Zdrowo Zamerdane

Zdrowo Zamerdane Z miłości do psich brzuszków. Wiedza o żywieniu i dietetyce psów, poradniki, konsultacje. Również u naszych czworonożnych pupili.

Zdrowo Zamerdane powstało z długoletniej pasji związanej z żywieniem i dietetyką psów. Prawidłowa dieta jest jednym z najważniejszych czynników, wpływających na dobrą kondycję organizmu oraz długość życia. Przez ostatnie kilkanaście lat wiedza z tego zakresu u zwierząt domowych bardzo się rozwinęła. Coraz więcej osób zaczyna interesować się żywieniem swoich podopiecznych, w sposób bardziej precyzy

jny, niepolegający tylko na doborze karmy z ładną etykietą. Ja pragnę przekazać, że zwracając uwagę na kwestie żywienia, w taki sam sposób jak na inne czynniki mające zapewnić psu dobrostan, jest kluczem do rozwiązania wielu problemów oraz szansą na zapewnienie długiego, cieszącego się zdrowiem życia. Jestem dietetykiem zwierzęcym, petsitterem COAPE, członkinią ESVCN, kursantka KKZ technika weterynarii. Oraz przyszywaną mamą prawie dwudziestu, różnych zwierzaków, w tym dwóch psów. Swoją przygodę z dietetyką zwierząt towarzyszących rozpoczęłam w 2016 r., kiedy to jeden z moich podopiecznych ciężko chorował na wiele problemów z układem pokarmowym. Zaczęłam szukać rozwiązania, innego niż kolejna dawka leków i karm weterynaryjnych. A, że sama od dawna interesowałam się dietetyką człowieka, zaczęłam myśleć na zasadzie: „jak to możliwe, że w przypadku zwierząt, tak mało mówi się o wielu kwestiach, a wszystko sprowadzania się do podawania gotowych produktów, które teoretycznie mają być produktami cud, rozwiązującymi kilka problemów naraz”. „Jak to możliwe, że człowiek dmucha, chucha, a tyle psów i tak ciągle choruje”. I ta nieprzyjemna sytuacja, która zakończyła się szczęśliwie dzięki prawidłowej diecie u psa, zrodziła u mnie pasję i potrzebę dalszej edukacji oraz dzielenia się zdobytą wiedzą. Nasze psy zasługują na wszystko, co najlepsze. :)

Życzę Wszystkim szczęśliwego Nowego Roku, udanej zabawy, by wszystkie Wasze marzenia zostały spełnione w 2023. Życzę rów...
31/12/2022

Życzę Wszystkim szczęśliwego Nowego Roku, udanej zabawy, by wszystkie Wasze marzenia zostały spełnione w 2023. Życzę również, by Wasze kochane zwierzaki były zdrowe i szczęśliwe.

Dzisiaj Sylwester. Dla jednych okazja do zabawy, dla innych trauma.
Pamiętajcie:

- nie stosujcie żadnych leków/suplementów uspokajających u swoich zwierzaków, które są domyślnie przeznaczone dla ludzi, bez konsultacji z lekarzem weterynarii,
- nie przekraczającej zaleconych przez weterynarza/na opakowaniu suplementów dla zwierząt dawek,
- psom oraz kotom wprowadzanym na spacery zapewnijcie dodatkowe zabezpieczenie, sprawdźcie czy wszystko mocno się trzyma, nie zapomnijcie o identyfikatorze, nawet jeżeli zwierzę ma chip,
- ostatni spacer zróbcie wcześniej, zanim zaczną się wystrzały na całego,
- pamiętajcie o cichym, spokojnym miejscu, który możecie udostępnić zwierzakowi (np. łazience),
- i najważniejsze! Nie słuchajcie mitów, że w tym czasie nie powinniście zwracać uwagi na strach swoich zwierzaków. One jak najbardziej potrzebują wsparcia. Delikatne głaskanie, mówienie uspokajającym głosem, zachowanie przez Was spokoju, to bardzo ważne.

Jeszcze raz, wszystkiego dobrego w Nowym roku!

15/12/2022

Przeglądając „internety" często trafiam, na w moim mniemaniu, przerażające materiały dotyczące żywienia zwierząt domowych, jak kot i pies. Pełno mitów i informacji jeszcze z czasów przed PRL.
Weterynarze mówiący, że tylko karmy suche są odpowiednio zbilansowane (nie jest to prawda!), ludzie mówiący, że suche karmy czyszczą zęby (znowu nie jest to prawdą), czy mity o tym, że po mokrych karmach pies będzie miał biegunki bo maja one większą wilgotność/wody w składzie (to znowu bzdura i to czysto fizjologiczna bzdura). Ale trafiam też na fajne, wartościowe i niekiedy humorystyczne materiały, które zasługują na zatrzymanie się przy nich na chwilę.

