DOGształceni. Tropem zrozumienia

DOGształceni. Tropem zrozumienia Nazywam się Krystian Łopuszyński i jestem certyfikowanym trenerem psów oraz zoopsychologiem. Prowadzę konsultacje i kursy zorientowane na PSA.
(23)

Trener psów/Behaworysta Wrocław

Uczymy się patrzeć i widzieć, słuchać i słyszeć, rozumieć potrzeby psa, tak żeby wspólne życie i spacerowanie było przyjemnością dla obu stron. Jeżeli szukasz w życiu równowagi i spokoju, chcesz wychować fajnego psa i cieszyć się jego szczęściem to dobrze trafiłaś/łes. Na moich zajęciach nie wałkujemy komend i sztuczek. Stawiamy na komunikację. Uczymy się patrzeć i

widzieć, słuchać i słyszeć, rozumieć potrzeby psa żeby wspólne życie było przyjemnością dla obu stron. Zapraszam do kontaktu.

30/07/2024

Wczoraj dołączył do nas Aurin - 2,5 letni owczarek francuski briard. Kontakt z Ewą mam od grudnia. Trochę to trwało zanim się spotkaliśmy, ale po drodze mieli przeprowadzkę, później mieliśmy konsultację, po której dostałem jeszcze sporo filmów, dzięki czemu część niepożądanych zachowań już udało się wyeliminować lub zmniejszyć ich skalę.

Zaplanowałem dla tego duetu baaaardzo łatwy spacer, 2 spokojne suki – Holly i Teri oraz (aktualnie) unikającego konfliktów, jak ognia – Maxiego.



Zupełnym przypadkiem Hania (z Leszna) z Kenshim oraz Tomek (który dzień wcześniej wrócił z wakacji) z Kefi umówili się w tym samym czasie i w tym samym miejscu. Przypadek? Nie sądzę :P bo właśnie dzięki temu zrządzeniu losu mam dla Was ten cudowny filmik, który nagrała Hania.

Zwróćcie uwagę, co dzieje się od momentu, kiedy Aurin wystartował w stronę Kefi.

1. Kefi, która kiedyś potrafiła walczyć o swoje przy pomocy zębów, zatrzymała go łapami (adekwatnie do sytuacji) i poszła po pomoc do swojego człowieka.
2. Tomek, któremu nikt nie powiedział co i jak, idealnie zrozumiał sytuację i zareagował adekwatnie do niej.
3. Kenshi, który przez całą tą „akcję” współpracował ze mną – adekwatnie do sytuacji,
4. Natalia, która chciała zawołać do siebie Holly (najpierw wyszła do przodu, a kiedy zobaczyła, że ruszamy odeszła do boku – adekwatnie do sytuacji).

* wideo ma wyciszone dźwięki (przez większość czasu) ze względu na prywatne rozmowy uczestników. Tylko w okolicy newralgicznego momentu filmu został zostawiony oryginalny dźwięk, żeby pokazać Wam, że tam zupełnie nikt nie krzyczy, nie piszczy, nie panikuje.

A po wszystkim, jakby nigdy nic kontynuowaliśmy nasz spacer w stronę zachodzącego słońca.

Wiece skąd wiem, że moja praca ma sens? Dzięki zmianom jakie zachodzą w psach, ale i w ludziach.
Nasze spacery nie są reżyserowane, nie można zaplanować, co dzisiaj będziemy „ćwiczyć”.
Tym bardziej cieszy fakt, że wychodzi to tak ładnie.

21/07/2024

Definicja terminu „socjalizacja” wg Encyklopedii PWN
(https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/socjalizacja;3977112.html):

socjalizacja [łac. socialis ‘społeczny’],

proces przejmowania przez jednostkę wiedzy, kompetencji komunik., umiejętności psychospoł., a także systemu wartości i norm, wynikający z oddziaływania środowiska społ.;

wspomaga integrację jednostki ze społecznością i jej przystosowawczy (adaptacyjny) sposób zachowania się w środowisku społecznym. Tak pojęta s. trwa przez całe życie, jednak najczęściej termin ten jest stosowany w odniesieniu do procesu, który zachodzi gł. we wcześniejszym okresie i polega na wpajaniu dziecku społecznie uznanych wartości i norm oraz uczeniu go ról społecznych.



W przełożeniu na psi świat, socjalizacja jest to więc to kontakt z innymi osobami TEGO SAMEGO gatunku, nauka wzorców, poznawanie zasad panujących w danej społeczności. Przede wszystkim właśnie dlatego nie powinniśmy zapisywać szczeniaków na żadne zajęcia z posłuszeństwa! Nie powinniśmy uczyć ich ignorowania innych psów i skupiania uwagi na człowieku. To najprostszy sposób na wychowanie chama i robienie szczeniakowi pod górkę…
Co ważne, socjalizacja polega zarówno na obserwacji zachowań, jak i na bezpośrednim kontakcie. Ale kontakcie w ramach własnego gatunku, który ludzie niestety nagminnie ograniczają lub nawet całkowicie zabraniają! Spacer socjalizacyjny nie polega na podchodzeniu i odchodzeniu! Polega na przebywaniu razem.



