Cześć i czołem w 2024, drodzy zwierzolubni! 💗 Jak się trzymacie? Na ilu długich, fajnych spacerach byliście już w tym roku? A może po świątecznym lenistwie potrzebujecie trochę dodatkowej motywacji, żeby ruszyć się z domu?
Dla wytrawnych spacerowiczów oraz dla tych poszukujących zachęty, mam ciekawostkę - w ramach akcji zorganizowanej przez Safe Animal, możecie pomóc wybranym przez siebie fundacjom. W jaki sposób? Wystarczy chodzić na spacery 😁 Aplikacja będzie liczyć wasze kroki i dodawać je do puli fundacji, a jeśli wspólnymi siłami uda się dotuptać do 5 milionów kroków - fundacja dostanie 3 tysiące złotych dla swoich podopiecznych. My z Lordzikiem już tuptamy, i pozdrawiamy Fundacja „Duch Leona” oraz Fundacja "Tymczasem u Magdy" 💗
Tu przeczytacie więcej na temat całej akcji: https://www.facebook.com/reel/677763467762110/?app=fbl
Wytrwali tuptacze - Olsen i Lordzik - pozdrawiają serdecznie!
W niedzielę zakończyły się trzydniowe Warsztaty komunikacji "Zrozumieć psa" z Sylwią Najsztub. Przyznam wam szczerze - już od dłuższego czasu marzyłam o tym, by na własne oczy zobaczyć, jak wygląda skrawek świata, w którym mieści się Fundacja „Duch Leona”. Teraz nareszcie miałam okazję. Lordzik dołączył do mnie już po warsztatach, i w pełnym składzie zostaliśmy Na Jeziorach troszkę dłużej, żeby wspólnie wędrować i podziwiać okolice. Spotykaliśmy fajne psy, sarny, zaskrońce i mrówki, lisy i krowy, i więcej cudownych widoków, niż jest w stanie objąć ludzkie oko. Może chociaż psie oko zdoła pomieścić je wszystkie.
Moi drodzy, dzieją się ✨zmiany!✨! Melduję wszem i wobec, że przenieśliśmy się na Ołbin! W związku z tym, zmienia się też docelowy obszar mojej działalności petsittersko-spacerowej; obecnie najłatwiej będzie mi przyjmować pod swoje skrzydła psiaki z okolic centralnego Śródmieścia. Ale spokojnie, przyjaciół z Wielkiej Wyspy też będziemy odwiedzać! Tym bardziej, że Lordzik już tęskni za najcudowniejszymi sąsiadami 🥰💗 Dziękuję Wam za ostatnie dwa lata wspólnych wędrówek i mam nadzieję, że - pomimo nieco większej odległości - nadal uda nam się spotykać na super spacerkach!
Tobisiem zajmowałam się już jakiś czas temu, ale wciąż bardzo miło jest mi wracać do niego pamięcią. Dzisiaj, przy okazji porządkowania multimediów, trafiłam na ten filmik, przedstawiający bardzo istotną część naszych spacerów - nicnierobienie 🤡
Swobodna obserwacja jest nieoceniona; pozwala nam zapoznać się z otoczeniem i występującymi w nim zjawiskami. Dajmy sobie i psom czas, żeby zatrzymać się, przysiąść na kilka chwil, pooddychać i pogapić się na świat dookoła.
Gdy żar leje się z nieba, my tarzamy się w chłodnym i trawiastym cieniu. Może przyklei się do sierści i zostanie z nami na dłużej, przynosząc ulgę podczas dalszej wędrówki. ⛱️
W taką pogodę więcej popasamy, niż chodzimy. Tempo spacerów jest żółwie, z przerwami na posiadówki w zacienionych okolicach i leżące rozmowy nad miską wody. Planując wycieczki w sezonie upałów, pamiętajcie, żeby brać pod uwagę możliwości i potrzeby waszych czworonożnych towarzyszy.
Garść sugestii na spacery w sezonie letnim:
🌞 unikajmy wzmożonej aktywności w godzinach największego skwaru - na szczególne ryzyko udaru cieplnego narażone są szczeniaki, psy starsze oraz pacjenci kardiologiczni
🌞 zadbajmy o częste postoje i dostęp do świeżej, czystej wody do picia
🌞 na spacery w miarę możliwości wybierajmy okolice zacienione, trawiaste - unikajmy rozgrzanego asfaltu
🌞 podczas podróży środkami lokomocji, zwróćmy uwagę na temperaturę panującą w pojeździe i zapewnijmy psu możliwość chłodzenia się (nieskrępowane kagańcem dyszenie, przewiew, mata chłodząca)
Trzymajcie się (nie za) ciepło!
