02/09/2024
XXIII POŻEGNANIE WAKACJI W RUDAWCE RYMANOWSKIEJ
Po długim okresie przygotowań nastał długo wyczekiwany czas zawodów. W piątkowe popołudnie zaczęli zjeżdżać się wystawcy, hodowcy i zawodnicy - powoli w powietrzu wyczuwalny był już klimat, który znany jest tym, którzy chociaż raz brali udział w Pożegnaniu Wakacji w Rudawce Rymanowskiej. Nasze koniki, których w tym roku było aż dziewięć, przywędrowały na plac imprezy świeże i pachnące zaraz przed przeglądem weterynaryjnym, który rozpoczął się o godzinie 16. Każdy z prezentowanych koni przeszedł go pozytywnie 🙂 Następnym, a zarazem ostatnim punktem programu tego dnia była odprawa techniczna, na której zawodnicy otrzymali mapki ścieżek, i uzyskali cenne informacje dotyczące kolejnych dwóch dni. Po całym dniu zmęczeni wróciliśmy do domu, i zbieraliśmy siły na kolejne wyzwania.
Sobota dla zawodników rozpoczęła się od oceny hodowlanej. Naszą ekipę reprezentował ogier Jubiler wraz z prezenterem Dominik Ziemiański Chłopcy uzyskali najwyższą punktacje - 43.50 punktów, co oznaczało, że wraz z dwoma najwyżej punktowanymi ogierami wezmą udział w wyborze czempiona. Wszyscy bardzo mocno trzymaliśmy kciuki, i… udało się. Ogier Jubiler został wybrany najlepszym spośród prezentowanych tego dnia przedstawicieli płci męskiej! ❤️
Emocje jeszcze nie zdążyły opaść, a my już pędziliśmy aby trzymać kciuki za Aleksandra Wielobób, która na górnej polanie brała udział w prezentacji i pokazie ras rodzimych. Jej zadaniem było jak najlepsze zaprezentowanie klaczy Pisanka-o. Musimy przyznać, że przy Oli nasza kobyłka wyglądała, jakby przeżywała drugą młodość. Brawo Ola, bo nie była to łatwa sztuka!
O 15 rozpoczęła się ścieżka huculska. Dominik i Jubiś startowali jako 14. para konkursu. Na trasie nastąpiło kilka naprawdę małych nieporozumień (jak niedogadanie się czy rów pod stacjonatą jest straszny czy nie 🤪), ale poza tym chłopcy świetnie sobie poradzili. Jak się okazało ich przejazd pozwolił im na zajęcie 7. miejsca (na 62. pary startujące). Trochę trzeba było czekać na wyniki ogólne, które są sumą wyniku ze ścieżki oraz oceny płytowej. Ostatecznie, Dominik został pozytywnie zaskoczony informacją, że w klasyfikacji ogólnej wraz z Jubisiem są… 5! 🏆🏆Jest to miejsce, które jest honorowane pucharem, tak więc nasz rodzynek po raz pierwszy wrócił do domu z nagrodą zdobytą na zawodach huculskich. Gratulacje Dominik, kawał dobrej roboty ❤️
Zaraz po zakończeniu zmagań zawodników na trasie szybko wybraliśmy się do domu, aby przyszykować się na wieczorną imprezę 🙂 Część ekipy poszalała w lunaparku, a część na parkiecie 😄 Mimo wszystko nie poddaliśmy się za bardzo gorączce sobotniej nocy, bo już za kilka godzin czekał nas kolejny intensywny dzień.
