Prowincjonalna Nauczycielka

Prowincjonalna Nauczycielka Od listopada 2007 roku piszę o książkach, zwierzakach i tym, co w życiu ważne.

Tak wyglądały kiedyś moje książki. Około 20 regałów, pełnych książek przeczytanych, nieprzeczytanych, takich, które chci...
17/02/2025

Tak wyglądały kiedyś moje książki. Około 20 regałów, pełnych książek przeczytanych, nieprzeczytanych, takich, które chciałam mieć i obiecywałam sobie, że kiedyś do nich zajrzę (np. wielce pisarze francuscy i angielscy).

Dziś mam dużo mniej książek (choć nadal sporo). Ale wciąż wiele z nich czeka na pierwszą lekturę lub - raz już czytane - wabią, by do nich wrócić.

Ten rok poświęcam właśnie im. Książkom czekającym na czytanie. Tym najbliższym mnie. Nowości mam w audiobookach (ale i tu mam, dzięki bibliotecznym zbiorom audio, szansę na słuchanie czegoś wydanego wcześniej), trochę w e-bookach pożyczanych z biblioteki. Zdecydowałam, że nie będę czytała w innym wyzwaniu niż tym dot. powieści Agathy Christie; to jedno mi w zupełności wystarczy.

Cześć pożyczonych z biblioteki książek oddałam dziś, pozostałe oddam po feriach. Mam silną potrzebę czytania "blisko". Niejako na przekór temu, dziś zaczynam czytać "Gdynię" Aleksandry Boćkowskiej - zostały mi 4 dni dostępu do konta na Legimi i chcę zdążyć 😉

Czytanie książek z własnej półki to wolność. Będę ją celebrowała całym sercem❣️

A Wy na jakim etapie swojej czytelniczej drogi jesteście?

Podpytałam na psiej grupie jak pomóc Amber, której na panelach i płytkach rozjeżdżają się łapki. No i z przestrzeni gdzi...
16/02/2025

Podpytałam na psiej grupie jak pomóc Amber, której na panelach i płytkach rozjeżdżają się łapki. No i z przestrzeni gdzie ćwiczę przeniosłam maty na miejsce, w którym psica chętnie leży. I miska jest blisko☺️
Jak widzicie - pomysł się spodobał. Dziękuję osobom, które podzieliły się doświadczeniem 🤩
P.S. Roch - mistrz drugiego planu😁

Czas pędzi jak szalony. Po chorobie wróciłam do aktywności domowej, zawodowej, treningowej i na pisanie nie miałam chęci...
09/02/2025

Czas pędzi jak szalony. Po chorobie wróciłam do aktywności domowej, zawodowej, treningowej i na pisanie nie miałam chęci. Coś tam poczytuję (do zobaczenia w relacji "czytam") - trochę dziecięcych, trochę urbanistycznych, powieści kanadyjskich autorów. Dużo w audio, sporą część w e-bookach.

Na szczęście w tym całym codziennym szaleństwie jest dom, a w nim są też zwierzęta. Ronda co noc przychodzi na godzinę przed budzikiem, by się do mnie przytulić, Kajtek wyśpiewuje pieśni ku czci wiosny na balkonie, Roch spędza dni na górnej półce w szafie, a Miya przy każdym naszym powrocie do domu domaga się wyjścia na korytarzowy spacer.

Amber od kilku dni niezbyt dobrze się czuje, ale mamy nadzieję, że leki zaordynowane przez lekarza, pomogą się jej pozbierać. Przed nami przecież wiosna i spacery po lesie!

Właśnie wypiłam pyszną kawę, za chwilę zrobię kolejne lekcje w Duolingo i spędzę dzień ciesząc się tym jak wiele w życiu mam i jakie do życie jest piękne. I takiego nastawienia w niedzielę i kolejne dni Wam życzę 🙂

"Żadna kobieta w jego życiu nie mogła rywalizować ze sztuką."Minęło szesnaście lat od śmierci Amyasa Crale'a. Nieco tylk...
22/01/2025

"Żadna kobieta w jego życiu nie mogła rywalizować ze sztuką."

Minęło szesnaście lat od śmierci Amyasa Crale'a. Nieco tylko mniej od śmierci jego żony, którą oskarżono o otrucie męża. W domu Herculesa Poirot pojawia się ich córka z prośbą o dokładne zbadanie pozornie zapomnianej sprawy. Młoda kobieta przeświadczona jest o niewinności matki.

