Działkokoty

Działkokoty Jesteśmy nastolatkami pomagającymi od 3 lat bezdomniakom na terenie Żorskich ogródków działkowych

PIERWSZY TEGOROCZNY POST, a w nim krótkie podsumowanie 2023Miesiąc temu zakończyliśmy kolejny rok – czas obfitujący nie ...
04/02/2024

PIERWSZY TEGOROCZNY POST, a w nim krótkie podsumowanie 2023

Miesiąc temu zakończyliśmy kolejny rok – czas obfitujący nie tylko w chwile radości, ale i pełen kocich dramatów i kryzysów wielokrotnie przywodzących chęć odcięcia się od świata bezdomności. Więc pierwszy tegoroczny post wypadałoby poświęcić krótkiemu podsumowaniu minionego roku ;)

Finalnie rok 2023 zakończyliśmy z 15 adopcjami, 7 kastracjami i 16 wyleczonymi kotami ❤️
Jest to najwyższy bilans w ciągu ostatnich 3 lat i dążymy do tego, by każdy kolejny rok niósł ze sobą nowy rekord 💪

Chociaż wciąż stoimy w cieniu wielu fundacji, fakt, że działamy prywatnie, poza działalnością organizacyjną, łącząc to z nauką, która uwielbia kolidować z opieką nad bezdomniakami czyni ten wynik niezwykle dobrym ;)
A to wszystko tylko i wyłącznie dzięki Wam!
Bez Was miałybyśmy związane ręce.

Dlatego bardzo chciałabym podziękować KAŻDEMU, kto przyczynił się do zeszłorocznych statystyk:

Wszystkim wspierającym nas darczyńcom na których ZAWSZE możemy polegać ❤️

Osobom udostępniającym nasze posty, dzięki którym tak wielu kociakom udało się trafić na swoich „człowieków”.

Tym, którzy wspierali nas miłym słowem, podnosili na duchu i wykazywali się empatią, o którą tak ciężko w dzisiejszych czasach.

No i oczywiście WSZYSTKIM zeszłorocznym, świeżo upieczonym „rodzicom” (już nie) naszych kociaków... Daliście im to, co najcenniejsze – dom, miłość i poczucie bezpieczeństwa, którego my mimo starań nigdy nie byłybyśmy w stanie im dać.
To dzięki Wam otrzymały szansę na normalne życie ❤️

Nie możemy też zapominać o tych, dzięki którym wszystkie odległe podróże „naszych” kociaków doszły do realizacji. Bez Was nasze dzisiejsze adopciaki nie miałyby szans dotrzeć do swoich domów, które często dzielą od nas setki kilometrów ❤️

Na sam koniec chciałabym też podziękować rodzinie, za to, że zawsze można na Was liczyć. Że pomimo moich ambicji do "zbawiania świata", do których nieustannie Was wciągam, wciąż ze mną wytrzymujecie

My jesteśmy tylko wierzchołkiem góry lodowej, którą tworzymy MY wszyscy ❤️

Wspólnymi siłami udało nam się pomóc już dziesiątkom kotów i wierzymy, że z każdym kolejnym rokiem ta liczba będzie większa:)

NIE STRZELAJ W SYLWESTRA 🎆🚫W związku z nadchodzącym Sylwestrem, tak jak co roku apelujemy do Was - zrezygnujcie z petard...
31/12/2023

NIE STRZELAJ W SYLWESTRA 🎆🚫
W związku z nadchodzącym Sylwestrem, tak jak co roku apelujemy do Was - zrezygnujcie z petard.
W ten sposób oszczędzicie nie tylko własne pieniądze, zbędne zanieczyszczenie środowiska, ale i cierpienie i śmierć wielu istot, które pod osłoną tej "pięknej", świetlistej nocy zakańczają swoje życie.

Co roku Sylwestrowa noc zbiera ogromne, śmiertelne żniwo wśród tysięcy zwierząt.
Spłoszone hukiem petard, lecące na oślep ptaki rozbijają się na budynkach, dzikie i bezdomne zwierzęta uciekając w panice giną pod kołami samochodów, inne umierają na wskutek ataków serca.

Czy 5 minut ludzkiej zabawy jest tego wszystkiego warte?

Nowy rok można czcić na wiele innych sposobów, bez głośnych wybuchów i strachu innych stworzeń.

Pamiętajmy, że zabawa kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda.

Nie bierz udziału w tym śmiertelnym rytuale, nie stawaj się współwinnym ich śmierci - NIE STRZELAJ

WAKACYJNY HAJ LAJF 🏖Zastanawiacie się co tam u nas? Rośniemy jak na drożdżach! Nawet z małym Jackiem ostatnio po mału id...
21/07/2023

WAKACYJNY HAJ LAJF 🏖
Zastanawiacie się co tam u nas? Rośniemy jak na drożdżach! Nawet z małym Jackiem ostatnio po mału idzie się już dogadać. W końcu przestał być mami-cyckiem i zaczyna rojbrować razem z nami 😎
W przyszłym tygodniu czeka nas pierwsze odrobaczanie, w sierpniu ruszamy ze szczepieniami 💉 Czymkolwiek one są, "nasi" przyszywani ludzie czekają na nie jak na zbawienie. Już niedługo będziemy mogli też zaczynać podróże do nowych domów! No..Oczywiście jeśli tylko je znajdziemy... Większość z nas wciąż wyczekuje swojego człowieka. Czy będziemy mieć tyle szczęścia co nasze starsze "rodzeństwo", które od 2 tygodni żyje na włościach? Zobaczymy ❤

DRUGI ROK ZA NAMI!Mija kolejna rocznica odkąd zajęłyśmy się działkokotami. To już 2 lata odkąd nasze życie zmieniło się ...
04/06/2023

DRUGI ROK ZA NAMI!
Mija kolejna rocznica odkąd zajęłyśmy się działkokotami. To już 2 lata odkąd nasze życie zmieniło się o 180°. Odkąd codzienne wizyty na działkach, niezależnie od pogody i pory roku, częste pobyty w klinice i regularne udzielanie się w mediach stały się codziennością.