Dzisiaj trochę o karmach suchych na wagę. Są popularnym asortymentem wielu sklepów zoologicznych. Jednak mają kilka minusów. Zacznijmy od tego, że karma sucha zawsze powinna być przechowywana w oryginalnym opakowaniu lub innym, który umożliwiałby jak najdłuższe zachowanie jej jakości. Nie powinna być wystawiona na światło słoneczne, być przechowywana w większej temperaturze czy wilgotnym pomieszczeniu. Powinna mieć ograniczony dostęp do powietrza, nie może stać non stop otwarta, a po otwarciu opakowania przechowywana około miesiąc-poltora. W przeciwnym wypadku jest po prostu niebezpieczna. Tworzy się w niej pleśń, mogą pojawić się pasożyty, tłuszcz zacznie się psuć, wietrzeje, co może wpłynąć na jej aromat i fakt, czy zwierzę zechce ją zjeść. Kolejną sprawa, to musi mieć dokładnie opisany skład. Nie powinno być sytuacji, że ktoś sprzedaje karmy bez informacji o tak ważnych aspektach, a opiekun powinien ich zarządzać, jeżeli takowych nie widzi.

Autorce filmiku gratuluję humorystycznego podejścia do problemu, z którym weterynarze i dietetycy zwierzęcy nie raz się spotykają. :)

Czy widzieliście, że zmiana pogody, może wpłynąć na dawkę żywieniowa Waszych psów? :) Zima za rogiem, w niektórych miejs...
19/11/2022

Czy widzieliście, że zmiana pogody, może wpłynąć na dawkę żywieniowa Waszych psów? :)

Zima za rogiem, w niektórych miejscach Polski już spadł pierwszy śnieg, sezon na ,,ja pierdziele, ale zimno" (czasami z bardziej polskim akcentem w wymowie) można uznać za otwarty.
Organizm zwierząt stałocieplnych jest przygotowany na to, by stale utrzymywać optymalną dla gatunku temperaturę ciała. By tak się stało, potrzebuje energii.
Psy, które większość czasu spędzają na dworze, które mają długie spacery, w tym okresie zimowym i obniżonej temperatury mogą wymagać trochę większej dawki kalorycznej pokarmu.
Dlatego jeżeli Wasz psiak nagle zaczął chętniej jeść, chudnąć, zebrać o jedzenie, może to być z tym związane. Warto wtedy zwiększyć mu trochę dawkę pokarmu.

*Ważne!
Nagły, wzmożony apetyt, tracenie na wadze, spaczone łaknienie, żebranie o jedzenie, kiedy pies tego wcześniej nie robił, może mieć też podłoże zdrowotne. Zawsze w takich sytuacjach warto w pierwszej kolejności skonsultować się z lekarzem weterynarii.

Podroby w karmach- coś złego czy korzystnego?Dzisiaj pochyle się trochę nad podrobami w karmach, a dokładniej nad negaty...
12/11/2022

Podroby w karmach- coś złego czy korzystnego?

Dzisiaj pochyle się trochę nad podrobami w karmach, a dokładniej nad negatywną opinią, która te produkty zyskały. Przyjęło się, że karma dla psa (i kota) powinna być wysoko mięsna. Oznacza to, że ponad połowa składu powinna składać się z mięsa. Natomiast warto tutaj zaznaczyć, że wysoko mięsna, nie równa się automatycznie, że musi to być mięso mięśniowe. Podroby zyskały złą sławę przez mylne wyobrażenie, że są czymś gorszym. Traktowane są, jak odpad poubojowy, mimo iż nim absolutnie nie są. Najczęściej wykorzystywane podroby do produkcji karm to serca, wątroba, płuca i żołądki. Te dwa pierwsze zasługują na naprawdę dużą uwagę. Serce w dietetyce psiej i kociej, traktujemy jak coś w rodzaju pół podroby pól mięso. Zbudowane jest z tkanki mięśniowej poprzecznie prążkowanej typu sercowego, po części zaliczamy je jako formę pośrednią między mięsem a podrobami. W diecie domowej, na przykład na barfie, udział serc w diecie może być większa niż innych podrobów. Są cennym źródłem wielu ważnych składników diety, posiada dużą ilość tauryny, bardzo ważnego do funkcjonowania aminokwasu. Wątroba natomiast to źródło wielu cennych pierwiastków, oraz przede wszystkim witamin A, D, K i E. Podroby, to nadal białko odzwierzęce, czyli o najwyższej wartości biologicznej, co za tym idzie najlepsze źródło aminokwasów w tym aminokwasów egzogennych, również dla naszych czworonożnych pupili. Poniżej porównanie dla mięsa z kurczaka i serca kurzego, jeżeli chodzi o zawartość kilku składników odżywczych:

Na 100 g. Serca kurze:
Białko – 16 g
Tłuszcz – 8 g
Wapń – 17 mg
Fosfor – 180 mg
Magnez – 17 mg
Sód – 88 mg
Potas – 220 mg
Żelazo – 4 mg
Witamina A – 30 IU

Na 100 g. Mięso z piersi z kurczaka:
Białko – 24 g
Tłuszcz – 1 g
Wapń –7 mg
Fosfor – 223 mg
Magnez – 29 mg
Sód – 50 mg
Potas – 250 mg
Żelazo – 0,50 mg
Witamina A – 36 IU

Jak można zauważyć, niektóre wartości są zbliżone. Manewrując różnymi podrobami, można jak najbardziej stworzyć posiłek, który by spełniał wszystkie potrzeby zwierzęcia, równie dobrze, a może i nawet łatwiej, jak byśmy wykorzystywali do tego mięso.