Zajęcia socjalizacyjne, to, to co od początku przemawiało do mnie najbardziej. W tym czuję się najlepiej, stale się DOGształcam i rozbudowuję naszą grupę, dzieląc się z Wami moją wiedzą. Nasze spotkania to przede wszystkim danie psom możliwości na naturalne zachowanie, na swobodne kontakty z innymi i budowanie przyjaźni, na eksplorację otoczenia i zdobywanie doświadczeń. Dla ludzi to szansa na zrozumienie psiego języka, uczenie się stawiania granic i adekwatnego reagowania lub nie reagowania wcale.

Takie zajęcia stały się ostatnio bardzo modne (no może nie do końca takie 😉 ale o takiej nazwie). Dla każdej szkoły są aktualnie absolutnym must have - nawet jeśli całkiem niedawno nazywali to bezsensownym łażeniem w kaloszach po polach.

Nic w tym dziwnego, coraz więcej ludzi zauważa, że najwięcej problemów napotykają w momencie pojawienia się na horyzoncie innego psa. Szczekanie, szarpanie, wyrywanie, kładzenie się, a z drugiej strony smyczy wydawanie komend, podstawianie smaczków pod nos, szarpanie, odciąganie, przytrzymywanie, zawracanie, chowanie się.

Głęboko wierzę, że żaden opiekun psa nie robi tego celowo... Czy wychodząc z dzieckiem na spacer wieszasz sobie lizaka na szyi? Czy jednak zwracasz uwagę, żeby mówił dzień dobry sąsiadom, albo wychodząc na dwór spędzał czas z rówieśnikami, zamiast siedząc po turecku na wprost Ciebie?

I na zakończenie – zapadł mi w pamięci komentarz pod jednym z moich postów, za który bardzo dziękuję Ewa Sakowicz
„MÓJ PIES ŚWIADCZY O MNIE”
nawet nie wiecie, ile razy uśmiechnąłem się pod nosem i powtórzyłem w głowie te słowa.

Czy poznaliście psa/psy swojego behawiorysty/trenera, czy był kulturalny? Czy może to jemu przydałyby się zajęcia socjalizacyjne? To powinna być najlepsza reklama i wizytówka.



🎥 Na filmie kilka urywków z tego tygodnia
🎵 True Colors; AI Miusic

W ostatnią sobotę spacerowaliśmy w towarzystwie Holly, Teri, Krówki, Kefi, Snikersa, Maxiego i Kenshiego🥰Mijaliśmy m.in ...
20/06/2024

W ostatnią sobotę spacerowaliśmy w towarzystwie
Holly, Teri, Krówki, Kefi, Snikersa, Maxiego i Kenshiego🥰

Mijaliśmy m.in kempingi, wędkarzy, rowerzystów oraz innych psiarzy. Po kilku godzinach spaceru wróciliśmy do domu, zmęczeni, ale usatysfakcjonowani cudownym dniem spędzonym na świeżym powietrzu z naszymi ulubieńcami. Takie spacery zawsze sprawiają mi ogromną przyjemność i dają mi energię na kolejne dni, zwłaszcza gdy towarzyszy im spokój i spacerowa kultura :)

Spacerowanie z psem to nie tylko obowiązek opiekuna, ale także wyjątkowy sposób na budowanie więzi i relacji z czworonożnym przyjacielem. Bardzo pozytywnie wpływa to na wasze relacje. Bardzo miło widzieć jak się rozwijacie, pokonujecie codziennie trudności i podziwiam waszą zdolność do wykazywania empatii i zrozumienia potrzeb waszych psich przyjaciół, co niektórych wymagających... 😜. Wasza troskliwość i zaangażowanie sprawiają, że wasze psy mają normalne i szczęśliwie życie. Tak trzymać 💪


Tym razem zamiast filmu, łapcie fotki z soboty 😁 Teri, Holly, Hela, Luna, Emi, Shirko, Maxi, Melon Snikers              ...
10/06/2024

Tym razem zamiast filmu, łapcie fotki z soboty 😁

Teri, Holly, Hela, Luna, Emi, Shirko, Maxi, Melon Snikers

30/05/2024

Ludzie, błagam nie kupujcie goldenów z reklam.
Nie projektujcie w swojej głowie wizerunku psa rodzinnego, który będzie miły i zostanie przytulanką dla Waszego dziecka, a Wy ze wzruszeniem będziecie patrzeć jak całymi dniami pięknie wyglądają.