Chociaż te 2 lata kosztowały nas dużo wysiłku, czasu i emocji. Chociaż nie brakowało w ciągu nich chwil zwątpienia, bezradności i strachu to dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że było warto. NIGDY nie żałowałam, że się tego podjęłyśmy. Widok zdrowych, szczęśliwych i bezpiecznych kotów otoczonych kochającymi właścicielami jest najlepszym wynagrodzeniem za cały włożony trud.

W ciągu tych 2 lat 16 kotów poszło do adopcji, zostało odratowane 14 żyć i wszystkie kotki z naszej okolicy (poza 3 dzikuskami z którymi wciąż walczymy) zostały poddane kastracji.

Ale nie możemy zapominać, że my jesteśmy tylko małą cegiełką, która się do tego przyczyniła. W głównej mierze to wszystko dzięki Wam.
Same niewiele byłybyśmy w stanie zdziałać mając kilkanaście lat.

Chciałabym podziękować każdemu kto w ciągu tych ostatnich dwóch lat okazał nam pomoc ❤
Dziękujemy za każdą paczkę, każdą podarowaną puszkę czy wpłacony grosz.
Za każde słowo wsparcia, które dodawało otuchy, kiedy było ciężko. Dziękujemy wszystkim właścicielom "naszych" kociaków, którzy dali im to co najcenniejsze - dom i miłość. Podarowali im szansę na normalne życie, w cieple, bez ciągłych chorób, bólu i czyhających z każdej strony niebezpieczeństw.
Jesteśmy wdzięczne również naszej rodzinie, która w tym wszystkim darzy nas ogromnym wsparciem i zawsze, w każdej sytuacji mogłyśmy na nią liczyć.

Nie będę tutaj każdego wymieniać z imienia, bo lista jest zbyt długa i z pewnością nie zmieściłaby się w tym poście, w dodatku wiele darczyńców pozostaje anonimowym, ale wiedzcie, że jesteśmy Wam Wszystkim ogromnie wdzięczne ❤

Mamy nadzieję, że z każdym kolejnym rokiem szczęśliwych historii będzie więcej, a nowych bezdomniaków mniej. Naszym celem na kolejny rok jest poddanie kastracji 3 ostatnich, najcięższych do wyłapana kotek i niedopuszczenie by którekolwiek z ich maluchów, które w tym roku przyszły na świat pozostało bezdomne 🏚

Najwyższa pora Wam się przedstawić ❤ Jesteśmy najmłodszymi z działkokotów, niedługo skończymy 3 tygodnie. Jak to się sta...
14/05/2023

Najwyższa pora Wam się przedstawić ❤ Jesteśmy najmłodszymi z działkokotów, niedługo skończymy 3 tygodnie.

Jak to się stało, że pojawiliśmy się na tym świecie? Pomijając, że dawno temu pewna "odpowiedzialna" osoba wypuściła swojego kota nie dbając o jego kastrację, to dzisiaj życie zawdzięczamy naszej mamie będącej niezwykle wyrafinowaną dzikuską. Mimo wielokrotnych prób i "polowań" nie dała się wyłapać do kastracji... W efekcie pojawiliśmy się my... Małe, puchate kulki, których w obecnym czasie nigdzie nie brakuje.

Mamy wielkie szczęście, którym mało bezdomniaków może się pochwalić, a mianowicie już mamy zapewniony dom! Gdy tylko trochę podrośniemy wyruszymy w podróż życia! Niestety na nią wiele kociaków takich jak my nigdy się nie doczeka... A to wszystko przez ludzi, którzy nadal uważają, że kastracje są zbędne lub co gorsza zakładają swoje domowe "hodowle" i oddając swoje "chciane i zaplanowane" maluchy do domów odbierają szansę na niego tym, których nikt nie przywoływał na świat. Które tak jak my, pojawiły się na nim przypadkiem, często w zimnie, w krzakach. W krzakach w których później tak samo przychodzi im umierać... Bo nie znalazły domów w których siedzą już piękne, zadbane, urodzone przez pańską kotkę dzieci.

Ponieważ wszystko ma jakieś plusy, tak i pewien plus mają nasze narodziny. Dzięki nim nasza mama chcąc zapewnić nam bezpieczeństwo była zmuszona zamieszkać w jednej z kocich budek znajdującej się na działce, wśród ludzi. Dzięki temu zobaczyła, że nie są oni, aż tacy straszni i zaczęła darzyć ich zaufaniem, którego mając z nimi styczność od święta nie mała jak zyskać.
Obecnie jest już na tyle ufna, że bez problemu zostanie oddana na zabieg, gdy tylko nas odkarmi. A więc na świecie będzie o kolejne kilkadziesiąt niechcianych maluchów mniej ❤

Ponieważ my nie musimy już prosić o dom, chcemy tylko zaapelować do Was, byście nie rozmnażali kotów i przy obecnej skali bezdomności nie powiększali jej biorąc koty od rozmnażaczy, którzy mając chętnych nigdy nie zaprzestaną swoich działań. Kotów w potrzebie jest ogrom, organizacje, schroniska, tymczasy, a nawet ulice są przepełnione bezdomniakami, w tym małymi. To te koty potrzebują domu najbardziej...

