HAU Do You Do? - terapia i szkolenie psów

HAU Do You Do? - terapia i szkolenie psów Jak wychować psa i nie zwariować? :)
(24)

Nieczęsto zdarza mi się wysłuchać 13-godzinnego kursu branżowego, a następnie zrobić to od początku do końca jeszcze raz...
11/12/2024

Nieczęsto zdarza mi się wysłuchać 13-godzinnego kursu branżowego, a następnie zrobić to od początku do końca jeszcze raz. 

Wysłuchałam , mówiącej swobodnie o rzeczach, które są we mnie odkąd pamiętam, ale nie zawsze i nie wszędzie mam odwagę o nich mówić, bo nie spotykam się zwykle ze zrozumieniem. Duża część ludzi mających styczność z psem po przejściach zastanawia się jak go zmienić i podporządkować, aby wpisał się w ich życie. Moje zalecenia behawioralne nie trafiają do takich osób, bo dotyczą często zmian w nich samych, w ich podejściu, zachęcają do pracy nad sobą, do ofiarowania psu więcej uwagi, mądrej miłości i uważności. Czego nie chcą dać, bo chcą mieć po prostu grzecznego psa, który odpowiada konkretnym założeniom i z którym łatwiej się żyje.

Pytania Sindhoor trafiają w sedno: 

👉Zastanówmy się czy nie wykorzystujemy swojej władzy nad psem tworząc z nim transakcyjną relację?

👉Czy to jest prawdziwa dobroć, jeśli przygarnęliśmy psa i teraz oczekujemy wynagrodzenia od niego za opiekę?

👉Czy to jest faktycznie opieka, czy zaspokajanie swoich własnych potrzeb?

👉Czy podchodzę do innej istoty mając w głowie własny plan, czy podchodzę z ciekawością i pytaniem, kim ona jest?

👉Czy chcę szanować jego potrzeby, granice i w ten sposób kształtować z nim relację, czy też mój plan jest ważniejszy? 

👉Czy jestem świadomy i uważny w tym, jak postrzegam słabszych od siebie?

👉Czy jesteście gotowi uczyć się o psach od psów? 

Mogłabym pisać do jutra o tym, ile ważnych tematów porusza ten kurs, jednak aby uchwycić kwintesencję napiszę tylko, że dziękuję Sindhoor za niezwykłą umiejętność poruszania kontrowersyjnych zagadnień w sposób, który łączy, a nie dzieli, za to rozbija skostniałe schematy myślenia. Nie popieram zachodniego podejścia do bezdomności, na mocy którego bez mrugnięcia okiem usypia się "nadwyżki" zwierząt. Widzę za to walory zorganizowanej i przemyślanej koncepcji opieki nad zwierzętami wolnożyjącymi.

🙌
🐾

Tegoroczny VIII Kongres Weterynaryjnej Medycyny Behawioralnej przyniósł wiele emocji. Ambiwalentnych. Negatywnych, ponie...
01/12/2024

Tegoroczny VIII Kongres Weterynaryjnej Medycyny Behawioralnej przyniósł wiele emocji. Ambiwalentnych. Negatywnych, ponieważ została zaproszona prelegentka stosująca awersyjne metody pracy z psem, której sposób resocjalizacji zwierząt agresywnych przypomina metody z hoteliku "Mam psa. I co teraz?" - miejsca zamkniętego na stałe. Pozytywnych, ponieważ dzięki tej pani mogłam zaobserwować reakcję słuchaczy na jej wystąpienie, a także doświadczyć nieprawdopodobnego wręcz kontrastu jej wypowiedzi z wystąpieniami innych specjalistów. Jak wiemy, żaden wyjątek nie stanowi reguły - mam tylko nadzieję, że był to celowy chwyt marketingowy ze strony organizatorów, aby podkręcić temperaturę spotkania, a nie zabieg wyrażający poparcie dla tego typu gości kongresu ;)

Przechodząc do kwestii przyjemniejszych, jestem oczarowana wykładami dr Martyny Woszczyło i dr Zosi Fraś, a konkretnie ich niebywałą umiejętnością pełnego pasji mówienia o trudnych tematach w sposób przejrzysty dla specjalistów, którzy nie są lekarzami weterynarii. Cieszę się, że znalazło się w planie kongresu miejsce dla wykładu dr Anety Bocheńskiej na temat somatycznego podłoża zaburzeń agresywnych, ponieważ pracując na co dzień z klientami i słuchając ich historii uważam, że wciąż za rzadko porusza się kwestie wpływu stanu zdrowia na zwierzęta. Niejednokrotnie trafiam do pacjenta jako trzecia czy czwarta z kolei behawiorystka, ale jako pierwsza zalecam dokładną diagnostykę.