Wyśmienity detektyw podejmuje rękawicę rzuconą przez czas i wraca do ludzi zajmujących się sprawą morderstwa i przebywających w otoczeniu artysty i jego żony. Szczególnie do tych ostatnich - pięciu osób, które miały możliwość i czas, by otruć mężczyznę. Ale czy miały powód?

Założeniem tegorocznego wyzwania jest czytanie uwypuklające cechy profesji opisywanych przez autorkę. Powieść "Pięć małych świnek" skupia się na Amyasie Crale'u ukazując jego zapalczywość i oddanie sztuce z jednoczesnym lekceważeniem zasad rządzących światem pozaartystycznym.

"Zawsze miał swoją sztukę. Ona stała się jego ucieczką. Kiedy malował, nic go nie obchodziło."

Wśród rozmówców Poirota są tacy, dla których wina Karoliny Crale jest oczywista i tacy, dla których malarz - zapraszając do rodzinnego domu swoją aktualną modelkę i prawdopodobnie kochankę - w pełni zasłużył na to, co go spotkało.

"Artysta! W taki sposób usprawiedliwia się wszelką rozwiązłość, pijaństwo, burdy, zdrady."

Fabuła powieści, wydanej w 1942 roku, opiera się na przenikliwości i znajomości ludzkich charakterów jakie prezentuje ten najznamienitszy z detektywów. Sposób traktowania rozmówców, ciekawość okazywana tak, gdzie jest konieczna i takt oraz powściągliwość otwierają przez Herculesem Poirot wspomnienia interlokutorów, a one - pozwalają mu zbudować obraz sytuacji na tyle jasny, by bez wahania wskazać osobę winną pozbawienia życia uznanego malarza. I to bez żadnych sentymentów.

"Gdy Amyas malował, stawał się zupełnie innym człowiekiem. Mógł mruczeć, stękać, marszczyć brwi, kląć w najwymyślniejszy sposób - czasem nawet ciskał ze złości pędzle - w gruncie rzeczy był jednak niesłychanie szczęśliwy."

Nie wiemy, czy gdzieś w świecie są jej dzieci, które mają swoje dzieci. Wiemy za to, że towarzysząc nam już 6 rok Amber ...
21/01/2025

Nie wiemy, czy gdzieś w świecie są jej dzieci, które mają swoje dzieci. Wiemy za to, że towarzysząc nam już 6 rok Amber wiedzie spokojne seniorskie życie oraz mniej spokojne (kiedy ma chęć i zdrowie). Drepczemy za nią, wkładamy do samochodu zabierając na przejażdżki, które kocha, doceniamy błysk oka na widok smaczków i nosimy po schodach, gdy zabraknie siły w łapkach. A gdy budzę się w nocy - liczę oddechy, czy jest tyle ile gdy zasypiałam.

Zwierzęcym babciom i dziadkom życzę ciepła i miłości.

Wiecie, że dziesiąty poniedziałek od dziś będzie już wiosennym poniedziałkiem?
20/01/2025

Wiecie, że dziesiąty poniedziałek od dziś będzie już wiosennym poniedziałkiem?

Kupując tę antologię (z lat poprzednich też mam), pomyślałam, że dziś czekając po lekcjach na spotkanie rady pedagogiczn...
16/01/2025

Kupując tę antologię (z lat poprzednich też mam), pomyślałam, że dziś czekając po lekcjach na spotkanie rady pedagogicznej, pójdę do przyjemnej herbaciarni u Franciszkanów i będę oddawać się, przez prawie 3 godziny, czytaniu.

A potem rano obudziłam się z tak wysoką temperaturą, że powrót od lekarza okazał się nie lada wyzwaniem.

Kajtek już czeka, by mnie uspać, więc "Półsny" muszą poczekać 😉

Adam Kay to autor, który objaśnia dzieciom zagadki medycyny i anatomii. Jego poprzednie książki, pisane w mocno luźnym i...
10/01/2025

Adam Kay to autor, który objaśnia dzieciom zagadki medycyny i anatomii. Jego poprzednie książki, pisane w mocno luźnym i zabawnym stylu, podbiły serca wielu młodych czytelników.

