Stajnia w Czarnym Błocie

Stajnia w Czarnym Błocie Anna Jabateh (Wojtowicz), ISP PZJ , certyfikowany instruktor p.Jane Savoie (www.janesavoie.com/training). Anna W- a Jane Savoie certified instructor
(10)

07/08/2024

Make Them Carry Their Saddle

A father of a darling girl and I were talking last week and he said that he wanted his daughter to ride more and not have to do the work part of the catching, grooming, and saddling. I smiled as I explained.

Riding horses is a combination of strength, timing, and balance. Kids in this country are physically weak (unless they are actively involved with weight training and physical conditioning 4+ times a week.)

When you walk out to the field, you are clearing your stress from being under fluorescent lights all day; feeling the sun soak into your bones. As your body moves on uneven surfaces, it strengthens your legs and core.

When you groom your horse (especially currying), you are toning your arms and stabilizing your core.

When you carry your saddle, your arms, chest, and back are doing isolated strengthening work.

Being near horses, calms and makes you tune into the splendor of these empathetic animals.

When you ride at a posting trot, it’s equivalent to a slow jog calorie burn wise.

After a lesson, the riders are physically tired and mentally quiet and balanced.

Horses feel your heart beat and mirror your emotions back.

Riding large and somewhat unpredictable animals makes you resilient and pushes your expectations.

Working with horses is so much more than learning how to ride.

So parents, make your children carry their saddles. Don’t do the hard parts for them, as long term it actually hurts them. To advance with their riding, they must get stronger. You can help by doing the high parts.

I love having you all at the farm, and am so grateful to get to share these fascinating animals with you.

Hannah Campbell Zapletal

Warto przeczytać "Dlaczego tak wiele dzieci i ich Rodziców dopada "kompleks kucyka" i traktują je jako mało wartościowe ...
11/07/2024

Warto przeczytać

"Dlaczego tak wiele dzieci i ich Rodziców dopada "kompleks kucyka" i traktują je jako mało wartościowe konie do rozwoju umiejętności jeździeckich... Tymczasem: Co złego się dzieje, gdy koń jest niedopasowany do wzrostu i budowy jeźdźca, zwłaszcza młodego?
1. Dziecko siedzi jak na fotelu zamiast układać ciało w prawidłowy sposób.
2. Łydka i guzy kulszowe nie mogą skutecznie działać, więc dziecko „przerzuca” kierowanie koniem na wodze i pysk, powodując ból u konia i utrwalając złe nawyki.
3. Dziecko uczy się wstawania na strzemionach zamiast pracy biodrami w kłusie i galopie, przy okazji utrwala złą pozycję nogi i miednicy w siodle, a do tego nabiera fatalnego nawyku zaciskania nóg na koniu.
4. Niemożliwe jest poprawne wykonanie przez dziecko szeregu ćwiczeń rozwijających zmysł równowagi i czucie własnego ciała, zwiększających koncentrację czy poszerzających zakres ruchu.
5. Koń nie może prawidłowo odpowiadać na pomoce jeździeckie, które są źle wykorzystywane, co wzmaga u dzieci frustrację i napięcie lub podkopuje ich wiarę we własne możliwości.
6. Zaburzenie proporcji między jeźdźcem a koniem prowadzi do rozciągnięcia uniemożliwiającego prawidłowy ruch.
7. Przeciążenie narządu ruchu może mieć liczne negatywne skutki (zniszczenie panewki biodrowej, brak stabilizacji posturalnej, nadbudowa zmian zwyrodnieniowych itp.) "


Tekst nie mój, dostałam i skopiowałam od koleżanki ktorej dzieci u mnie jeżdżą ;)

Zdj z internetu "Anais super ponies"

05/05/2024

REKREACJA

Dostałam od was taką ilość wiadomości, że spokojnie można napisać książkę. W większości przykrą i zgorzkniałą. Historie, o poszukiwaniach bezskutecznych. Szukaniu stajni, miejsc, koni i ludzi. O zawiedzionych marzeniach i przeżytych stratach. O niespełnionych nadziejach. O nabywaniu swoistej „odporności” na cierpienie. O sposobach radzenia sobie z porażką. O przeżywaniu i ratowaniu siebie i swoich podopiecznych. Wiele, bardzo smutnych i przygnębiających historii. Tak bardzo niewiele z nich miało happy end. Nawet zakładając, że jesteśmy dorośli i nie wierzymy w „żyli długo i szczęśliwie oni i ich konie”.