Jakie są plusy stosowania karm wysoko podrobowych?
- Takie karmy przeważnie są tańsze
- Mniej produktów się marnuje. Do produkcji karm wykorzystuje się między innymi uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego kategorii III. Kategoria ta umożliwia zjedzenie ich przez zwierzęta, ale nie nadaje się już do zjedzenia przez ludzi z powodów handlowych (nie dlatego, że są trujące, czy leżały tydzień na podłodze w zakładzie). Jeżeli nie będzie popytu na podroby, chociażby przez rosnącą „modę” na karmy niezawierające w ogóle podrobów, dużo z takich produktów po prostu się zmarnuje. Więc mamy tutaj czynnik ekonomiczny.
- Nadal jest to pokarm złożony głównie z produktów odzwierzęcych, z wysoko biologicznym białkiem i innymi składnikami diety bardzo wartościowymi dla psa (i kota).

Jakie są minusy karm wysoko podrobowych?
- Największy minus, jaki można tutaj przypisać, to możliwość wystąpienia biegunek lub ogólnie luźnych stolców po spożyciu takich karm. Jednak jest to cecha naprawdę indywidualna. Masa zwierząt nie ma z tym problemu.

Reasumując, karmy wysoko podrobowe nie są gorsze jakościowo od karm, które złożone są głównie z mięsa. Zarówno podroby, jak i mięso charakteryzuje się konkretnym składem. Niektórych składników jest więcej, innych mniej, natomiast nadal są tak samo wartościowe.

Suplementacja wapnia u szczeniaka.Pewien przypadek pacjenta zmusił mnie poniekąd do napisania tego postu. Trafił do mnie...
03/11/2022

Suplementacja wapnia u szczeniaka.

Pewien przypadek pacjenta zmusił mnie poniekąd do napisania tego postu. Trafił do mnie szczeniak pod kątem ułożenia diety, bo nie był w stanie się prawidłowo załatwić, u którego zdiagnozowano hiperkalcemię. Jest to stan, w którym obserwujemy zbyt duże stężenie wapnia w krwi. Nie był to przypadek nieprawidłowego metabolizmu tego pierwiastka, czy jakiś innych problemów zdrowotnych, nie była to kwestia nieprawidłowej diety, a przesadnej, wzmożonej suplementacji. I od razu zaznaczę, że nikt nie urodził się alfą i omegą. Nie jest to wpis, który ma szkalować opiekuna, i w sumie hodowcy też nie, a tylko ma na celu ostrzeżenie innych. Jestem zdania, że wszelkie błędy, zawsze są wynikiem niewiedzy oraz w naprawdę ogromnej ilości przypadków, ich podłoże leży w chęci zapewnienia pupilowi wszystkiego, co najlepsze, co w opinii opiekuna właśnie takie jest. I tak myślę, było i tutaj.

Pies, owczarek niemiecki. W wyprawce dostał poza karmą dla szczeniaków również preparat wielowitaminowy, preparat na stawy, na dodatek preparat typowo celujący w podaż wapnia, fosforu, witaminy D3. Jakby tego było mało. Było to chyba podyktowane obawą o predysponowane u rasy problemy z układem ruchu i w celu prawidłowego rośnięcia. Ale to nie wszystko. Zanim opiekun na dobre wdrążył suplementacje i zanim jeszcze psiak udomowił się w nowym miejscu, wykonał szczeniakowi podstawowe badania krwi, w których wykazano, że fosfor jest poza normą (podwyższony nieznacznie). Wapń był w normie, chociaż już powolutku „szedł” nam do góry. Pytając na jakiejś grupie na facebooku, otrzymał informację, że skoro fosfor jest wysoko, czyli trzeba zwiększyć suplementację wapnia, by się to ładnie wyrównało. I tak zrobił. Zamiast zalecanej na opakowaniu dawki, podwoił ją. W przypadku obydwóch preparatów, wielowitaminowego i do suplementacji wapnia, fosforu i witaminy D. I to tak trwało około pół roku. Oczywiście maluch cały czas był na karmie dla psich dzieciaków.

PODWYŻSZONY FOSFOR U SZCZENIAKÓW W WIĘKSZOŚCI PRZYPADKÓW, PRZY PRAWIDŁOWYM STĘŻENIU WAPNIA WE KRWI JEST FIZJOLOGICZNY. Taki wynik obserwujemy u młodych, rosnących zwierząt. Nie jest to stan patologiczny. No, chyba że poza takim wynikiem, stwierdza się jeszcze jakieś inne nieprawidłowości, np. zaburzenie funkcji nerek, problemy z tarczycą ewentualnie zwierzę jest świeżo po złamaniu kości lub coś tam w diecie nie gra. Jednak naprawdę, w ogromnej ilości przypadków, taki obraz u szczeniaka nie jest powodem do niepokoju, a tym bardziej NIE JEST POWODEM DO WZMOŻONEJ, DODATKOWEJ SUPLEMENTACJI WAPNIA.