🌫️"Niezwykłe chmury nad Wrocławiem!"🌫️ - krzyczą nagłówki gazet. No, to i ja się podzielę ujęciem, które uchwyciłam w ostatni piątek. Bez obaw; udało nam się wrócić do domu przed ulewą, także żaden ze słodkich psów się nie rozpuścił.
A tak poważniej: chmury, burza, deszcz, podmuchy wiatru - wszystko to może przestraszyć psa, który nie miał dotąd okazji doświadczyć gwałtownych zjawisk pogodowych, albo któremu źle się one kojarzą. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy izolować psy od świata zewnętrznego albo wychodzić na dwór tylko wtedy, gdy idealnie świeci słońce. Warto zaznajamiać naszych podopiecznych z różnymi warunkami - na spokojnie i z wyrozumiałością (i jednocześnie biorąc pod uwagę, że nawet nauczony przywołania pies może stracić głowę i zwiać, jeśli tuż nad nim huknie piorun).
Rzeki jest dzisiaj chyba dwukrotnie więcej, niż zazwyczaj! Woda już prawie wchodzi na nasze ścieżki. Ryby podskakują tuż przy brzegu, więc czaple mają używanie 🙃 Takie atrakcje tylko na spacerze!
"Znalazłam skarb! I bardzo się cieszę! To jest super skarb! Wytarzam się w jego fajności!" - czyli krótki filmik o tym, ile radości potrafi dać spacerowe znalezisko (i to nawet niekoniecznie takie śmierdzące). W roli głównej Giga i jej skarb, o którym zapomniała 10 minut później 🙃
Majówka upływa nam w towarzystwie koleżanek zza drugiej strony rzeki. Niech was nie zawiedzie pozorna nuda tego filmiku - zdecydowanie nie leniuchujemy! Każdy dzień zaczynamy wraz ze świtem od powolnego, spokojnego, kilkugodzinnego spaceru. To daje dziewczynom szansę na zejście z wysokich emocji i złapanie oddechu, którego bardzo potrzebują, żeby móc radzić sobie z wyzwaniami osiedlowego życia. Jak widać, słodzinki zaakceptowały towarzystwo Lorda, a ten w zamian uchyla rąbka tajemnic Sekretnych Technik Niuchania W Wysokiej Trawie. Na filmie chill, ale w główkach pracuje tak, że momentami aż para bucha z kudłatych uszu.
Sama też mam sporo przemyśleń, kiedy patrzę na Indi i Puśkę. Przede wszystkim przypominam sobie, jak to jest dzielić dom i życie z młodszą siostrzyczką - którą z tego miejsca serdecznie pozdrawiam 😘
"Już całkiem ciepło, ale jeszcze bez komarów" - idealny czas na zwiedzanie okolic Zalewu Mietkowskiego. Złapaliśmy z Lordzikiem okazję i wyruszyliśmy na małą wycieczkę. Towarzyszył nam Toby wraz ze swoją ludzką rodziną.
Psiakom takim jak Tobiś - młodym, energicznym, kreatywnym i z milionem pomysłów na minutę - spacer w towarzystwie starszego i pewnego siebie psa może ułatwić wyluzowanie i spokojne kontemplowanie okolicy. (Ten piękniś tak się wciągnął w kontemplacje, że udało mu się nawet po drodze odkryć schowany w lesie skarb, z którego był baaaaardzo dumny 😏)
Tyle się słyszy o łapaniu "kontaktu z bazą", "kontaktu z ziemią"... Cóż, dzisiaj miałam okazję podziwiać niekwestionowane autorytety w tej dziedzinie, w dodatku przyłapane na aktywnej medytacji. Oto dzikopsy w swoim naturalnym, wiosennym żywiole 🙃 Na nagranie załapał się głównie Lord, ale możecie mi wierzyć, że Willy i Figo też nie pozostawiali w tyle pod względem głębokości odwiertu oraz ilości błota na mordkach.
#poczwarka #robalkanapowy #footprint
Wyjątkowe nagranie, ukazujące psa podczas procesu wiosennego przepoczwarzania. Ten osobnik, preferujący komfort i miękkość, za stanowisko metamorfozy obrał lokalną kanapę. Ograniczając aktywność do oddychania, wszystkie siły kieruje do wewnątrz organizmu, by wzmagać żmudny proces wypełzania z zimowego tłuszczyku. Powrócimy do niego wkrótce, aby przekonać się, w czy przeistoczył się w motylka. 🦋🐛