09/10/2024
Jest po północy. Proszę, wiem, że post jest długi, ale dalej nie odzyskałam w pełni swojego głosu, więc to jedyny sposób, abym mogła Wam o wszystkim opowiedzieć. Proszę, przeczytajcie do końca.
Minęła doba, a ja dalej o czymś Wam nie powiedziałam.
Nie do końca wiem jak, ale zostałam Sołtysem Juszkowa. To znaczy wiem jak, było głosowanie, działo się, ale ja nawet oficjalnie nie powiedziałam tutaj, że będę kandydować.
Kto był u mnie w Juszkowie ten wie, że jest jedna zasada obowiązującą na moim placu. Brak segregowania ludzi. Każdy z Was jest piękny, ma swoją historię, swoje przekonania. Każdy może być z czegoś dumny i mieć swoje troski i rany. Ja jestem od tego, aby ich wysłuchać i pomóc. Przy każdej akcji, która się działa prosiłam tylko o jedno. O to, abyśmy byli równi i działali w oparciu o to, co jest w nas najlepsze. Każdy urodził się z własnym, najpiękniejszym darem. Każdy jest cenny.
Termin "Mała Szwajcaria" wszedł już do slangu placowego, jako termin gwarantujący neutralność.
Podziały zostają poza bramą mojego placu. Na placu każdy jest tak samo cenny.
Nie wiedziałam, że to może być siłą. Do tej pory myślałam, że to będzie odbierane za słabość. Pomyliłam się.
Nie do końca jeszcze to do mnie dociera. Kilka osób zaproponowało, abym startowała w wyborach do Sołectwa, ze względu na to, co robię.
Nie chciałam. Chciałam zostać małą Szwajcarią, która po prostu słucha i działa. Bałam się polityki, obowiązku zajmowania stanowiska w sprawach, które nie są dla mnie ważne. Opowiadania się za stronami. Nie zgodziłam się.
Potem dowiedziałam się że Sołtys powinien być małą Szwajcarią.
Jeszcze w niedzielę walczyłam z gorączką i brakiem głosu co odbierałam za znak, że nie mogę wystartować.
Długo mówiłam nie. W poniedziałek ok. 15. 00 stwierdziłam, że ok, spróbuję. Bo chciałabym dalej działać, ale mając narzędzia, którymi dysponuje nie jestem w stanie dalej pomagać. Potrzebuje ludzi, nauki, rozwoju, możliwości, aby robić to lepiej.
Jeszcze o 17.00 śmiałam się z moją sąsiadką Anią, że będę miała zaszczytne dwa głosy, bo nawet moja rodzina nie wiedziała, że startuję.
Paulina, jedna z aktywnych przyjaciół placu i bliskich mi osób stwierdziła, że za późno aby to ogłosić, że powinnam się zgłosić wcześniej, ogłosić to jakoś, ale przyjdzie ze mną śmiać się i płakać.
Dałam znać Dagmarze , chyba przed 17, że w sumie to spróbuję.
Moje zapalenie krtani o 18 na zebraniu sołeckim nie pozwoliło mi nawet na krzyknięcie, że startuję. Podeszłam jak osiołek i podałam dowód osobisty.
Praktycznie nikomu nic nie mówiąc.
Moja mowa na pewno przejdzie do Historii jako najcichsza mowa na świecie. I moje kochane Juszkowo... Dziękuję Wam za ciszę, którą zrobiliście, aby mnie usłyszeć. Nie dałabym rady mówić głośniej.
Myślałam o tym, że przegram, ale może chociaż zapamięta ktoś, że chce być wykorzystana do dalszych działań w Juszkowie. Bo chce aby Juszkowo było piękne, bezpieczne i sprawne, i aby się w nim działo . Bo ma jak się tu dziać i jest co robic. I mniej więcej tak miała brzmieć moja mowa.
Urodziłam się w Wołominie, co dało mi twardy charakter, upór i czasem ostry język, ale zakochałam się w Juszkowie gdy jeszcze było malutkie i oglądałam jak rośnie z każdym rokiem.
I potem... Wygrałam. Zostałam Sołtysem Juszkowa.
Rozległy się oklaski, okrzyki, zostałam wyprzytulana przez tak dużo osób...
Kolejnym etapem było wybranie Rady Sołeckiej.
Mogłam wskazać konkretne osoby, ale jak wskazać jedną osobę spośród tylu?
Jedyne o co poprosiłam, to to, aby rada była z każdej części mojej wsi. Każdy jest ważny, a ja jestem jedna. Jedna osoba nic nie zdziała, potrzeba jest armii, aby być w kontakcie ze wszystkimi i znać potrzeby tak dużej i różnorodnej miejscowości.
I dostałam.
Dostałam Macieja, Sebastiana, Patryka, Emilię, Wioletę, Anię, Kamila i Barbarę którzy też chcą działać dla Juszkowa. Osiem wspaniałych osób, które chcą dalej rozwijać małą wioskę . Mam nadzieję, że wspólnie stworzymy wiele dobrego!
Gdy wszystko się skończyło usiadłam na schodku przy świetlicy i miałam ochotę się popłakać. Emocje, szok, niedowierzanie. Strach przed nową odpowiedzialnością i radość, że zaczyna się nowe działanie. Emocje. Potrzebowałam doby, aby wszystko przemyśleć, poukładać i się uspokoić.
Wiecie co stało się po zebraniu?
Przyszło Juszkowo. Mieszkańcy, którzy widzieli jak dorastam. Jak popełniam głupoty. Jak jestem dzieckiem, a potem przeradzam się w Kobietę, potem Żonę i Matkę. Którzy widzą, o której wracam z pracy, którzy zatrzymują się aby ze mną porozmawiać. Którzy razem ze mną wkurzali się, gdy kradli mi lampy z placu, którzy widzieli moje porażki i od lat wiedzieli co robię. Osoby obce, nie rodzina, a tak bliskie. Którzy są w koło mnie. Obserwują i są od zawsze. Świętowali i cieszyli się. Nawet nie wiecie jak się starałam nie popłakać widząc ich cieszących się i proponujących pomoc nawet w środku nocy.