Moją wisienką na torcie tegorocznego kongresu jest wykład dr Joli Łapińskiej - chyba nikt nie umie mądrzej i piękniej mówić o psach schroniskowych. Była pierwszą behawiorystką, od której wiele lat temu mogłam się uczyć i być może dlatego jej idee są we mnie tak mocno zakorzenione. Ze względu na moje ostatnie doświadczenia schroniskowe m.in. z ratowaniem spod igły psa Arona, kiedy to wielokrotnie miałam wrażenie, że odbijam się od muru, szczególnie poruszyło mnie zakończenie jej wystąpienia. Wielkie dzięki Jolu za te ważne słowa, ponieważ w wielu miejscach w Polsce nie są one tak oczywiste jak dla nas:

"Uśmiercenie psa agresywnego to nie eutanazja.

Eutanazja to dobra śmierć, dotyczy wyłącznie przypadków, gdy przynosi ulgę w cierpieniu pacjenta, w każdym innym to zabicie.

Ustawa o ochronie zwierząt z 1997
Art.6.1. Zabrania się zabijania zwierząt, z wyjątkiem:
5) usuwania osobników bezpośrednio zagrażających ludziom lub innym zwierzętom, JEŻELI NIE JEST MOŻLIWY INNY SPOSÓB USUNIĘCIA ZAGROŻENIA.

Jeżeli nie wykorzystamy innych sposobów pomocy temu psu, to zabijając go popełniamy przestępstwo."

🙌

VIII KONGRES WETERYNARYJNEJ MEDYCYNY BEHAWIORLANEJ „AGRESJA - TEMAT TABU?”
Etovet
Żółte Boksy
Zofia "Wielebna" Fraś

🆘🆘🆘 KIEDY PRACA Z PSEM ZAMIENIA SIĘ W RATOWANIE PSA... 🆘🆘🆘Pewnie Was nie zaskoczę, jeśli napiszę, że są takie miejsca w ...
08/11/2024

🆘🆘🆘 KIEDY PRACA Z PSEM ZAMIENIA SIĘ W RATOWANIE PSA... 🆘🆘🆘

Pewnie Was nie zaskoczę, jeśli napiszę, że są takie miejsca w Polsce, w których psy po przejściach, psy skrzywdzone, złamane przez człowieka, nie dostaną pomocy i mogą zostać wyłącznie zabite. Jeśli dodatkowo są w typie pit bulla, to pieczęć skazańca dostają na wejściu.

Jako behawiorystka, która ze skrzywdzonymi psami pracuje na co dzień, odczarowuje im człowieka i znajduje dla nich kochające domy, nie zgadzam się, aby osoby kierujące się uprzedzeniami i brakiem wiedzy zabijały zwierzęta zamiast im pomóc. Ludzie pracujący ze zwierzętami są od tego, aby je ratować, zdobywać ich zaufanie i oswajać. Jesteśmy odpowiedzialni za zwierzęta skrzywdzone czy porzucone i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby opuściły piekło, jakie zgotował im inny człowiek przez małe "c".

Aron trafił do schroniska prosto z meliny. Jego właścicielami były osoby uzależnione od alkoholu. Ma dopiero 2 lata, ale nigdy nie miał człowieka, który dałby mu choć odrobinę poczucia bezpieczeństwa. Przyjechał skrajnie zaniedbany, zagłodzony, chory i przerażony. O tym, jak wiele przeżył w poprzednim domu, świadczą telefony sąsiadów, którzy do dziś dzwonią do schroniska, aby zapytać, jak się czuje. Pamiętają go jako psa spokojnego, przytłoczonego życiem. Dramat Arona nie skończył się jednak po odebraniu go poprzednim właścicielom. W schronisku, do którego trafił, nie ma opieki behawioralnej, a pracownicy nie chcą zajmować się pit bullem. Każde krzywe spojrzenie Arona jest dobrym pretekstem do tego, aby wydać na niego wyrok. I w takich okolicznościach go poznałam. Zostałam poproszona o wydanie opinii o poddaniu go eutanazji. Kiedy przyjechałam na miejsce, zobaczyłam przestraszonego, chorego, trzęsącego się z zimna psa, który nie wykazywał żadnych zachowań agresywnych. Nie było najmniejszych podstaw do jego uśpienia - były natomiast podstawy, aby intensywnie się nim zaopiekować medycznie i behawioralnie.