U szczeniaków w zależności od etapów dorastania, występuje tylko nieznacznie zwiększona, wymagana podaż wapnia w porównaniu do dorosłych psów (około 2x więcej, jeżeli opieralibyśmy się na tych samych założeniach na daną jednostkę, np. dawka karmy czy jej kaloryczność, nie 5 i więcej, jak niektórzy próbują suplementować). Co więcej, są bardzo niskie limity żywieniowe. Bo przykładowo, u szczeniaków w okresie wczesnego wzrostu, jeżeli opieralibyśmy się na zaleceniach żywieniowych pod kątem karm bytowych, gdzie MINIMALNA podaż wapnia wynosi 2,5 g na 1000 kcal energii metabolicznej, to już maksimum żywieniowe (basta, więcej absolutnie być nie może), w takiej karmie, to TYLKO 4 g, na tą samą dawkę. Widzicie, jak blisko jest zalecane MINIUMUM od MAKSYMALNEJ dawki? Nie bez powodu. Nie jest absolutnie prawdą (a wręcz może się okazać, że będzie to bardzo szkodliwe), że trzeba dodatkowo ten wapń suplementować. Tym bardziej, jeżeli pies jest na karmie dla szczeniaków. Naprawdę, nie podawajcie dodatkowo szczeniakom wapnia, czy jakichkolwiek suplementów wielowitaminowych, jeżeli są one na karmie komercyjnej BYTOWEJ, pełnoporcjowej. Taka karma ma z reguły być zbilansowana. Dodatkowa podaż to już automatycznie podawanie składników ponad to zapotrzebowanie, często nawet sporo ponad zapotrzebowanie. I u jednego psa może się nic nie stać, a u innego, może się rozwinąć jakiś nieprzyjemny problem. Hiperkalcemia, czy nawet awitaminoza. Co za tym idzie, dodatkowe problemy z ustrojem. Zwłaszcza że preparaty są naprawdę różne. Jedne celują w minimalne zapotrzebowanie, inne są raczej do stosowania leczniczego, już w zdiagnozowanych problemach. Jeżeli boicie się o stawy i kości, u swojego szybko rosnącego szczeniaka, dużej lub olbrzymiej rasy, lepiej wprowadzić typowe suplementy na stawy (albo przynajmniej MSM), niż takie wielowitaminowe i z masą minerałów (które zresztą w ogólnym rozrachunku są niewarte nawet zwracania na nie uwagi), a tym bardziej nie w takie, które celują w podaż wapnia, fosforu i witaminy D. Należy też pamiętać, o prawidłowej diecie, by zawierała wszystkie potrzebne psu składniki do prawidłowego rozwoju, dobrze przyswajalne i w odpowiednich proporcjach. Pamiętać też trzeba, że nie można doprowadzać do tego, by taki szczeniak zamiast rosnąc do góry, rósł na boki.

Suplementacja wapnia u szczeniaka – tak, ale tylko w konkretnych sytuacjach. Zdiagnozowanych problemach, w których wymagana jest dodatkowa podaż wapnia, ewidentnego niedoboru (i przy okazji nie jest on spowodowany niewystarczającą ilością witaminy D w diecie), kiedy jest na diecie domowej, a nie karmie bytowej. W innych przypadkach może to dać odwrotny skutek od zamierzonego. Co więcej, zwiększona ilość wapnia w krwi, czy nawet już zaawansowana hiperkalcemia, potrafi naprawdę późno o sobie dać znać w postaci objawów.

Dzisiaj post nie stricte dietetyczny, jednak również w jakiś sposób nawiązujący.W naszym społeczeństwie przyjęło się, że...
18/10/2022

Dzisiaj post nie stricte dietetyczny, jednak również w jakiś sposób nawiązujący.

W naszym społeczeństwie przyjęło się, że ludzie raczej chodzą na badania, kiedy już sytuacja tego wymaga. Przy zwierzętach nie jest inaczej. Z rozmowy z opiekunami zauważyłam, że nawet wielu z nich nie ma świadomości, że u zwierząt podstawowa profilaktyka jest również możliwa do realizowana i jest czymś naprawdę bardzo ważnym. Słyszę lub czytam, że „pies/kot jest zdrowy, a ostatnio weterynarza odwiedzał kilka lat temu”. I tutaj jest największy problem, ponieważ trzeba nabrać świadomości, że ocena faktycznego stanu zdrowia nie opiera się tylko na ocenie wzrokowej. Zwierzę może wyglądać na takie, które jest w idealnej kondycji fizycznej czy psychicznej, a w jego organizmie już zacznie dziać się coś niedobrego. Coś, co jeżeli nie zostanie wystarczająco szybko wykryte, może się pogłębiać, a w rezultacie doprowadzić do bardzo poważnych i trudnych do unormowania sytuacji. Co więcej, niektóre dolegliwości są wrodzone, więc nawet młode zwierzęta warto po adopcji lub kupnie przebadać. Dlatego też zachęcam do profilaktycznego badania zwierząt, przynajmniej 1-2 razy w roku. By znaleźć sobie wolny jeden dzień, zbadać pupilowi krew, mocz, kał, w razie czego zrobić USG jamy brzusznej. Poprosić weterynarza o ogólne badanie, zajrzenie do pyska, uszu, obmacanie brzucha.