Tak wiele cierpienia i ludzi, i koni. Tak wiele nieporozumień. Tak wiele oczekiwań. Tak wiele starań. Tyle heroizmu w nich jest. Tyle walki o siebie i ze sobą. Tyle prób połączenia miłości do zwierząt i nienawiści do ludzi. Może nienawiść to za mocne słowo. Strach, obrzydzenie, rezygnacja, ogromna złość, zawód. Wielki zawód na ludziach i często na sobie.

Że czegoś nie dało się unieść, zdobyć, znieść. Że byliśmy w jakiś sposób niewystarczający. Że inni też nie byli. Że się nie udało.

W zasadzie wynika z tego, że aby się udało, trzeba coś poświęcić. Albo siebie, albo konie. Albo akceptujemy nowy świat, w którym ważne są tylko wyniki albo wycofujemy się na margines społeczny.

Kochani, dzisiaj nikt nie będzie zadowolony. Dzisiaj nie będę wyjaśniać po raz któryś, jaka jest różnica między sportem, a rekreacją. To można sprawdzić w każdej chwili w encyklopedii lub przepisach. Dzisiaj nie będzie dobrych i złych. Dzisiaj powiemy sobie szczerze.

Jazda konna jest i pozostanie sztuką. Nawiązanie więzi i wytrenowanie konia do współpracowania z człowiekiem, to ogromne i trudne zadanie. Koń ma stać się zdrowy i chętny do bycia z ludźmi.

Nikt nie powiedział, że ma nie pracować. Konie pracowały z nami zawsze i robiły to wspaniale. Czy to na roli, czy w pasterstwie, czy też w transporcie. Przewoziły nas, i wiele innych rzeczy. Walczyliśmy na nich i ratowały nam skórę. Królestwo za konia! Tak ważne były.

To my dzisiaj sprowadzamy je do roli zabaweczek w pudełeczkach. Im droższa zabawka, tym ładniejsze pudełko. To my dzisiaj urągamy im i ich sile, gdy trzymamy je w stajniach i wypuszczamy na kwatereczki, a jedyny ruch to karuzela lub „trening”. Bierzemy te zabaweczki i każemy im skakać/biegać/tańczyć z innymi w zawody i wielką jest sprawą, gdy akurat nasza wygra.

Umówmy się. Wszystko, co nie jest w zgodzie ze sztuką jeździecką, jest – nie bójmy się tego słowa – patologią. WSZYSTKO.

Mamy więc pato-sport i pato-rekreację i pato-szkółkę.

Nie ma znaczenia, że nie da się w tej chwili prowadzić prawdziwej szkółki/rekreacji/sportu. Moim zdaniem w ogóle się nie da. Trzeba to sobie powiedzieć jasno. Tak – nikt mi nie zapłaci tylu pieniędzy, ile kosztuje prawidłowe wytrenowanie konia, utrzymanie go i nie poświęci wystarczająco dużo czasu na poznanie sztuki, więc naginamy się do rynku by przetrwać, ALE jest to już patologia. Wszystko jedno jak mało się naginamy. Sztuką to już nie jest. W ten oto sposób wszyscy jesteśmy, mniej lub więcej źli. To co teraz można zrobić z końmi, jest patologią.

Świat od dawna podróżuję w stronę szybkich zwrotów akcji, bardzo szybkich postępów, osiągnięć i odkryć. Technologia zawróciła nam w głowach, a jej rozwój jest błyskawiczny. To budzi potrzebę równie szybkiego rozwoju u ludzi. Co z tego, że nasze ciała i emocje nie nadążą? Że zapłacimy za to depresją lub utratą zdrowia? Postęp! Postęp musi być przeliczalny i ciągły.