Po pierwsze, golden to tylko pierwszy człon nazwy tej rasy. Drugi człon to retriever.
To grupa psów, która uwielbia się taplać, pływać, polegiwać w wodzie, a później tarzać i ocierać 😁
Możesz więc zapomnieć o czystych podłogach, pięknych grubych dywanach i modnych ubraniach na spacerze. Kiedy już pogodzisz się z tym faktem, zasada „co się wysuszy, to się wykruszy” będzie wybrzmiewać w Twojej głowie jak mantra 😋



Po drugie, pies ma swoje potrzeby. 🧐 Każdy pies! Czy to golden, czy posokowiec, czy kundelek, czy akita. Psi organizm do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania potrzebuje przede wszystkim kontaktów z innymi psami, wartościowych spacerów, spokojnego snu (nie było to wpisane w obraz psa rodzinnego, który cały dzień bawi się z dziećmi?) i DOGształconego człowieka, który te potrzeby rozumie i spełnia.



Po trzecie, ale chyba najważniejsze, pies to nie tylko ciało. Pies to przede wszystkim osobowość – charakter, na które wpływa nie to, jak bardzo utytułowani byli jego rodzice, ale przede wszystkim to jaki jest w środku (czy lubi ciszę i spokój?, czy ma poczucie humoru?, czy jest typem myśliciela czy w gorącej wodzie kąpany?) oraz to, czego doświadczył. Zarówno jako szczeniak w hodowli, jak i później w naszej rodzinie.
Czy miał kontakt ze starszymi psami? Czy jego kontakty ograniczają się tylko do szalonych gonitw dookoła łąki? A może w ogóle nie zauważa innych psów, bo jest ślepo zapatrzony w smaczki albo piłeczkę? Czy ma prawo do doświadczania – popełniania błędów i wyciągania z nich lekcji? Czy ma z kim, umie i może się bawić – ale tak naprawdę bawić i czerpać z tego radość?

Piszę ten post przez Norberta i Viktorię, którzy musieli baaardzo mocno przesunąć swoje granice i wyobrażenia, ale ogrom włożonej przez nich pracy przyniósł wspaniałe rezultaty.
Zgłosili się do mnie, kiedy Maxi miał 1 rok i 9 miesięcy (był już wykastrowany) – ale to nie tak, że wcześniej nie dostrzegali problemu, albo go bagatelizowali – współpracowali wcześniej z 3 innymi behawiorystami (od smaczków przez presję i korekty) i nadal szukali rozwiązania. W wiadomości napisali, że problemy to ciągnięcie na smyczy i agresja do psów. Moment, w którym zdecydowali się na konsultację też nie był przypadkowy – Viktoria była w ciąży i zachowania Maxiego były dla niej po prostu niebezpieczne i stresujące, dlatego większość pracy nad psem przejął Norbert.

Myślę, że imię doskonale opisuje tego psa. On naprawdę wszystko robił na maksa:
- ciągnął tak, że o mało się nie dusił,
- do psów wywalał jak opętany – to nie było dystansowanie czy straszenie – on atakował
- uzależniony był od nich tak, że jak zamknęli go w drugim pokoju, to siedział pod drzwiami i szczekał.

Na szczęście nowy członek rodziny to ogromny motywator i Viktoria z Norbertem stosowali się do wszystkich wytycznych. Bez wymówek, bez wybielania sytuacji, szczerze o wszystkim informowali na bieżąco. Nie obyło się bez bójek na zajęciach, poza zajęciami i chwil zwątpienia. Pamiętam nawet, że jak pojechali na święta do rodziców Viktorii na Węgry, to jej tata zaproponował, że zna takie miejsce, gdzie w 2 dni go ogarną.

A oni twardo chodzili na spacery, wyznaczali granice, ćwiczyli chodzenie na smyczy, umawiali się z innymi DOGształconymi psami między zajęciami.

Dla mnie bardzo ważnym momentem naszej współpracy były zajęcia smyczowe w parku, na których Maksi obwąchał się z zupełnie obcym dużym samcem z 🥚🥚. Bez dramy, bez krzyków czy rękoczynów 💪👏

Na ostatnich zajęciach Norbert pochwalił się, że Viktoria może spokojnie wyjść na spacer prowadząc wózek i Maxiego i że osiągnęli to, na czym im zależało najbardziej. Myślę, że Maxi też osiągnął szczęśliwe życie pełne zrozumienia.

17/05/2024

Zeszły piątek, weekendu początek, a zamiast muzyki motocrossy 😅

Film długi, w tempie oryginalnym - to nie jest slow motion, bo i powitanie było długie, a nam się nigdzie nie spieszyło, to spokojnie obserwowaliśmy. Na filmie Hela (borderka) i Zazu (akita), którzy byli na łące wcześniej oraz dołączający Kenshi (samoyed).
Specjalnie zostawiłem dźwięk oryginalny. Macie tu 5,5 minuty pięknej komunikacji.

16/05/2024

Film z dzisiejszego spaceru. Kefi, Piorun, Zazu i Fox.

