Łapcie te wspólne, najlepsze momenty.
Nasze psy są tutaj tylko na chwilę...
Zastanów się - jak lubisz spędzać czas ze swoim psem? I po prostu to rób...
💜
Czy Twój pies wie, jak ma na imię? Czy jego imię kojarzy mu się dobrze?
Pamiętaj, imię nigdy nie powinno zastępować komendy. Spotkałam się z tym, że niektórzy stosują tylko imię do przywołania psa. Lub używają imienia, kiedy pies robi coś źle, np. uprzedzają imieniem o szarpnięciu na smyczy, bo pies chce podnieść coś z ziemi.
Nie nie nie!
Imię Twojego psa powinno być takim hasłem, po którym pies spojrzy na Ciebie i będzie czekał na to, co chcesz mu dalej powiedzieć, np. „Karmel, do mnie!” Karmel – co? (pies na mnie patrzy) – do mnie!
Stosuj imię psa do skupienia jego uwagi na sobie – następnie wydaj komendę. Oczywiście nie musisz używać imienia psa przed każdą komendą. Jeśli już go na sobie skupisz – nie musisz do każdej komendy dodawać imienia, ale wydając komendę bez początkowego skupienia psa na sobie nie spodziewaj się, że pies domyśli się, że to do niego. Musisz dać mu znać, „uwaga piesku, będziemy coś robić, będę czegoś od Ciebie chciał/chciała” – właśnie to powinno oznaczać dla Twojego psa jego imię. Takie hasło na skupienie = uwaga!
A czemu imię ma kojarzyć się dobrze? Pomyśl sobie teraz, że często, gdy słyszysz swoje imię, spodziewasz się reprymendy – niefajnie, co nie? Pies musi chcieć patrzeć na nas 😊 To, że wołamy go po imieniu ma sprawić, że spodziewa się czegoś fajnego – na przykład poprosimy go o coś, a później go nagrodzimy. A gdybyśmy używali jego imienia głównie po to, aby dać mu znać, że robi coś źle? Ja nie chciałabym patrzeć na taką osobę, prędzej wolałabym się schować, Twój pies raczej też… 😊
Jak to jest u Ciebie? Twój pies reaguje na swoje imię? W jakim kontekście używasz jego imienia? Czy na pewno kojarzy mu się dobrze? 😊
Jak to jest u Was? Macie konkretne hasło na daną czynność, czy robicie psiakom trochę zamieszania? A może Wasze psy bez problemu reagują na kilka słów oznaczających tę samą czynność, której od nich oczekujecie? :)
#behawioryzmzwierząt #trenerpsow #behawiorysta #behawiorystapsów #pies #treningzpsem
Pies nie potrzebuje codziennie godziny treningu. Możesz zrobić 10 minut treningu. Możesz zrobić nawet 5 minut! Możesz zrobić kilka powtórek hasła. Możesz poprosić psa o coś przed podaniem posiłku, przed podaniem gryzaka, przed wyjściem na spacer. Możesz dobrać trasę spacerową w taki sposób, żeby możliwe było przećwiczenie aktywności, które sprawiają psu problem – na przykład mijanie innych psów, spacer przy głośnej ulicy. Możesz – wszystko możesz. Ale najważniejsze, że musisz chcieć :)
Dziś kontynuacja ostatniego tematu o treningu kooperacyjnym
Karmel spaceruje głównie w szelkach, ale na potrzeby egzaminu trenerskiego wprowadzamy obrożę. Zobaczcie, jak nam idzie :)
Czy wiesz, jak działa psi nos? Dziś przychodzę do Was z ciekawostką! 🐾
Czy Wasze psiaki potrafią nic nie robić?
Wydaje się proste, jednak najczęściej wcale takie nie jest!
Na rolce kilka słów, od czego zacząć.
My z Karmelem nie jesteśmy jeszcze gotowi na nicnierobienie w centrum miasta, ale mało ruchliwa ulica? Już tak!
