09/02/2023
Psy to nie tylko wygląd. Psy to charakter, popędy, poziom energii, specyficzne zachowania i skłonności. Zanim weźmiecie psiaka danej rasy do domu, dobrze poznajcie jej charakterystykę, taką bez lukru :) doceńcie hodowców, którzy zadają pytania, czy na pewno jesteście tego świadomi. I pamiętajcie, że w późniejszym życiu nawet solidną pracą i wychowaniem nie wszystko da się zmienić :) geny to potęga :)
Jakiś czas temu pewna Pani nie dostała od nas szczeniaka husky. Przyczyną była nieznajomość rasy, w tym chęć posiadania huskiego przy kurach, które miały funkcjonować na jednym wybiegu z psem. Dzisiaj rzucił nam się w oczy post tej Pani, która mimo to nabyła takiego psa. I oczywiście pies zagryza kury. To dopiero szczeniaczek, a gdy dorośnie dopiero zacznie się prawdziwe polowanie. Pani pyta, czy da się pogodzić zwierzaki tak, by było to jedno stado. Czy sytuacja tej Pani jest wyjątkowa?
Niestety nie.
Bardzo często zdarza się, że ludzie, którzy nie dostali od nas psa w typie pierwotnym, kupują go, lub pozyskują z innych źródeł na własną rękę. I zaczynają się dokładnie takie problemy, jakie przewidzieliśmy. Domy z kurami, domy z biegającymi luzem królikami, a często nawet domy z kotami nie są dobre dla większości północniaków. Owszem, zdarzają sie psy, które akceptują koty, to nawet dość częste. Zdarzają się husky, które nie zjedzą świnki morskiej, czy królika. Trafiają się nawet egzemplarze, których nie ruszają kury. Mieliśmy kiedyś pod opieka psa, który jadł z kurami z jednej miski. Ale to są wyjątki wyjątków. Większość husky ma silny instynkt łowny. Znamy psy, które w minutę ubiły po 30 kur. Widzieliśmy na własne oczy malamutkę, która uderzała kury łapami. Zanim kura zdążyła upaść ze skręconym karkiem, malamutka uderzała już kolejną, a ludzie usiłowali ją złapać. Mamy pod opieką w ciągu roku dziesiątki psów, które trafiły do nas, bo polowały, bo okazało się, że uciekają, że wyją. Psów złapanych w kurnikach, gdzie urządziły rzeź wśród zwierząt gospodarskich i ludzie chcieli zabić je widłami. Znamy przypadki, że psy mieszkały latami z kotami, a potem właściciel wracał do domu, a koty były martwe. Jeżeli chcemy północniaka, musimy przyjąć go z całym bagażem jego instynktów. Nie możemy wmawiać sobie, że jakoś to będzie. Trzeba założyć najgorszy scenariusz i my go zakładamy gdy weryfikujemy domy. Zatem, jeżeli nie dostaniecie od nas psa, przemyślcie, czy na pewno taki pies byłby dla Was dobry. Przez nasze dt odkąd działamy w wolontariacie, przewinęło się dobrze przeszło 600 psów w typie ras północnych. Nasi wolontariusze przechodzili z nimi najróżniejsze sytuacje. Gdy Wam mówimy, że coś może się stać, przyjmijcie, że często wiemy to z własnego doświadczenia, lub doświadczenia znajomych. Sami niejednokrotnie płaciliśmy za kury, czy ganialiśmy psa zimą w samych skarpetach po ulicy. Przez myślenie życzeniowe można zrobić krzywdę sobie, psu i innym. Psy są kochane, mięciutkie, często śpią z nami w łóżku. Na mediach społecznościowych pokazuje się je w słodkich pozach, albo przy sporcie. Przez to sami niemal zapominamy, że to drapieżniki, przystosowane przez ewolucję do polowania. Bardzo często wychowanie tego nie zmieni, szczególnie u pierwotniaków.
No dobrze, ale co jak mamy husky i on ucieka i poluje? Najprostsza odpowiedź, to nie zostawiać psa na dworze bez nadzoru, a jak próbuje nawiewać i przy nas, to trzymać w domu i wychodzić z nim na smyczy. Większość huskich zostawiona sama na ogrodzie, czy na podwórku, będzie kombinować, jak się wydostać. Najgorsza opcja to zakładać, że husky potrzebuje podwórka do wybiegania i on tam będzie z jakiś przyczyn pozostawał i biegał. Raczej tak się to nie skończy. Psy północy sa naprawdę wymagające. Trzeba zapewnić im ruch i zajęcie, inaczej zapewnia sobie je na własną łapę, a tego bardzo nie chcemy. Zanim podejmiemy decyzję o zakupie, czy adopcji, upewnijmy się, że takiego psa dokładnie chcemy. Spotkajmy się z innymi opiekunami północniaków, popytajmy na grupach na fejsbooku, poczytajmy o rasie. Zadajmy sobie pytanie, a co jeśli?
Załóżmy że pies będzie wył pod naszą nieobecność.
Że będzie polował na mniejsze zwierzęta, w tym często np jorki
Że będzie niszczył w domu jak zostanie sam
Że będzie wymagał ruchu i spacerów regularnie
Że zamieni nasze życie w piekło jak nie spełnimy jego potrzeb
Że może zachorować i wtedy koszty weta mogą być ogromne
Że mimo naszych szczerych chęci i pracy z psem, pies będzie miał własne zdanie, że będzie ciągnął na smyczy, zrzucał sierść przez większość roku, otwierał szafki, szukał jedzenia, czytał książki, że zje nam kota, papużkę etc
tych że jest mnóstwo
Jeżeli zas mieliście już husky i pokochaliście tą rasę
Nie umiecie usiedzieć na tyłku i kochacie przygody
Planujecie naprawdę popracować z psem i sobą
Nie macie kur ;) królików, pawi, baranów, owiec, kóz i ptereodaktyli to zapraszamy. Najważniejsza jest świadomość rasy.
ps kury można oczywiście ogrodzić na osobnym wybiegu. Pamiętajmy jednak, że husky znakomicie się wspina, skacze, a także podkopuje. Jak już urządzimy dla kur alkatraz nie do zdobycia, może zdarzyć nam się słabszy dzień, gdy nie domkniemy dobrze zasuwki, drzwi do zagrody się otworzą, a wtedy nasz kochany północniak będzie miał używanie :)