W schronisku jest zatrudniona tylko jedna osoba, która wie, że praca z psem po przejściach jest ważna i chce poświęcać czas psom, które boją się człowieka. Po konsultacji ze mną zbudowała z Aronem piękną relację i pomogła mu odzyskać radość z życia. Sprawiła, że Aron odwiedza gabinet weterynaryjny bez kagańca i wita się z wybranymi osobami. Boi się pracowników, którzy czują i okazują do niego niechęć. Od schroniska dzieli mnie na co dzień kilkaset kilometrów, dlatego odwiedzam Arona od czasu do czasu jako osoba z zewnątrz i bez problemu przebywam z nim na wybiegu, dotykam go i daję smakołyki. Ten czas pokazał nam, że pies, który nigdy nie miał zdrowej relacji z właścicielem i był na co dzień narażony na przemoc z jego strony, jest w stanie normalnie funkcjonować i pokochać człowieka. Jednak w miejscu, w którym przebywa, nie jest bezpieczny. W ostatnim czasie znów pojawiły się sugestie o eutanazji, ponieważ przewrócił pracownika skacząc na niego, a pracownik się go wystraszył. Jest niewygodnym balastem, a miejsce, które powinno być jedynie poczekalnią przed trafieniem do doświadczonego, dobrego domu, stanowi dla niego zagrożenie. Dodatkowo przyszła zima, a Aron tkwi w nieogrzewanym, zewnętrznym boksie, w którym może zamarznąć.

W momencie, kiedy władze schroniska nie poczuwają się do wzięcia odpowiedzialności za życie i dobro psa, wiem, że jedyna nadzieja dla niego to dobry hotel z opieką behawioralną, w którym Aron odpocznie po schroniskowej traumie i zostanie przygotowany do adopcji. Mamy sukces, bo znaleźliśmy fundację, która postanowiła się nim zaopiekować, a także czeka na niego miejsce w najlepszym hotelu pod słońcem, ale potrzebujemy wsparcia finansowego na start:

-opłacenie kilkumiesięcznego pobytu w hotelu;
-diagnostykę;
-wyżywienie.

W linku zamieściłam zdjęcia jak wyglądał Aron kiedyś i jak wygląda teraz, kiedy odzyskał nadzieję..., kiedy ma blisko siebie kogoś, kto o niego dba i dla kogo jest ważny. Ale to się może w każdej chwili zmienić. Jego los nikogo więcej nie interesuje. Mamy tylko kilka dni na zebranie całej kwoty, dlatego błagamy o Waszą pomoc. Życie Arona jest w Waszych rękach

Pewnie Was nie zaskoczę, jeśli napiszę, że są takie miejsca w Polsce, w których psy po przejściach, psy skrzywdzone, złamane przez człowieka, nie dostaną pomocy i mogą zostać wyłącznie zabite. Jeśli dodatkowo są w typie pit bulla, to pieczęć skazańca dostają na wejściu. Jako beh...

Za nami owocny i pracowity weekend ☺️Spędziłam go z wolontariuszami i pracownikami Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w ...
23/07/2024

Za nami owocny i pracowity weekend ☺️

Spędziłam go z wolontariuszami i pracownikami Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Częstochowie , którzy poprzez szkolenia i wymianę doświadczeń starają się stale ulepszać to miejsce 💪 Przygotowałam dla nich 10-godzinny kurs na temat pracy i zaspokajania dobrostanu psów schroniskowych. To były dwa dni pełne inspiracji i wrażeń ✨

Jak zawsze przy takich okazjach ogromnie się cieszę, że są instytucje w Polsce, które nie tylko poprzestają na wykonywaniu swoich obowiązków, ale chcą się stale rozwijać i poprawiać jakość życia bezdomnych zwierząt, które pozostają pod ich opieką. A to wszystko przy wsparciu Urzad Miasta Czestochowy oraz fantastycznej grupy wolontariuszy ☺️ W każdym odpowiedzialnie prowadzonym schronisku, jakie znam, zarząd doskonale wie, że bez wolontariuszy schronisko staje się zaledwie przechowalnią, dlatego dba o nich i współpracuje z nimi. Tak też jest w Częstochowie.

Gorąco polecam to miejsce, jeśli planujecie adopcję psa lub kota 🐾 One czekają na Was 👉 https://schroniskoczestochowa.pl/




▶️▶️▶️ Refleksja od Ewy Pikulskiej na dziś 👉"Więź z psem jest jak więź z inną osobą.Pomyśl o tym, dlaczego kogoś lubisz,...
15/07/2024