O tym ostatnim kilka słów, bo jeszcze go nie znacie.

Fox ma 6 lat. Maśliczaninem jest od września zeszłego roku, a członkiem DOGształconej rodziny od lutego '24.
Nie chcę snuć teorii na temat jego przeszłości, ale od Jacka wiem, że został interwencyjnie odebrany z poprzedniego miejsca.
Ze spaceru podczas konsultacji pamiętam głównie szczekanie. Świat zewnętrzny całkowicie przerastał Foxa i sprawiał, że spacery nie były niczym przyjemnym.

Teraz to stabilny dorosły facet, który ma swoje zdanie i nie daje się przestawiać. Tak na oko, jego pewność siebie waży ze 100kg. Raz na jakiś czas zapomina jeszcze o kulturze wypowiedzi 😉 dlatego w bardziej uczęszczanych miejscach nosi jeszcze kaganiec.
Potrafi też zawęszyć się tak, że cały świat przestaje dla niego istnieć i trzeba mu delikatnie o sobie przypomnieć - to właśnie dzieje się na filmie. Przy okazji zwróćcie uwagę na przywołanie 🥰

09/05/2024

Wczoraj było śmiesznie, to dzisiaj będzie merytorycznie.

Rzadko wstawiam filmy, na których pies zwraca uwagę drugiemu.
Dlaczego? Bo większość osób tego nie zrozumie i powie, że:
- na moich zajęciach psy robią co chcą,
- jest tylko jeden prowadzący zajęcia, więc nie może mieć kontroli nad wszystkim i wszystkimi - lepiej żeby było co najmniej 2 (no może 5 😜),
- Kobi to agresywny border, który znęca się nad goldenem,
- biedny Shirko, mógł bawić się z innymi podrostkami w psim przedszkolu, teraz to już na pewno będzie miał traumę,
- Ania powinna wziąć Kirę na ręce, a Tomek walić w psy gazem, albo chociaż tym kubkiem z kawą lub gipsem.

A plotka niestety jest szybsza od światła i niesie jak zaraza...

To ja spieszę z tłumaczeniem całego zajścia.

Moje zajęcia nie są kontrolowane w 100% i czasami nawet robię jakiegoś psikusa moim kursantom. Po co, dlaczego?

Bo życie nie jest w 100% kontrolowalne i przewidywalne. Co z tego, że nauczycie się funkcjonować w perfekcyjnych warunkach? Ważne jest to, żebyście czyli się pewnie w każdej sytuacji i mieli do siebie zaufanie.

Zobaczcie na Tomka i Anię. Zero paniki, początkowo starają się zatrzymać Shiro swoją postawą, później zerkają za siebie wszystko jest OK, nie zostawiają Kiry samej - ale też nie ratują jej za wszelką cenę, bo widzą i rozumieją zachowanie Kobiego. Jedyne, co można by zmienić to odprobina więcej stanowczości. Może wzmocnienie defensywy o stanowcze NIE, ODEJDŹ. No i ruszyć zdecydowanie szybciej (szczególnie, kiedy pokazuje kierunek ręką). Ale to są zajęcia - po to, żeby się DOGształcać i wyciągać wnioski.

Shiro jest na DT u Pauli (a może to już po prostu D?). Mieszka z rezydentką - Emi, ale ona jest fajną ciocią, która raczej bawi się z dzieciakiem niż go wychowuje. A trzeba przyznać, że Shiro rośnie ekspresowo. Takie intensywne ganianie i naruszanie przestrzeni malutkich psów nie jest fajne... i właśnie to Kobi tłumaczy chłopakowi. Najpierw spokojnie, a później nieco dosadniej - ale w dalszym ciągu BEZPIECZNIE

Część z Was pewnie się zastanawiała dlaczego w sobotę nie było spaceru. Wyjechałem na weekend, pobierałem nauki od Ducha...
01/04/2024

Część z Was pewnie się zastanawiała dlaczego w sobotę nie było spaceru.
Wyjechałem na weekend, pobierałem nauki od Ducha Gór i zostałem egzorpsystą.
Okazało się, że hodowla, z której pochodzi Zazu jest opętana przez Ducha Lasu i dlatego on tak uwielbia długie spacery.
Na szczęście udało mi się go wypędzić (moment uwieczniony na foto) i od dzisiaj mój pies będzie wiódł szczęśliwe życie leżąc na kanapie - czysty i pachnący, a ja wreszcie mogę wyrzucić kalosze 😁

07/01/2024

Kochani, Nowy Rok - nowe postanowienia.

Mam wrażenie, że już wszyscy zauważyli, że pies to nie zabawka czy robocik na baterie.
To żywy organizm, a jak żywy to i zdarzają się choroby.
Wiecie doskonale jak potrafi zmienić się zachowanie psa, kiedy dręczy go ból, czy przewlekły dyskomfort.
Do tej pory wielu z was sugerowałem, aby przed konsultacją albo przed rozpoczęciem pakietu wykonać chociaż podstawowe badania 🩸 i 💩

Były też psy, które po czasie poprosiłem o jakieś dodatkowe badania i niestety często okazywało się, że nie są to tylko moje fanaberie...