09.03.2023KOLEJNA KOTKA PO ZABIEGU 🩺 Kolejna kotka wczoraj wróciła z kastracji. W tym roku będzie o kolejne kilka niechc...
14/05/2023

09.03.2023
KOLEJNA KOTKA PO ZABIEGU 🩺

Kolejna kotka wczoraj wróciła z kastracji. W tym roku będzie o kolejne kilka niechcianych maluchów mniej.
Tym razem złapać dała się Albina, były z nią małe przeboje, przez które nie udało się oddać jej na zabieg w zaplanowanym terminie. Na szczęście w związku z tym, że sytuacja była pilna, w klinice mimo oblężonych terminów udało się ją wcisnąć w grafik kolejnego dnia. Z uwagi na to, że niestety podejrzewałyśmy, że może już być kotna, kolejne tygodnie oczekiwania na wolny termin mogły by być w skutkach fatalne.
Tak więc i Albina dołączyła już do grona kotek, które w spokoju mogą przeżywać okres letni bez męk związanych z odchowywaniem chorujących i narażonych na wiele niebezpieczeństw maluchów. ❤

30.01.2023CO NOWEGO U KOCIAKÓW Ponieważ nie każdy jest z nami na bieżąco na Instagramie, postanowiłyśmy podzielić się z ...
20/03/2023

30.01.2023
CO NOWEGO U KOCIAKÓW

Ponieważ nie każdy jest z nami na bieżąco na Instagramie, postanowiłyśmy podzielić się z wami ostatnimi wydarzeniami i tutaj.

💙 PROBLEMY PIRATKI 💙
W ostatnim czasie wielokrotnie pojawiliśmy się w klinice z Piratką, gdyż pojawiły się u niej problemy podczas korzystania z kuwety. Po kompleksowych badaniach w skład których wchodziło m.in USG, pobranie krwi, czy moczu niestety wykryto u niej piasek i zapalenie pęcherza. Tak więc obecnie znów przebywa na sporej ilości leków. Problemy z tym kotem chyba nigdy się nie skończą...

💙 ZGŁOSZENIE 💙
Gdyby problemów było mało, pomijając ogromny hejt z którym zmagamy się od początku to w ostatnim czasie doszła nam jeszcze blokada zrzutki na wskutek zgłoszeń przez pewną osobę, która od początku próbuje zrobić nam pod górkę... Tak więc chwilowo mimo ogromnych kocich wydatków zostaliśmy bez grosza przy duszy. Na szczęście szybko udało się tą sprawę wyjaśnić i zgłoszenie zostało unieważnione.

💙 FRANCISCO W NOWYM DOMU 💙
Z takich lepszych rzeczy, które wydarzyły się w ciągu ostatnich dwóch tygodni jest adopcja Francisco. Bałyśmy sie, że ze względu na to, że jest kociakiem, który potrzebuje szczególnie dużo czasu by komuś zaufać zostanie skazana na bezdomność do końca życia. Jednak znalazła się rodzina, której to nie przeszkadza, jest w stanie to zaakceptować i dać jej tyle czasu, ile tylko potrzebuje ❤ Tak więc po wcześniejszych testach na Fiv/Felv, by wykluczyć wniesienie tych chorób wśród innych kocich rezydentów pojechała do nowego domu.

💙 KASTRACJA CHUCKY 💙
Końcem ferii również Chucky pojechała na sterylizacje. Zabiegi początkowo były zaplanowane na grudzień, ale ze względu na epidemię kaliciwirozy wśród kotów musiały zostać przesunięte. Cały zabieg zniosła bezproblemowo, została również zaczipowana by uniknąć ponownego rozcinania na wskutek czyjejś pomyłki w przyszłości, gdyż mimo widocznie przyciętego ucha niestety taka sytuacja miała miejsce w przypadku Alberta... Tak więc w tym roku będzie o kolejne kilka bezdomniaków mniej :)

❤ ODWIEDZINY U "NASZYCH" KOCIAKÓW - CZY SĄ MOŻLIWE ❤Bardzo często dostajemy wiadomości z prośbą o podanie dokładnego mie...
25/01/2023

❤ ODWIEDZINY U "NASZYCH" KOCIAKÓW - CZY SĄ MOŻLIWE ❤
Bardzo często dostajemy wiadomości z prośbą o podanie dokładnego miejsca w którym przebywają kociaki pod pretekstem "chęci ich odwiedzenia", lub wyboru kociaka do adopcji. Więc postanowiłam poruszyć dzisiaj trochę ten temat i przedstawić jak to u nas wygląda.