Człowiek jednak ma ogromną potrzebę harmonii. Jak każde zwierze dąży do równowagi w życiu. Szuka miejsc i możliwości do prostego bycia i związanej z tym radości. Często zadowala się namiastką. Zamiast być wśród przyrody – uprawia roślinkę w doniczce. To musi wystarczać do przeżycia i jemu, i jej.

Szczęśliwcy i wybrańcy odnajdą konie i ich ogromną zdolność do bycia. Gdybyśmy więcej uczyli się od nich, zamiast uczyć je różnych „sztuczek”, to odkrylibyśmy swoje szczęście. Bo konie, kiedy nie są traktowane patologicznie, są pełne szczęścia i spokoju. I dzielą się tym chętnie.

Czy można się tego nauczyć? Można. Szukanie ludzi, którzy mają taką wiedzę, to droga podobna do rozwoju duchowego. To poszukiwanie mistrza. Jeśli się go odnajdzie, zmiana nastąpi w każdym aspekcie życia. Nie można spotkać swojego mistrza i pozostać obojętnym. Mistrzów jest bardzo niewielu. Najczęściej chowają się przed komercją i wybierają świat koni. Nie zależy im, na uczestniczeniu w życiu innych. Dzielą się z chętnymi swoją wiedzą i osobą, ale wiedzą, że inni przyjmą tylko tyle, ile będą w stanie pojąć. Nie przejmują się tym. Są. Samo to, że istnieją, że można poznać ich i obserwować ich więź i rozmowy z końmi. Że można próbować ich naśladować i „pożyć” ich życiem, zmienia nas w sposób często fundamentalny.

Tak. Wszyscy jesteśmy trochę źli, jeśli utrzymujemy się z koni. Ale też, wszyscy jesteśmy trochę dobrzy, bo dążymy do równowagi i jak najmniejszej patologii.

Wszyscy zawsze mamy wybór, możemy rezygnować ze spędzania czasu w miejscach, które tą równowagę zaburzają. Wszyscy możemy wziąć odpowiedzialność za siebie i swoje dobro, i szczęście.
Wszyscy możemy się kiedyś obudzić i zacząć szukać mistrza, a nie sztukmistrza. Istnieje obawa, że mistrzów zabraknie, bo nie są już potrzebni. Ja tak nie sądzę. Mistrz nie staje się mistrzem dla kogoś. Ludzie i konie będą współistnieć i dążyć razem do harmonii i szczęścia. Do doskonałości, która przecież dla każdego jest inna.

Sport to tylko efekt uboczny sztuki jeździeckiej. Pojawił się jakiś czas temu i może zniknąć. Bez sportu i przede wszystkim pato-sportu, zapotrzebowanie na pato-szkółki i pato-rekreacje będzie mniejsze.
Jednak człowiek będzie zawsze z koniem. Im zdrowszy człowiek, tym mniej patologii, a więcej sztuki. Im więcej świadomości w życiu, tym więcej zdrowia i harmonii.

Czego sobie i Wam wszystkim życzę.

P.S Napisałam ten artykuł w 4 różnych formach i absolutnie odmawiam kolejnych przynajmniej w tym roku…

Zdjęcie: Jessica Zhong

Niezależnie co trenujecie, dbajcie o siebie.

19/04/2024

Jutro 12:30 wolna godzina dla dziewczynki jeżdżącej samodzielnie stęp-kłus. Wiek 8-12 Kuc 136 w kłębie :)

29/10/2023

What does it take to educate a horse?

Good intention for sure. We must want the best for the horse, and also ourselves. A horse knows if you are on their side. You must also have your own back - you’re both valuable.

High standards. It is not enough to say ‘Oh sod it, this lunging isn’t working out I’m going to bang a Pessoa on’. Maintaining high standards is harder, it’s a longer road, but it’s the one which is in favour of the horse.

An honest inventory. We have to look at who we are and where we’re at as honestly as we possibly can (a good teacher can help, a lot) and use that information to inform us, not depress us.

