17/10/2023
Dzień dobry 😊
Dzisiaj będzie trochę poważniej i może trochę smutno. Biliśmy się z myślami już od dłuższego czasu ale decyzja zapadła - postanowiliśmy zamknąć naszą hodowlę. Na tę decyzję składa się wiele czynników. Bardzo nie chcieliśmy podnosić cen naszych kociaczków i tak też było, od 2018/2019 roku ceny są niezmienne. Jak możecie się domyślać, ceny za usługi weterynaryjne, za karmy, żwiry, odżywki, suplementy, pielegnacje, środki czystości itd. poszły ostro w górę. Odnotowaliśmy wzrost kosztów względem zeszłych kilku lat średnio o około 200% nawet do 300% u weterynarzy co w parze ze starymi cenami kotów powoduje, że nasza ciężka praca daje finalnie bilans zerowy. Kolejną rzeczą jaką nas dotknęła jest niepoważne traktowanie ze strony klientów czy też może bardziej potencjalnych klientów - osobiście też przejechałam się na swojej naiwności i biję się za to w pierś. Jeżeli ktoś podejmuje decyzję o rezerwacji czy też prosi o "przyblokowanie" kociaka na tydzień lub dwa po czym zrywa kontakt i nie raczy napisać "rezygnuję, do widzenia", "znalazłem innego kociaka", "pocałuj mnie w nos" (a ja w międzyczasie mimo że nie pobrałam zadatku odmawiam innym osobom być może poważnie zainteresowanym, bo ktoś był "pierwszy")to naprawdę człowiek traci wiarę w to co robi i dla kogo to robi. Przykładem jest nasz Gandalf, który został olany przez panią w dniu umówionej wizyty gdzie mieliśmy podpisywać umowę rezerwacji i miał zostać wpłacony zadatek. Konsekwencja jest taka, że kot ma obecnie pół roku a ja musiałam przez to obniżyć cenę o 1000zł, bo mimo iż jest dzieckiem championa, jest piękny, grubiutki, grzeczny, wspaniały i cukierkowo malinowy to nie jest już maleństwem, a takiego już nikt nie chce.
Kolejna rzecz to fala kotów przywiezionych zza wschodniej granicy po wybuchu wojny, które Polacy ratowali czy kupowali za grosze na potęgę a co wyhamowało nasz rodzimy rynek.
Mogłabym wymieniać tak jeszcze wiele czynników ale moglibyście nie dotrwać do końca.
Bardzo chciałabym podziękować kilku hodowcom (zapewne będziecie wiedzieć, że to o Was mowa), daliście mi wsparcie, mnóstwo wiedzy, podnosiliście na duchu i pomagaliście bezinteresownie, kiedy ważyły się losy życia i śmierci kociaków. Macie moją dozgonną wdzięczność i będę Was polecać. ❤️
Należałoby odwrócić również wektor w stronę nieuczciwej konkurencji ale szkoda marnować klawiatury 😉
Hodowla kotów (jak i całej reszty zwierząt) to całe zaplecze, którego nie widzicie - to ogromny wydatek emocjonalny i psychiczne obciążenie - to dziesiątki nieprzespanych nocy, to zamartwianie się, to czasem walka o życie tych najmniejszych, to myśli o tym co słychać u kociąt, które są na drugim końcu Polski jak i za granicą. To wyzbycie się życia prywatnego. Przyznaję, że teraz muszę zająć się sobą i swoją głową 😉 być może po pięciu latach w końcu uda mi się z mężem udać na urlop trwający dłużej niż 3 dni😅
MellowPaw to spora część mojego życia, piękne historie, wspaniałe znajomości i cudne wspomnienia i przede wszystkim jako to dobre wspomnienie zostanie przeze mnie zapamiętane.
Wahamy się nad jeszcze jednym miotem za rok po naszej Vivienne Bulios*PL ale czas pokaże..
Póki co zostały nam dostępne 3 kociaki z miotu H (krem długowłosy, krem krótkowłosy oraz niebieski krótkowłosy) oraz Gandalf (biały krótkowłosy).
Pozdrawiam, Weronika 😘