CZY JEST MOŻLIWOŚĆ ODWIEDZENIA KOCIAKA PRZED ADOPCJĄ?
Nie praktykujemy "odwiedzin" przed adopcją, ponieważ kociaki żyją w miejscu ogólnodostępnym. W przeciwieństwie do kotów przebywających w schroniskach dostęp do nich ma każdy, o każdej porze dnia. Dla ich bezpieczeństwa nie chcemy nikogo z zewnątrz wprowadzać na teren ich bytowania pokazując tym samym każdemu ich lokalizacje, jeśli nie ma ku temu jasnych powodów. Zdarzają się różni ludzie, nie zawsze o dobrych zamiarach, którzy mogli by to wykorzystać. Szczególnie jesteśmy na to wyczuleni, gdyż na pobliskich ogródkach działkowych rozegrał się już nie jeden dramat zgotowany przez człowieka z udziałem wolnożyjacych kotów.

ODWIEDZINY U KOCIAKÓW W CELU ZOBACZENIA ICH
Często też piszą do nas osoby, które mieszkając w pobliżu chcą "przyjść sobie pooglądać koty" tak bez celu, nawet nie rozważając adopcji któregoś z nich.
Tutaj kategorycznie mówimy NIE.
Nasza działka to nie jest zoo, gdzie przychodzi się by pooglądać sobie zwierzęta...
Czy na prawdę ktoś czerpie przyjemność z oglądania bezdomnych kotów w żaden sposób im nie pomagając?

Mam nadzieję, że nasze obawy związane z bezcelowym wprowadzaniem wśród koty osób trzecich są dla wszystkich zrozumiałe. Dobro kociaków stawiamy ponad wszystko. Chcemy, żeby w tym miejscu były bezpieczne. Przynajmniej na tyle na ile jest to możliwe, ponieważ w pełni na wolności nie będą bezpieczne nigdy. Jeśli ktoś jest zainteresowany adopcją kociaka możemy posłać mu całą galerię jego zdjęć, napisać o nim wszystko, ale "oględzin", przed procesem adopcyjnym wolelibyśmy uniknąć, gdyż nigdy nie mamy 100% pewności jaki jest faktyczny cel tych odwiedzin.

BURA WAY, PRAWDZIWA HISTORIA WALKI ZE ŚMIERCIĄ ⚔⚰  CZ.1Chyba każdy kto nie jest u nas nowy dobrze zna Burą Way, doświadc...
12/01/2023

BURA WAY, PRAWDZIWA HISTORIA WALKI ZE ŚMIERCIĄ ⚔⚰ CZ.1

Chyba każdy kto nie jest u nas nowy dobrze zna Burą Way, doświadczoną przez los, odrzuconą przez wszystkich za Bury wygląd kotkę dla której w listopadzie szczególnie apelowaliśmy o dom.
Jednak po wystawieniu posta adopcyjnego w jej sprawie nie odezwał się nikt... Wobec czego została zmuszona wciąż pozostać na zimnie w niesprzyjających warunkach.

Zaczął się grudzień, razem z nim nadeszły pierwsze, większe mrozy i obfite śnieżyce. Panujące warunki atmosferyczne zaczęły po cichu wykańczać kocie organizmy, które w wieku 6 miesięcy nie rozwinęły jeszcze w pełni odporności.
Już po 2 dniach spadku temperatury Way była inna... Nie przyszła się przywitać, unikała kontaktu. Chowała się nie chcąc być zauważona. Było widać, że coś jest nie tak, bez zastanowienia spakowaliśmy Way do weterynarza. Tam zdiagnozowano standardowo koci katar z którym na okrągło zmagają się "nasze" kociaki. Dostała leki i kroplówkę na wzmocnienie, która postawiła ją na łapki. Po powrocie wróciła na działkę, gdyż jej stan był w miarę ok. Liczyliśmy, że to był tylko chwilowy kryzys i kolejnego dnia będzie wszystko dobrze. Jednak tak się nie stało.

Kolejnego dnia zastaliśmy Way leżącą w przedsionku jednej z budek, nie mającą siły stać na łapkach... W klinice okazało się, że ma wysoką gorączkę, a w pyszczku zaczyna tworzyć się nadżerka co wskazuje na kaliciwiroze z którą w ostatnim czasie zmagała się Albina.
Mimo kroplówki Way była strasznie słaba. Chociaż zwykle zabrania kota do nas unikamy jak ognia, nie chcąc robić mu fałszywej nadziei na dom, w przypadku Way nie było mowy o powrocie na zimno.
W domu cały czas spała. Choć wieczorem próbowała jeszcze jeść, kolejnego dnia nie wykazywała już żadnej chęci. Po podaniu leków doszły jeszcze wymioty.
Była to niedziela, więc nie zostawało nic innego jak dzwonić na całodobowy dyżur.
Tego dnia znaleźliśmy też inne kociaki, które zaczęły czuć się gorzej. Od razu zabraliśmy też Feliczitę, której stan z nich wszystkich był najgorszy.

Zostaliśmy przyjęci w klinice koło 17, okazało się, że choroba u Way postępuje tak szybko, że doszło już do zapalenia płuc, a jej stan nadaje się już tylko do leczenia szpitalnego. Wobec tego mieliśmy się zgłosić z samego rana. Wcześnie rano spakowaliśmy je obie i pojechaliśmy na działki po całą resztę wyziębionych kociaków. Z całą czwórką zjawiliśmy się w klinice. Wszystkie były w stanie wymagającym wdrożenia kroplówek i pozostania na leczeniu szpitalnym.

