11/06/2023
Po wczorajszej stories dostałam kilka pytań, co się stało. Odpowiem w poście, bo tak łatwiej i szybciej.
Otóż nie wiadomo, co się stało. Forest od 1,5 tygodnia jest leczony objawowo i jednocześnie diagnozowany. Zostało wykluczone wiele rzeczy, m.in. choroby odkleszczowe, genetyczne gromadzenie miedzi typowe dla dobermanów, nowotwory, uszkodzenia mechaniczne narządów wewnętrznych, przewlekle zapalenie wątroby, nerek, trzustki, ciała obce w przewodzie pokarmowym i jeszcze trochę innych, których nie jestem w stanie sobie przypomnieć na szybko.
Obecnie jedynym, co pozostało, jest trutka albo leptospiroza, na której wyniki czekamy od poniedziałku i poczekamy jeszcze kilka dni.
Co się działo? Ostra niewydolność wątroby i nerek z wynikami tragicznymi do kwadratu, żółtaczka, brak apetytu i nieprzyjmowanie pokarmów, brak pragnienia i nieprzyjmowanie płynów, anemia, brak sił, biegunki i wymioty przetrawioną krwią, wymioty samą wodą, wymioty samą żółcią, ślinienie, kaszel, depresja (nie: apatia), wrażliwość na dotyk, bolesność brzucha, gazy, woda w jamie brzusznej, ogromne powiększenie wątroby, obojętność na wszystko. Stan był na tyle poważny, że powiedzieć "zagrożenie życia" to jak nic nie powiedzieć.
Co się dzieje teraz? Ostra niewydolność wątroby i nerek, ale wyniki są już tylko tragiczne, nie do kwadratu i ciągle wszystko spada. Jest duża nadzieja, że wrócą do normy, ale nawet jeśli nie, to nie jest to już nic, z czym nie da się zyc. Wciąż ma żółtaczkę, ale bilirubina we krwi spadła już prawie o połowę. Poza tym gazy, zmniejszony apetyt, utrata 6kg wagi. Forest zaczął pić samodzielnie przedwczoraj, a od dzisiaj domaga się wody. Przypomniał sobie, że jest księciuniem i wodę w misce muszę wymieniać po każdym piciu, ale to jest dla mnie bardzo dobry znak! Zaczyna być sobą. Dzisiaj po raz pierwszy zjadł też bez podstępów i proszenia, sam podszedł do miski. Jest bardzo słaby i zdarza mu się przewrócić na spacerze. Mam wrażenie, że nie zostało na nim już nic mięśni, ale to nieważne, odbudujemy!
Od rana do wieczora jest pod kroplówkami, podaję mu też leki i suplementy doustnie i iniekcyjnie.
Powoli wraca do zdrowia, ale wszystkie kciuki są mile widziane! ❤️
UWAGA! Zdjęcia 5 i kolejne nie dla wrażliwych!