Balance. Physically our horses need to know how to manage their own balance and so do we. Emotionally - a real strength in a person is their ability to be emotionally balanced (this doesn’t mean flatlining) and this can really help a horse. And a balanced approach to education of horse and human. It is only horse riding, after all.

Time. To really educate a horse we need to allow them and us time. Horses and humans learn and develop in different ways and at different stages. There is no one size fits all time line. It takes as long as it takes and the sooner you accept that, the less painful it is.

Knowledge. Can you explain to someone else why you’re doing something, how you’re doing it and what you think it’s going to result in? Do you feel confident that if someone questioned you on it you’d be happy to talk it through? As a bear of limited brain cells I have had to really, really think through why I’m doing what I’m doing and this has helped me explain that to horses. Who are not of limited brain cells and are learning from us all the time.

Being open to making mistakes and getting things wrong. Oh, and changing tack when you realise you know more now than you did then. That’s a never ending story and an important one.

Being sure enough in the moment but curious about all possibilities in the long term. For the horses sake, sureness ‘right now’ is in their favour. Also for their sake is a constant desire to sense check your approach and develop and change.

Practice. It is impossible to improve without doing this part: In addition, this practice must be purposeful, which usually means practicing the parts you find a bit sticky. It’s so tempting to stay in respective comfort zones, but learning lies in the stretch. If I could encourage students to do one thing it would be this.

A GSOH. It is best, I have found, to see the humour in life as often as you can and laugh at the absurdity of this thing you have chosen to do. The more I laugh the better I ride. Possibly.

Find a teacher who you really admire. Who can do all of the above and more besides. Do whatever you can to learn from them.

Thank your horse every day for their ability to wait for you while you work out how to be their best teacher, knowing that really, you’re the student.

O to to to to!
10/10/2023

O to to to to!

Do you ever feel like there isn’t a place for you? 🥺⁣

It’s interesting that horses are these incredibly sensitive creatures (physically, emotionally, mentally, and spiritually)…⁣

And yet, the industry as a whole is brutal ⛓️⁣

The culture of intensity that’s been developed around horses can make sensitive people feel as though there’s no room for them here.⁣

Like they don’t belong.⁣

The lore of “asserting dominance” and being a “strong leader” (by using excessive pressure and punishment) alienates the people who are 📢 perhaps the MOST equipped to connect with horses…📢⁣

Because of their sensitivity, and willingness to attune to the horse’s voice and needs ♥️⁣

It’s tragic to think how many people hide or walk away, because they can’t take it anymore.⁣

The abuse. The overly-critical peers. The cult-like belief systems around being “dominant.”⁣

But the movement is growing…⁣

Ethical, science-based, compassionate training is spreading like wildfire, with this message:⁣

You belong.⁣

Your sensitivity, empathy, gentleness, and compassion are not only welcome—but necessary.⁣

We need you.⁣

Your soft, open heart is essential during these turbulent times.⁣

Your work with your horse matters. Your inner work sends a ripple effect through the earth in ways you’ll probably never fully know 🦋⁣

You belong. You matter. You are welcome here. ♥️⁣

Keep shining bright so we can find each other, and keep changing horse industry—one horse, one person at a time ✨⁣

— MM team 💫

📸: This Mustang Life

Dobrze napisane...
18/03/2023

Dobrze napisane...

My younger self would never have knowingly wanted to engage in harsh training practices or stabling practices that result in poor welfare.

But, I was taught that much of what I now know to be wrong was actually right.

That hitting my horse for nibbling at my jacket or kneeing him in the stomach when he bloated for the girth was showing him boundaries and doing what was necessary to keep him and the humans around him safe.

I believed that horses who weaved were merely dancing. That horses who cribbed were just playing. That horses loved their cozy little stalls and that it was normal for them to live alone.

I trusted the information because it came for professionals and I was just so young and impressionable.

Sometimes, I mourn the young rider that I could have been had I been taught a different path.

I think of how beautiful it would’ve been to get an introduction to horses that taught me a gentler approach.

Nowadays, I see a lot of young riders who serve to be mirror images of my younger self.