Niezwykle szanuję Agata Żemetro Radna Gminy Pruszcz Gdański i Sołtys wsi Juszkowo dzięki której Juszkowo zaczęło się zmieniać. W chwili, w której czułam, że odbijam się od ścian przy pomocy w organizacji zawodów to ona wyciągnęła do mnie pomocną dłoń i powiedziała którędy pójść, aby wszystko załatwić. Dzięki niej rada sołecka jest większa, a każda kolejna osoba chcąca działać jest na wagę złota. Wiem, że była wsparciem dla Juszkowa przez wszystkie te lata i mam nadzieję godnie ją zastąpić. Mam nadzieję, że będziemy mogły dalej współpracować, każda z tej pozycji, jaką obecnie zajmuje w Gmina Pruszcz Gdański aby Juszkowo było jeszcze piękniejsze i bezpieczniejsze dla swoich mieszkańców.
Dziękuję Weronika Chmielowiec - Wójt Gminy Pruszcz Gdański za propozycję pomocy, informację o szkoleniach i sposobach rozwoju, które otrzymałam już na spotkaniu wiejskim. I gratulacje, które w tym momencie były dla mnie tak cenne. Rozwój, nauka są w tej kwestii kluczowe. Mam nadzieję, że we współpracy z Gminą Juszkowo stanie się perłą w koronie tak wspaniałej, malowniczej i różnorodnej gminy jaką jest Pruszcz Gdański.
Dziękuję Michał Nowak - radny gminy Pruszcz Gdański Dagmara Grabowska - Radna Gminy Pruszcz Gdański Sołtys Rotmanka za to, że pokazaliście mi, że umiecie uszanować małą Szwajcarię i że możemy działać odkładając na bok całą politykę. Mirkowi dziękuję również za to, że odpowiedział mi na pytania, które były dla mnie kluczowe, aby podjąć decyzję.
Dziękuję również Panu Remigiusz, za cenne rady i pomoc w podjęciu decyzji, chociaż pewnie o tym Pan nie wiedział ;) Była to jedna z tych rozmów, która przyczyniła się do tego, że jednak spróbowałam. Gdybym kiedyś miała wątpliwości co do tematów, które poruszyliśmy to zgłoszę się na kolejną rozmowę.
Wielkie podziękowania przede wszystkim dla Urszuli,Weroniki, Maćka, Ani, Wojtka, Rafała, Irka, Krzyśka, oraz wielu innych osób które mnie namawiały do tego, aby to zrobić, albo tłumaczyły na podstawie swoich doświadczeń dlaczego bym się do tego nadawała. Te osoby nie mają fanpage. One są nasze, takie ludzkie, prawdziwe i to dla nich to zrobiłam. Dla ludzi. Tych, którzy mnie otaczają i są siłą napędową wszystkiego co robię.
Nie umiem w obietnice wyborcze.
Nie chce umieć.
Chce działać i budować według planu, który się spisze, omówi z mieszkańcami. Chce umieć do nich dotrzeć, tak, aby nikt nie czuł się pominięty.
Chce słuchać tego co jest potrzebne. Chce poznawać nowe historię ludzi. Chce móc i potrafić pomóc. Chce aby było bezpiecznie. Aby znów Juszkowo się znało. Aby razem się cieszyło i wspierało. Ponownie się zintegrowało.
Obiecuję, że będę popełniać błędy, potykać się.
Obiecuję, że nie raz będę zdzierała gardło.
Obiecuję, że nie będę idealna.
Ale przede wszystkim obiecuję nie stawiać siebie na pierwszym miejscu i słuchać kolejnych wspaniałych historii ludzi, którzy mnie otaczają.
Wybrano mnie na gospodarza Juszkowa. Sołtysa.
Proszę Was o jedno. Nie pozwólcie mi się zmienić. Nie pozwólcie mi zapomnieć o tym, jak wielką potęgą jest wysłuchanie drugiego człowieka.
Juszkowo jest wielkie.
Ja jestem tylko Małą Szwajcarią, która chce słuchać i działać.
Nie będę zakładać fanpage z dopiskiem Sołtys. Wy wiecie gdzie mnie znaleźć.
Będę dalej trenerem.
Chce być dalej Anią.
Małą Szwajcarią z Polnej 2, gdzie każdy czuje się bezpiecznie.
Jeśli mi pozwolicie to podzielę się byciem sobą Tutaj, a wszystkie działania Sołeckie dostaną swoje miejsce, które razem z nową radą sołecką stworzymy, aby Juszkowo miało gdzie żyć.
Ja jestem tylko Sołtysem. Stworzymy miejsce w sieci, które będzie o Juszkowie i Juszkowianach.
Potrzebuję tylko chwili czasu, aby słowo wprowadzić w czyn i kilku dodatkowych tabletek na gardło, aby móc porozmawiać z tymi, którzy chcą działać i razem z radą ustalić plan.
Jeśli chcecie, to mogę dopisać Sołtys do tego fanpage, ale dwóch dla jednej osoby nie chce prowadzić. Mam tylko jedno życie.
I jestem tylko sobą.
Chyba, że według Was lepiej to rozdzielić? Co sądzicie?
Dziękuję.
Wasza Ania.
P.s. Czy teraz muszę nauczyć się robić make-up?
Zdjęcie jeszcze z Almą, bo zawsze jej uśmiech dodawał sił gdy było trudno, a zdjęcia z dziś nie mam.