05/10/2024
No to stało się!!! Mam swoich ludzi!! Długo to trwało, ale w końcu mam i ja swoje sługi 🥰 ale od początku. Byliśmy z Dwunożną na urlopie, no należało się kobiecinie, bo już trochę robiła bokami. I na tym urlopie ktoś do niej dzwoni. Długo gadała, w międzyczasie przyglądając mi się z namysłem, i oczy coraz bardziej robiły jej się mokre. Myślę sobie: gupia jakaś. Potem miziała, przytulała, ale nic nie mówiła. A jak wróciliśmy do domu przyjechał do nas Gibson vel Grypson, na wakacje, i myślę sobie: o nie!!! znowu nie będzie jak się do niej dopchać, a ostatnio fajnymi smakami szafuje🤤 i tu niespodzianka, przybyli dziś, jakby na ratunek mi, na zawołanie, fajne czlowieki, wymiziali nas wszystkich, a potem dali mi zabawkę, i otworzyli drzwi od samochodu. No żal było nie skorzystać! 😉 Uwielbiam jazdę samochodem 😁 No to pojechałem 🙂 Będę miał kumpla goldena, i trzy koty 😉😅 Dwunożna ryczy 🤦🏼 między smarkaniem w chusteczkę, zapija smutki procentami, a ja ruszam na nową przygodę, szczęśliwy, że wyrwałem się z tego wariatkowa 😄
Parę słów od Dwunożnej:
Cóż, ciężko było się rozstać. Nigdy nie jest łatwo, ale im dłużej siedzi maluch u mnie, tym potem trudniej...
Pewnie niektórzy się zastanawiają, czemu w takim razie szukałam mu domu? Niby wydaje się, że jak się ma już 7 psów, to kolejny nie robi różnicy. No robi... emocjonalną, czasową, i, ostatnimi czasy, również finansową... napiszę to co pisałam dwa lata temu przy Fenusiu: czasem trzeba uczucia i emocje schować gdzieś głęboko, a kierować się tylko rozsądkiem i poczuciem odpowiedzialności wobec zwierząt, które już są z nami... A one wymagają czasu, i opieki, im starsze, to wbrew pozorom więcej jednego i drugiego.
Szuwarek długo szukał swoich ludzi, myślę, że trafili mu się fantastyczni, bardzo zaangażowani w psy, koty i wszelkie żywe stworzenia. Pewnie będzie trochę rozpuszczony, bo podbił serca od razu, ale widać tak miało być 😉
Nie będzie daleko, więc na pewno się spotkamy jeszcze nie raz 🙂
Fajnego życia chłopaku!!!