O ile choroby ortopedyczne czy alergie nie są zaraźliwe i wpływają tylko na komfort życia konkretnego psa, o tyle 🪱 są bardzo towarzyskie. Tworzymy zgraną grupę, wewnątrz której spotykacie się również prywatnie, dodatkowo wszyscy (mam nadzieję) spotykamy się również z innymi psami, choćby na przelotne "dzień dobry" na osiedlu, a mieszkamy w różnych rejonach i wszystko się miesza.

W myśl zasady ufaj, ale sprawdzaj - bardzo proszę o przedstawienie badań 💩 2 razy do roku - do końca stycznia i do końca czerwca. Jeśli niedawno robiliście dla własnego spokoju, to wystarczą mi takie - nie musicie ich specjalnie powtarzać.

Na zajęciach każdemu z nas może zdarzyć się nieprzewidziana sytuacja (kiedyś np mój palec w niezamierzony sposób zetknął się z zębem Melona i polała się krew). Nie wymagam od Was żebyście przychodzili z książeczką na każde zajęcia. Wystarczy wysłać mi zdjęcie zaświadczenia o szczepieniu przeciwko wściekliźnie albo książeczki (filmik jeśli nie jest to na jednej stronie - tak żeby było widać imię psa + czego dotyczy dany wpis).

Moim postanowieniem na Nowy Rok, jest stworzenie katalogu, do którego dodam te informacje, żeby w razie jakiejś nagłej sytuacji było to wszystko łatwo i szybko weryfikowalne na miejscu.

Dla tych, którzy chcieliby zasłonić się RODO oświadczam, że będą one wyłącznie do mojego wglądu i nie będę ich nikomu udostępniał 😅

Sa to zasady, które dotyczą wszystkich uczestników - obecnych i przyszłych. Po zakończeniu współpracy taki folder będzie usuwany

Dla przykładu Zazu dał się zbadać wzdłuż i wszerz pod koniec grudnia.
Przy okazji pozdrawiamy przemiłą Panią doktor Magdę 🤗 z Przychodnia Weterynaryjna Vivovet

Przyczajony tygrys, ukryty smok. Zabawa Queeny i Zazu
21/10/2023

Przyczajony tygrys, ukryty smok. Zabawa Queeny i Zazu

Spacerowy miszmasz. Ktoś mniejszy i ktoś większy.Ktoś starszy i ktoś młodszy.2 panie, 5 paów, a to i tak nie wszycy ucze...
08/10/2023

Spacerowy miszmasz.
Ktoś mniejszy i ktoś większy.
Ktoś starszy i ktoś młodszy.
2 panie, 5 paów, a to i tak nie wszycy uczestnicy spaceru 😜

17/09/2023

Chciałbym Wam dzisiaj zaprezentować jak świetnie poradzili sobie Ewa i Piorun na środowych zajęciach.
Nasze spotkania to głównie spacery "w dziczy" - jak to niektórzy określają, ale dzięki tym spotkaniom wszyscy uczą się siebie wzajemnie i potrafią zapanować nad swoimi emocjami. Żeby zrozumieć jak zestresowana była Ewa i jak elektryczny był piorun wystarczy wrócić do postu:

https://fb.watch/n6RWymGOTO/

Dzięki pewności siebie jaką oboje zyskują, potrafią sobie dzisiaj poradzić również w środowisku miejskim.
Mijają dzieci, rowery, procesję, inne psy i NIC SIĘ NIE DZIEJE.
Być może ktoś powie, że Ewa czasami niepotrzebnie napina smycz i nie pozwala mu odejść - może to kwestia wprawy, może tego, że szedłem z tyłu i ją nagrywałem, a może tego, że czasami trzeba po prostu iść... 😊
Zwróćcie uwagę, że Ewa nie skupia na sobie uwagi Pioruna komendami, nie macha mu przed nosem szarpakiem, ani nie podaje smaczków, nie rzuca ich także w trawę... Ona po prostu idzie i podejmuje decyzje - przejmuje na siebie odpowiedzialność i wreszcie jest osobą, jakiej Piorun potrzebował od początku.

Relacja i zaufanie - Tylko tyle i aż tyle 👌

09/09/2023

Na ostatnim sobotnim spacerze spotkało się 13 psów 🐩🐕

90% tego poranka wyglądało, jak na załączonym filmie. Nuda i sielanka 🥰

Jednak, żeby tak mogło pozostać, chcę Wam przypomnieć (Wam wszystkim – nie tylko uczestnikom wspomnianego spaceru), że oprócz czynników , które wymieniłem w niedawnym poście, takich jak: geny, środowisko, samopoczucie czy pogoda, wpływ na zachowanie psa ma również nasze (ludzkie) zachowanie.