Dajcie znać, jak jest u Was 😊
Czy zachowanie Karmela na początku tego filmu jest dobre? Tak średnio. Cała rolka przedstawia przekrój jednego z naszych spacerów z jego najdłuższym stażem kumplem - Morty’m. Karmel zawsze na początku ma w sobie dużo emocji, co widać bardzo na pierwszych dwóch fragmentach, trochę próbuje zatrzymać Mortiego, trochę go testuje, rzuca mu wyzwanie, a trochę po prostu nie potrafi nad sobą zapanować. Momentami ma napiętą linkę, tak, zdarza się, mój błąd-nie błąd. Lepiej byłoby, gdybym mogła po prostu ją puścić, ale jestem „matka kontrolująca”, nad czym będziemy pracować. Wiem, że Morty w takich momentach potrafi sobie poradzić, ponieważ świetnie wyznacza Karmelowi granice. Dzięki temu (i na szczęście mimo, że jednak ta smycz do tej pory pozostawała w moich rękach - myślę, że zaraz przyjdzie pora, żeby to zmienić) Karmel szybko schodzi z wysokich emocji i większa część spaceru polega na wspólnym eksplorowaniu, węszeniu, oznaczaniu (i proszeniu o smakołyki). Warto tutaj też nadmienić, że oba psiaki to jajeczne samce.
Karmel przy psie, którego zna, nie ma już tak wielkiej potrzeby, żeby wchodzić w kontakt z innymi psami, dużo łatwiej odpuszcza. Morty też wyciąga z tej relacji sporo dobrych rzeczy – Karmel pomaga mu w trudnych miejscach, przy ruchliwych ulicach – Morty jest w stanie przejść przez ulicę mając coraz większy kontakt z bazą – zauważa opiekunów, korzysta z ich wsparcia, nie pędzi, by jak najszybciej zostawić to miejsce za sobą i trafić do bezpiecznej przestrzeni.
Psiaki znają się już kilka miesięcy, mają za sobą całkiem sporo wspólnych spacerów w różnych miejscach. Raz były to spacery lepsze, raz gorsze, ale zdecydowanie ich relacja wygląda coraz lepiej.
Podsumowując – warto ocenić, jakich kumpli potrzebuje Twój pies i takich dla niego poszukać. My obecnie spotykamy się wyłącznie z psami, które potrafią prawidłowo się komunikować, są w stanie
To był naprawdę dobry rok!
O ile takim przełomowym rokiem był dla mnie 2022, o tyle 2023 wcale nie był gorszy, czy uboższy w przeżycia.
W 2022 podjęłam decyzję o zmianie ścieżki zawodowej. Z wykształcenia jestem diagnostą laboratoryjnym. Prawie 5 lat pracowałam na uczelni jako nauczyciel akademicki i naukowiec. Miałam bronić doktorat (który był już napisany), jednak zdecydowałam, że nie tędy droga. Chcę w końcu robić coś, co będzie mi dawało satysfakcję, co będzie nie tylko moją pracą, ale też przyjemnością.
W roku 2022 wyszłam także za mąż i tak naprawdę to dzięki mojemu mężowi podjęłam tę decyzję. Odchodzę, zaczynam coś nowego, totalnie od zera.
W listopadzie 2022 złożyłam wypowiedzenie na uczelni i zapisałam się na kurs trenera i behawiorysty psów i tak zaczęła się moja przygoda.
2023:
W naszym życiu pojawił się Karmel.
Oficjalnie zakończyłam pracę na uczelni z końcem lutego.
Zdałam egzamin teoretyczny na behawiorystę.
Odbyłam zjazdy z kursu behawiorystycznego.
Zaczęłam pracować z pierwszymi psami i ich opiekunami.
Zaczęłam prowadzić firmowy Instagram.
Zaczęłam prowadzić spacery socjalizacyjne.
Zaczęłam prowadzić zajęcia na psim przedszkolu.
Zyskałam stałą grupę piesków spacerowych i ich opiekunów, którzy zapisują się do mnie regularnie na spacery.