Taught to take their frustration out on their horses with physical punishment. To view any misbehaviour on the part of the horse as naughtiness and punish accordingly.

Like my younger self, they never really had any say in the path they went down as a rider, it’s all a stroke of luck with who your beginning role models are.

It’s such a sad situation.

Generations of riders made sour and far more aggressive to horses than they’d naturally be, simply because they think it’s necessary.

It’s a vicious cycle that is painful and difficult to break out of. It lifts a veil on what you viewed to be the reality of horse behaviour and can send your world crashing down.

If only we could prevent it from happening in the first place.

If only we could give young riders the introduction to horses that they deserve.

25/02/2023

Riding without a bridle is easy.⁣

Teaming up horses to perform at liberty is easy.⁣

IF…⁣

You have a solid foundation in the *basic principles* of horsemanship.⁣

People often assume that the very advanced work pro trainers achieve is the hard part.⁣

But the REAL challenge is in learning the fundamentals 📖⁣

When you understand precisely how to communicate with horses, how to read them, and how to motivate them to do what you ask—then consistently put this knowledge into hands-on practice, you’ll finally be able to do the “basic” stuff such as:⁣

👉🏼 Riding at a walk/trot/canter on a loose rein with a nice stop and good steering 🙌⁣

👉🏼 Have body control in groundwork; a fluid backup, leg yield, hindquarter yield, and forequarter yield 🐎⁣

👉🏼 Your horse stays with you at liberty by choice ✨⁣

THIS kind of stuff is the work (and there are many prerequisite steps to these “basics”!)⁣

Once you have these things down-pat, you’ll find that it’s incredibly easy to do the “advanced” stuff.⁣

Here’s where people go wrong:⁣

They have a big goal, and attempt to start the “hard work” at that level. They may try to take off the bridle before they have a good stop. Or ask for a liberty circle before training a leg yield, etc etc. ⁣

When they try and fail, they may believe it’s just too advanced for them, and totally out of reach…⁣

When in reality, they just accidentally skipped some steps!⁣

If you want to advance in your horsemanship, you need to:⁣

1. Get education & support on principles⁣

2. Be willing to work on your foundation until it’s impeccable, even when it’s not as shiny and exciting as trying to ride at liberty, for example⁣

When you look at it this way… it’s really the fundamentals that are the advanced work, and the fancy stuff you see is the cherry on top of a hard-earned foundation.⁣

Don’t be bummed if you’re still working on foundational level stuff. THIS is the work.⁣

You are on the path 🐾⁣

Keep your devotion and focus here, and one day… you’ll be as free as you’ve always wanted to be 🦅⁣

What foundational things are you working on now, and what’s your ultimate goal? Let us know in the comments 🌱⁣

- MM team 💫

25/02/2023
18/02/2023

The worst part of learning ethical training?

Your eyes become open to all the ways horses endure harsh, even traumatizing treatment, day in and day out.⁣

Your knew knowledge is profoundly useful to you, and you’d never want to go back to your old understanding of horses, even if you could. ⁣

The REAL pain point is that there’s often nothing you can do about the horses around you suffering 🥺⁣

Now, there are times when action is possible and necessary—such as advocating for better policies in equine sports, and pointing out where abuse is systematically taking place.⁣

But when you go to your barn, fairgrounds, shows, or online communities… your peers are going to be doing things that hurt your heart 💔⁣

You know horses are suffering needlessly. You know there’s a better way.⁣

But right now, horse’s stress and suffering is normalized. People don’t see what you see, even if they’re well intentioned.⁣

Here’s the thing: people LOVE their horses. Most are absolutely obsessed. Many have their very identities wrapped up in how they ride and train.⁣

This creates a touchy environment, where advice (whether solicited or unsolicited) is often perceived as an attack on their character.⁣

They fight back tooth and nail, protecting their perceptions of themselves by defending their practices, or saying you’re totally wrong and your views are laughable.⁣

What can be done to help horses in this landscape? 😪⁣

Just like with horses, we can’t force people to change.⁣

What we CAN do, is BE the change.⁣

This may sound inspirational… or totally deflating. We get it. It’s not that hands-on, direct solution we crave. But it’s the truth.⁣

