01/11/2024
Mam wrażenie, że wielu osobom wydaje się, że tzw. "podstawy" to coś co powinno się przyswoić raz i mieć odhaczone po wieki, a jak trzeba do nich wracać to znaczy, że coś poszło nie tak. Natomiast realia są takie, że podstawy to jest coś do czego powinno się wracać w kółko i za każdym takim powrotem doszlifowywać je tak, żeby wchodziły na coraz to nowy poziom. Bo jeżeli pomyślimy sobie o satysfakcjonującej jakości przejścia stęp - kłus u 4 letniego konia, a u konia Grand Prix to będą to tak naprawdę dwa zupełnie różne przejścia. Wymaganie od młodego konia, żeby od razu to przejście wykonał jak doświadczony koń byłoby zupełnie nie fair wobec niego bo po prostu nie będzie to dla niego wykonalne. Tylko powracając do tego zadania regularnie będziemy w stanie powoli doprowadzać je do coraz wyższego poziomu. Dodatkowo magią ćwiczenia podstaw jest to, że jak uda się nam w nich coś poprawić to zazwyczaj lawinowo poprawia się bardzo dużo innych rzeczy, często wydających się pozornie nie związanych. Dlatego też mając problem z bardziej zaawansowanym elementem rozwiązania powinniśmy szukać w podstawach, bo tam będziemy w stanie rozwiązać go najskuteczniej, a nie próbować go maskować. Chcąc trenować musimy pokochać ciągłe powroty do podstaw i rozsmakować się w regularnym wynoszeniu ich na wyższe poziomy. Bo koło zawsze może być okrąglejsze, a przejście płynniejsze.
fot. Chmielewskafoto