Badania są również bardzo ważnym aspektem podczas korzystania z porad dietetycznych. Nawet u na pierwszy rzut oka zdrowych zwierzętach, są naprawdę wartościową pomocą, która umożliwia ułożenie planu żywieniowego idealnie pod aktualne potrzeby zwierzaka. Umożliwiają też kontrolę po jakimś czasie, która dodatkowo daje pewność, jak zwierzę reaguje na zmianę diety.

WYNIKI KONKURSULink do konkursu:https://www.facebook.com/ZZ.dieta.psa/posts/pfbid0VS72feCxgLx6TNHQ9vWfjq6SK9VbVhNBBjAtaM...
15/10/2022

WYNIKI KONKURSU

Link do konkursu:
https://www.facebook.com/ZZ.dieta.psa/posts/pfbid0VS72feCxgLx6TNHQ9vWfjq6SK9VbVhNBBjAtaMUgXeYXDjEp45xiQ5jBV6J2KQuKl

Spośród 103 osób, które spełniały wszystkie kryteria kwalifikujące do wzięcia udziału w konkursie, oraz spełniły je w trakcie jego trwania, został wylosowany zwycięzca.

Serdecznie gratuluje Pani Alicja Szarmach, opiekunce pięknego Szamana :)
Proszę o kontakt w celu ustalenia szczegółów dostarczenia nagrody.

Dziękuje wszystkim za wzięcie udziału w tej skromnej zabawie, zachęcam tym samym do dalszego śledzenia strony i zagłębiania informacji na temat dietetyki i żywienia psów.
Miłego weekendu!

Dieta BARFBarf to skrót od Biologically Appropriate Raw Food i oznacza Biologicznie Odpowiednie Surowe Pożywienie. Nie j...
13/10/2022

Dieta BARF

Barf to skrót od Biologically Appropriate Raw Food i oznacza Biologicznie Odpowiednie Surowe Pożywienie. Nie jest to nowa dieta, mimo iż popularność w Polsce zdobyła kilka lat temu, za sprawą różnych osób, którzy starali się na jej temat edukować w intrenecie i poprzez inne publikacje na różnych nośnikach. Jedno z największych BUM nastąpiło po dokumencie „Pet Fooled” (do obejrzenia, chociażby tutaj https://www.documentarymania.com/video/Pet%20Fooled/) w 2016 r., w którym to między innymi dr Karen Shaw Becker, światowej sławy weterynarz wzięła pod lupę ciemną stronę branży karm dla zwierząt domowych. Jako ciekawostkę dodam, że światowy bestseller, książka – „Zdrowy Pies”, którym jest jedną ze współautorów, niedawno miała polską premierę i jest już do kupienia w większości księgarni. Jednak sama dieta BARF lub RAW, które często jest używane zamiennie, swoje początki miała pod koniec 1980 r. za sprawą australijskiego weterynarza, dr Ian’a Billinghurst, który tak jak później dr Becker, wziął pod lupę wielkie koncerny produkujące karmy dla zwierząt domowych. Jego celem była edukacja i zmienienie sposobu myślenia na temat karmienia domowych pupili. Starał się pokazać, że zdrowa, naturalna, nieprzetworzona i przede wszystkim dopasowana do potrzeb gatunku dieta, to jeden z najważniejszych aspektów do tego, by zwierzę cieszyło się zdrowiem i długim życiem. Niestety, jego opinie i książki nie spotkały się ze zbyt dużym uznaniem w branży weterynaryjnej. Na szczęście, czasy się zmieniły i teraz coraz więcej lekarzy weterynarii edukuje się w tym zakresie, a wielu nawet ją promuje u swoich pacjentów. Od początków, aż po dzień dzisiejszych powstało masę badań na temat dobroczynnego wpływu diety BARF/RAW lub ogólnie założeń, które nawiązują do samej idei tej diety — ma być naturalne, mało przetworzone lub bez jakiegokolwiek przetworzenia, dopasowane do indywidualnych potrzeb zwierzęcia i konkretnego gatunku, wykluczające produkty kontrowersyjne, czy niekoniecznie zdrowe dodatki.