▶️▶️▶️ Refleksja od Ewy Pikulskiej na dziś 👉

"Więź z psem jest jak więź z inną osobą.
Pomyśl o tym, dlaczego kogoś lubisz, dlaczego jest ci dobrze w towarzystwie tej osoby, z kim dobrze czułbyś się na bezludnej wyspie, kto pomógł ci zmierzyć się z jakąś trudną życiową sytuacją, do kogo w życiu masz zaufanie. Zastanów się nad tym, co taką relację niszczy. Czy uwielbiasz spotykać się z kimś, kto wiecznie narzuca ci, jak będziecie spędzać wspólnie czas i ciągle ci mówi, że to, co dla niego fajne, jest obiektywnie fajne, i ty także musisz to polubić? Czy pasuje ci osoba, która nie pozwala ci rozmawiać z nikim innym poza sobą, która wymaga pełnego skupienia się na jej potrzebach? Czy uwielbiasz, kiedy ktoś nie ma do ciebie zaufania i stale cię kontroluje, śledzi twój każdy krok i co chwila mówi ci, że tak, jak robisz, jest źle i masz coś zrobić kompletnie inaczej? Czy dobra i miła relacja wiąże cię z kimś, kto pójdzie z tobą do kina, ale wybierze film, który jest dla ciebie kompletnie nudny? Kimś, kto nie będzie chciał nigdy posłuchać o tym, co ciebie interesuje, kto będzie okazywał lekceważenie w stosunku do twoich potrzeb i będzie chciał tylko, żebyś go słuchał? Czy przyjacielem nazwiesz kogoś, kto wtedy, kiedy jest ci ciężko - jesteś smutny lub zagniewany - stwierdzi, że masz natychmiast przestać okazywać te emocje i stanąć na głowie lub zacząć stepować, bo on akurat tak chce i uważa, że to jest fajne? Czy polubisz kogoś, kto w sytuacji, kiedy jesteś głodny, zacznie ci wydzielać jedzenie po odrobince lub specjalnie nie da obiadu, żebyś potem wykonał coś, co ci każe zrobić bez ociągania się? Czy stworzysz więź z kimś, kto wtedy, gdy śpisz, będzie cię ciągle budził - nawet jeśli tylko po to, aby zapytać, czy czasem nie chcesz w tym momencie herbaty, albo tylko dlatego, że ma ochotę cię akurat połaskotać, bo tak słodko wyglądasz, jak śpisz?
Myśl o takich sytuacjach w życiu codziennym z psem. Jeśli dostrzeżesz w nim odrębną istotę - myślącą, czującą, mającą własne pragnienia - i podejdziesz do niego z szacunkiem, stworzycie taką więź bez trudu i żadne specjalne kursy do tego potrzebne nie będą".

Czy odnajdujecie siebie i swojego psa w tych słowach? :)

🆘 POTRZEBNA POMOC 🆘Praca w branży zwierzęcej jest jak praca w równoległym świecie, w którym można spotkać osoby patrzące...
30/06/2024

🆘 POTRZEBNA POMOC 🆘

Praca w branży zwierzęcej jest jak praca w równoległym świecie, w którym można spotkać osoby patrzące i myślące inaczej, niestandardowo, uważniej. Osoby, które potrafią się zatrzymać w biegu, by uratować ślimaka przed rozdeptaniem albo chore zwierzę potrzebujące dostać się do lekarza w środku nocy. Są takie działalności, dzięki którym świat jest po prostu lepszy i trudno sobie wyobrazić, że mogłoby ich zabraknąć.

Huberta zna większość zwierzolubów w Warszawie, bo nigdy nie odmawia pomocy - dziś sam jej potrzebuje.

https://zrzutka.pl/a2ecv4

Kudłate TAXI

▶️▶️▶️ DZIEŃ Z ŻYCIA WOLONTARIUSZKI-BEHAWIORYSTKI◀️◀️◀️Uwielbiam w mojej pracy to, że kiedy zaczynam terapię z psem, to ...
07/06/2024

▶️▶️▶️ DZIEŃ Z ŻYCIA WOLONTARIUSZKI-BEHAWIORYSTKI◀️◀️◀️

Uwielbiam w mojej pracy to, że kiedy zaczynam terapię z psem, to zaczyna się jakby nowy rozdział pewnej historii. Nawet kiedy terapia dobiega końca, uczestniczę w jego życiu, w jego radościach i smutkach. A czasem na odwrót: uczestniczę w życiu psa przez wiele lat, aż musimy wkroczyć z terapią, bo pies zaczyna potrzebować bardziej intensywnego wsparcia.

Ostatnio odwiedziłam Julka. To była magiczna wizyta z wielu powodów. Julek został adoptowany ode mnie 6 lat temu i choć nie widzieliśmy się przez te lata, jego opiekunowie byli ze mną cały czas w kontakcie. Dzięki temu wiem, że z powodu ciężkich chorób wielokrotnie uratowali Julkowi życie. Zamieszkał z wyjątkową rodziną, która zdecydowała się ze mną spotkać właśnie teraz nie dlatego, że dzieje się coś trudnego czy nieakceptowalnego. Opiekunowie chcieli tylko dowiedzieć się, co jeszcze mogliby zrobić, aby Julek był bardziej szczęśliwy niż jest...

