Oguś ma się doskonale i pięknie odbija po chorobie :) Schudł nieco, ale szybko wraca do formy. Oczko też wygląda coraz lepiej :)
‼️ niewidomy kociak prosi o wsparcie ‼️
Razem z małym Zordonem chcielibyśmy serdecznie zachęcić Was do wsparcia zrzutki na jego utrzymanie i powrót do zdrowia.
Dzięki wsparciu darczyńców w ciągu tygodnia udało się opanować infekcję górnych dróg oddechowych. Maluch wymaga jednak leczenia okulistycznego, dlatego wydatki będą wyższe niż się spodziewaliśmy 😴
Każde Wasze pięć złotych naprawdę ma znaczenie. Zachęcam do zajrzenia na zrzutkę, przeczytania historii dzieciaków i udostępniania jej dalej, bo to też jest pomoc.
https://pomagam.pl/7mkmw8
Co ja mogę powiedzieć? Zabierajcie koty z tych schronisk, bo warto 💚
Zordonno wraca do siebie, chociaż na tym nagraniu dalej wygląda jak skarpetka znaleziona pod kanapą po pół roku od zgubienia.
Wysięk z nosa i oczu zredukowaliśmy o jakieś 85% (pardon maj maf). Obrzęk spojówek się powoli zmniejsza. Ustępują też problemy z oddychaniem przez nos. A to tylko dwa dni leczenia!
Przypominam, że Zordon i jego przyszywane rodzeństwo (T.W Paździochy) zbierają na swojej utrzymanie! Wybaczcie ciągle oznaczanie wszystkich, ale algorytmy nienawidzą postów pomocowych 🙄
Wiele osób pyta o updejt Maćkowy! Maciej z Klanu jest już w Kiciawce z całą grupą przedszkolną i odnalazł się tam DOSKONALE.
To odważny i pewny siebie kociak o solidnym temperamencie 👀 Ktoś będzie miał super towarzysza życia.
Medycznie natomiast nie jest tak wesoło. Wprawdzie kontrola u okulisty jeszcze przed nami, ale prawe oczko jest nadal zmętnione i niewidzące. Czy jest szansa na pełną sprawność? Jest. Ale trzeba się szykować też na tę gorszą opcję.
Przez nasz dom tymczasowy przewinęło się wiele kociaków z bardzo skrajnymi formami kociego kataru. Niektóre zachowały częściowy wzrok (jak Atlas). Innym zostało jedno oczko i blizny na rogówce (jak Helios). Jeszcze inne widzą tylko cienie (jak Julianka). Był też kompletnie ślepy Siwutek.
Mogę Wam zagwarantować, że ubytki wzroku w niczym kotom nie przeszkadzają.
Maciej, nawet jednooczny, będzie wspaniałym materiałem na kolegę 😽
Po wielu dniach stan Michela Sheena, jednego z kociaków podrzuconych nam pod płot i zostawionych w transporterze na słońcu, zaczął się stabilizować.
Ten kociak bardzo dużo przeszedł i nadal wymaga niezwykle skrupulatniej opieki, ale jego pokłady siły i chęć do życia są prawie nieskończone 😔
Trzymajcie kciuki, żeby udało się chłopaka wyprowadzić na prostą 🙏
"Mam oczy, to patrzę"
Maciek z Klanu
08.09.2024
Jack Torrence szuka wirtualnego opiekuna!
Jak wiecie przyjmujemy głównie butelkowe kocięta, których średni pobyt w naszym dt to trzy miesiące. Czasami są od tej zasady bardzo szczególne wyjątki.
Jednym z wyjątków jest Jack Torrence. To około dwunastotygodniowy kociak, któremu człowiek, jak widać, nie kojarzy się najlepiej. Odebrałam go z lecznicy w zeszłym tygodniu w stanie takim jak na filmiku. Prawdziwa bestia z Gocławia, rzec można.
Jack mieszka w Kiciawce z naszymi super zsocjalizowanymi kociętami i uczy się od nich, że z ludźmi można dobrze żyć.
To jego jedyna szansa. Alternatywą było wypuszczenie w miejsce bytowania, a jak wiecie młode kociaki w koloniach kotów wolnożyjących nie mają najłatwiej.
Proces oswajania postępuje, ale to będzie raczej maraton niż sprint, dlatego szukamy dla Jacka wirtualnego opiekuna, czyli osoby, która chciałaby mieć kota, ale z jakiegoś powodu fizycznie nie może pozwolić sobie na jego adopcję.
Wirtualny opiekun raz w miesiącu przysyłałby Jackowi karmę i żwirek. W zamian raz w tygodniu dostanie newsletter ze zdjęciami i opisem postępów kociaka. Będzie też mógł w każdej chwili przyjechać i go odwiedzić.
Oczywiście taki opiekun może być więcej niż jeden w z wirtualnej adopcji można w każdej chwili zrezygnować.
Udostępnijcie tę rolkę. Popytajcie znajomych. Może na Jacka czeka gdzieś tam człowiek, który da mu szansę?
A takie oczu ma teraz Maciej ❤️
Lena Zangas, zobacz!
Maciek z Klanu reprezentuje kastę kociąt puszystych. Jest też tak zwanym nerwusem mlecznym. Nie wiemy jak długo błąkał się bez mamy, jednak ta przerwa była wystarczająca, żeby wzbudzić w Macieju poczucie, że mleczko może skończyć się w absolutnie każdej chwili.
Jest karmiony na życzenie i je dokładnie tyle, ile chce. Wszystko po to, żeby wzbudzić w nim na nowo poczucie spokoju i bezpieczeństwa.
Najedzony staje się wyjątkowo sympatycznym i mruczącym młodzieńcem, który lubi drapanko po pleckach. :) Antybiotyk działa i oczka wyglądają coraz lepiej.
Pamiętajcie, że nasze działają można wspierać na różne sposoby a każda cegiełka to pomoc kociętom takim jak Maćko.
Aktualizejszyn, czyli co u nas:
🐱 Mały Perry jest na 54 (!) dniu leczenia Sami Wiecie Czego i czuje się doskonale a jego wyniki tylko potwierdzają skuteczność terapii. Było warto!
🦠 Na froncie giardiowym bez zmian, walczymy, chociaż czuję się trochę jakbym statystowała w filmie na podstawie prozy Remarqua. Zamiast pocisków i granatów są eksplozje kupy, a zamiast tkwienia w okopach siedzenie na kiblu i czekanie aż kuwety wymoczą się w Virkonie.
🏘️ Do swojego domu pojechali ostatnio Gambit i Mistique. Już dwunastka naszych tegorocznych kociaków, odchowanych od bombelka, jest już na swoim. Czy to nie wspaniałe?
🌈 Niestety, w ostatnich dniach pożegnaliśmy dwie kotki z Wełnianej. Dziewczynki były książkowym przykładem zasady "wszystko się udało, pacjent zmarł", która tak często dotyka małych kociąt, szczególnie tych porzuconych przez matkę. Z miotu pozostał mały Aegon, który na szczęście ma się doskonale, ale rękę trzymamy na pulsie.
🐻 Nivuś ma książkowe wyniki badań i anestezjolog wyraził zgodę na kastrację, która już we wtorek. Odetchniemy z ulgą. A w każdym razie nasze nosy odetchną z ulgą ;P
Podziwiajcie jak bestia radzi sobie z króliczą skórą .