DressageDreams - trening ujeżdżeniowy Poznań

DressageDreams - trening ujeżdżeniowy Poznań Trening ujeżdżeniowy jeźdźców i koni Poznań - Anna Wieczorkiewicz

Nowi ludzie, nowe konie i masa zapału i pozytywnej energii do nowych pomysłów i projektów!Zapraszamy na treningi i jazdy...
25/08/2024

Nowi ludzie, nowe konie i masa zapału i pozytywnej energii do nowych pomysłów i projektów!
Zapraszamy na treningi i jazdy rekreacyjne na wszystkich poziomach zaawansowania - również dla dzieci, treningi woltyżerki sportowej, szkolenia, obozy i pobyty szkoleniowe dla dorosłych i młodzieży, a nawet minii zoo i swojskie jajka od szczęśliwych kur 😊
Rozważamy także opcję kameralnego pensjonatu dla koni (w planach hala 20 x 60 m).
Wszystkie informacje znajdziecie tutaj:
https://www.facebook.com/profile.php?id=61563567362179
Serdecznie zapraszamy!

BEGIN 05.03.2000 - [*] 18.12.2023Żegnaj, Przyjacielu! Niech Ci tam będzie dobrze!
18/12/2023

BEGIN 05.03.2000 - [*] 18.12.2023
Żegnaj, Przyjacielu! Niech Ci tam będzie dobrze!

Dzisiaj treningi prowadziła ta dwójka 😍🐱🐱
29/11/2023

Dzisiaj treningi prowadziła ta dwójka 😍
🐱🐱

Uwaga uwaga, rzecz niebywała! Od października zwolniło się jedno miejsce na treningi (w dni powszednie). Zapraszamy, kto...
29/09/2023

Uwaga uwaga, rzecz niebywała! Od października zwolniło się jedno miejsce na treningi (w dni powszednie). Zapraszamy, kto pierwszy, ten lepszy! 😁

Ku przemyśleniu i motywacji ☺️
02/04/2023

Ku przemyśleniu i motywacji ☺️

No. To wiosna 🌷🌱🌞
27/03/2023

No. To wiosna 🌷🌱🌞

Taki szczególik, a robi różnicę 👌
26/02/2023

Taki szczególik, a robi różnicę 👌

... zamiast tych, którzy ciągle narzekają, mówią, że się nie da, uprawiają czarnowidztwo, nic im się nie chce, boją się ...
26/01/2023

... zamiast tych, którzy ciągle narzekają, mówią, że się nie da, uprawiają czarnowidztwo, nic im się nie chce, boją się zmian itd.
Podobno jesteśmy "wypadkową" 5 osób, z którymi spędzamy każdego dnia najwięcej czasu - uważnie więc dobierajmy te 5 osób ;)

Kłus ćwiczebny: o tym mogłabym (i nawet chciałabym ) napisać niedużą książkę, serio, jest to w mojej ocenie tak złożony ...
15/01/2023

