03/12/2022
, co jakiś czas spotykam się z takim stwierdzeniem na różnych grupach, najczęściej w formie: podobno coś podał, bo nigdy jakoś nikt nie był skłonny wydać pieniędzy, żeby zrobić badania toksykologiczne, a oskarżenia bezpośrednie mogą być karalne, jeśli nie są poparte dowodami. Objaśniam: groomer nic nie podał, bo nie ma do tego prawa jak również dostępu do tego typu środków. Ponadto środki, które ewentualnie mogły jakimś cudem zdobyć, chociaż byłoby to nielegalne, mają opóźnione działanie, conajmniej godzina od podania, więc nie ma sensu tego robić, bo pies zamiast u groomera "uspokoiłby się" w domu. Natychmiastowo może zadziałać narkoza, ale trzeba podać ja dożylnie odpowiednio dobraną do wagi, następnie podać środek wybudzający, również dożylnie i w odpowiedniej ilości. Mało który groomer potrafiłby to zrobić, a cena narkozy też nie jest mała, więc koszt takiej wizyty byłby kosmiczny. Istnieje opcja narkozy wziewnej, ale jest jeszcze droższa i naprawdę nie do zdobycia dla zwykłego groomera, zresztą podobnie jak dożylna. Natomiast faktem jest, że dla psa , zwłaszcza młodego jest to stres, podobny do tego jaki mamy u dentysty: możemy lubić swojego stomatologa, ale miejsce i czynności już mniej. Psiak wchodzi i widzi nowe miejsce, nowe zapachy, czynności przed którymi w domu zwiewa i mruczy na opiekuna, a tu musi się ogarnąć, bo groomer ma zazwyczaj ogromne pokłady cierpliwości i godności własnej i to jest jego tajna broń. Psiak jest najpierw zainteresowany, później zdenerwowany albo wycofany, następnie stwierdza, że jednak jest ok, nic takiego się nie dzieje, później jest ekscytacja, bo dałem radę, a na koniec radość bo widzi opiekuna. Następują kolejno po sobie gwałtowne wyrzuty hormonów, które buzują we krwi, następnie gwałtowny spadek, bo organizm wykorzystał całe zapasy i pies pada i odsypia wizytę. Do tego dochodzi zianie , proszę pooddychać sobie bardzo szybko przez godzinę, gwarantuję zawroty głowy, mdłości i senność, wiem bo sprawdziłam na sobie. Tak więc za stan psa po wizycie w salonie odpowiada hiperwentylacja, adrenalina, kortyzol, endorfiny, oxytocyna, serotonina, dopamina.To jest cała tajemnica senności psiaka po wizycie w salonie. Nawet te, które naprawdę lubią wizyty i wbiegają w podskokach do salonu często po powrocie do domu idą sobie pospać.
Autor Ewa Nadolna zakątek zwierzątek
Kartier dla uwagi