W żywieniu każdego zwierzęcia, które trzymamy jako pupila w domu, pochodzi się w ten sam sposób – powinien jeść pokarm zbliżony lub identyczny z tym, co otrzymywałby w naturze, czyli to, czym żywią się jego dzicy kuzyni. Nieważne, czy to pies, kot, królik, szczur, jakiś gad czy rybki. I oczywiście domowe zwierzaki nie są dzikimi zwierzętami, ale podstawa zawsze jest ta sama. Udomowienie nie zmieniło ich gatunku, ich predyspozycji żywieniowych, ich klasyfikacji w danym rzędzie zwierząt. Pies, tak jak jego dzicy kuzyni jest drapieżnikiem. Gatunkiem żywiącym się mięsem, podrobami, futrem, kośćmi. W porównaniu do wilka pies jest w stanie efektywniej trawić rośliny, ale nie oznacza to, że stał się z tytułu udomowienia zwierzęciem wszystkożernym (wilk też od czasu do czasu żywi się roślinami). Zachował cechy typowego mięsożercy, od czubka nosa po czubek ogona, wliczając w to również zachowania i instynkty. Psy, jako że efektywniej trawią węglowodany, klasyfikuje się aktualnie jako WZGLĘDNIE MIĘSOŻERNE. Czyli takie, które mogą mieć w diecie niewielką ilość roślin, ale nadal ich głównym źródłem pożywienia powinny być produkty odzwierzęce.

Dieta BARF uwzględnia podawanie surowego mięsa, podrobów, kości mięsnych (o kościach przeczytacie tutaj: https://www.facebook.com/ZZ.dieta.psa/posts/pfbid02BLA2cGNENzngnf1XR8sC5gM41foGAgUpLqUneiXiGRhRT4bczv2txbaW1XMxMmRvl ) naturalnych lub jak najbardziej zbliżonych do naturalnych suplementów, surowych ryb, jaj, niewielkiej ilości warzyw i owoców, a nawet ziół. Nie uwzględnia podawania zbóż i produktów z nich wytworzonych. Poza tym kieruje się ideą, że ma być jak najlepiej zbilansowana i dopasowana do potrzeb psa. Jako że jest to dieta, a nie gotowy produkt, można ją modyfikować w zależności od potrzeb. Istnieje również jej gotowana alternatywa, którą w Polsce nazywa się gotowanym Barfem lub pseudobarfem. Idealna dla zwierząt cierpiących na różne problemy zdrowotne, które wykluczają podawanie surowej żywności lub takich, które po prostu z tego tytułu mogą kręcić nosem. Jakie są największe plusy diety Barf?

- Zerowe przetworzenie lub bardzo małe przetworzenie produktów (gotowany Barf jest nadal mniej przetworzony niż karma, chociażby mokra).
- Dopasowanie wszystkich składników diety pod potrzeby danego zwierzęcia. Pies ma chore nerki? Nie ma potrzeby zmieniać diety i szukać nowej karmy. Wystarczy lekko zmodyfikować aktualny jadłospis.
- Pełna kontrola nad tym, jakie produkty się podaje.
- Jest dietą idealną dla zwierząt cierpiących na alergie i nietolerancje pokarmowe. Umożliwia ułożenie planu żywieniowego całkowicie pozbawionego produktów wywołujących reakcje. Nie trzeba w tym wypadku kombinować z karmami, których nie rozbijemy na czynniki pierwsze, ani szukać karm hipoalergicznych.
- Opieramy się na naturalnych produktach i naturalnych suplementach.
- Istnieją badania, że nawet niewielka ilość mniej lub całkowicie nieprzetworzonej żywności wpływa na lepsze zdrowie. Psy żywione prawidłowo skomponowaną dietą Barf rzadziej mają niedobory spowodowane dietą, dostają najlepiej przyswajalne białko i tłuszcze. Rzadziej cierpią na cukrzyce czy nadwagę spowodowaną zbyt dużym udziałem węglowodanów w diecie.

Moje psy są na diecie Barf, jeden z takich posiłków macie na zdjęciu. Każdego dnia ten posiłek może ulegać zmianie, biorąc pod uwagę, jakie aktualnie produkty się w nim znalazły i co za tym idzie, jak wygląda bilans składników. Wszystko dopasowuje do ich potrzeb, w tym potrzeb zdrowotnych.
A Wy, co myślicie o takiej diecie? Są tutaj jacyś opiekunowie, którzy żywią psy dietą Barf? :)

MSM to inaczej metylosulfonylometan. Organiczny związek siarki, pozyskiwany z miazgi sosnowej. Występuje naturalnie w ży...
10/10/2022

MSM to inaczej metylosulfonylometan. Organiczny związek siarki, pozyskiwany z miazgi sosnowej. Występuje naturalnie w żywności oraz w organizmie. Jest suplementem naprawdę wartym uwagi, ma wiele cennych właściwości. Poprawia kondycję stawów, kości, sierści, skóry, pazurów, zmniejsza stany zapalne oraz ból, wspiera odporność, poprawia trawienie, co więcej, wykorzystuje się go również przy problemach na tle wątroby. Przypisuje się mu też właściwości mogące zmniejszyć reakcje na tle alergii. Jest to biały, krystaliczny proszek, bez zapachu. Niestety bardzo gorzki, stąd czasami trzeba się natrudzić, by go podać, mimo to w wielu przypadkach warto. Niestety, jest to związek bardzo wrażliwy na wysokie i niskie temperatury, stąd w karmach nie znajdziemy go zbyt dużo. Najczęściej znajdzie się go w suplementach na stawy dla psów, niekiedy w karmach dla seniorów. Jednak w tych drugich, biorąc pod uwagę obróbkę podejrzewam, że jest go tyle, co „kot napłakał”.

