo socjal to wspólne przygody i świetna zabawa 💪🏻🐾 Dziecko w kąpieli (doświadczanie 💪🏻), bo panierowania się w błocie, brudzie i własnym jedzeniu to też poznawanie świata 😂Pamiętajcie- brudny pies to pies szczęśliwy, ale jeśli zaczyna się „lepić” to zalecane jest pranie w niskiej temperaturze i bez wirowania 😉
Rośnij zdrowo i szczęśliwie Psia Córo ♥️
PS
Wahałam się, ale jednak „dźwięk oryginalny” 😂
Wasza Kama od psów 🖤
Dzielę się postem, z mojego prywatnego Facebooka. W mów do łapy czas podglądactwa, obserwowania interakcji, człowiek uczy się cały czas przebywając wśród psów. Swoich i tych szkolnych, które często znamy od szczeniaka i mamy przywilej obserwować jak rosną i się uczą.
11 dni razem. Dzieją się piękne rzeczy, na które nie mogę się napatrzeć. Docieranie się, przetasowania, każde rozgląda się i znajduje swoje miejsce, starszaki wyznaczają granice, ale robią też przestrzeń dla Najnowszej. Wraca powoli spokój, który tak lubię w tym naszym domu. I to, że znowu każdy może dostać do paszczy swojego gryzaka i po chwili słyszę chór chrupiących paszczy, bez afery, bez stresu, a ja piję kawę i jestem z nich okropnie dumna. Z całej czwórki. I ten mały Bąbel w to wsiąka. Mamy też codzienność wychowujących małe stworzenie, gamę zabawowych hałasów jakby się dach walił, noszenia w nocy na siku, bunt małolata, abo idę, abo nie idę, była biegunka i oswajanie z tym, że jamnik z sąsiedztwa szczeka, szczekał, szczekać będzie, ale to generalnie spoko typ. Były fazy mamuta i piranii, a to dopiero początek…
Tak sobie patrzę na tę psią ekipę XL-XS, każde moje, każde inne i jak prawilna matka psiolka rozpływam się jak masło na toście i strasznie mnie ciekawi jak to dalej nam będzie 🐾
A my zaraz widzimy się na terapiach, treningach i spacerach ♥️🐾
Wasza Kama od psów.
Dziś do 18:00 znajdziecie nas jeszcze na Kejtrówce, darmowe konsultacje, ciastki, kreatywne karmienie, luźna smycz, czym chata bogata 😀
Wasze zapsione 👩🏻Kama i 🧑🏼Paulina