Jego najnowsza książka przedstawia historię Dextera, cudownego dziecka, które przychodząc na świat już mówiło (i wdało się z rodzicami w dyskusję na temat swojego imienia), a szkołę podstawową rozpoczął mając 2 lata. Już wówczas zamiast bawić się z dziećmi na podwórku, wolał czytać Tołstoja. Ale też uświadamiał sobie, że o ile z uczeniem się nie ma kłopotów, to z budowaniem relacji z ludźmi już większe.

Dexter został lekarzem, a my nauczeni przykładami z seriali wiemy, że nie będzie mu łatwo. Nie będę Wam oczywiście zdradzała fabuły, więc tu przerwę opisywanie treści książki.

Zwrócę jednak Wasza uwagę na ciekawy zabieg (zerknijcie na zdjęcia). Gdy w tekście powieści zdarza się coś wymagające wyjaśnienia, długa strzałka wiedzie wzrok czytelnika poza główny zapis i tam, w wyrazisty i jasny sposób, autor prezentuje objaśnienie.

Adam Kay opisuje historię Dextera nasyca ją nie tylko wiedzą medyczną i humorem, ale zwraca uwagę także na samopoczucie/ emocje dziecka, które było na tyle genialne, by zetknąć się ze światem dorosłych, który kompletnie nie był przygotowany na przyjęcie młodego, wyjątkowo uzdolnionego chłopca.

Jestem ciekawa Waszej opinii o książkach Adama Kaya.

 obserwuję już od pewnego czasu, więc gdy trafiłam na jej książkę, z ochotą po nią sięgnęłam.Co znajdziecie w "Smart sho...
09/01/2025

obserwuję już od pewnego czasu, więc gdy trafiłam na jej książkę, z ochotą po nią sięgnęłam.

Co znajdziecie w "Smart shoppingu"? Prosto, bez zadęcia, za to z olbrzymią życzliwością i starannością opisane to, co kupować jest mądrze, a czego mądrze jest unikać. Mowa o jedzeniu, produktach żywnościowych, czy jakkolwiek to nazwiemy.

Autorka zaczyna od kilku rozdziałów wstępnych, w których porusza również temat suplementacji (Posłuchacie o tym także tutaj: https://podcasty.polskieradio.pl/podcast/nowy-wspanialy-swiat/501). Tworzy Dekalog Świadomego Konsumenta (i tu brawa za hasło "Nie ulegaj presji otoczenia"!) i wskazuje błędy jakie popełniamy podczas robienia zakupów.

W części głównej Anna Makowska omawia poszczególne grupy produktów: warzywa i owoce, kasze, ziemniaki, makarony, jaja, ironizuje o zdrowej i chorej żywności, wskazuje co jest żywnością przetworzoną, a co nią nie jest, uczy jak wybierać stojąc przed sklepową półką i bardzo wyraźnie wskazuje jak sami sobie robimy krzywdę naiwnie myśląc, że jogurt jest zawsze zdrowy, ryby są prosto z kutra, a najlepsze co możemy dać swojemu dziecku to mleczna kanapka.

Podczas lektury zrobiłam rachunek sumienia i szybko wyeliminowałam z listy zakupowej, to co wkradło się na nią niepostrzeżenie, po cichutku, jakoś tak od niechcenia, a z czego już wcześniej zrezygnowałam i świetnie mi z tym było. Podjęłam kilka decyzji zakupowo - jedzeniowych, oglądam w sklepie dokładnie składy, a jak czegoś nie jestem pewna - wracam do książki, by sprawdzić i kupuję dopiero po sprawdzeniu (lub nie).

Polecam gorąco lekturę książki, a jeszcze gorącej - wzięcie jej sobie do serca.

Seria komiksów inspirowanych znaczącymi dziełami literatury liczy już blisko dwadzieścia tytułów. Z ciekawością przygląd...
08/01/2025

Seria komiksów inspirowanych znaczącymi dziełami literatury liczy już blisko dwadzieścia tytułów. Z ciekawością przyglądam się kolejnym dwóm - "Opowieści wigilijnej" i "Nędznikom".

Za ich adaptacje do wersji graficznych odpowiadają inne osoby - tak w treści literackiej, jak i ilustracyjnej. Tym większa jest to przyjemność - obserwowanie sposobu wizualnej prezentacji poruszanych wątków i wybór tychże są ciekaw. Są również w pewien sposób wybiórcze. Nie da się przecież skomasować całej treści książek do około 90 stron komiksowych okienek. A jednak - w obydwu przypadkach zostało zachowane najistotniejsze przesłanie, to co w Dickensa i Hugo chcieli zawrzeć jako naukę, czy przestrogę.