❤JAK ADOPTOWAĆ DZIAŁKOKOCIAKA❤Często spotykamy się z sytuacją, kiedy pewna osoba decyduje się na kota, jest gotowa na dr...
07/01/2023

❤JAK ADOPTOWAĆ DZIAŁKOKOCIAKA❤
Często spotykamy się z sytuacją, kiedy pewna osoba decyduje się na kota, jest gotowa na drugi dzień po niego przyjechać. Jednak gdy dowie się, że nie rozdajemy kociaków tak po prostu pierwszej lepszej osobie i obowiązuje proces adopcyjny nagle przestaje się odzywać.

Dlatego postanowiliśmy trochę wam przybliżyć jak taka adopcja u nas wygląda, bo chociaż może faktycznie z pozoru "adopcja przez fundację" nie brzmi kolorowo to w praktyce nie ma w tym nic strasznego.
Chyba, że ktoś chce wykorzystać kociaka do innych, nie jasnych celów to wtedy faktycznie jest się czego bać ;)

Dla bezpieczeństwa kociaków adopcje odbywają się za pośrednictwem fundacji (i właśnie po usłyszeniu tego zdania większość osób się wycofuje).

❤ PROCES ADOPCJI ❤
Cały proces adopcji składa się z 3 etapów:
- Wstepna rozmowa telefoniczna
- Wizyta przedadopcyjna (w miarę możliwości)
- Podpisanie dokumentu przy odbiorze kociaka

To wszystko ma tylko i wyłącznie na celu upewnienie się, że kot faktycznie trafia do domu odpowiedzialnego, który zapewni mu opiekę do końca jego życia i nie pozbędzie się go bez względu na okoliczności. Przez telefon ludzie mogą obiecywać różne rzeczy, a nie rzadko zdarzają się sytuację, że tak na prawdę mimo obiecywań koty po adopcji mieszkają w pownicy, są rozmnażane, a weterynarza nie widziały na oczy. Już pomijać to, że małe kociaki nie rzadko są brane na karmę dla węża... Właśnie by zapobiegać takim sytuacją adopcje u nas są przez fundację.

❤ WARUNKI ADOPCJI ❤
(chyba najczęściej zadawane nam pytanie, bo przecież "skoro adopcja jest poprzez fundacje jakieś warunki muszą być")

Tak na prawdę chyba jedyny z góry narzucony warunek to miłość do kociaka i zapewnienie mu wszystkiego czego może potrzebować. Cała reszta to sprawy drugorzędne, których nie spełnienie samo w sobie adopcji nie wyklucza.

❤ ADOPCJA NA ODLEGŁOŚĆ ❤
Sądzę, że tą kwestię również warto tutaj poruszyć, bo obserwują nas osoby z różnych części kraju. Często to właśnie odległość sprawia, że rezygnują one z adopcji, gdyż problem stanowi transport. Dzięki temu, że w adopcjach swój udział ma fundacja transport w razie potrzeby jest załatwiany. "Nasze" kociaki znalazły już domy w różnych częściach Polski. Nawet tych najbardziej odległych zakątkach, więc z tym zwykle nie ma żadnego problemu.

Myślę, że w tym poście znalazło się wiele odpowiedzi na nurtujące Was pytania względem adopcji. Mam nadzieję, że nikogo nie zniechęcił on do adopcji, a wręcz przeciwnie 😉

❗PILNIE❗ potrzebny dom dla tej dwójki, inaczej będą musiały wrócić na wolność... Piratka i Balbina są jak siostry, mimo ...
02/01/2023

❗PILNIE❗ potrzebny dom dla tej dwójki, inaczej będą musiały wrócić na wolność...

Piratka i Balbina są jak siostry, mimo że pochodzą od dwóch różnych mam. Urodziły się w tym samym czasie, pół roku temu. Od małego spędzały ze sobą każdą chwilę, były jak rodzeństwo. Nawet choroba spowodowana wyziębieniem na mrozie nie była w stanie ich ze sobą rozdzielić. Razem w jednej klatce przebywały w szpitalu pod kroplówkami. Razem do niego trafiły, razem z niego wyszły. Były ze sobą na dobre i na złe. To właśnie te wszystkie wspólne doświadczenia sprawiły, że dziś są ze sobą nierozłączne. 🐱❤🐱

I tu właśnie pojawia się problem, mimo że są to kotki niezwykle spokojne i choć lubią czasem poszaleć jak każdy mały kot nie sprawiające żadnych problemów nikt nie chce adoptować dwójki...
Zacofana przez wszystkie doświadczenia Balbinka nie odnajdzie się bez Piratki, która jest dla niej jedynym ukojeniem w każdej stresowej sytuacji. Piratka chociaż ukojenie znajduje w ludziach bez Balbinki nie będzie już tym samym pogodnym kociakiem...

Obecnie przebywają u nas na leczeniu domowym, jeśli nie znajdzie się dla nich dom do czasu zakończenia leczenia, co może nastąpić już niebawem, gdyż z dnia na dzień czują się lepiej będą zmuszone wrócić na wolność... Teraz gdy zaznały życia w cieple, wśród ludzi, będzie to dla nich wielkim rozczarowaniem 😔
Dodatkowo z ich słabą odpornością mogą tam nie wytrzymać zbyt długo, szczególnie jeśli nadejdą mrozy, które już raz prawie odebrały im życie. 🌬

Może jednak znajdzie się ktoś, kto da radę uratować i przyjąć pod swój dach te dwie niezwykle doświadczone przez los kotki i obdarzyć miłością której nigdy nie zaznały?
Czasu jest mało, a odzewu w ich sprawie jak na razie brak...