MSM jest zalecane dla psów sportowych, które mają intensywne treningi, psom z problemami z układem ruchu, psom z problemami na tle wątroby, skóry, czy okrywy włosowej, psom borykającym się z problemami trawiennymi i zapaleniem jelit, nie raz zaleca się po poważnych operacjach, czy w zaawansowanych już stadiach chorób onkologicznych. Jest również dobrym rozwiązaniem do profilaktyki przy psach seniorach, a nawet istnieją przesłanki, że warto je podawać również szczeniakom w okresie najintensywniejszego wzrostu.

Jest suplementem bezpiecznym, nadmiar metylosulfonylometanu wydalany jest wraz z moczem. Toksyczne dawki są naprawdę bardzo duże. Jednak oczywiście, jak prawie we wszystkim, istnieją też przeciwwskazania do jego podawania. Są to między innymi stosowanie przez psa niektórych leków przeciwzapalnych oraz o działaniu przeciwzakrzepowym. Msm może w niektórych przypadkach wywołać nadwrażliwość na ten suplement, rzadziej obserwuje się problemy ze strony przewodu pokarmowego w postaci biegunek. Msm najlepiej podawać w witaminą C (na przykład z mączką z dzikiej róży), co tylko poprawi jego działanie.

Rośliny w diecie psaCzęść 2Jeżeli jeszcze nie czytałeś/aś części pierwszej, to zachęcam do tego: https://www.facebook.co...
06/10/2022

Rośliny w diecie psa
Część 2

Jeżeli jeszcze nie czytałeś/aś części pierwszej, to zachęcam do tego:
https://www.facebook.com/ZZ.dieta.psa/posts/pfbid02FP4e763YkHcm4oDgt1JGurzrAN4MraSDb2fMT2RZJzvoXSrqKaEtLsNW9Sm8vixml

W poprzednim wpisie nawiązywałam do tego, że psy nie potrzebują mieć w diecie roślin, by móc syntezować niezbędną glukozę. Mogą to robić głównie poprzez szlak glukoneogenezy, wykorzystując niecukrowe prekursory w tym celu, na przykład aminokwasy glukogenne, takie jak alanina, glicyna i seryna. O ile w tym wypadku będą miały wystarczającą podaż białka, które dostarczy im tych niezbędnych do tego procesu aminokwasów. Czyli głównie białka odzwierzęcego, o wysokiej wartości biologicznej. Jednak warto tutaj zaznaczyć, że nie oznacza to, iż z tego tytułu nie warto lub nie powinno się psom wprowadzić roślin do diety.

Węglowodany

Rośliny to przede wszystkim źródło węglowodanów. Jednego z trzech makroskładników obok białka i tłuszczu, dostarczającego energię. Każdy pies ma określone zapotrzebowanie na energię. Na to zapotrzebowanie przekładają się takie czynniki jak aktywność fizyczna, wiek, czy stan fizjologiczny.
Bywa, że węglowodany trzeba psu wprowadzić po to, by podnieść tym samym kaloryczność posiłku. Takim przykładem mogą być psy trenujące. Ich zapotrzebowanie na energie pobieraną z pokarmu jest większe niż u takich samych osobników, tzw. kanapowców. Jeżeli mówimy o zwiększaniu dawki kCal, to dotyczy to albo sięgnięcia po wysoko energetyczne karmy, albo o zwiększenie dawki pokarmowej, czy to karmy, która aktualnie pies dostaje czy diety domowej: surowej (barf) lub gotowanej. Tylko trzeba pamiętać, że zwiększenie dawki karmy/dawki pokarmowej diety domowej czy sięgnięcie po taką bardziej skoncentrowaną energetycznie wiąże się z dostarczaniem większej ilości białka, tłuszczu i ewentualnie węglowodanów. Jeżeli przy psach trenujących chcielibyśmy się opierać tylko na karmach bez węglowodanowych lub na diecie domowej bez udziału roślin, musielibyśmy zwiększyć udział białka i tłuszczu. U psów nie ma ustalonego maksymalnego zapotrzebowania na białko. U psów trenujących jest ono ważnym elementem diety zarówno do budowy masy mięśniowej, stanowi źródło energii, w tym zawiera prekursory nie cukrowe do syntezy glukozy. Natomiast nawet tutaj może dojść do nadmiernej podaży, co rozumiemy poprzez dostarczenie składnika ponad aktualne wymagania organizmu. Nie zawsze nadmierna podaż białka może być po prostu korzystna, warto myśleć na zasadzie, że lepiej dać dużo niż za dużo. Oczywiście to się dopasowuje już indywidualnie do przypadku, bo bywa, że psy trenujące się świetnie czują bez tych węglowodanów w diecie i przy dużej ilości białka. Tłuszcz dostarcza najwięcej energii z pozostałych makroskładników i o ile psy mają naprawdę bardzo wysoką granice, jeżeli chodzi o maksymalna podaż tłuszczu w diecie, to również nadmiar może wiązać się z różnymi nieprzyjemnymi konsekwencjami. Do takich zaliczamy między innymi biegunki, istnieją również przesłanki, że nagła, duża podaż tłuszczu w diecie może się przyczynić do zapalenia trzustki, zwłaszcza jeżeli psa nagle rzucimy z diety nisko lub normo tłuszczowej na bardzo wysoko tłuszczową. Nie jest to do końca potwierdzone. Chociaż najczęstszym problemem są tutaj przede wszystkim biegunki lub ogólnie luźne stolce. Stąd zwiększenie kaloryczności warto oprzeć również na włączeniu do diety roślin. Tutaj będą też dobrą opcją pod kątem uzupełnienia dodatkowo glikogenu, po aktywności fizycznej. Dalej to chociażby wcześniej wspomniane suki w ciąży i okresie laktacji. Wiecie, że u nich nie potrzeba węglowodanów, jeżeli dostarczy się odpowiednią podaż białka o wysokiej wartości biologicznej, ale czasami nie ma takiej możliwości. Na przykład, kiedy karmi się psa dietą surową lub dietą gotowaną i zwyczajnie kwestie finansowe nie pozwalają na opieraniu się głównie na produktach odzwierzęcych.
Również przy psach ras małych i miniaturowych (w tym kundelkom o takich gabarytach) warto włączyć rośliny do diety, głównie, jeżeli mówimy o diecie domowej. Czasami dla nich skomponowanie diety, by nie przesadzać z podażą białka i głównie tłuszczu, może być zwyczajnie trudne. No i oczywiście, ostatnie to wszystkie przypadki, kiedy musimy z jakichś względów obniżyć poziom białka i/lub tłuszczu w diecie. Kiedy musimy zmniejszyć wchłanianie w jelicie, do takich przypadków zalicza się, chociażby ZWO (Zespolenie wrotno-oboczne, błonnik w tym wypadku pozwoli częściowo powstrzymać przekraczanie bariery jelito-krew toksynom, które powinny trafić do wątroby i być przez nią metabolizowane, a przez dodatkową żyłę niestety omijają w tym wypadku wątrobę i dostają się do krążenia systemowego), czy na przykład, kiedy pies ma problemy z mechanicznym oczyszczaniem gruczołów okołoodbytowych lub z zaparciami. Rośliny wtedy ułatwią przesuwanie się treści i mas kałowych, zwiększą też rozmiar stolca, ułatwiając tym samym oczyszczanie gruczołów. Co więcej, dodanie roślin do diety może powstrzymać tzw. wymioty głodowe.