Kłus ćwiczebny: o tym mogłabym (i nawet chciałabym ) napisać niedużą książkę, serio, jest to w mojej ocenie tak złożony i niełatwy do całościowego ogarnięcia dla amatora temat. Pokrótce, składa się on z dwóch, jednakowo istotnych czynników (z dużym naciskiem na: pokrótce ;) )
1) jeździec i jego dosiad i tu najważniejsze (mniej więcej w kolejności pracy nad nimi):
- równowaga w pionie (ucho-bark-biodro-pięta)
- „długa noga”, oparcie w strzemionach umożliwiające dźwiganie ciężaru ciała na stopach, a nie na pośladkach
- proste (a nie: przeprostowane) plecy!
- duża siła mięśni: głównie pleców i brzucha oraz nóg
- duża świadomość swojego ciała, umiejętność sprawnego używania niezbędnych, wytrenowanych już mięśni, przy jednoczesnym całkowitym rozluźnieniu pozostałych
- umiejętność takiego amortyzowania ruchu konia poprzez stawy biodrowe, kolanowe i skokowe jeźdźca, aby jeździec po pierwsze: nie przeszkadzał koniowi zadając mu ból i niejako przeciwdziałając ruchowi, po drugie: mógł działać na grzbiet konia niejako "zasysając" go do góry, aby ruch stawał się coraz bardziej sprężysty i w kadencji.
2) czynnik drugi: koń i jego umiejętność pracy grzbietem bez spięć i zakłóceń, prawidłowe umięśnienie grzbietu. Koń, z którym nie ma większych problemów (fizycznych związanych z budową, weterynaryjno - fizjoterapeutycznych ani psychicznych, czy też jakiejś ich wybuchowej mieszanki ;) ) po ok. pół roku prawidłowego treningu powinien być gotowy, aby bez szkody dla nikogo można było na nim jeździć kłusem ćwiczebnym. Jeżeli po drodze pojawiają się jakieś problemy - czas ten się wydłuża. Dlatego też, uwzględniając, że klasa L jest przeznaczona dla koni 4-letnich, dosiad anglezowany jest narzucony, albo domyślnie wybrany przez zawodnika jako bardziej odpowiedni. Klasę P co prawda wg przepisów mogą chodzić również konie 4 letnie, ale w praktyce najczęściej 4-letni koń zaczyna od startów w kl. L i na koniec sezonu jedzie raz lub dwa kl. P, albo rozpoczyna starty w kl. P jako koń pięcioletni. W klasie P mamy zazwyczaj obowiązkowy dosiad ćwiczebny (czasami z wyłączeniem jakiegoś ruchu, np. wydłużenie wykroku na przekątnej).
Składając obydwa czynniki razem: dopóki koń nie jest na to gotowy, jazda kłusem ćwiczebnym przynosi więcej szkody, niż pożytku. I w drugą stronę - jeździec-amator może nauczyć się prawidłowego kłusa ćwiczebnego (bez kaleczenia konia i siebie) wyłącznie na prawidłowo poruszającym się i prawidłowo umięśnionym koniu. Jeżeli więc mamy parę: niewytrenowany koń + jeździec amator, to mamy błędne koło, z którego nie bardzo jest jak wyjść. Tak trochę jak pytanie: co było pierwsze, j**o, czy kura. Dlatego nie przestanie mnie zadziwiać egzamin na SOJ w całości kłusem ćwiczebnym, elementy programu BOJ kłusem ćwiczebnym - w dodatku 95% jeźdźców zdaje te egzaminy na szkółkowych, spiętych, nieumięśnionych koniach.... ale to osobna kwestia.
Po co w ogóle kłus ćwiczebny, skoro jest taki trudny? Kłus ćwiczebny umożliwia jeźdźcowi z dobrym dosiadem i koniowi prawidłowo umięśnionemu i używającemu grzbietu stworzyć harmonijną jedność, lepiej czuć się nawzajem, lepiej na siebie wpływać. Niemniej jednak zdecydowanie za dużo jeźdźców funduje swoim koniom kłus ćwiczebny wyrządzając i koniowi, i sobie (kręgosłup takiego jeźdźca cierpi prawie równie mocno, co kręgosłup konia) niepotrzebnych tortur.
Zdaję sobie sprawę, że poruszyłam tylko wierzchołek każdego z tych aspektów. O każdym z nich mogłabym pisać lub mówić do rana, serio ;) . Jeżeli chcecie, to w kolejnych odcinkach przyjrzymy się każdemu z nich po kolei. I w ten sposób powstanie moja książka :D

Tych kilka poprawek i 2023 będzie lepszy 😍 - czego sobie i Wam życzę 🥰
03/01/2023

Tych kilka poprawek i 2023 będzie lepszy 😍 - czego sobie i Wam życzę 🥰

Gotowi na coroczną powtórkę?3... 2... 1... start! 🥹P.S. Wszystkiego naj naj, żeby konie o północy powiedziały Wam coś mi...
24/12/2022

Gotowi na coroczną powtórkę?
3... 2... 1... start! 🥹
P.S. Wszystkiego naj naj, żeby konie o północy powiedziały Wam coś miłego i nie objadajcie się za bardzo w święta (proszą konie!) :)

Facebook przypomniał post sprzed 5 lat. Cóż, niewiele się w tym temacie zmieniło...
19/12/2022

Facebook przypomniał post sprzed 5 lat. Cóż, niewiele się w tym temacie zmieniło...

