09/01/2025
Dwunożna i jej kretyńskie pomysły... 🤦🏼 wpadło jej do głowy, że zgłosi mnie na wystawę... no ludzie! Przecież wszyscy wiedzą, że jestem piękna, do tego mądra, żadne wystawy mi niepotrzebne, a że trochę energiczna, no heloł! Widziały gały co sobie zostawiały! I do kogo teraz pretensje??!!
No i że trzeba mnie do tej wystawy PRZYGOTOWAĆ... więc od dobrych kilku dni pomykamy z Dwunożnym w kółko po ogródku, porzygać się można od tego biegania na okrętkę, bo Dwunożna za bardzo w biegi nie kumata, choć chorym kręgosłupem się tłumaczy, ale w to akurat nikt jej nie wierzy. A potem po ulicy zaczęliśmy... no mówię Wam wstyd na dzielni taki, że opłotkami teraz będę na spacerach przemykać... Biegamy w te i wewtę, sąsiedzi dziwnie się patrzą, psy dziwnie szczekają, a ja próbując rozładować atmosferę radosnymi podskokami ciągle tylko słyszę jak Dwunożny syczy przez zęby "kurde przestań brykać, bo do wieczora każe nam latać po tych wertepach"...
A potem kolejne upokorzenie... kąpiel... z SZAMPONEM!! Żebyście wiedzieli jak to capi... jakimiś kwiatkami albo co... nijak się to ma do rybiej perfumy z najwyższej, przegniłej półki z nutką stęchlizny i odrobiną sarniego gówienka!... albo zatęchłego błotka kilkudniowej kałuży zlokalizowanej w pobliżu pola z wylaną świeżo gnojówką... zero zrozumienia dla psiego gustu zapachowego...
Z tego wszystkiego tylko to suszenie było ok, fajnie łaskotało po grzbiecie...
A teraz jestem czysta (o zgrozo!), pachnąca (według standardów Dwunożnej...), gładka (no dobra, trochę wicherka na ogonie mi zostawiła) i mocno wkurzona 😡
Jedno jest pewne! Zemsta będzie słodka, rodem z jej najgorszych zapachowych koszmarów 😏🤭 niech no ona mnie tylko gdzieś puści na łąki... 😎