Oczywiście, czytanie adaptacji graficznej nie jest tożsame z czytaniem oryginału literackiego, podobnie jak nie jest takim oglądanie adaptacji filmowej. Cieszy mnie jednak to, że mamy możliwość poznania klasycznych opowieści w inny sposób. Być może dla niektórych będzie to droga to tego, by sięgnąć po twórczość Charlesa Dickensa i Victoria Hugo.

Latem 2015 roku miałam wielką przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Anną Kamińską, autorką biografii Simony Kossak. Wte...
07/01/2025

Latem 2015 roku miałam wielką przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Anną Kamińską, autorką biografii Simony Kossak. Wtedy to zafascynowała mnie ta niesamowita, oddana światu przyrody kobieta. Czytałam jej książki, słuchałam audycji radiowych i chłonęłam jej umiłowanie dla zwierząt i puszczy, jej twardy i rozsądny głos pokazujący, w którą stronę zmierzamy jako ludzkość. Niestety, wciąż mam wrażenie, że zbyt wielu nie chciało i nadal nie chce słuchać.

Obejrzałam niedawno film o Simonie Kossak, a będąc w Krakowie na targach przypomniałam sobie o wspomnieniach Leszka Wilczka zebranych w tom zatytułowany "Moje życie z Simoną Kossak".

Jeśli szukacie w tej książce pikanterii, to napiszę to od razu, aby nie dręczyły Was wątpliwości i płonne nadzieje. To książka pisana miłością. To opowieść o kobiecie, która owładnęła sercem Leszka Wilczka i zapanowała w jego życiu podbijając go otwartością i nadzieją. Widać to w tekstach i widać w wielu fotografiach, które dominują w publikacji.

Czytając "Moje życie z Simoną Kossak" czułam się trochę tak, jakbym niewidoczna, siedziała na podwórku Dziedzinki i przypatrywała się codzienności jej mieszkańców, ludzkich i nieludzkich, wszystkich tych połączonych niezwykłą więzią.

Czytacie o Simonie lub Simonę?

Temat korzystania ze smartfonów i dostępnego dzięki nim całego świata w każdej z jego odsłon budzi wiele emocji. Uzależn...
06/01/2025

Temat korzystania ze smartfonów i dostępnego dzięki nim całego świata w każdej z jego odsłon budzi wiele emocji. Uzależnieni jesteśmy my dorośli, uzależnione są nastolatki i dzieci. Ale czy każdy z nas wie, czemu wypełnianie smartfonem każdej wolnej chwili nie jest dobrym rozwiązaniem?

Dean Burnett, autor świetnie przyjętej książki " Dlaczego rodzice tak cię wkurzają i co z tym zrobić", ponownie podejmuje się rozmowy z młodymi czytelnikami (11-16 lat), a na warsztat bierze to, jak korzystamy z telefonów oraz to, co dobrego i co złego jest w przebywaniu w wirtualnym świecie.

Neurobiolog drobiazgowo analizuje różne przekonania na temat obecności w Internecie. Pokazuje skąd biorą się lęki dorosłych, które z opinii na temat smartfonowych uzależnień są mitami, a które - dokładnie je tłumacząc - niezbyt mile przyjmowane lub nieuświadamiane - faktami.

Przez relacje i znajomości nawiązywane w Internecie, poprzez marzenia o tym, by wywierać wpływ na innych, czy tematykę se_ualną dostępna w Sieci, aż po to, czemu w szkołach zazwyczaj ogranicza się używanie telefonów - spójna, konkretna i mądra narracja Deana Burnetta zaprasza do dialogu.