Poznałam mnóstwo cudownych behawiorystów i aspirujących behawiorystów w trakcie kursów.
Pomogłam moim pierwszym psom-pacjentom.
Uczestniczyłam w sporej liczbie konferencji, webinarów i kursów, aby stale podnosić swoje kwalifikacje.
Nie mogę się doczekać, co przyniesie rok 2024. Mam wiele pomysłów w głowie, kalendarz powoli zapełnia się konsultacjami, spacerami, kursami, wyjazdami zawodowymi, ale też tymi prywatnymi. Czy rok 2024 będzie lepszy? Nie wiem! Ale nie musi być. Wystarczy, że będzie tak dobry jak ten. W końcu czuję sens pracy, w końcu czuję, że jestem szczęśliwa pracując.
Z tego mi
Gdy zapisujecie się do mnie na spacery socjalizacyjne często pytacie, czy możecie wziąć smycz automatyczną lub smycz krótszą niż 3 metry. Tutaj macie krótkie wyjaśnienie, dlaczego najbardziej lubię pracować na smyczach 3-5 metrowych.
Mówię też o tym, że nigdy nie poproszę Was o flexi – jak to się mówi „nigdy nie mów nigdy”. Dotychczas nie spotkałam się z przypadkiem, z którym moglibyśmy pracować przy użyciu flexi, ale może kiedyś okaże się, że taka smycz jednak rozwiąże jakiś problem? Na razie mówię „nie” – ale doświadczenie zdobywam, obserwuję i wyciągam wnioski. Jeśli zmienię zdanie – dam Wam znać!
Zabieracie swoje psy na wakacje? Czy raczej traktujecie wakacje jako czas odpoczynku także od swoich psich kompanów?
My różnie. W tym roku Karmel był z nami nad morzem, na mazurach, dwa razy w górach. Rolka jest akurat z naszego ostatniego weekendowego wyjazdu.
Jednak korzystamy też z hotelu dla psów. W tym roku Karmel został w hotelu trzy razy – dwa razy na weekendy i raz na prawie dwa tygodnie.
Przyznam szczerze, że ten najdłuższy wyjazd bez psa zniosłam źle. Dostawaliśmy zdjęcia, filmy, byliśmy w stałym kontakcie z opiekunką Karmela. Dodatkowo już ją znał – był u niej na tych pierwszych dwóch hotelowaniach. Wydawał się całkiem zadowolony na zdjęciach, jednak mocno schudł. Miał wtedy także problemy z apetytem, a jestem pewna, że nie każdy miałby tyle cierpliwości co ja, żeby namówić go do zjedzenia chociaż połowy porcji. Wiadomo, że opiekunowi zależy najbardziej (w teorii przynajmniej).
Czy uważam, że wakacje bez psa są złe? Absolutnie nie. Uważam, że jeśli potrzebujesz takich wakacji – zaplanuj je. Znajdź dobrego opiekuna dla Twojego psa na ten czas, zadbaj o to, żebyś dostarczył mu razem z psem wszystko, co może się przez ten czas przydać. Masz prawo być zmęczony/zmęczona swoim psem. Pamiętaj o tym. Masz prawo do odpoczynku (dzieci też wysyła się na wakacje do dziadków lub na obozy…).
Jeśli decydujesz się na wyjazd z psem – czym się kierujesz? My nie decydujemy się na wyjazd z psem, jeśli mamy w planach dużo zwiedzania, długie i wyczerpujące wycieczki lub lot samolotem. Natomiast jeśli planujemy wakacje blisko przyrody, nastawione bardziej na odpoczynek, zabieramy naszego psiaka. Wybieramy wtedy nocleg najlepiej z prywatnym ogrodzeniem, sprawdzamy, czy pies będzie mógł spacerować po pobliskich parkach krajobrazowych, plażach. Zabieramy wszystkie niezbędne dla niego rzeczy (zazwyczaj te rzeczy zajmują tyle miejsca, ile moje i męża razem). My dodatkowo musimy wziąć p