Pasja. Słowo, które w obecnych czasach w najlepszym wypadku zmieniło znaczenie, a w najgorszym - kompletnie straciło na wartości.
Dawno, dawno temu, za "moich czasów", pasja oznaczała wstawanie przez całe 2 miesiące wakacji szkolnych codziennie przed 6 rano, żeby KONIECZNIE zdążyć na autobus nr 61 odjeżdżający z Ogrodów na Wolę o godz. 7:03 (obciachem było nie zdążyć i jechać tym 7:23!), by codziennie do domu wracać wieczorem, głodnym, brudnym, zmęczonym i szczęśliwym. A kiedy rodzice któregoś z nas postanowili wywieźć nas na tydzień wakacji do dziadków, był wielki płacz i awantura, a w końcu ustalanie, kto i jak zajmie się "naszym koniem" i czy na pewno wyprowadzi go codziennie na trawkę. Kiedyś pasją było wystawanie po 10 mroźnych godzin dziennie na wolskiej hali oglądając klinikę z zagranicznym szkoleniowcem, skostniałymi palcami sporządzając notatki (z których korzystam do dziś!), ponieważ o jakiekolwiek inne źródło wiedzy było ciężko. Pasją było, kiedy w czasach, kiedy EuroSport był jedyną możliwością oglądania olimpijskich przejazdów (IO Atlanta 1996), a w programie telewizyjnym - wtedy jeszcze "papierowym"- umieszczano informację: "godz. 00:00 - 5:00 - jeździectwo", przenieść się na tydzień z pościelą do pokoju telewizyjnego, nastawiać budzik co pół godziny i polować na przejazdy Isabell Werth na Gi**lo i Anky van Grunsven na Bonfire pośród szermierki, skoków do wody i rzutu młotem, tylko po to, aby o 3:30 okazało się, że, cholipa, dzisiaj znów dają skoki a nie ujeżdżenie. Pasją było pożyczanie od znajomych starych, czarno-białych książek o ujeżdżeniu jedynego chyba wówczas wydawnictwa Zakładu Treningowego w Zbrosławicach i ich kserowanie, aby zostawić sobie wiedzę "na później". Pasją było, kiedy wreszcie doczekałam się wymarzonego, pierwszego własnego konia, dojeżdżać do niego codziennie pociągiem 40 km, a dalej 3 km z buta. Codziennie. 365 dni w roku. A zdarzało się, że i dwa razy dziennie (pociąg + z buta) po to, aby spędził choć pół dnia na zielonym pastwisku (kiedy nie dało się uprosić stajennego, żeby wyprowadził również mojego konia). Codziennie, w każdą pogodę, mimo studiowania na I roku i starania się o zdobycie stypendium naukowego. Po to, aby po latach od wielu osób usłyszeć, że zazdroszczą mi konia tak wychowanego, rozluźnionego i tak darzącego człowieka zaufaniem.
W obecnych czasach natomiast tydzień dzielony jest pomiędzy PASJĘ do ujeżdżenia oraz inne, równie ważne PASJE, do stajni zaglądając tak rzadko i na tak krótko, jak tylko się da, w roku szkolnym z powodu roku szkolnego, a w wakacje z powodu wakacji ;) . W dobie dziesiątek kolorowych, ilustrowanych książek, a w ostatnich latach nieograniczonego dostępu do filmów szkoleniowych, nagrań z klinik czy zawodów, wiedzy dostępnej na wyciągnięcie ręki w internecie - młodzi zawodnicy nie wiedzą, co to jest skala szkoleniowa, czym się różni ciąg od ustępowania od łydki, jak się prawidłowo zakłada owijki. Ba!, potrafią zapytać, czy po zawodach mogą jechać od razu do domu, czy też muszą wracać z koniem do stajni zająć się nim (!!!) (takie pytanie w ciągu ostatnich trzech lat usłyszałam od czterech "sportowców" i "koniarzy" z PASJĄ, których trenowałam - i do dziś nie mogę uwierzyć, że w ogóle zostało zadane).
Oczywiście w czasach, kiedy z roku na rok wszystko wokół staje się coraz płytsze, coraz bardziej bylejakie, a dla młodych ludzi wszystko jest za trudne, trwa zbyt długo, wymaga za dużo poświęcenia - trudno się dziwić, że i jeździectwo zaczyna być tak postrzegane, a tak zwaną PASJĘ posiada się chyba już tylko na pokaz. I nikt nikomu takiego podejścia nie zabrania. Ale, na Boga, nie nazywajmy takiego jeździectwa PASJĄ, tylko co najwyżej miłym hobby czy przyjemnym sposobem spędzania wolnego czasu!
Edit 1 - Nie chciałabym oczywiście generalizować. Na pewno jest wśród obecnej młodzieży sporo wyjątków od tego, co napisałam. Pewnie akurat pech chciał, że ja spotkałam tylko jeden taki wyjątek w swojej dotychczasowej działalności szkoleniowej ;) .
Edit 2 - oczywiście, szkoła i nauka są ważne. A nawet najważniejsze. Polecam jednak w wolnej chwili obejrzeć na kanale Youtube dressage24.pl kilka wywiadów ze zwycięzcami tegorocznych Mistrzostw Polski w Janowie Podlaskim - prawie każdy uczestnik opowiada o tym, jak trudno jest pogodzić naukę ze sportem, ale jednak jest to możliwe, jeżeli się wystarczająco mocno chce.
Cóż, chyba z coraz większym trudem przychodzi mi się odnaleźć w dzisiejszej rzeczywistości. Ale nic to, pójdę do stajni wyczyścić kopyta koniom przed pójściem spać, bo na padokach błoto i niektórym strzałki zaczynają gnić. Dobranoc.