„Wszystko bowiem, co pokrewne jest wewnętrznemu stanowi człowieka,
przyciąga on ku sobie i w swoim zachowaniu przejawia.”

~ Eckhart Tolle, Potęga Teraźniejszości

Nie jestem żadnym jogginem czy innym coach’em. Nie namawiam do karmienia się energią słoneczną, ani nie serwuję gadek, że „póki walczysz jesteś zwycięzcą”.

Jednak wielokrotnie powtarzam, żeby iść odpowiednio, oddychać, być uważnym lecz nie wwiercać wzroku w psy. Pamiętajcie, że jesteście dla psa partnerem. Jeśli Wasze ciało krzyczy o Waszym przerażeniu albo zdenerwowaniu, to psy to wyczują i zachowają się adekwatnie do tego stanu…

Przed każdym spacerem otrzymujecie ode mnie rozpiskę i instrukcje z:
- kolejnością wejść,
- trasą, którą macie podejść do psów będących już na łące,
- ewentualnymi wskazówkami odnośnie tego, kto ma być początkowo na lice i kiedy można odpiąć psa
- uwagami odnośnie parkowania, jeśli są konieczne.

Robię to wszystko po to, żeby ułatwić Wam dołączenie do grupy. Żeby pies, który potrzebuje więcej czasu na opanowanie emocji szedł dookoła, miał możliwość przywyknąć i oswoić się z sytuacją.

Żeby brzuchomówcy mogli się wygadać po drodze na łąkę, a nie wygarnąć innemu psu, który wysiada z auta.

Więc jeśli wiecie, że się spóźnicie, to nie lećcie na łeb na szyję i nie wchodźcie na zajęcia marszobiegiem. Nieszczęścia chodzą parami, więc pewnie przejazd będzie zamknięty, a na krzyżówce będzie czerwone światło. Dajcie znać zawczasu i miejcie spokojną głowę ☺️

Wkurzyło Cię coś w pracy, a pies od rana zachowuje się jakby miał nowe baterie? To trzaśnij sobie drzwiami, tupnij nogą, czy zabierz wielokrotnie wspominany kubek wina (😉) na wynos i ciesz się dobrym towarzystwem.

Szczególnie, kiedy nasz pies jest na etapie budowania swojej pewności siebie, albo pracujemy nad zmianą jego zachowania, BARDZO ważne jest to:
- w którą stronę patrzymy,
- czy jesteśmy pochyleni czy odchyleni,
- czy stoimy na baczność czy rozluźnieni,
- wreszcie to, czy stoimy biernie w miejscu czy może pozostajemy w ruchu.

Na zajęciach staram się Wam podpowiadać ile mogę (w szczególności w początkowej fazie naszej współpracy), ale jeśli nie będziecie sami tego pilnować, to samo się nie zrobi.

Tak samo ze spotykanymi psami. Jeśli nie włożycie wysiłku, żeby się z kimś umawiać prywatnie, to jedno spotkanie w tygodniu (na moich zajęciach) nie będzie przynosiło oczekiwanych rezultatów, bo spacery z innymi psami powinny być normą, a nie świętem.

Bardzo ładnie wchodzicie na łąkę. Na początku wszyscy są skupieni, pilnują łuków, kątów, odległości 👍, bo zdajecie sobie sprawę, że to jest kluczowy moment.
Cieszy mnie, że po początkowym stresie (ktokolwiek się jeszcze stresuje?), szybko się rozluźniacie i panuje u nas przyjazna atmosfera.
Trzeba jeszcze trochę popracować, żeby ta uważność na psy była czymś naturalnym, ale jesteśmy na dobrej drodze 😀
Fajnie, że jak macie wątpliwości odnośnie jakiegoś zachowania to poruszecie ten temat na spacerach, na naszej grupce WhatsApp’owej, albo piszecie bezpośrednio do mnie, a nie szukacie pomocy na jakichś forach internetowych – które często szkodzą, a nie pomagają 👍

Ostatnio usłyszałem, że za mało Was chwalę 🥲
Może dlatego, że jestem zoopsychologiem i to psie emocje są mi bliższe 😅

No to macie, chwalę się Wami na piśmie, w internecie – a w internecie nic nie ginie 😜

TAK TRZYMAĆ 👌

🎶 IN PARADISE Moments We Live For Acoustic Version

Wczoraj był Międzynarodowy Dzień Psa. Jestem pewien, że wiele psów zostało obdarowanych jakimś cudownym prezentem. Fajni...
27/08/2023