Dziewczyny nie mają żadnych wymagań, idealnie nadają się do domu bez innych zwierząt, jak i do dokocenia. Test Fiv/Felv ujemny. W razie potrzeby jesteśmy w stanie wykonać wszelkie dodatkowe badania. 🩺💉

Szukamy domu na terenie całego kraju, chociaż kotki przebywają w Żorach jesteśmy w stanie zapewnić transport do każdej odległej miejscowości. 🚙

Jeśli nie możesz przyjąć tych dwóch puchatych kulek do siebie UDOSTĘPNIJ

BŁAGAMY O POMOC! Sprawa jest pilna, a czasu zostało niewiele... 💔

PODSUMOWANIE ROKU 2022 Dniem wczorajszym zakańczamy kolejny rok. Rok pełen dobrych, jak i gorszych momentów. Zajmując si...
01/01/2023

PODSUMOWANIE ROKU 2022

Dniem wczorajszym zakańczamy kolejny rok. Rok pełen dobrych, jak i gorszych momentów. Zajmując się tyloma kociakami nigdy nie jest się w stanie przewidzieć co przyniesie dzień następny, a ubiegły rok jeszcze bardziej nas tego uświadomił. Dzisiejszy dzień to idealna pora by podsumować ubiegły rok, wszystko co udało się w ciągu niego osiągnąć, jak i wrócić wspomnieniami do każdej z mionionych chwil.

STYCZEŃ | LUTY | MARZEC
Rok zaczął się spokojnie, wszystkie maluchy przed zimą zdążyły znaleźć domy. Mieliśmy wówczas pod opieką niespełna 20 kotów dorosłych (w tym koty dochodzące). Zima przebiegła spokojnie, nie licząc kilku wizyt u weta z Chuckym, który zmagał się z niewielkim zapaleniem spojówek. Codzienne zmienianie termoforów w domkach i regularne dokarmianie wystarczyło, by kociaki w spokoju mogły doczekać wiosny.

KWIECIEŃ | MAJ | CZERWIEC
Spokój ten został przerwany wiosną, gdy w ciągu 2 tygodni przybyło prawie 20 kotów. Nie było dnia byśmy nie znajdowały kociąt. Na działkach, jak i na graniczącym z nimi wysypisku zapanowała ogromna plaga kotów. Chore, odtrącone, niedożywione to była norma, szczególnie na terenie wysypiska, gdzie wstęp jest wzbroniony. Stamtąd przez dziurę w płocie udało nam się zabrać Eltona, miesięcznego kociaka odtrąconego przez matkę z silnym kocim katarem i ogromnym niedożywieniem. Dzięki szybkiej reakcji udało się go uratować i już po tygodniu spędzonym u nas czuł się na tyle dobrze, że był gotowy by jechać do nowego domu. Resztę kociaków w lepszym stanie dokarmiałysmy przez płot.
Gdy kociaki z wysypiska zaczęły schodzić się na działki razem z nimi przyszły choroby. Zapanowała epidemia kociego kataru, codzienne wizyty w lecznicy stały się normalnością. Dzięki antybiotykoterapii wszystkie maluchy pokonały chorobę.
Widząc co się dzieje stwierdziłyśmy, że nie ma już co czekać na kastracje finansowane przez miasto i postanowiłyśmy zająć się tym na własną rękę tworząc zrzutkę.

LIPIEC | SIERPIEŃ | WRZESIEŃ
Dzięki ogromnej pomocy ludzi w krótkim czasie udało nam się uzbierać pełną kwotę i jeszcze przez wakacje zaczęłyśmy pierwsze kastracje, by przyrost nowych kotów ograniczyć do minimum.
Wszystkie maluchy zaczęły również poszukiwania stałych domków. Ponad połowa z nich poszła do adopcji. Jednego z letnich wieczorów znalazłyśmy w silniku jednego z samochodów małą Fire, którą dzięki zaangazowaniu strażaków udało się wydobyć i po pewnym czasie wyruszyła na drugi koniec Polski do nowego domu. Niestety we wrześniu wraz ze zmianą pogody zaczęły się nawroty kociego kataru, dodatkowo doszło podejrzenie pęknięcia błony u jednego z kotów i na wskutek niego przekręcenie główki zmniejszające szanse na dom.

PAŹDZIERNIK | LISTOPAD | GRUDZIEŃ
Tutaj zaczyna się najtrudniejszy okres w całym roku, chociaż i tu były też dobre chwile. Zarówno Kit z przekręconą główką i czarny Zuzu, który nigdy nie był brany pod uwagę w wyborze kota do adopcji znaleźli kochające domki. My dostałyśmy zaproszenie do radia w celu udzielenia wywiadu do audycji, które były wyemitowane w Radio Express i Radio Bielsko. Razem z siostrą chcąc zabezpieczyć kociaki przed zimą, zaczęłyśmy przerabiać stare pomieszczenie na narzędzia, zawalone od góry do dołu niepotrzebnymi gratami na kociarnię. Już po miesiącu ciężkiej pracy i gruntownego remontu kociaki miały do niej stały dostęp. No i tu koniec tego dobrego. Na początku Kate ze stłuczoną łapką, później kaliciwiroza Albiny, poddanie Alberta przez pewną osobę drugiej kastracji, a gdy nadszedł grudzień i pierwsze mrozy dopiero zaczął się dramat. Tegoroczne kociaki mimo schronień padały jeden po drugim. Z dnia na dzień znajdowałyśmy kolejne wyziębione, chore kociaki, będące w takim stanie, że już nawet nie reagowały. Natychmiastowe oddanie ich na kosztowne leczenie szpitalne pod kroplówkami sprawiło, że pod długiej walce zaczęły z tego wychodzić, nawet Way z zapaleniem płuc i całym pyszczku w nadżerkach po długiej i prawdziwej walce o życie opuścił szpital przechodząc na leczenie domowe. Teraz jesteśmy tymczasem dla całej piątki przebywającej po szpitalu na leczeniu domowym, skąd szukają domów, by nie wracać na zimno, gdyż z ich odpornością kolejnych mrozów mogą już nie przeżyć.