Kiedy zastanawiam się nad tym w kontekście dramatycznych wydarzeń, toczących się obecnie w , dostrzegam jak wielopłaszczyznowa jest rola wolontariusza w czasie przed i po adopcji. Często przez prawie całe życie psa. Dziś my, wolontariusze, musimy udowadniać i argumentować, że jesteśmy potrzebni. To takie oczywiste, że nawet nie będę pisać więcej. Chciałabym natomiast powiedzieć, że wolontariuszy nie jest w stanie nikt zastąpić, ponieważ to właśnie my nosimy wszystkich naszych podopiecznych w sercach i w każdej chwili możemy przypomnieć sobie dziesięć tuzinów pięknych historii, które przywracają wiarę w ludzi. Kto inny ma na to czas i chęci? Kto inny pamięta te psy jako osoby, a nie jako numery w systemie? Człowiek się z takim powołaniem rodzi albo nie. Nie da się go nauczyć. Nie da się go udawać. Zawsze będziemy walczyć o te wartości, bo życie w świecie, w którym wierzymy w dobre historie i w którym możemy patrzeć jak się toczą jest po prostu bardziej wartościowe i ma większy sens. Pamiętam wszystkie psy, którymi się opiekowałam. Były ich setki. Ich historie są ważne. Ich losy są ważne. Dla mnie. Dla wolontariusza.
I żadna instytucja tego nie zmieni.



SOS Paluch
Schronisko Na Paluchu
Droga do domu - psie adopcje
Rafał Trzaskowski
Urząd Miasta Stołecznego Warszawy
PSOR - na ratunek psom

👉 Właśnie ukazał się najnowszy Skarb , a w nim rozmowa ze mną na temat prawidłowej diety psów i kotów.Zdrowie i zbilanso...
25/05/2024

👉 Właśnie ukazał się najnowszy Skarb , a w nim rozmowa ze mną na temat prawidłowej diety psów i kotów.

Zdrowie i zbilansowane pożywienie to podstawa dobrego samopoczucia i stabilnego zachowania. Od tych aspektów zaczynam terapię każdego pacjenta i uczulam opiekunów, aby w pracy nad uciążliwym zachowaniem byli szczególnie uważni na kondycję swoich pupili.

Dlatego bardzo się cieszę, że Marta Krupińska (dziękuję!) zaprosiła mnie do tej rozmowy, a czytelnikom Skarbu życzę miłej lektury ☺️🌷🐾

👉 TO, CO DLA NAS JEST PROBLEMEM (AGRESJA PSA), DLA PSA JEST ROZWIĄZANIEM PROBLEMU, PONIEWAŻ JEGO ZACHOWANIE WYNIKA CZĘST...
20/05/2024

👉 TO, CO DLA NAS JEST PROBLEMEM (AGRESJA PSA), DLA PSA JEST ROZWIĄZANIEM PROBLEMU, PONIEWAŻ JEGO ZACHOWANIE WYNIKA CZĘSTO Z WARUNKÓW, JAKIE MU OFERUJEMY.

Bardzo cenię Michele za umiejętność nazywania po imieniu prostych rzeczy. Jak zawsze wysłuchałam z przyjemnością. Dzięki Magda Urban Gray ☺️

Kochani! W dniach 7-14.04. robimy sobie reset. Gdybyście czegoś potrzebowali, ślijcie maile na adres justyna@haudoyoudo....
08/04/2024

Kochani!
W dniach 7-14.04. robimy sobie reset. Gdybyście czegoś potrzebowali, ślijcie maile na adres [email protected]. Odpowiem na wszystkie po powrocie.
Pozdrawiamy 🌱☺️🐾

▶️▶️▶️ PTSD ◀️◀️◀️W ubiegłym miesiącu miałam przyjemność wziąć udział w bardzo interesującym webinarze Caroliny Alupo na...
26/03/2024

▶️▶️▶️ PTSD ◀️◀️◀️

W ubiegłym miesiącu miałam przyjemność wziąć udział w bardzo interesującym webinarze Caroliny Alupo na temat pracy z traumą u psów. Takie szkolenia są dla mnie ogromnie budujące. Cieszę się, że tak wielu specjalistów dba o to, aby nauka o psach zmierzała do lepszego ich poznania, a nie do lepszego ich wyszkolenia. Każdy behawiorysta, który poważnie podchodzi do terapii psów, traktuje swoich pacjentów holistyczne, a także uczula klientów, że terapia to proces. Nie można w tydzień zmienić zachowania, które kształtowało się latami albo jest efektem głębokiej traumy. Nie można zmienić zachowania pracując na objawach.

