Bandy pies przewodnik i jego właścicielka mieli niemal 5 miesięczną przerwę w pracy po tym jak nieuważny kierowca potrącił Justynę na przejściu dla pieszych powodując urazy, które wymagały kilkumiesięcznej rehabilitacji. Po długiej rozłące wracają na warszawskie ulice. Ku mojej ogromnej uciesze i satysfakcji oboje pracują tak jakby nie mieli ani dnia przerwy. I znowu korzystają z życia ile wlezie ❤️🔥🙏 W kolejnych dniach sklecę pare urywków z ich pracy na mój kanał YouTube.
Właściwa metodologia, właściwe techniki, właściwe narzędzia = właściwe (prawdziwe) rezultaty.
Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Tylko las może z nim konkurować. Ale po co konkurować jak można współpracować ;-)
Kocham las. Tylko gdyby nie te wkurw… hałasy helikopterów…
Dzisiaj tuż po treningu z dziewczynami Wszechświat do mnie przemówił ;-) Ponieważ jak to facet, subtelności nie czytam, więc przekaz był bardzo dobitny i wyraźny ;-)
Tęcza to symbol oznaczający nadejście dobrych wieści, które mogą zmienić życie. Zwiastuje nowy początek i obietnicę od Wszechświata, że będzie dawał wsparcie na nowej ścieżce. To zachęta od przewodników duchowych by przezwyciężać lęki i podejmować się nowych wyzwań. Oznacza, że okres kłopotów w życiu mija. Inspiruje do pozytywnych myśli, pracy nad wewnętrzną równowagą i zaufania do biegu życia.
Przyjmuje do wiadomości i dziękuję 👊
Ostatnio rozpieszczałem Was codziennie czarnymi jak podwójne espresso karteczkami ze „złotymi” myślami, ale kolejna dopiero jutro, bo Gunia powiedziała, że tekst może poczekać, a głaskanie piesełka nie. No i Ela mówi, że wypad do Ikei też nie cierpi zwłoki ;-) Dobrego dnia!
Jak nie kochać tych obi-dance’ów. W samej tylko jednej cząstce każdego ćwiczenia jest tyle dłubania - w wypadku „nowego”, to żeby w drodze do pachoła nie było łuku, żeby obieganie było ciasne, żeby w drodze powrotnej pies wracał możliwie na wprost nas, żeby zatrzymał się jakby miał przed sobą ścianę, a w kolejnej powtórce nadal chciał po obiegnięciu szybko do nas biec bez przyczajek. I przychodzą mi w tym momencie do głowy słowa Cormaca McCarthy’ego - „Cokolwiek co nie zajmuje całych lat Twojego życia i niemal nie doprowadza Cię do samobójstwa jest niewarte robienia.”
Bzzzzzz 🐝 Podkręcam tą prędkość do kwadratu u Oski, bo pastuszek wolałby czołgać się w drodze do zatrzymania, ale zaczynam widzieć światełko w tunelu. PS: i na filmiku słychać, że jesteśmy z Elą bardzo zgodnym małżeństwem. 🤭😂
I jeszcze trochę z archiwum zimowego - Gunia aka Lady Puszka i dłubanina w „nowym” i nad alternatywną techniką na siad w marszu, bo się cały czas zdecydować nie mogę co bym chciał ;-)
Kilka maznięć pędzla w procesie tworzenia dzieła pt. obedience ;-) w wykonaniu Guni aka Puszolotki (nie pytajcie skąd ta ksywa, długa historia).
Rzeźba pt „waruj w marszu” rodzi się w bólach. Jak sporo rzeczy w obi ;-) Nie zamieniłbym tego bólu na żaden inny i przyjmuje w każdych ilościach bez znieczulaczy <3
Z archiwum X: Gutek „Stworkus Osobliwus” w swoim naturalnym habitacie ;-) Kocham Cię Bracie i każdego dnia dziękuję za to co mi dałeś. Staram się najlepiej jak mogę nieść dalej to czego mnie nauczyłeś. Jak i ja wrócę do Domu to idziemy znowu na 3 godzinny spacer, bo będziesz musiał mi opowiedzieć, co przez te lata zdążyłeś tam na górze odpier….. Bo Ty stary cwaniaku, wszystko tu widzisz co ja montuję, i nawet w snach mi nie dajesz spokoju. Mam nadzieję, że Ci się podoba to co widzisz. ❤️