Ku refleksji... Strasznie przykre. A najsmutniejsze, że wciąż takich nieszczęśliwych, klatkowych koni jest ogrom, a właś...
15/12/2022

Ku refleksji... Strasznie przykre. A najsmutniejsze, że wciąż takich nieszczęśliwych, klatkowych koni jest ogrom, a właścicielki są przekonane, że dbają o swojego sportowca najlepiej jak się da (czytaj: o ogonek, kopytka, dereczkę, o zgrozo: nową piłkę do boksu!). Trzeba nie rezygnować z uświadamiania ludzi w kwestii dobrostanu i podstawowych potrzeb koni! I wielki szacunek dla Jeździeckiej Akademii Weterynaryjnej, że od lat to robi!

🐎 Niedawno, jak co roku, świętowaliśmy Barbórkę. Słusznie mówi się o ciężko pracujących górnikach, zapomina się jednak o służących w kopalniach koniach - zwierzętach zielonych łąk, otwartych przestrzeni, które udawały się w drogę zazwyczaj w jedną stronę, by do końca swego życia pracować nie widząc już nigdy promieni słońca. Pamiętajmy o tych zwierzętach. Podobnie jak o wszystkich innych, które oddały i wciąż oddają swoje życia dla człowieka.

Większość koni trafiających do kopalni już nigdy nie wychodziła na powierzchnię. Spędzały pod ziemią nawet 20 lat, nie widząc słońca, nie mogąc swobodnie poruszać się na wybiegu, czyli w ekstremalnym wręcz oderwaniu od swojego naturalnego środowiska, bez zaspokojenia podstawowych potrzeb gatunkowych.