Some people will never change. Other people would change, if they had the tools and the knowledge to effectively do so.⁣

You get to be a lighthouse to those open to (and even longing for) better ways—who are currently being tossed and turned in the chaotic waves of the horse industry.⁣

Set the example 🌱 Share, post, educate, or simply exist the way you do with horses.⁣

Whatever you choose, know that while you may not change the whole world.. ⁣

You’ve already changed your horse’s world ♥️⁣

- MM team

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=4808706075824503&id=913564242005392
01/02/2023

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=4808706075824503&id=913564242005392

DLACZEGO JAZDA KONNA JEST DROGA❓

Tekst: Magdalena Sierocka, Gosia Rogulska, Agnieszka Adamska
Foto: Agnieszka Gulczyńska Fotografia

💥Często możemy spotkać się z opinią, że jazda konna jest droga. Godzina zajęć, a odczucie kosztów budzi dyskomfort. Wkrada się pomysł, aby poszukać miejsca, gdzie konie będą kosztować mało albo wcale. Czuć też niepewność - czy ja na pewno dostaję usługę adekwatną do funduszy, które na to przeznaczam? Może ten tekst pomoże rodzicom, dzieciom i wszystkim kochającym konie w rozpoznaniu, czy jazda konna, która jest oferowana w wybranej stajni, to produkt szyty na miarę.

1️⃣Po pierwsze ważną informacją jest fakt, że konie nie są fizjologicznie przystosowane do noszenia ciężaru jeźdźca. Nie zostały stworzone/nie wyewoluowały, aby im dopinać popręgi i galopować w kółko na komendę. To zwierzęta stepów, otwartych przestrzeni, życia w dużym, różnorodnym stadzie. Ich naturalny tryb życia to powolne przemieszczanie się, z głową w dole, w celu ciągłego skubania przesuszonych źdźbeł traw, do galopu zrywając się tylko na chwilę, aby uciec przed zagrożeniem. Większość czynności, które konie robią w kontakcie z człowiekiem służy w dużej mierze zaspokojeniu potrzeb ludzi, nie koni. Zatem ogromna uważność na dobrostan koni nie jest ich przywilejem, jest naszym obowiązkiem wobec nich, naszym wielkim dzięki dla tych niesamowitych stworzeń.

2️⃣Druga bardzo ważna wiadomość jest taka, że ta ogromna uważność kosztuje opiekunów koni bardzo dużo pieniędzy. Właściciel szkoły jazdy konnej chcący maksymalnie zadbać o konie, z którymi pracuje, inwestuje spore nakłady finansowe w takie przedsięwzięcie. Natomiast my jako klienci/kursanci/uczniowie nie płacimy tylko za godzinę pracy konia i instruktora, płacimy za całe, wielkie zaplecze z tym związane:

