01/03/2024
Bardzo mądry tekst o naszych milusińskich, ich obecności przy nas i naszej relacji z nimi
Syriuszowi refleksje 🦋
Ostatni weekend należał do jednych z trudniejszych w moim życiu. Zdecydowaliśmy o kastracji Adasia. Niestety następnego dnia wystąpiły rzadko spotykana działania niepożądane, przez co sytuacja była bardzo krytyczna. Życie Adasia było zagrożone.
W pewnej chwili miałam poczucie, że doświadczam dejavu.
Szukanie chirurga na cito w weekend i pies gasnący w oczach. Później już tylko potwierdzenie obaw, że jest poważnie i czekanie na operację.. czy operacja się uda i czy pies przeżyje... Po trzy godzinnej operacji usłyszeliśmy że stan jest krytyczny i że są małe szanse. Niesamowite było to, że tym razem byłam w roli obserwatora, bo „głównym bohaterem” był mój mąż, Adaś to jego pies. Czułam jak bym to przeżywała jeszcze raz. Nie macie pojęcia jak niesamowite jest to uczucie, kiedy możecie przeżyć daną sytuację jeszcze raz. Wydaje mi się, że dostałam ją nie bez przyczyny.
Dlaczego o tym pisze?
Kiedy bierzemy psa pod swoją opiekę, zawsze mamy pewność albo tak zakładamy, że przeżyjemy wspólnie kilkanaście lat, że mamy wiele wiele czasu. Ja dziś już wiem, że wcale tak nie musi być. Przypadki chodzą po ludziach, a ja jestem tego znakomitym dowodem. Wiecie o tym, że działam w przytulisku i tam rocznie stylizujemy setki zwierząt. Nigdy przez pięć lat nie zadziała się tak skrajnia sytuacja, sytuacja zagrażająca życiu zwierzęcia po zabiegu sterylizacji.
Absolutnie nie chcę Was straszyć, ale jeśli komuś coś się nie przydarzyło w życiu, to zapraszam poznać mnie. Ja jestem pod tym względem kumulacją niefartu! Nie, nie żale się. Z każdej sytuacji wyciągam lekcje. Tak bezcenną, że nie wiem czy starczyłoby mi życia, aby doświadczyć w inny sposób.
O czym jest ta lekcja?
O tym, że każda chwila spędzona z Waszym psem jest bezcenna! Nawet jeśli wydaje się Wam, że macie dużo czasu.
O tym, że często wkurzacie się na te swoje psy, bo są niegrzeczne, nie są takie jak sobie je wyobrażaliście! A one po prostu nie wiedzą jak mogą inaczej, bo niby skąd?
Kiedy zaczynamy swoją terapię, trwa ona min. dwa lata i ma wtedy sens, kiedy jest bardzo systematyczna. Jak odpowiecie sobie na pytanie: Ile razy mimo tego, że mieliście wrażenie, że jesteście już tak oświeceni, wróciliście do starych schematów? Tych, których znacie, bo są bezpieczne? W pracy z psem zawsze mówię: trzy kroki do przodu, dwa do tyłu i znów pięć do przodu.
Piszę także o tym, że musimy być odpowiedzialni za podjęte decyzje zaopiekowania się psem . Nie mogę wymagać od psa, że nie będzie ciągną na spacer, jeśli nie chodzi na spacery, albo chodzi sporadycznie, bo ja nie mam czasu.
"W życiu mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Tak samo jest z psami - nawet jeśli znajdziesz psa identycznego jak ten, którego straciłeś, to i tak będzie to inny pies, inna historia. Nic dwa razy się nie zdarza"
Widzę jak ludzie spacerują z psami i są totalnie nieobecni, zajęci rozmową. I zastanawiam się po co to robią? Komu ma służyć ten spacer? Jeśli chodzi o nabicie kilometrów w aplikacji np. endomondo to ma to jakieś uzasadnienie. Jeśli chcecie, żeby Wasz pies ufał wam, to po prostu bądźcie obecni. Spójrzcie z czym się mierzy, czego się boi, w czym ma trudności, jak mu pomóc.
Postarajcie się nie wprowadzać gwałtownych zmian w swoim życiu, na przykład decydując się nagle codziennie wyprowadzać psa na długie spacery. To może być niesprawiedliwe dla psa, który będzie się czuł zawiedziony, jeśli nagle przestaniecie być tak aktywni. Zamiast tego, postawcie na stałą, realistyczną rutynę, która będzie dla Was wykonalna.
Jeśli nie możesz pracować ze specjalistą, poszukaj rozwiązań samodzielnie. W sieci i książkach jest wiele materiałów. Gdy wybierasz, zaufaj swojemu sercu. Jeśli coś Cię nie przekonuje, nie rób tego! Nawet jeśli zaleca to ekspert. Nikt nie zna Twojego psa lepiej niż Ty!
Doceniajcie każdy dzień, który macie możliwość spędzić razem. Jeśli dzisiaj naprawdę nie masz czasu, ale możesz być obecny, usiądź na chwilę, przytul go i powiedz: "Mam nadzieję, że jutro też będziemy mieli wspólny dzień." Może znajdziesz chwilę i zamiast gapić się w szklany ekran, wspólnie coś zrobicie.
Pamiętaj, wybór zawsze należy do Ciebie!
Życzę Wam, abyście mieli wspólnych chwil jak najwięcej. Idźcie na spacer kochani, tam odnajdziecie siebie w ciszy. Nie zapominajcie też o ludziach, którzy Was wspierają wokół, w Waszej drodze życia z psem. Zawsze w trudnych sytuacjach są blisko Was.
Na koniec chciałabym podziękować z całego serca pewnej osobie, która z nami była cały czas w tych trudnych chwilach. Otworzyła swoje drzwi w nocy i udzieliła pomocy, choć mogła tak jak ostatnim razem ktoś inny w podobnej sytuacji powiedzieć: Czego pani ode mnie oczekuje?
Adaś żyje co uznajemy za cud i powoli dochodzi do siebie.
Trzymajcie kciuki!