Dopiero w 2002 roku wywieziono z polskiej kopalni ostatniego konia - klacz Baśkę, a rok wcześniej Muńka. Służyły one w Kopalni Soli w Wieliczce.

Historia Baśki jest tym smutniejsza, że choć udało jej się opuścić za życia kopalnię, to na powierzchni nie żyła długo. Została przekazana do rolnika, u którego zaczęła się zachowywać agresywnie, mimo że pod ziemią przez wiele lat pracowała w zaprzęgu. Nie potrafiła się odnaleźć w nowej dla siebie rzeczywistości do tego stopnia, że nie umiała nawet biegać i paść się. Koniem ostatecznie zaopiekowało się schronisko w Jankowicach. Zwierzę jednak umarło niecały miesiąc po wywiezieniu na powierzchnię ziemi. Utrzymywanie Baśki pod ziemią nie było nawet podyktowane koniecznością ulżenia w ciężkiej pracy górnikom. Koń nie pracował tam szczególnie intensywnie, służył głównie jako atrakcja turystyczna. Ówczesny dyrektor kopalni przyznał, że "Trzymaliśmy go bardziej ze względów sentymentalnych."

Dziś w kopalni koni już na szczęście nie ma. Pozostają jednak pytania o granice wykorzystywania tych zwierząt w pracy. Wiemy, że to konie były w dużej mierze motorem rewolucji przemysłowej jaka dokonała się m. in. właśnie w kopalniach. Ale czy mamy prawo aż do tego stopnia naruszać ich dobrostan? Przetrzymywać w warunkach skrajnie odbiegających od właściwych ich gatunkowi, zaniedbywać całkowicie niektóre z ich potrzeb gatunkowych? Czy jest to etyczne?

Czy my - współcześni koniarze - też jesteśmy względem koni w porządku? Stajenny boks ciężko porównać do warunków kopalnianej stajni, ale niestety w wielu przypadkach, podobnie jak dawniej kopalnia, staje się on dla konia klatką. Spędza w niej, nierzadko niewypuszczany przez wiele lat na wybieg, niemal całą dobę z zaledwie krótką przerwą na trening.

Pamiętam historię, którą usłyszałam na pierwszym szkoleniu Jeździeckiej Akademii Weterynaryjnej "Psychologia Pracy z Koniem", jakie prowadziłam w 2017 roku. Jedna z uczestniczek opowiadała o znanym jej koniu, który przez większą część swojego życia trenowany był z sukcesami w dyscyplinie ujeżdżenia i nie był wcale wypuszczany na wybieg. Gdy jego właścicielka zdecydowała się na emeryturę przenieść go do innej stajni i koń został wypuszczony swobodnie na wybieg, nie potrafił z niego korzystać. Poganiany chodził tylko wzdłuż ścian, ze starannością wychodząc wszystkie narożniki, niczym na czworoboku. Dopiero po dłuższej chwili wszedł na środek, wytarzał się i zaczął brykać, jak gdyby przypomniał sobie, że przede wszystkim jest koniem. Tragiczne i niezwykle smutne podsumowanie czegoś co zapewne przez właścicielkę nazywane było przez lata "partnerstwem", a w rzeczywistości było dotkliwą niewolą w pełni zależnej od niej istoty.

Czy można użytkować konie i szanować ich naturalne potrzeby? Oczywiście, że tak! Zawsze przychodzi mi wtedy na myśl świetna ujeżdżeniowa zawodniczka i trenerka, w której ośrodku miałam przyjemność bywać. Wszystkie jej konie cieszą się codziennie wybiegiem i żyją w zgodzie ze swoimi potrzebami gatunkowymi i wcale nie przeszkadza im to w regularnych treningach i startach. Zresztą takich stajni, gdzie w pełni respektuje się potrzeby koni, spotkałam w naszym kraju znacznie więcej.

