22/04/2024
https://www.facebook.com/share/p/Scdope6kcy23gbFR/
Trzy argumenty, które pojawiają się nagminnie, gdy mowa o projekcie zakazu używania kolczatek, dławików i obroży elektrycznych to:
1. Te sprzęty używane "prawidłowo" nie są szkodliwe.
2. Te sprzęty używane prawidłowo są często jedynym ratunkiem (np. w przypadku eliminowania zachowań łowieckich).
3. Zwykłą obrożą też można zrobić krzywdę.
Gdy znamy prawa uczenia się i etogram (naturalne zachowania) psa, luki w tych argumentach są oczywiste, ale chciałam odnieść się do nich w miarę krótko, acz merytorycznie ;):
1. Procedura uczenia wykorzystywana w przypadku użycia kolczatki, OE, czy dławika to kara pozytywna (w konsekwencji zachowania dzieje się coć nieprzyjemnego, więc pies przestaje robić, co robił) i wzmocnienie negatywne (czyli, gdy pies przestanie robić, co robił, nieprzyjemne doznanie ustaje). Proste - robisz coś nie tak - jest nieprzyjemnie, przestajesz - odczuwasz ulgę. To, co wiemy na podstawie nauki to to, że kara pozytywna, aby była skuteczna, musi być wystarczająco nieprzyjemna. Dlaczego? Bo jeśli pies uwieeeelbia gonić sarny, to kara musi przeważyć nad nagrodą związaną z pogonią. To ma sens, prawda? Więc "prawidłowe", czy skuteczne użycie tych sprzętów implikuje wystarczająco nieprzyjemne doznanie. No ale w treningu z OE używa się dźwięku lub wibracji zapowiadającej szok, na który pies po jakimś czasie reaguje - to przecież nie boli? No tak, ale po pierwsze, kiedyś ta silna kara musiała się pojawić, żeby pies BAŁ się wystarczająco samego dźwięku. Po drugie: no właśnie - bał się....Wniosek: ból i strach to nieodłączna część treningu z tymi sprzętami.
2. I teraz, jeśli sygnał z OE lub "lekka" korekta kolczatką miałaby nie być narzędziem awersyjnym (czyli być na tyle neutralna, że nie powoduje bólu i strachu), to zakładamy, że dla psa działa na zasadzie neutralnego sygnału, który wypracowujemy jako hasło do powrotu do opiekuna, powrót do opiekuna wiąże się z nagrodą. Jeśli tak by było, to spytałabym: po co w takim razie wydawać kokosy na sprzęty, które działać mają jak...ludzki głos. Bo skoro chodzi tylko o wypracowanie hasła do powrotu, to nasze paszcze są do tego najlepszym (i najtańszym) narzędziem ;). I jeszcze jedno - nauralnych zachowań psa ( w tym pogoni za zwierzyną u wielu typów psów) nie da się wymazać gumką z jego etogramu. Naszym zadaniem jest zaspokajanie tych potrzeb, ale w kontrolowany sposób. Rezygnację z pogoni da się wypracować. To nie znaczy, że pies (nawet karany) nie będzie lubił gonić.
3. Tak, oczywiście. I młotkiem. I długopisem. I sznurówką. A przecież ich nie zakazujemy. Tak, tylko że przeznaczeniem młotka jest po pierwsze wbijanie gwoździ, długopisu - pisanie, sznurówki - zawiązanie buta. A sprzęty takie jak OE, dławiki, czy kolczatki reklamowane są, zaprojektowane są i służą do : duszenia, kłucia i rażenia prądem. Gdyby ktoś zaczął sprzedawać "baciki" na dzieci - chyba bylibyśmy wzburzeni.... Oczywiście, każdym sprzętem można zadać ból. Ale naszym celem powinno być niedopuszczanie do takiej sytuacji, a nie usprawiedliwianie tym przemocy.
Dobrego dnia Wam wszystkim! Dziś Dzień Ziemi! :)