03/11/2022
Suplementacja wapnia u szczeniaka.
Pewien przypadek pacjenta zmusił mnie poniekąd do napisania tego postu. Trafił do mnie szczeniak pod kątem ułożenia diety, bo nie był w stanie się prawidłowo załatwić, u którego zdiagnozowano hiperkalcemię. Jest to stan, w którym obserwujemy zbyt duże stężenie wapnia w krwi. Nie był to przypadek nieprawidłowego metabolizmu tego pierwiastka, czy jakiś innych problemów zdrowotnych, nie była to kwestia nieprawidłowej diety, a przesadnej, wzmożonej suplementacji. I od razu zaznaczę, że nikt nie urodził się alfą i omegą. Nie jest to wpis, który ma szkalować opiekuna, i w sumie hodowcy też nie, a tylko ma na celu ostrzeżenie innych. Jestem zdania, że wszelkie błędy, zawsze są wynikiem niewiedzy oraz w naprawdę ogromnej ilości przypadków, ich podłoże leży w chęci zapewnienia pupilowi wszystkiego, co najlepsze, co w opinii opiekuna właśnie takie jest. I tak myślę, było i tutaj.
Pies, owczarek niemiecki. W wyprawce dostał poza karmą dla szczeniaków również preparat wielowitaminowy, preparat na stawy, na dodatek preparat typowo celujący w podaż wapnia, fosforu, witaminy D3. Jakby tego było mało. Było to chyba podyktowane obawą o predysponowane u rasy problemy z układem ruchu i w celu prawidłowego rośnięcia. Ale to nie wszystko. Zanim opiekun na dobre wdrążył suplementacje i zanim jeszcze psiak udomowił się w nowym miejscu, wykonał szczeniakowi podstawowe badania krwi, w których wykazano, że fosfor jest poza normą (podwyższony nieznacznie). Wapń był w normie, chociaż już powolutku „szedł” nam do góry. Pytając na jakiejś grupie na facebooku, otrzymał informację, że skoro fosfor jest wysoko, czyli trzeba zwiększyć suplementację wapnia, by się to ładnie wyrównało. I tak zrobił. Zamiast zalecanej na opakowaniu dawki, podwoił ją. W przypadku obydwóch preparatów, wielowitaminowego i do suplementacji wapnia, fosforu i witaminy D. I to tak trwało około pół roku. Oczywiście maluch cały czas był na karmie dla psich dzieciaków.
PODWYŻSZONY FOSFOR U SZCZENIAKÓW W WIĘKSZOŚCI PRZYPADKÓW, PRZY PRAWIDŁOWYM STĘŻENIU WAPNIA WE KRWI JEST FIZJOLOGICZNY. Taki wynik obserwujemy u młodych, rosnących zwierząt. Nie jest to stan patologiczny. No, chyba że poza takim wynikiem, stwierdza się jeszcze jakieś inne nieprawidłowości, np. zaburzenie funkcji nerek, problemy z tarczycą ewentualnie zwierzę jest świeżo po złamaniu kości lub coś tam w diecie nie gra. Jednak naprawdę, w ogromnej ilości przypadków, taki obraz u szczeniaka nie jest powodem do niepokoju, a tym bardziej NIE JEST POWODEM DO WZMOŻONEJ, DODATKOWEJ SUPLEMENTACJI WAPNIA.
U szczeniaków w zależności od etapów dorastania, występuje tylko nieznacznie zwiększona, wymagana podaż wapnia w porównaniu do dorosłych psów (około 2x więcej, jeżeli opieralibyśmy się na tych samych założeniach na daną jednostkę, np. dawka karmy czy jej kaloryczność, nie 5 i więcej, jak niektórzy próbują suplementować). Co więcej, są bardzo niskie limity żywieniowe. Bo przykładowo, u szczeniaków w okresie wczesnego wzrostu, jeżeli opieralibyśmy się na zaleceniach żywieniowych pod kątem karm bytowych, gdzie MINIMALNA podaż wapnia wynosi 2,5 g na 1000 kcal energii metabolicznej, to już maksimum żywieniowe (basta, więcej absolutnie być nie może), w takiej karmie, to TYLKO 4 g, na tą samą dawkę. Widzicie, jak blisko jest zalecane MINIUMUM od MAKSYMALNEJ dawki? Nie bez powodu. Nie jest absolutnie prawdą (a wręcz może się okazać, że będzie to bardzo szkodliwe), że trzeba dodatkowo ten wapń suplementować. Tym bardziej, jeżeli pies jest na karmie dla szczeniaków. Naprawdę, nie podawajcie dodatkowo szczeniakom wapnia, czy jakichkolwiek suplementów wielowitaminowych, jeżeli są one na karmie komercyjnej BYTOWEJ, pełnoporcjowej. Taka karma ma z reguły być zbilansowana. Dodatkowa podaż to już automatycznie podawanie składników ponad to zapotrzebowanie, często nawet sporo ponad zapotrzebowanie. I u jednego psa może się nic nie stać, a u innego, może się rozwinąć jakiś nieprzyjemny problem. Hiperkalcemia, czy nawet awitaminoza. Co za tym idzie, dodatkowe problemy z ustrojem. Zwłaszcza że preparaty są naprawdę różne. Jedne celują w minimalne zapotrzebowanie, inne są raczej do stosowania leczniczego, już w zdiagnozowanych problemach. Jeżeli boicie się o stawy i kości, u swojego szybko rosnącego szczeniaka, dużej lub olbrzymiej rasy, lepiej wprowadzić typowe suplementy na stawy (albo przynajmniej MSM), niż takie wielowitaminowe i z masą minerałów (które zresztą w ogólnym rozrachunku są niewarte nawet zwracania na nie uwagi), a tym bardziej nie w takie, które celują w podaż wapnia, fosforu i witaminy D. Należy też pamiętać, o prawidłowej diecie, by zawierała wszystkie potrzebne psu składniki do prawidłowego rozwoju, dobrze przyswajalne i w odpowiednich proporcjach. Pamiętać też trzeba, że nie można doprowadzać do tego, by taki szczeniak zamiast rosnąc do góry, rósł na boki.
Suplementacja wapnia u szczeniaka – tak, ale tylko w konkretnych sytuacjach. Zdiagnozowanych problemach, w których wymagana jest dodatkowa podaż wapnia, ewidentnego niedoboru (i przy okazji nie jest on spowodowany niewystarczającą ilością witaminy D w diecie), kiedy jest na diecie domowej, a nie karmie bytowej. W innych przypadkach może to dać odwrotny skutek od zamierzonego. Co więcej, zwiększona ilość wapnia w krwi, czy nawet już zaawansowana hiperkalcemia, potrafi naprawdę późno o sobie dać znać w postaci objawów.