Za chwilę wigilijna noc. Sprawmy, by konie miały o nas same dobre słowa do powiedzenia 😊

Eliza Niemczycka

Fot. Kopalnia "Paryż": stajnia w kopalni pod ziemią, ze zbiorów cyfrowych Biblioteki Narodowej polona.pl

Piśmiennictwo
1. Konie w kopalniach nie miały łatwego życia. Spędzały w ciemnościach nawet 20 lat, wyborcza.pl Katowice, data publikacji: 21.01.2016.
2. Wieliczka już bez konia, Wprost, data publikacji 22.03.2002.

----------------------------

🎄👉Jeśli i Tobie bliskie jest dobro koni i respektowanie ich naturalnych potrzeb, zapraszamy Cię na prowadzone przez lekarza weterynarii szkolenia online Jeździeckiej Akademii Weterynaryjnej:

- Psychologia Pracy z Koniem
- Żywienie Koni w Praktyce
- Układ Oddechowy Koni
- Ortopedia Koni dla Jeźdźców
- Dermatologia Koni dla Właścicieli
- Pierwsza Pomoc u Koni,

🎅 które w dniach 13-24.12.2022 dostępne są w PROMOCJI ŚWIĄTECZNEJ z RABATEM -30%.

🎅Drugie takie samo szkolenie otrzymasz GRATIS w postaci eleganckiego VOUCHERA, który może stać się wspaniałym prezentem pod choinkę dla koniarza.

W okresie trwania Promocji Świątecznej obowiązują też RABATY 🌟-5% przy zakupie 2 szkoleń,
🌟-7% przy zakupie 3 szkoleń,
🌟-10% przy zakupie 4 szkoleń,
🌟-15% przy zakupie 5 szkoleń
🌟-17% przy zakupie wszystkich 6 szkoleń.

▶️ Zdobądź wiedzę i umiejętności od lekarza weterynarii i doświadczonego koniarza. Świadomość to klucz do sukcesu na każdym polu opieki nad koniem i współpracy z nim.

Każde szkolenie to: 3 miesiące dostępu do 8-12 h nagrań VIDEO (teoria i praktyka), skrypt (pdf), konsultacje 1:1 z lekarzem weterynarii, Certyfikat Uczestnictwa.

Kliknij w link i zapoznaj się ze szczegółami naszej PROMOCJI ŚWIĄTECZNEJ: https://www.facebook.com/Jezdziecka.Akademia.Weterynaryjna/photos/a.1003377866371553/8631202383589025/

Kontakt:
e-mail: [email protected]
Messenger: Jeździecka Akademia Weterynaryjna

Jesienne zbiory z naszego warzywniaka 😊
22/10/2022

Jesienne zbiory z naszego warzywniaka 😊

... rzekł Albert Einstein.Którą drogę wolicie? Ja zdecydowanie tę drugą
12/10/2022

... rzekł Albert Einstein.
Którą drogę wolicie? Ja zdecydowanie tę drugą

Zdawać by się mogło, że dzisiaj czeka nas "Test odwagi premium", bo nie dość, że plandeka, to jeszcze poruszana przez wi...
07/10/2022

Zdawać by się mogło, że dzisiaj czeka nas "Test odwagi premium", bo nie dość, że plandeka, to jeszcze poruszana przez wiatr. A tu proszę. Bakalia, która z wiatrem ma niezbyt przyjacielskie stosunki, nie dość, że wypłynęła na plastikowe morze to jeszcze zarzuciła kotwicę. Żeby tego było mało, dobitnie okazując swoją wyższość nad takimi sztormami, ucięła sobie króciutką drzemkę. Takich reakcji na straszaki życzę i wam, i waszym koniom. Miłego weekendu wszystkim 😁

Prawda!
03/10/2022

Prawda!