Jeśli chcecie znaleźć odpowiedzi na pytania i wątpliwości dzieci dotyczące obecności smartfonów w ich życiu to gorąco polecam Wam tę książkę. Dajcie ja dzieciom i przeczytajcie sami. A potem - już tylko rozmawiajcie 🙂

Na fali zainteresowania publikacjami tworzonymi przez duet Janiszewski- Skowider powstają kolejne, świetne publikacje tw...
05/01/2025

Na fali zainteresowania publikacjami tworzonymi przez duet Janiszewski- Skowider powstają kolejne, świetne publikacje tworzone przez obydwu panów. W przypadku tej książki do zespołu zaproszona została Agnieszka Jankowiak-Maik, znana jako

Język publikacji i sposób narracji dopasowane są do tego, co zrozumieją młodzi. Gdy czytałam spis treści w uszach wybrzmiewały mi wersy piosenki "Mieszko, Mieszko nasz koleżka" T-raperów znad Wisły. Jeśli znacie ten utwór, wiecie już jakiego typu humoru możecie się spodziewać. Humor w książce o początkach państwa polskiego? A i owszem. Wiedzy jest sporo, dość obszerniej, choć nie tylko takiej z podręcznika. Fakty historyczne autorzy podlali ironią, nawiązaniami do wydarzeń, które z pewnością zrozumieją starsi czytelnicy, a które u młodszych mogą wzbudzić ciekawość.

Świetna książka, mam nadzieję, że będziemy mogli z autorami przerobić pozostałe okresy historii Polski.

Jakiś czas temu trafiłam na IG na post książce "Lew, czarownica i stara szafa", pod którym osoba pisząca książki podziel...
02/01/2025

Jakiś czas temu trafiłam na IG na post książce "Lew, czarownica i stara szafa", pod którym osoba pisząca książki podzieliła się wrażeniami z lektury pisząc o stylu C.S. Lewisa, że jest tragiczny.

To skłoniło mnie do:
- rozważań na temat tego czy istnieją w literaturze postaci/nazwiska, których krytykowanie, a raczej pseudo krytykowanie, bo przecież w przywołaniem wymianie komentarzy nie było argumentów , a jedynie nuda towarzyszącą lekturz, jest powodem do wstydu i może być w ogóle zaczynkiem do rozmowy;
- podjęcia próby przeczytania książki napisanej przez osobę krytykująca styl pisania C.S. Lewisa;
- powrotu do "Opowieści z Narnii", co uważam za najlepszy efekt w/w dyskusji.

Najbardziej z całej siedmiotomowej historii zapamiętałam "Podróż Wędrowca do Świtu" (ten tytuł porywał moje dziecięce serce i robi to nadal) i dzielnego Rycypiska. Ciekawa jestem powrotu do tej lektury, jestem w już w połowie "Księcia Kaspiana".

Chętnie poczytam Wasze zdanie nt. kwestionowania osób uznawanych za wielkie umysły☺️

Patrzenie w zielone oraz obwąchiwanie mchu i rozmaitych zakamarków (Amber), to piękny początek nowego roku. W relacji zn...
01/01/2025

Patrzenie w zielone oraz obwąchiwanie mchu i rozmaitych zakamarków (Amber), to piękny początek nowego roku.

W relacji znajdziecie na styczeń - niech się dzieje dobro!

Rok 2024 przyniósł sporo zmian i nowych doświadczeń; i bardzo dobrze! Niezmienna jest rodzina: ludzka i nieludzka oraz p...
01/01/2025

Rok 2024 przyniósł sporo zmian i nowych doświadczeń; i bardzo dobrze! Niezmienna jest rodzina: ludzka i nieludzka oraz pasje, w tym - rzecz jasna- czytanie.

Czytałam więcej niż widać na IG, sporo słuchałam. Odkryłam na własny użytek Valerie Perrin, wróciłam do Sapkowskiego i Broszkiewicza, czytałam fantazy, biografie i różnorodne inne książki, od literatury dziecięcej i młodzieżowej, przez reportaże i literaturę faktu, po opracowania naukowe.

Z siodełka rowerowego podziwiałam Podlasie i Polesie, zachwycając się fragmentami najdłuższego szału rowerowego w Polsce, Green Velo. Odwiedziłam Bieszczady, wędrując po nich śladami wsi nieistniejących.

Ronda w tym roku będzie miała 8 lat, Miya i Kajtek - po 7, Roch, w co trudno uwierzyć, gdy się na niego patrzy, już 5. Amber między 10 a 12, choć obserwując jej funkcjonowanie łatwiej przyjąć tę drugą liczbę.

Wielką dumą napawa mnie to, że mam wokół siebie grono bliskich osób. Takich, z którymi można porozmawiać w każdej chwili bez poczucia niezręczności towarzyszącej długiemu niewidzeniu/milczeniu. Cieszę się też z efektów mojej pracy nad nastawieniem do życia, wyzwalaniem się z pewnych przekonań. I choć wiem, że wiele jeszcze tej pracy przede mną, to świętuję jej kolejne etapy.

