Dołączyła do nas Aria. Jest troszkę na dystans wobec psów, ale udzielają jej się emocje. GOLDI z Luim mają piłeczkę i GOLDI próbuje ją zakopać w piasku, ale troszkę też wykorzystuje piłkę, żeby pokazać Luiemu przewagę nad nim ( ja mam piłeczkę, a ty nie)
Goldik z Luim tak się wczoraj zaprzyjaźniali. Pomiędzy nimi przemyka się Bunny.
Dołączył do nas nasz dobry znajomy Lui.
Dante i Tokio, pierwsze chwile po tym, jak Tokio do nas dołączył. Dante na początku trochę go odpędza, popatrując przy tym na mnie, ale po moim zachowaniu widzi, że obiekt niegroźny, i szybko odpuszcza. Teraz kumple.
Popołudniu wyszło słońce i poszliśmy na pola.
Dobrze dogadana para do zabawy. Tobik jest silniejszy od Luny, ale stara się tej przewagi nie wykorzystywać.
Takie psie rozmowy. Z grubsza tematem rozmowy jest dołek, który sobie wykopały, który jest poza kadrem, z przodu ekranu, na dole. Do tego dołka odwołuje się Tobi, trochę go broni. Bynia się przekomarza, przesuwa Tobiego od dołka (a nie, bo mój dołek). Sytuacje kontroluje zgodnie ze wzorcem swojej rasy Tokio. Bynia kładzie łapę na głowie Tobiego i dla nas to wygląda komicznie, jakby go głaskała po główce. Tu mam wątpliwości: czy to próba wyciszenia Tobiego czy raczej ustalenie hierarchii? Tobi w tym czasie intensywnie obwąchuje pyszczek Byni. Ale coś ciekawego dzieje się za bramą. Tokio pokazuje to wzrokiem i ruchem głowy, ale tylko on decyduje się biec i sprawdzić. Bynia i Tobik zostają przy dołku. Głupi nie są: odbiegną od dołka, a w tym czasie Tokio przybiegnie i im go zabierze! Jeszcze czego!
I kto by pomyślał? Nie przypuszczałam, że Tobi i Bu tak sobie przypadną do gustu. Tobi nawet robi to, co przyjaźnie nastawione psy w kontakcie z małymi psami: schodzi do parteru, żeby zniwelować różnicę wzrostu, która może być niekomfortowa dla malucha.
Na spacerach to tylko patrzą, żeby coś podezrec. Jak nie smaczki, to trawę.
Gdyby na miejscu miejscu Zorki był pies bardziej rywalizujący, zapewne doszłoby do konfliktu. Pewnie o ten szarpak z piłeczka. Ale ZORKA deeskaluje emocje Tobiego, działa na niego uspokajająco, co widziałam też w innych sytuacjach. Taki pies jak ZORKA w grupie to skarb!
Młodziutka Brydzia bardzo potrzebuje kontaktu z innymi psami. I ZORKA daje się wciągnąć.
Chałka, Finka i Gienio na wycieczce.