30/12/2024
Dziś co nieco o naszym ulubionym, obok królików oczywiście, zwierzątku 😉
Ćmy s*ają do kaszy. Oraz do płatków, mąki, cukru, otrębów, czekolady, ryżu, bakalii i makaronów. Słowem do wszystkiego, na co człowiek ma ochotę o drugiej w nocy z niedzieli na poniedziałek. Jak się pewnie domyślacie, wpis ten jest inspirowany moim nocnym obżarstwem, a raczej skandaliczną sytuacją, że do niego nie doszło.
Mianowicie, znalazłem w kangusach martwe owady oraz produkty owadoodchodne, czyli ćmie kupska. Musicie wiedzieć, że to były niemal nowe kangusy, które kupiłem pół roku temu, zjadłem jeden talerz, skręciłem opakowanie i zapomniałem o nim w szafie, co jest jedynym możliwym sposobem postępowania z płatkami śniadaniowymi.
Po bliższych oględzinach oraz obudzeniu ilustratorki, bo co tak będzie smacznie spała kiedy ja cierpię, okazało się, że zwłoki w płatkach należą do omacnicy spichrzanki, motyla nocnego z rodziny omacnicowatych. Ot beżowo-brązowa ćma o rozpiętości skrzydeł od 14 do 18 mm. Jakby tak zmrużyć oczy i przejść lobotomię, to można by ją nawet uznać za ładną.
Pod tym skromnym przebraniem kryje się jednak największy kuchenny złoczyńca od czasu kiedy Magda Gessler najechała na Falklandy. Dorosła omacnica ma dość przyzwoitości, żeby żyć jedynie dwa tygodnie i zupełnie nic wtedy nie jeść. Składa jednak wtedy jajka i to nawet 500. W dodatku wali je prosto na nasze jedzenie. Z jajek wykluwają się gąsienice z brązowymi głowami i ciałami w kolorze złamanej bieli, z czasem zamieniającej się w załamanie nerwowe u człowieka, który zobaczy ją w płatkach podczas jedzenia. Poza tym biały kolor może przejść w czerwony, zielony, pomarańczowy lub inny w zależności od tego co akurat omacnica nam zżera.
A jeść może nawet przez 250 dni i nocy. W tym czasie żyje, kocha, modli się i defekuje w tym samym miejscu, czyli na przykład słoju z kaszą albo w torbie z otrębami. Jeżeli sądzicie, że związana foliówka uchroni wasze zasoby przed żarłocznymi larwami to jesteście w błędzie. Dzieci szybko uczą się rozwiązywać torebki. Gąsienice omacnicy natomiast potrafią je przegryzać, do grubości 0,7 mm. Symbiotyczne bakterie żyjące w ich jelitach do pewnego stopnia mogą rozkładać polietylen. Mówiłem, zas*any superzłoczyńca. Tak jak zresztą moje kangusy.
Jak sobie radzić z omacnicą? Można wymrażać produkty w -15 stopniach Celsjusza. Można je też wygrzewać w 50-52 stopniach. Można też wywalić wszystkie najsmaczniejsze rzeczy z kuchni do śmietnika jak ja dzisiaj w nocy, bo z obudzoną ilustratorką się nie dyskutuje.