Od teraz już tylko bliżej do weekendu, więc się nie poddajemy i cieszymy tym, że udało nam się przejść przez pierwszą cz...
28/09/2022

Od teraz już tylko bliżej do weekendu, więc się nie poddajemy i cieszymy tym, że udało nam się przejść przez pierwszą część tygodnia💪

Dawno, dawno temu, dzisiaj po południu, dwa żądne przygód kucyki wyruszyły na niebezpieczną wyprawę w nieznane... ⚔️🗺️
25/09/2022

Dawno, dawno temu, dzisiaj po południu, dwa żądne przygód kucyki wyruszyły na niebezpieczną wyprawę w nieznane... ⚔️🗺️

"Jestem zmęczony/a, a jeszcze mam dzisiaj jazdę" - każdy z nas kiedyś wypowiedział te słowa w swojej głowie. I każdy z n...
21/09/2022

"Jestem zmęczony/a, a jeszcze mam dzisiaj jazdę" - każdy z nas kiedyś wypowiedział te słowa w swojej głowie. I każdy z nas mimo wszystko usiadł w siodło. Czy jest to dowód determinacji i zaangażowania? Może. Czy jest to dobry wybór? No właśnie niekoniecznie.

Wielu jeźdźców ma tendencję do zamykania się na jednej ścieżce w kwestii treningowej. Najlepiej tylko plac/czworobok i dzień w dzień tłuc parkoury/programy ujeżdżeniowe. Oczywiście, jazda może być różnorodna, a z grzbietu konia odblokowujemy całą paletę możliwości. Niestety, niejednokrotnie wygląda to tak: Dzisiaj drągi, jutro przejścia, pojutrze będę strasznie spięta, ale poskaczemy, popojutrze dodania, następnego dnia kompletnie stracę panowanie nad własnym ciałem i będę obijać Ci grzbiet, ale to nieważne, zrobimy koła tak jak mamy w planie. Potem pojawiają się pytania, "Dlaczego mój koń jest taki spięty?", "Dlaczego nie robimy postępów, przecież jeżdżę codziennie?". Możliwe, że to właśnie w tym tkwi problem. Wsiadamy, chociaż czujemy się źle. Wsiadamy, chociaż nie mamy kontroli nad własnym ciałem. Całą frustrację związaną ze słabym samopoczuciem, cały stres i problemy przelewamy na konia. Nie wątpię, że czasami w takim momencie jazda może mieć właściwości terapeutyczne i poprawić nam humor, sprawność fizyczną czy dodać energii. Problem w tym, że nasz koński terapeuta zostanie z tym brzemieniem kompletnie sam. Nie wiedząc co zrobić z uciążliwym bagażem, zamieni go na napięte mięśnie czy agresywne zachowanie.

Zapobieganie takim sytuacjom jest proste. Jeśli masz taką możliwość, weź konia na lonżę. Na spacer. Porób z nim ćwiczenia równoważące. Popracuj na drągach z ziemi. Zrób stretching (zawsze po wcześniejszym rozgrzaniu!).
Jest wiele opcji, które nie wymagają siadania w siodło. Warto w nie zainwestować, bo na szali stoi nie tylko nasze zdrowie, ale również dobrobyt i sprawność naszego wierzchowca. Koń to nie rower, nie można wymienić mu części. Twój słabszy dzień to dla niego obite plecy, których nie można wykręcić i oddać do naprawy.

Podpisuję się pod tym wszystkimi czterema kopytami! :)
10/09/2022

Podpisuję się pod tym wszystkimi czterema kopytami! :)

Taki oto pięknie śmigający po piachu Kulas życzy wszystkim udanego, przyjemnego tygodnia 🥰
06/09/2022

Taki oto pięknie śmigający po piachu Kulas życzy wszystkim udanego, przyjemnego tygodnia 🥰

Adres

Ulica Leśna, 2
Szamotuły Gmina
64-514

Telefon

+48690050501

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy DressageDreams - trening ujeżdżeniowy Poznań umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do DressageDreams - trening ujeżdżeniowy Poznań:

Widea

Udostępnij