02/11/2024
Niestety to prawda - jest dużo przypadków ze widzę zdjęcia po spotkaniu z jakimś psem w przedszkolu i aż mam gęsią skórkę kiedy widzę psa leżącego a nad nim gromadka dzieci i każde ma wyciągnięte ręce „głaszcząc” psa albo tuląc się do niego 🫣
Dlatego na moich zajęciach stawiam przede wszystkim na dobrostan psa i bezpieczeństwo dzieci poprzez poprawną edukację. 🤓🧑🎓
W ostatni czasie dogoterapia stała się bardzo popularna w placówkach przede wszystkim przedszkolnych. Staje się wręcz kartą przetargową w ich ofercie – kto ma więcej, kto ma lepiej, kto bardziej kolorowo. To całkowicie zrozumiałe z punktu widzenia promocji, powoduje jednak stopniowe zacieranie się idei dogoterapii, jej celu i sensu.🙁
Zajęcia dogoterapii mają na celu wspieranie rozwoju emocjonalnego, społecznego i fizycznego uczestników poprzez interakcję z psem. Powinny być skoncentrowane na rozwijaniu umiejętności i kompetencji, które można osiągnąć dzięki relacji z czworonogiem. Dogoterapia ma istotne znaczenie motywacyjne w edukacji i terapii dzieci i osób z różnego typu trudnościami czy niepełnosprawnościami. Każdy kontakt dziecka – zdrowego czy z niepełnosprawnością bądź innymi trudnościami - powinien PRZEDE WSZYSTKIM skupiać się na nauce bezpiecznego kontaktu z psem, który obecnie (co bardzo cieszy) staje się istotną częścią naszego społeczeństwa i spotkać go można w przeróżnych miejscach użyteczności publicznej. 🐩🐕
Tymczasem na „dogoterapiach” i relacjach z nich coraz częściej widzimy to od czego bardzo chcemy jako nowocześni dogoterapeuci odejść – grupowe przytulanie psa, brak reakcji na zbliżanie buzi dziecka do pyska psa , zezwalanie czworonogowi na skakanie na dzieci, dawanie pieska na rączki. Pomijając niezwykle ważny aspekt jakim jest dobrostan psa, bo nie jest to przedmiotem mojego wywodu, zaobserwujcie czego uczymy dzieci! Tego, że gdy przyjdą do domu przytulą buzię do psa, który np. śpi na legowisku, tego, że będą chciały go brać na ręce.... Oczywiście, my mamy na dogoterapii psa „bezpiecznego”, który nie zareaguje negatywnie na takie próby ale odpowiedzialność dogoterapeuty przede wszystkim polegać powinna na nauczeniu uczestników zajęć jakie zachowania mogą być ryzykowne w kontakcie z własnym, trochę znanym i całkowicie nieznanym psem i wytłumaczeniu dlaczego zachowania, które dziecku wydają się być przyjazne mogą być przez psa odebrane zupełnie inaczej. Nie chodzi absolutnie o epatowanie informacjami, że pies jest agresywny, zły, że gryzie. Chodzi o podanie ich w sposób przyjazny, ciepły, tak, by dla dzieci stało się to tematem zrozumiałym, wynikającym z szacunku do psa i dbałości o swoje zdrowie. Jak najbardziej zajęcia z psem w wymiarze edukacyjnym mogą i powinny być ciekawe, wykorzystywać liczne pomoce dydaktyczne, ale aspekt bezpieczeństwa powinien być przypominany na każdym spotkaniu. 💪
Co widzimy w ostatnim czasie? Zajęcia dogoterapii na które zabierane są szczeniaczki, bo śliczne i słodkie (które przeżywają przy okazji OGROMNY stres, a do tego stanowią niemałe wyzwanie pod kątem zachowania higieny w miejscu zajęć), psy z problemami zdrowotnymi i behawioralnymi, psy przez nikogo nie sprawdzone, ale przecież grzeczne (tyle, że niekoniecznie w sytuacji, gdy napiera na nie 25 małych ludzi i czują się osaczone), dogoterapia za grubą kasę bo wygląda dobrze na zdjęciach... Jako dogoterapeuci Polskiego Instytutu Dogoterapii sprzeciwiamy się takim praktykom! Dyrektorzy – sprawdźcie kwalifikacje osoby prowadzącej u Was zajęcia, przyjdźcie na zajęcia, zobaczcie jak wyglądają i czy przekazywane na nich treści są zgodne z Waszymi przekonaniami, Rodzice – porozmawiajcie ze swoimi dziećmi o czym jest mowa na zajęciach z psem, czy podczas spotkań jest zgoda na przytulanie psa, leżenie na nim, zbliżanie buzi. Stańmy się krytycznymi odbiorcami zajęć, które realizowane są dla naszych dzieci. Mają je nauczyć bezpieczeństwa, empatii i prawidłowego budowania relacji z psem. Mają być ciekawe, atrakcyjne, ale przede wszystkim BEZPIECZNE. A takie zaniedbania widzimy ostatnio w okolicznym środowisku i nie chcemy wobec nich stać biernie.
Chcemy powiedzieć głośno – nie zgadzamy się na takie praktyki. Wielu dogoterapeutów wkłada ogromna ilość czasu, wysiłku i pieniędzy w swoje kształcenie, pracę z psem, egzaminy. A ich praca jest niszczona przez „pseudoterapeutów”, którzy po poprowadzonych przez siebie zajęciach pozostawiają niesmak, brudną salę i pogląd na to, że dogoterapii już podziękujemy. Dogoteriapia jest wspaniałą metodą wspomagającą edukację i terapię – ale jak każda musi być zaprojektowana metodycznie, przeprowadzona zgodnie z założonymi celami i odpowiedzialnie. Nie zawsze wyjdzie wspaniałe zdjęcie, z którego ucieszą się rodzice – ale zawsze wyjdzie wówczas JAKOŚĆ, za którą nikt nie będzie się musiał wstydzić.🥰