Carolina Alupo przeprowadziła badania, z których jasno wynika, że większość traum u psów jest związana z ludźmi. I to są dla mnie zarazem najbardziej przykre i zapadające w pamięci przypadki. Te psy nas otaczają, skala problemu jest ogromna. Nie dalej jak tydzień temu konsultowałam 10-letniego psa, który w wieku kilku miesięcy został poddany długotrwałemu szkoleniu metodami awersyjnymi. Przetestowano na nim: dławik, łańcuszek zaciskowy, kolczatkę, obrożę elektryczną, kantar, korekty smyczą, flooding. Do dziś spaceruje w kantarze, a w domu jest zostawiany w obroży antyszczekowej. Choć konsultuję wiele psów z zachowaniami agresywnymi, to był jeden z nielicznych w mojej praktyce zawodowej, z którym nie mogłam nawiązać najmniejszego bezpośredniego kontaktu przy pierwszym spotkaniu. Nie był w stanie spacerować spokojnie kilka metrów ode mnie po ulicy.

I wtedy zrobiliśmy test.

Opiekun zdjął psu kantar i przypiął do obroży moją kilkumetrową lonżę. Pies przestał atakować, otrzepał się i od razu zaczął węszyć. Po kilkudziesięciu minutach spaceru chcieliśmy się pożegnać, więc opiekun zapiął psa na kantar i oddał mi lonżę. Pies natychmiast mnie zaatakował. Odsunęłam się i poprosiłam, aby opiekun znów zapiął mu lonżę. Pies przestał zwracać na mnie uwagę. To bardzo jaskrawy przypadek, jak może wyglądać trauma. To, co przeraża tego konkretnego psa, to:
-obcy ludzie, obce psy, z którymi był "oswajany" za pomocą narzędzi i metod awersyjnych;
-psi trenerzy;
-akcesoria, które powodują dyskomfort i ból;
-wąskie przestrzenie;
-oraz wiele bodźców i okoliczności pobocznych.

Czy da się mu pomóc po tylu latach? Tak, ale będzie to proces złożony, opierający się na obniżeniu poziomu stresu na wiele różnych sposobów, zaspokojeniu potrzeb, poprawie samopoczucia, a dopiero na koniec - pracy nad zmianą reakcji nawykowych. Pamiętajcie, że trener/behawiorysta, który nie interesuje się waszym psem w całości, a jedynie skupia się na jego zachowaniu, powinien budzić waszą podejrzliwość. Jeśli nie reaguje na sygnały wysyłane przez psa, umieszcza go w niekomfortowych sytuacjach, wywiera na nim presję, sprawia mu ból, powoduje, że pies jest przerażony, powinniście jak najszybciej zakończyć współpracę z taką osobą. Trener/behawiorysta to w naszym kraju zawody nieuregulowane prawnie. Oznacza to, że każdy może podawać się za specjalistę. Wybierajcie dla psów to, co jest dla nich dobre. Nie dajcie się nabrać na szybkie efekty. Tym bardziej, że to tylko jedno z zagrożeń, jakie czekają na wasze psy w świecie ludzi. Jeśli możecie czemuś zapobiec, to zróbcie to, aby uniknąć w przyszłości długiego i trudnego leczenia.

Psia Wachta • Edukacja Kynologiczna 🩵

▶️▶️▶️NADMIERNA EKSCYTACJA◀️◀️◀️Muszę przyznać, że odwiedzając psie domy zazwyczaj obserwuję Wasze psiaki w takim stanie...
29/02/2024

▶️▶️▶️NADMIERNA EKSCYTACJA◀️◀️◀️

Muszę przyznać, że odwiedzając psie domy zazwyczaj obserwuję Wasze psiaki w takim stanie, a wręcz rozłożone na plecach albo tyłem do mnie biegające przez sen. I zwykle wtedy słyszę, że "on nigdy się tak nie zachowuje przy gościach". Dopiero moja wizyta pokazuje, że to nie pies ma problem, ale goście zupełnie nie znają psiego savoir-vivre'u.

Klops nie czuje się dobrze w bliskim kontakcie z obcymi osobami. Stres powoduje u niego wyrzut emocji, pod wpływem których staje się rozbiegany i nadpobudliwy, wskakuje wtedy łapami na siedzącą osobę, jakby chciał ją przygwoździć do krzesła. W zamieszaniu może kogoś ugryźć. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie psa mocno kontrolującego. Wystarczą jednak proste sygnały, aby zrozumiał, że nie musi czuć się zagrożony.

Podstawa podczas wizyt w domu u psa, który pod wpływem stresu nawiązuje intensywny kontakt z człowiekiem:
-nie wpatrywać się w psa, nie nawiązywać kontaktu wzrokowego;
-nie mówić do niego;
-nie wyciągać rąk;
-kiedy skacze lub opiera się łapami, odwrócić się bokiem, odwrócić głowę, odseparować go przedramieniem;
-nie wykonywać gwałtownych ruchów.
Dajemy psu w ten sposób sygnały uspokajające.