📍Przygotowanie konia do pracy z niedoświadczonymi jeźdźcami - zajmuje to lata. Są to setki godzin spędzonych z trenerem, który uczy konia krok po kroku jak nie bać się gwałtownych ruchów, dźwięków, przedmiotów, jak współpracować w harmonii z różnymi ludźmi. Można konia zajeździć szybko. Z tym, że wtedy jesteśmy zmuszeni użyć do tego narzędzi, które nie mają wiele wspólnego z łagodnością i spokojem. Jeśli chcemy jeździć na koniu, który wyraził zgodę na jeźdźca, a nie takim, który został do tego zmuszony strachem, bądźmy gotowi na lata kosztów z tym związanych. Spójrzcie w oczy koniom, na które zostaliście zaproszeni. Czy widzicie spokój czy ból?
📍Wysokiej jakości sprzęt do jazdy konnej - dopasowane siodło z wysokiej jakości materiałów kosztuje dużo pieniędzy. Można kupić tanio i wrzucić koniowi na grzbiet cokolwiek. Wtedy czuć on będzie to, co człowiek, który poszedł na Giewont w zbyt małych butach. Koń, który niesie ciężar człowieka na plecach, powinien mieć idealnie dopasowane siodło, popręg i ogłowie. Co pół roku trzeba także sprawdzać stan sprzętu z profesjonalistą - pasowaczem siodeł (saddlefitterem), który oceni sprzęt i dopasuje do bieżących potrzeb. Sprawdźcie, czy koń, którego siodłacie ma na to zgodę? Czy raczej ucieka od sprzętu? Kłapie zębami, jest wyraźnie niezadowolony? Nie zadowalajcie się odpowiedzią „on tak ma”. Kiedy widzicie, że koń jest niezadowolony, to znaczy, że coś mu przeszkadza.
📍Fizjoterapia – ciało konia musi być przygotowane do poruszania się pod ciężarem jeźdźca. Fizjoterapeuta to osoba, która regularnie dba o to, aby uwolnić nagromadzone napięcia podczas trudniejszych jazd, które więcej wymagają od konia – i to niekoniecznie chodzi o wysokie skoki czy dzikie galopy, ale o pracę pod osobami dopiero łapiącymi równowagę w ruchu, które często przypadkowo i niechcący klapną w siodło raz czy dwa. Nie dajmy się nabrać, że dziecko dla kucyka nic nie waży, a kucyki/konie są niezniszczalne – żadne niekontrolowane opadnięcie w siodło nie jest obojętne dla końskich pleców. Nie chcemy, żeby konie były coraz słabsze z czasem. Chcemy, żeby były w takiej samej doskonałej formie, jeśli nie lepszej – z ładnie nabudowanymi, luźnymi mięśniami.
📍Trening z instruktorem – oprócz stałych wizyt fizjoterapeuty, koń pracujący pod jeźdźcem musi odbywać regularne treningi pod okiem doświadczonego trenera znającego się na prawidłowej biomechanice ruchu, który rutynowo będzie uczył konia reakcji na najlżejsze sygnały płynące od człowieka. Konie to bardzo wrażliwe zwierzęta – nie trzeba kopać łydkami ani bić batem, aby zrozumiały o co nam chodzi. Koń, który porusza się w harmonijny sposób, reaguje na niewidzialne dla oka sygnały: minimalne ruchy biodrami, delikatne dotknięcia, zmiany w naszym oddechu. Prawidłowa jazda konna – zdrowa dla człowieka i dla konia – jest przyjemna i komfortowa, nawet dla początkujących.
📍Dobrej jakości jedzenie oraz suplementy – każdy koń, wraz ze zmieniającą się porą roku, wiekiem czy ilością, rodzajem i intensywnością pracy potrzebuje odpowiednio zbilansowanej paszy treściwej, aby być cały czas w dobrej formie. Nie wszystkim koniom pracującym wystarczy przysłowiowe wiadro owsa. Chociażby zimą warto zadbać o paszę bogatą w tłuszcz, a w czasie wymiany sierści dodać witaminy, aby ten trudny dla koni okres przeszedł jak najlepiej. Im koń starszy, tym bardziej prawdopodobne, że będzie potrzebował bogatszej w składniki odżywcze paszy, aby zachować formę.
📍Stała opieka weterynarza i kowala - regularnie robione zęby (końskie zęby powinny być ścierane co roku, jeśli nie częściej – zależy od przypadku danego konia), szczepienia, odrobaczenia, częste werkowanie kopyt. Konie padokowane powinno się odrobaczać co najmniej 3 razy do roku pastami jedno- lub dwuskładnikowymi. Szczepimy zwykle raz do roku, jednak konie jeżdżące na zawody muszą być szczepione 2 razy do roku. Dodatkowo te zwierzaki potrafią się uszkodzić w rozmaity sposób, stąd wizyty weterynarza przy stadzie koni mogą się okazać potrzebne częściej niż kilka razy w roku. Werkowanie kopyt to tak jak u ludzi piłowanie paznokci. Koniom rosną kopyta i w niewoli u człowieka nie mają jak ich naturalnie ścierać. Na wolności przemierzały dziesiątki kilometrów po różnym gruncie - w naszych przydomowych stajniach, nawet na wolnych wybiegach, chodzą głównie po miękkim podłożu i jedynie kilkanaście kilometrów dziennie. Trzeba zatem często i w prawidłowy sposób ścierać im kopyta za pomocą narzędzi kowalskich. Kopyta, które nie są zadbane, powodują bardzo szybką utratę zdrowia konia i ból.
📍 Opieka nad końmi na emeryturze - stajnie często utrzymują konie emerytowane, które ze względu na wiek i stan zdrowia nie mogą na siebie zarobić. Są to zazwyczaj ogromne koszta: standardowe utrzymanie, weterynarz, fizjoterapeuta, specjalne pasze i suplementy, specjalistyczna opieka na miejscu lub w przeznaczonych do tego pensjonatach