Na końcu chciałam jeszcze bardzo podziękować Wam za cały ten rok. Bez was nie byłybyśmy w stanie im pomagać. Można powiedzieć, że to dzięki Wam one żyją i mają zapewnione warunki do życia. Dziękujemy za każdą najmniejszą wpłatę, za każdą przesłaną paczkę i za każde miłe słowo dodające otuchy przy wszystkich troskach życia codziennego, bo to właśnie one motywują nas do dalszej walki z wszystkimi przeciwnościami losu. Zawsze, w każdej sytuacji mogliśmy na was liczyć. Nie wiecie nawet ile to wszystko dla nas znaczy. ❤

Mamy nadzieję, że kolejny rok będzie już tylko lepszy i przyniesie jeszcze więcej uratowanych żyć niż dotąd, chociaż dzięki waszej pomocy było ich już na prawdę sporo 💕

W związku z nadchodzącym Sylwestrem apelujemy do wszystkich: ❗NIE STRZELAJCIE PETARDAMI❗W ten sposób oszczędzicie nie ty...
29/12/2022

W związku z nadchodzącym Sylwestrem apelujemy do wszystkich: ❗NIE STRZELAJCIE PETARDAMI❗

W ten sposób oszczędzicie nie tylko swoje pieniądze, niepotrzebne dodatkowe zanieczyszczenie środowiska, ale co najważniejsze stres zwierzaków, który często prowadzi nawet do ich śmierci.
Do świętowania Nowego Roku wcale nie są potrzebne wybuchy, jest wiele innych sposobów na obchodzenie tego dnia.
Chwila nieumyślnej zabawy może kosztować nawet życie zwierząt, szczególnie tych żyjących na wolności, gdyż giną w wyniku zawałów serca lub w panice pod kołami samochodów.
Dlatego prosimy was NIE BĄDŹCIE OBOJĘTNI, NIE STRZELAJCIE!

Wszyscy co są z nami na bieżąco na Instagramie wiedzą w jak trudnej sytuacji znaleźliśmy się w ostatnim czasie... Był cz...
28/12/2022

Wszyscy co są z nami na bieżąco na Instagramie wiedzą w jak trudnej sytuacji znaleźliśmy się w ostatnim czasie...

Był czas, kiedy już nie było źle, a wręcz tragicznie... Zima zaczęła pokonywać maluchy, które z dnia na dzień nie miały siły stać na łapkach. Tak źle jeszcze nigdy nie było. 5 w zeszłym tygodniu w ciężkim stanie trafiło do szpitala pod kroplówki. Jeden z silnym zapaleniem płuc i nadżerką, która zajęła cały pyszczek i tym samym uniemożliwiła przyjmowanie jakichkolwiek pokarmów ...
Na szczęście stan kociaków się już unormował i wszystkie przeszły na leczenie domowe. Nawet Way, która przez chwilę była w takim stanie, że już nikt nie wierzył, że dla tego kociaka jest jeszcze ratunek. Mamy nadzieję, że już na nim zostaną. Chwilowo są zabezpieczone u nas, gdyż powrót na dwór w obecnym stanie może być dla nich zabójczy. Już w Nowym Roku większość jedzie do nowych domków. ❤🏠

Często w ostatnim czasie dostajemy pytania "Jak nam pomóc" tak na prawdę nawet udostępniając jakikolwiek nasz post bardzo pomagacie, w bio znajduje się link do nowej zrzutki, założona z góry kwota na leczenie została już uzbierana, ale każda nadprogramowa złotówka zostanie odłożona na szczepienia kociaków, aby nigdy więcej nie powtórzył się taki dramat. Często też dostajemy od was propozycje wysyłki paczki, głównie z karmą. Na obecną chwilę już wiele osób nam podarowało karmę i mamy jej na prawdę dużo. Teraz jedyne co kociakom by się przydało to koce (dla tych wciąż przebywających na zimnie) lub żwirek dla tymczasowiczów, bo przy tylu kociakach schodzi on jak woda. 💦🐱

Chcieliśmy też przy okazji bardzo podziękować wszystkim osobom, które w zaistniałej sytuacji bardzo nam pomogły, czy to podarowaniem transportera, kiedy o to prosiliśmy, przesłaniem jakiejkolwiek innej paczki czy wsparciem zrzutki ❤ Nawet nie wiecie ile każdy taki z pozoru drobny gest dla nas znaczy. Jesteśmy Wam ogromnie wdzięczni, bez was nie bylibyśmy w stanie im pomagać ❤

6.12.2022URATUJ ŻYCIE PIRATCE!  Pilnie potrzebny dom, inaczej jej słaby organizm może nie doczekać wiosny... Piratka uro...
07/12/2022

6.12.2022

URATUJ ŻYCIE PIRATCE! Pilnie potrzebny dom, inaczej jej słaby organizm może nie doczekać wiosny...