Klops natychmiast odszedł i zasnął. Zazwyczaj przy psach kontrolujących dopóki gość siedzi, jest spokój, ale każdy ruch czy wstawanie powoduje kolejny wyrzut emocji. Aby sprawdzić jego reakcję, pochodziłam po mieszkaniu otwierając różne drzwi, wchodząc i wychodząc z łazienki, przechodząc obok opiekuna. Klops otworzył jedno oko i zaraz je zamknął powracając do drzemki. Moją obecność zaczął traktować tak, jak ja początkowo potraktowałam jego.

Kiedy w psich domach jesteście witani dzikimi skokami i piruetami, psy skaczą Wam po głowie albo siedzą na kolanach, to nie jest radość (!) Tak się objawia psi stres. Pozwólcie im poradzić sobie z tymi emocjami na spokojnie. Nie nagradzajcie swoją uwagą silnych emocji, bo psy nie czują się dobrze w tej sytuacji - niezależnie od tego, jak to wygląda z Waszej perspektywy. Kiedy zaczniecie bardziej je ignorować, zaobserwujecie, jak wiele z nich nie potrzebuje bliskiego kontaktu z gośćmi.

Dziś żegnamy Basię [*]Takie psy zostają w pamięci na zawsze. Takie psy jak Ona nauczyły mnie, że to nie ludzie uczą psa....
27/01/2024

Dziś żegnamy Basię [*]
Takie psy zostają w pamięci na zawsze.
Takie psy jak Ona nauczyły mnie, że to nie ludzie uczą psa. To pies uczy człowieka.
W swojej pracy nigdy o tym nie zapominam.
Do zobaczenia Basiu, po tej lepszej stronie tęczy 🌈

Wczoraj był smutny dzień dla naszej grupy.
Basia, Basieńka niestety odeszła za Tęczowy Most.
Pies ikona w grupie Sfora. Szkoliła wolontariuszy w cierpliwości i uczyła jak budować krok po kroku relację z psem.
Trafiała do schroniska dwukrotnie, za każdym razem po śmierci opiekunki. Za drugim razem spędziła z nami 5 lat. Była psem nieufny, charakternym. Niektórzy określili by ją mianem psa trudnego, a ona po prostu potrzebowała dużo więcej czasu na zaufanie. Ale gdy już kogoś obdarzyła zaufaniem to miał w niej prawdziwą psią przyjaciółkę.
Długo szukaliśmy jej domu. Dopiero w 2021 roku pojawiła się Edyta, która postanowiła o nią zawalczyć. Przez kilka miesięcy przyjeżdżała do niej, zdobywając jej zaufanie i budując krok po kroku psio-ludzką relację. W czerwcu Basia zamieszkała z Edytą. Były trudności, ale dzięki pięknej więzi jaką stworzyły i determinacji Edyty pokonały je wszystkie.
Basia była kochana, zaopiekowana i w końcu zrozumiana.
Niestety psia starość jest nieubłagana i Basia odeszła po 2,5 roku w domu w wieku 14 lat.

Dziękujemy Basiu, że mogliśmy Ciebie poznać i być Twoimi przyjaciółmi. Zapamiętamy Cię taką ja na zdjęciu. Uśmiechniętą i szczęśliwą.

Edyto bardzo współczujemy straty i będziemy dozgonnie wdzięczni za najlepszy dom dla Basi.

▶️▶️▶️ MYŚLENIE BOLI, A NA PEWNO MĘCZY ◀️◀️◀️Niestety w dalszym ciągu pokutuje przekonanie, że im więcej będziemy aktywi...
11/01/2024

▶️▶️▶️ MYŚLENIE BOLI, A NA PEWNO MĘCZY ◀️◀️◀️

Niestety w dalszym ciągu pokutuje przekonanie, że im więcej będziemy aktywizować szczeniaka czy psa, tym on się bardziej zmęczy. Każemy mu biegać, szarpać, aportować i szaleć z innymi nadpobudliwymi psimi ziomkami. A później dziwimy się, że pies nie śpi, szczeka na wszystko, podgryza, niszczy przedmioty, zjada piloty albo goni swój własny ogon.

Trudno się dziwić opiekunom, ponieważ takie wzorce są na wyciągnięcie ręki w internecie, a także na szkoleniach i w psich przedszkolach u cenionych powszechnie trenerów. Siłą rzeczy zakazując szalonych zabaw i pobudzania psa burzę niejednokrotnie czyjś świat.