Czy jesteśmy gotowi, aby zapłacić właścicielowi koni, na których chcemy jeździć tyle, ile trzeba, aby mógł dbać o nie z największą możliwą uważnością❓

Jeśli chcemy pojechać na przemiły spacer po lesie z czystym sumieniem, wiedząc o tym, że koń jest równie zadowolony jak my, nie wahajmy się wynagrodzić za to stajni, której jesteśmy klientami 🦄

Na zdjęciu Ania i Wigo – arabski wałach, który pracuje pod różnymi jeźdźcami, na różnym poziomie zaawansowania, a w tym również z początkującymi jeźdźcami. Aby bezpiecznie i lekko podróżować na grzbiecie Wigo, Ania potrzebuje jedynie delikatnych sygnałów płynących z jej ciała. Szukajcie w szkółkach jeździeckich tej lekkości i spokoju. Zaufajcie sobie. Jeśli to, na co patrzycie jest dla Was miłe, to najprawdopodobniej wszystko jest w porządku

06/01/2023

What is Connection with Horses... And How Do We Get It? ✨💫🌙⁣

At the root of your all your horsemanship goals and ambitions is your deepest desire:⁣

A profoundly connected relationship ♥️⁣

That magical feeling that you got when you first saw a movie as a kid where horse & human have a powerful, moving partnership.⁣

How can we define this, and create it with horses in our realities? 🤔⁣

New York Times Best Selling Author, researcher, professor (etc), Brene Brown, defines connection as:⁣

“The energy that exists between people when they feel seen, heard & valued; when they can give without judgement; and when they derive sustenance & strength from the relationship”⁣

Applying Brene’s eloquent definition to horsemanship, we can replace one person with your equine partner. ⁣

And so...⁣

To create connection with our horses, we must see, hear, & value them, allow them to give without judgement, and create a space in which the relationship gives them strength. ⁣

This is a stark contrast from the traditional world of horsemanship, where the human controls the horse and doesn’t want to hear, see or understand her. ⁣

Obedience is the only right answer ⛓️⁣

In order to cultivate deep relationship, you must *see* the horse. Understand how she processes fear, what she desires, how she learns. ⁣

Hear her. Let her say yes, no, that’s too much, this hurts, I’m scared... ⁣

And respond with compassion, objectivity and curiosity instead of blame (or taking the horse’s behavior personally).⁣

Value her for her very existence, not just for what she can give to you. ⁣

Allow her to give you her *true* nature without judgement based labels like sassy, naughty, lazy, and stubborn — which only broadens the divide between two souls.⁣

Offer a relationship that builds up her strength, physically, mentally & emotionally. Where there’s an even exchange of energy... and you are giving, too. ⁣

THIS is where connection begins ✨⁣

— by Mustang Maddy team 💫

📸: This Mustang Life

Adres

Czarne Błoto 74 A
Zła Wies Wielka
87-134

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 09:00 - 18:00
Wtorek 09:00 - 18:00
Środa 09:00 - 18:00
Czwartek 09:00 - 18:00
Piątek 09:00 - 18:00
Sobota 09:00 - 18:00
Niedziela 09:00 - 18:00

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Stajnia w Czarnym Błocie umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Firmę

Wyślij wiadomość do Stajnia w Czarnym Błocie:

Widea

Udostępnij


Inne Zła Wies Wielka sklepy/usługi zoologiczne

Pokaż Wszystkie