Wczoraj był Międzynarodowy Dzień Psa. Jestem pewien, że wiele psów zostało obdarowanych jakimś cudownym prezentem. Fajnie jeśli było to coś smacznego (i... zdrowego), ewentualnie coś wygodnego (np mięciutkie legowisko czy odpowiednia obroża). Były też pewnie psy, które otrzymały nową piszczącą zabawkę albo 30stą piłkę czy 15szarpak...
Najlepszym prezentem dla czworonoga jest poświęcenie mu czasu 🥰
My staramy się, żeby Zazu miał swój dzień codziennie. Oczywiście, idąc na spacer często mamy zaplanowaną jakąś określoną trasę. Ale co jeśli on za wszelką cenę chce iść w prawo, kiedy my chcielibyśmy w lewo? Jeżeli droga w prawo nie prowadzi przez pole minowe, to czemu by nie?
Tydzień temu moczyliśmy nogi w rzece, a dzisiaj wracając ze spaceru moczyliśmy nogi w kałużach 😅
Nie ma złej pogody na spacer, są tylko źle ubrani ludzie 🤣

PS. Zimna woda zdrowia doda 😜

26/08/2023

Dzisiaj mija dokładnie rok, od kiedy przedstawiłem tu swoją samodzielną działalność. Dużo się przez te 365 dni wydarzyło, zmieniło i ułożyło.

Muszę przyznać, że na początku byłem „ostrożny” w swoich planach. W końcu początki zwykle bywają trudne, a ja nie inwestowałem w reklamę czy posty sponsorowane… Nie robiłem promocji ani wyprzedaży jak 🐞. Na szczęście dostałem od Was całą masę wsparcia i pozytywnej energii, które codziennie pomagają mi wierzyć, że droga, którą wybrałem to jedyna słuszna droga.

PRYWATNIE:

Najcięższym momentem, bez wątpienia, było pożegnanie Bunia. I chociaż nie ma już go z nami ciałem, to jestem w 100% pewny, że jego mądrość odcisnęła się w zachowaniu wielu psów.

Pojawił się za to Zazu. I bez wątpienia wlał ogrom radości w nasze serca. Wydaje mi się, że całkiem szybko wpasował się w grono naszej DOGształconej rodziny.

ZAWODOWO:

Staramy się, rozwijać naszego DOGształconego FB, który ma w tej chwili 390 obserwatorów. Czy to dużo? To pewnie zależy od punktu widzenia. Ja starałem się nie mieć wobec tego żadnych oczekiwań i bardzo mnie cieszy, że to, co robię podoba się ludziom. 390 obserwatorów w ciągu roku, to więcej niż 1 osoba dziennie, która zgadza się z tym co publikuję, albo dowiedziała się właśnie czegoś nowego i lepiej rozumie swojego psa, bo w tym co robię, to właśnie PSY są najważniejsze.

Ruszył DOGształcony IG i strona WWW />
Dzięki obecności w mediach społecznościowych i dzięki Waszym poleceniom, za które serdecznie dziękuję, miałem szansę pomóc opiekunom i ich psom nie tylko na terenie Maślic i okolicy, ale również poza granicami naszego województwa czy nawet kraju, bo właśnie wróciłem z konsultacji na terenie Niemiec.

Ja sam, również nie osiadam na laurach i staram się stale rozwijać i DOGształcać. Bynajmniej nie pod kątem zdobywania certyfikatów ukończenia kursu na miano instruktora jakieś dziwnej dziedziny psiego sportu dla ludzi. Konsekwentnie czerpię wiedzę z seminariów i źródeł opartych na tym samym nurcie i cieszę się, że mogę widzieć, zauważać i rozumieć coraz więcej.

Dziękuję też wszystkim kobietom, które nie raz wsparły mnie radą! Swoją drogą, to trochę dziwne, że największe wzorce w świecie zrozumienia psów, czerpię w 90% od kobiet. Może to dzięki swojej wrażliwości i wnikliwej obserwacji widzicie więcej?

Dziękuję też wszystkim, którym chce się przemierzać z nami kilometry odludnych tras bez względu na warunki pogodowe. Tak trzymajcie! Może całego świata nie zmienimy, ale bez wątpienia mamy wpływ na to, jak będzie wyglądał świat dla naszego psa i dla nas :)

*Na spacerze
Queeny, Setka, Nuka, Demi, Bella, Kefi,
🥚🥚
Kokos, Snikers, Zazu, Piorun, Franz, Ozzie

18/08/2023

Zastanawialiście się kiedyś, co definiuje to, jak potoczy się nasze życie?

Czy główną rolę na to jacy jesteśmy mają wpływ geny?

To by oznaczało, że wszystkie dzieci urodzone w „dobrych domach” skończą najlepsze uczelnie, założą szczęśliwe rodziny i będą wzorowymi ludźmi.

Jaką rolę odgrywa środowisko?

Na pewno słyszeliście kiedyś od rodziców, żeby się z kimś nie zadawać, bo „skończycie tak, jak ten ktoś”…

A może najważniejsze jest to, jaki mamy charakter?

Może upór i samozaparcie w dążeniu do celu pozwoli przezwyciężyć przeciwności?