Plan na 2025? Korzystać ze wszystkiego co mam. Radośnie, wspólnie, do cna. Mieć dużo świetnych przeżyć, intensywnie dobrych ludzi blisko, dużo pieniędzy i rzeczy tylko tyle, by żyć dobrze. Dbać o relacje, zdrowie, sprawność. Oglądać świat z zachwytem, a codzienną pobudkę traktować jak dar i zaproszenie do przeżycia ekscytujących, niespodziewanych chwil.

Dziś o książce która towarzyszy mi od chwili, gdy ją Wam pokazałam. Piszę o niej 30 grudnia, u progu pożegnania ze stary...
30/12/2024

Dziś o książce która towarzyszy mi od chwili, gdy ją Wam pokazałam. Piszę o niej 30 grudnia, u progu pożegnania ze starym rokiem, bo to publikacja pomagająca w dokonywaniu zmian.

Wierzycie w to, że Wasze nastawienie sprawia jak dzieją się rzeczy wokół nas? W to, że jeśli zamiast problemów, zaczniecie dostrzegać możliwości, to świat stanie się przyjaźniejszy? Że wyrwanie się z machiny powinności, codziennego kołowrotka, jest nieoczywiste, ale bardzo satysfakcjonujące? W słowa i myśli, które zmieniają życie, co sprawia, że słuchanie piosenek mówiących o tym jak beznadziejne jest życie, nie jest czymś co poprawi Wasze?

"Praktyczny kurs Transferingu w 78 dni" Vadima Zelanda to zaproszenie do pracy nad własnymi przekonaniami, ograniczeniami i uznaniem tego, że możemy o wiele więcej niż nam się wydaje.

"Wszystko, co wielkie, jest niesłychanie proste - nie musi się popisywać, ani ukrywać. Natomiast to, co puste i bezużuteczne, zawsze ukrywa się pod płaszczykiem ważności i tajemnicy" - to cytat, który przemówił do mnie na wielu płaszczyznach i w wielu aspektach. Kocham proste życie, prostotę działania, to, co może nawet niekoniecznie łatwe, ale proste w swojej wymowie, realizacji, okazuje się przynosić mi wiele dobrego.

Założeniem książki jest by każdego dnia przeczytać kolejny punkt i wcielać w swoją codzienność. Punkt po punkcie, zmieniać swoje podejście do życia i patrzenia na własne pragnienia, miejsce w którym jesteśmy na osi istnienia. Vadim Zeland pokazuje wariantywność naszego życia, uczy jak osiągać to, co chcemy i - co dla mnie szalenie ważne w jego przekazie - jak wyrwać się z schematu, który pochłania nasza energię i nie pozwala dostawać tego, co dostawać możemy.

Jeśli chcecie szerzej zgłębić zasady transferingu, to sięgnijcie po książki Zelanda. Niedawno pojawiło się też coś nowego, "Projektor osobnej rzeczywistości", gdzie można wykorzystując zasady transferingu (przypomniane w publikacji) prowadzić swoisty dziennik.

"Kiedy zaczynasz żyć dla siebie, robić to, co lubisz, wszystko inne na świecie dostraja się, by z tym współbrzmieć." - brzmi świetnie, prawda?

To co - zaczynasz transferować? Zapraszam!

.juga.wydawnictwo

Na książkę "W moim Mitford" wpadłam przypadkiem dawno temu. Okazała się być pierwszym tomem serii, która stała się dla m...
29/12/2024

Na książkę "W moim Mitford" wpadłam przypadkiem dawno temu. Okazała się być pierwszym tomem serii, która stała się dla mnie jedną z ulubionych. Powieści Jan Karon są jak ciepły, puchaty koc w deszczowy i ponury dzień, jak chwila z ulubioną herbatą w mocno zabieganych momentach, jak zanurzenie się w chłodnej wodzie jeziora w wyjątkowo upalne lato.

W tym roku ponownie sięgnęłam po "Przybieżeli pasterze". Czemu? Przekonajcie się co mnie pociąga w Mitford :-)

Adres

Swietochłowice

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Prowincjonalna Nauczycielka umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Prowincjonalna Nauczycielka:

Widea

Udostępnij