Na zdjęciu widzimy 5-miesięcznego Felka. Felek pierwszy raz w życiu tak wygląda, jak na zdjęciu. Na co dzień nie śpi w nocy, chodzi, jest niespokojny, poszczekuje, wypruwa flaki wszystkim zabawkom, a przede wszystkim gryzie swoją opiekunkę do krwi po nogach i rękach i kompletnie nie reaguje na żadne zakazy. Tak zachowuje się pies, któremu na co dzień brakuje okazji do konstruktywnego myślenia, obserwacji, wyciągania wniosków, ponoszenia konsekwencji własnych działań, możliwości uczenia się i czerpania wzorców zachowania od psów dojrzałych, a także granic. Kiedy dodatkowo trwa u psa wymiana uzębienia, jego zachowanie może stać się nieznośne dla otoczenia. Cierpi na tym też jego samopoczucie. Stworzenie psu warunków do rozwoju, nakreślenie zasad, zaspokojenie jego potrzeb umysłowych i dbanie o to, aby rósł na samodzielnego, pewnego siebie pieska to klucz do rozwiązania tych problemów. Kiedy Felek zrozumiał, że nie może gryźć ludzi, najpierw był szalenie zaskoczony, a następnie upadł w przypadkowym miejscu, żeby to doświadczenie odespać. Poczucie, że czegoś nie trzeba robić bywa uwalniające 🐾☺️



PSYjaciele w potrzebie - Małe Boże
Zwierzolandia

❄️❄️❄️TYMCZASOWE ADOPCJE NA CZAS MROZÓW❄️❄️❄️W ostatnich dniach to gorący temat, który jako specjalistka i wolontariuszk...
09/01/2024

❄️❄️❄️TYMCZASOWE ADOPCJE NA CZAS MROZÓW❄️❄️❄️

W ostatnich dniach to gorący temat, który jako specjalistka i wolontariuszka śledzę z dużym sceptycyzmem. Przede wszystkim zastanawiam się, jakim cudem w cywilizowanym kraju dochodzi co roku do sytuacji, że schroniska nie są w stanie odpowiednio zaopiekować się psiakami w zimie i muszą posuwać się do tak desperackich pomysłów? Na domiar złego, z roku na rok obserwuję regres w tym temacie, a sytuacja ogólna w kraju nie pomaga. Opieka nad zwierzętami bezdomnymi jest w Polsce zepchnięta na margines marginesów i na tę chwilę nie widać szansy na poprawę tej sytuacji.

Dlaczego nie uczestniczę w powszechnym zrywie tysięcy serc, nie wzruszają mnie kolejki w schronisku i nie wychwalam pomysłu, który pozwolił zabrać psiaki z mrozu do ciepłych domów? Bo ja później do tych domów chodzę rozwiązywać problemy, czasem niemożliwe do rozwiązania w danych warunkach. I wiem, że wiele zwierząt wraca do boksów. O tym się już nie pisze. Biorąc psa czy kota pod swój dach, bierzemy odpowiedzialność za czyjeś zdrowie i życie, dlatego nie może być to decyzja podyktowana porywem chwili, emocjami czy jednodniową akcją adopcyjną. Przede wszystkim:

👉Zwierzę powinno być starannie dopasowane do możliwości opiekuna w procesie, który trwa nie jeden dzień, a przynajmniej kilka spotkań. W przeciwnym wypadku adopcja może być wręcz zagrożeniem dla życia psa lub człowieka;

👉Nie ma sensu adopcja, po której zwierzę za chwilę wróci do kojca, czując się ponownie wyrzucone i opuszczone. Przechodzi kolejną traumę, która może być bardzo trudna do przepracowania;

👉Nie ma sensu adopcja będąca porywem chwili, dlatego szanuję decyzję wielu schronisk, które zawieszają adopcje w okolicach Świąt Bożonarodzeniowych. Takie adopcje przynoszą więcej krzywdy niż pożytku. Bo pies po przejściach nie odnajdzie się w nowym domu tylko pod wpływem miłości, jak myśli nadal wielu ludzi.

SCHRONISKO TO NIE SUPERMARKET.
ADOPCJA TO WIELKA ODPOWIEDZIALNOŚĆ NA LATA, która wiąże się z tym, że mamy czas, warunki, doświadczenie i pieniądze, aby utrzymać psa o konkretnych potrzebach i z określonym bagażem psychicznym.

Faktem jest, że my, w Polsce, musimy coś zrobić, aby zwierzęta nie musiały marznąć i umierać na mrozie. Konieczne są konkretne inwestycje i zmiany w polskim prawie, które na tę chwilę potrzeby zwierząt bezdomnych uwzględnia na szarym końcu.

W imieniu zwierząt i przyrody - głosem adwokatki
Radio TOK FM

Adres

Warsaw

Telefon

+48660691535

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy HAU Do You Do? - terapia i szkolenie psów umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do HAU Do You Do? - terapia i szkolenie psów:

Udostępnij