Piratka urodziła się w okolicach czerwca na wysypisku, po kilku tygodniach na małych, ledwo utrzymujących równowagę łapkach przywędrowała z liczną rodzinką na działki, szukając pomocy wśród ludzi. Tydzień dłużej na wysypisku i nie wiadomo czy mała Piratka dałaby jeszcze radę tam dotrzeć... Koci katar zabrał jej oba oczka, pokrywając ropom, mało brakło, a zabrałby ją całą. Była w takim stanie, że walczyła o każdy oddech, miała zainfekowany cały układ oddechowy.

Gdy mimo szybko wdrożonego leczenia wszyscy byli już przygotowani na najgorsze mała Piratka pokazała wszystkim jaka jest silna i jaka duża chęć życia potrafi siedzieć w tak małym kocie. Dzielnie przyjmowała leki, nie stawiała oporu, jakby wiedziała, że to ją uratuje. W końcu nadszedł dzień, kiedy Piratka popatrzyła na nas ogromnymi zielonymi oczkami, których jak długo o nią walczyliśmy, nie było nam dane zobaczyć. Po kocim katarze nie było już śladu. Leki mogły zostać w końcu odstawione, jednak jak się okazało nie na długo...

Kiedy tylko przyszło ochłodzenie razem z nim wrócił katar i trudności z oddychaniem...
Każde ponowne odstawienie antybiotyku skutkuje powrotem choroby, która coraz bardziej wyniszcza organizm małej Piratki.

Chociaż wszystkie choroby, które mogły by być tego przyczyną, w tym Fiv i Felv zostały wykluczone jej układ odpornościowy jest za słaby na życie na dworze.
Obecnie Piratka jest na antybiotyku, który przyjmuje prawie połowę swojego życia. Jest dla niej codziennością i traktuje go już jak przysmak, ale niedługo musi go odstawić, nie może spędzić na nim całej zimy i co będzie wtedy? Nie możemy pozwolić, aby mróz nam ją zabrał.

Wierzymy, że jest ktoś kogo ta mała pociecha skradła serce i znajdzie dla niej mały kącik, który być może ocali jej życie...
Jesteśmy w stanie zapewnić transport na terenie Polski 💙

Jeśli nie możesz wziąć jej do siebie bardzo prosimy o udostępnienia, tylko dzięki nim ta puchata kulka ma szansę na długie życie.

21.11.2022🤎 BURA WAY SZUKA DOMU 🤎 Wychowywała się na zimnie, bez dachu nad głową, nie miała nikogo kto by się o nią tros...
07/12/2022

21.11.2022

🤎 BURA WAY SZUKA DOMU 🤎

Wychowywała się na zimnie, bez dachu nad głową, nie miała nikogo kto by się o nią troszczył, kiedy jako maluch najbardziej tego potrzebowała...
Czy to nie wystarczająco dużo przeżyć jak dla zaledwie 5 miesięcznej kotki?

Jednak nigdy nie była sama, miała 2 siotry z którymi była na dobre i na złe. Razem dorastały, były ze sobą w każdej trudnej chwili, w każdą zimną noc nawzajem się ogrzewały. To one sprawiały, że mimo przeciwności losu Way zawsze była pogodnym i z pozoru szczęśliwym kociakiem.

Teraz wszystko się zmieniło. Way została całkiem sama... A dlaczego?
Bo jej siostry były pięknymi trójkolorkami na które każdy zwracał uwagę, a Way? Zwykła, Bura, w niczym nie odbiegająca od reszty dachowców...
One przebywają w ciepłych domach, obdarzone miłością. Tymczasem Way wciąż sama tkwi na mrozie, już nie ma nikogo z kim mogłaby się grzać w chłodne noce... Została całkiem sama...

Już nie jest tym szczęśliwym, rozrabiających kociakiem co dawniej. Razem z siostrami odebrano jej wszystko, dlaczego musi cierpieć tylko przez wygląd?
Dlaczego wszyscy widzą, że jest Bura, a nikt nie widzi tego wspaniałego charakteru? Nie docenia miłości jaką Way okazuje wszystkim wokół?
Ona wciąż wierzy, że ktoś ją zabierze. Wciąż biegnie do każdego licząc, że może to ta jedna osoba dla której jest piękna i pokocha ją tak jak ona kocha wszystkich dla których jest zwykłym kotem nie wartym uwagi...

Dlatego tak ważne jest aby znaleźć jej dom zanim całkiem straci nadzieję, która z każdym dniem spędzonym w samotności słabnie...
Way potrzebuje człowieka, który da jej chociaż odrobinę miłości, która w przypadku Way przez ludzi zwykle zostaje nieodwzajemniona...

Jeśli ktoś chciałby dać Way to czego tak bardzo jej brakuje, kochającą rodzinę i dach nad głową prosimy o kontakt ❤

Jesteśmy w stanie zapewnić transport na terenie polski 🚙

Będziemy wdzięczni za każde udostępnienie 💕

Adres

Zory
44-240

Telefon

+48530542779

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Działkokoty umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij


Inne Opieka nad zwierzętami w Zory

Pokaż Wszystkie