Chyba najłatwiej tu podać przykład małych miejscowości. Ta sama szkoła, to samo podwórko… jedno dziecko będzie grało na komputerze i marnowało czas, a inne przekuje to w pracę programisty czy grafika. Ktoś zostanie koneserem trunków z osiedlowego sklepu, a inny założy własny biznes.



Wreszcie, czy niezależnie od wszystkiego, nie jesteśmy podatni na wpływ pogody, zachowania innych osób, humoru, aktualnego stanu zdrowia?

Myślę, że śmiało można założyć, że nasze życie nie jest żadnym pewnikiem. Wszystko jest zmienne i każda zmiana ma wpływ na to, jacy jesteśmy i jak się zachowamy w danej sytuacji.



Tak samo jest z psami. I celowo piszę z psami, a nie z rasami.

Możemy wziąć psa z najlepszej hodowli i zmarnować mu życie, bo geny to nie wszystko.

Możemy wziąć zmarnowanego psa i uratować mu życie, bo środowisko ma ogromny wpływ na zachowanie.

Możemy mieć najsłodszego psa na świecie, którego zmienimy w piranię, która będzie rzucać się na wszystko co się rusza, bo będzie sfrustrowany do granic możliwości.

Możemy mieć psa rasy agresywnej, który będzie po prostu psem i będzie dogadywał się z innymi psami, bo zadbamy o jego socjalizację i spełnianie potrzeb.

Możemy mieć psa myśliwskiego, który jako jedyny nie pobiegnie za sarną i będzie kulturalny dla kota sąsiadki.

Możemy mieć psa z nieznaną przeszłością, który dzięki zaspokojeniu potrzeb ponownie uwierzy w człowieka i przestanie uciekać od najmniejszego szelestu.



I to od nas zależy czy będziemy przyjmować stan rzeczy, taki jaki jest…

Czy weźmiemy sprawy w swoje ręce i będziemy kreować los, taki jakim chcemy go widzieć.


Tak jak w naszym życiu pewna jest tylko śmierć i podatki, tak w psim życiu pewny powinien być odpowiedni spacer (eksploracja terenu, kontakty z innymi psami) - nie tylko raz w tygodniu, na moich zajęciach, spokojny niezakłócony sen, pełna miska i regularne badania (bo psy często nie okazują bólu, a niestety nie powiedzą: O, TU MNIE BOLI IDIOTO I PRZESTAŃ MNIE CIĄGNĄĆ).



Zdarza się, że słyszę od moich kursantów, że już wszystko było cudownie, a teraz znowu coś jest nie tak.

Pytam: a co się zmieniło? Najczęściej zmienił się stan osoby w rodzinie, praca albo wyjazd wakacyjny = mniej czasu dla psa. I ja to rozumiem, bo świat jest pełen zmiennych. ALE PIES POTRZEBUJE STAŁOŚCI w zasadach i środowisku.

Nic nie jest nam dane na zawsze – prócz jego miłości. Metody, którymi pracuję nie są szybkie i nie podlegają negocjacjom. Nie można tu „naprawić” psa i wrócić do starych nawyków. Dorosły, zrównoważony pies nie będzie miał problemów z tym, że gorzej się czujesz i dzisiaj spacer będzie mocno okrojony, ale dla psa, który dopiero uczy się kultury będzie to znak, że zasady nie obowiązują zawsze…

Film z czwartkowego spaceru + archiwum własne Agnieszki
Muzyka: M. Grechuta - dni, których nie znamy

29/07/2023

Wczoraj na zajęcia grupowe dołączyła Agnieszka i Krówka. To duet obeznany we Wrocławskim "psim" światku, bo zaliczyła chyba połowę szkółek. Problemem tej pary, jak z resztą wielu innych, jest nadmierne kontrolowanie przez psa. Krówka dystansuje Agnieszkę od ludzi - doskonale widać to na filmie, odgania psy, a poza tym nie ma obycia i kultury bycia.

Zadaniem Agnieszki na początku wczorajszego spaceru było przywitanie się uściskiem z każdym uczestnikiem zajęć, który był na łące. Jak pierwszy raz powiedziałem jej "Aga, no wiesz, tak na misiaczka", to wydawało mi się, że jedyne co widziałem na jej twarzy to DYSKOMFORT.

Oczywiście - część, to byli zupełnie obcy ludzie, ale dała radę. Po chwili dyskomfort zamaskowała uśmiecham, a później nic już nie trzeba było maskować i cały czas towarzyszyły nam rozmowy i śmiech.

Atmosfera udzieliła się wszystkim.
Pogoda nas rozpieszczała, zachodzące słońce sprzyjało zdjęciom, humory dopisywały, psy zadowolone.

Czego chcieć więcej?

Adres

Wroclaw
54-106

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy DOGształceni. Tropem zrozumienia umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do DOGształceni. Tropem zrozumienia:

Widea

Udostępnij