Włókno

Tutaj mocno streszczę. O włóknie, w tym jego rodzajach będzie osobny wpis. Błonnik ma kilkanaście różnych funkcji. Dobroczynnych i negatywnie wpływających na trawienie. Do dobroczynnych zaliczamy szybszy tranzyt w jelicie cienkim i normalizację perystaltyki w jelicie grubym, co może powstrzymać zaparcia, zwiększa uczucie sytości, co często przydaje się, kiedy mamy psa wymagającego odchudzania, a nie chcemy doprowadzić do zbyt dużych cięć w dawce pokarmu, co może mieć nawet negatywne skutki pod kątem kwestii behawioralnych. Na przykład u psa po takim nagłym obniżeniu dawki pokarmowej i tym samym zmniejszeniu sytości może to poskutkować zjadaniem na spacerach wszystkiego, co się da. Ma też właściwości prebiotyczne. Jest pożywką dla pożytecznych bakterii i energią dla komórek jelita grubego. Jest to niezwykle ważne dla mikrobioty, w tym dla układu odpornościowego przewodu pokarmowego (GALT). Może się okazać, że jeżeli nie dostarczymy tego błonnika, te dobroczynne bakterie zaczną nam „głodować”, co przyczyni się do zwiększenia ilości niekorzystnych bakterii patogennych np. clostridium.

Do negatywnych zaliczamy pogorszenie wchłaniania, co jeżeli mówimy o ważnych do funkcjonowania składnikach, może być niekorzystne. Nadmiar włókna fermentowanego może doprowadzić do luźnych stolców i biegunek. A nadmiar włókna niefermentowanego prowadzi do oddawania zwiększonej ilości stolców i wytwarzania gazów w jelitach.

Antyoksydanty

Rośliny to źródło antyoksydantów. W tym na przykład witaminy C, luteiny czy polifenoli. Tutaj jako ciekawostkę dodam, że podaż zwiększonej ilości polifenoli może być korzystne przy leczeniu przerostu clostridium spp. u psów.

Reasumując, jak najbardziej w wielu przypadkach warto psu włączyć do diety rośliny. Jednak należy pamiętać, że pies jest względnie mięsożerny i nadal ponad połowa jego pokarmu powinna składać się z produktów odzwierzęcych, w tym białka o wysokiej wartości biologicznej. Warto bazować na warzywach, ziołach, niewielkiej ilości owoców. Ja osobiście unikam zbóż i nasion strączkowych, unikam też niektórych warzyw ze względu na składniki antyodżywcze, jednak dlaczego tak jest i jakie to składniki antyodżywcze, zostanie już opisane w innym poście. :)

Adres

Warsaw

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Zdrowo Zamerdane umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Zdrowo Zamerdane:

Widea

Udostępnij