Niedziela, była dniem debiutu naszych dzieciaków na tak dużych zawodach. O 10 miała wystartować ścieżka dla juniorów. Składała się ona z piętnastu przeszkód, a zadaniem startujących poza ich poprawnym pokonaniem było trafienie w normę czasu (5 minut i 10 sekund)
Jako pierwsza wystartowała Judyta Przybylska na ogierze Jubiler. Wszystkie przeszkody zostały pokonane przez nich bezbłędnie, jechali pewnie i nie zastanawiali się długo nad żadną z przeszkód. Na metę dojechali w czasie 5:10,85😲 Ten przejazd pozwolił Judycie na zajęcie 2 miejsca (na 37 par) ❤️! Brawo Judyta, dzięki Twojej determinacji na treningach udało Ci się tak dobrze zaprezentować, gratulacje! 🥈🥈🥈
Kolejna startowała Wiktoria Przybylska, również na Jubilerze. Oczywiście dla tej pary piękne pokonanie trasy to była czysta formalność. Udało im się to w czasie 5:15,21, co nadal oznaczało przejechanie w normie i brak punktów karnych za czas. Wiktoria ukończyła zawody na 9 miejscu mając maksymalną ilość punktów za ścieżkę ❤️
Gratulacje Wiktoria, jesteś bardzo dzielna i walczyłaś jak lwica, nie bez przyczyny jesteś nazywana „szefową” 😄
Jako trzecia z naszej drużyny startowała Madzia Kapis na klaczy Premia-o. I tutaj należy przybliżyć trochę proces przygotowawczy, który trwał przed zawodami. Kobyłka brała udział w ostatniej ścieżce kwalifikacyjnej w Bieździedzy. Niestety, tam zjadły ją nerwy i nasza zawodniczka, aby nie narażać konia na przytłaczający ją stres postanowiła zrezygnować z przejazdu. Gdy wróciłyśmy do domu przeanalizowałyśmy co poszło nie tak, nad czym trzeba popracować i co nie zostało odpowiednio dopracowane. W tym miejscu ogromne podziękowania dla Oktawia Rajter, która mimo niepowodzenia na ostatnich zawodach i podjęcia decyzji o nie braniu czynnego udziału w ścieżce kwalifikacyjnej na Rudawce zdecydowała się spróbować przygotować Premię do przejazdu ścieżki dla juniorów. Jak się okazało, gdy kobyłka zaufała Oktawci podchodziła do coraz to nowszych i straszniejszych rzeczy obwąchując je z ciekawością, nie włączając trybu ucieczka. Nasza zawodniczka dawała również masę cennych wskazówek Madzi i Kasi, które miały wystartować na tej właśnie kobyle.
Wróćmy zatem do przejazdu Madzi. Oczywiście była świadoma, że może wydarzyć się wszystko, ale podjęła decyzje, że podejmie wyzwanie i zrobi wszystko, aby ukończyć trasę. Pierwszy - bankiet była dla Premii bardzo stresująca, tłum ludzi, głośniki, taśmy…po kilku próbach udało się, przeszkoda zaliczona! Kolejny - perełaz… była masa zawahań ale Magda się nie poddała, dzielnie walczyła o swoje, i po raz kolejny przekonała kobyłkę, że nie ma się czego bać. Po wjeździe do wody wróciła już całkiem inna Premia, spokojna, pewna siebie, opanowana. Do mety dziewczyny dojechały już na pełnym chillu. Magda, jesteśmy z Ciebie niesamowicie dumne ❤️ Wykazałaś się spokojem i zrozumieniem, walczyłaś do końca i nie odpuściłaś - to cechy zawodnika z krwi i kości.
Ostatnią z naszych zawodniczek była Kasia Wielobób która startowała również na Premii. Gołym okiem widoczne było jak kobyłka nabrała pewności siebie, przeszkody pokonywane była jedna po drugiej. Na metę dziewczyny dotarły w czasie… 5:10,62! Ten czas pozwolił parze na zdobycie PIERWSZEGO MIEJSCA! Gratulacje Kasia, spisałyście się na medal!! 🥇🥇
Ostatnim punktem dnia, w którym udział miały brać nasze dzieciaki był pokaz kadryla. Wystąpiło sześć par (Dominik - Jubiler, Oktawia - Premia-o ; Kasia - Gazela-o , Magda - Janosik-o; Wiktoria - Gabi-o, Judyta - Galia-o). Całe przedstawienie łącznie z muzyką przygotowane było przez naszych jeźdźców. Wszystko wyszło pięknie, a widownia mogła obserwować niesamowite zgranie i harmonię koni huculskich ❤️
I tak właśnie minęły nam trzy dni zawodów.
Dziękujemy wszystkim zawodnikom, hodowcom, publiczności za to, że co roku chcecie tu przyjeżdzać. Z roku na rok tworzycie niepowtarzalny klimat i atmosferę, która sprawia, że chce się to robić.
Niedzielny wieczór, gdy wszyscy odjeżdżacie do swoich domów wywołuje w nas lekki smutek wiążący się z tym, że „to już jest koniec”. My organizatorzy, traktujemy okres przygotowań jako magiczny czas, w którym integrujemy się jak nigdy dotąd. Do zobaczenia za rok! Dziękujemy ❤️
Piękne zdjęcia oczywiście od niezastąpionej Anna Pirga Fotografia 😁