Wow Grooming - Warszawa

Wow Grooming - Warszawa Profesjonalny grooming psów i kotów: kąpiemy, strzyżemy, trymujemy, szykujemy do wystaw
4 lokalizacje Wow Grooming to Miejsce Przyjazne Psom.

Profesjonalne salony groomerskie w Warszawie i Konstancinie-Jeziornie - zajmujemy się pielęgnacją psów, kąpaniem, strzyżeniem, trymowaniem, przygotowujemy psy do udziału w wystawach. Organizujemy także szkolenia i seminaria dotyczące różnych spraw związanych z psami. Umawianie wizyt:
Warszawa Mokotów (Czerniakowska 127) - 881708283
Warszawa Ochota (Włodarzewska 30) - 510611242
Warszawa Służew (Al. Wilanowska 346B) - 736736062
Konstancin-Jeziorna (Warszawska 21F) - 795700888

Już jest! Na Włodarzewską umówicie się od dzis również przez platformę booksy 🙂 Do zobaczenia ❤️wowgroomingochota.booksy...
28/02/2024

Już jest! Na Włodarzewską umówicie się od dzis również przez platformę booksy 🙂

Do zobaczenia ❤️

wowgroomingochota.booksy.com

Mamy dobrą wiadomość! Od teraz ulica Czerniakowska 127 jest dostępna do rezerwacji online ⭐️wowgroomingmokotow.booksy.co...
19/02/2024

Mamy dobrą wiadomość! Od teraz ulica Czerniakowska 127 jest dostępna do rezerwacji online ⭐️

wowgroomingmokotow.booksy.com

Lada dzień Halloween, a zaraz potem nasze Wszystkich Świętych i Zaduszki. Chcąc, nie chcąc, myślimy o sprawach ostateczn...
28/10/2023

Lada dzień Halloween, a zaraz potem nasze Wszystkich Świętych i Zaduszki. Chcąc, nie chcąc, myślimy o sprawach ostatecznych, o przemijaniu, odchodzeniu, o śmierci. My tu nie jesteśmy od filozofii, tylko od pielęgnacji psów, ale to przecież nie znaczy, że poważne tematy są nam obce. Ba, tak naprawdę może nawet są nam bliższe, bo z psią starością mamy przecież do czynienia codziennie.
Prawda jest taka, że przeciętny 20-latek ze śmiercią i przemijaniem najczęstszy kontakt ma w filmach. Nawet dla większości 30-latków to temat mocno odległy, choć już pewnie bardziej obecny. Nie ma niczego bardziej naturalnego niż odchodzenie, tak jest świat ułożony. Odchodzą nasi dziadkowie, członkowie rodzin, przyjaciele, znajomi. Odchodzą też nasze psy. I to znacznie szybciej, czy się nam to podoba, czy nie...
Pamiętam mojego pierwszego psa. Takiego mojego pierwszego, nie domowego, u rodziców. Sprawiliśmy go sobie w prezencie ślubnym i był absolutnie wspaniałym dogiem niemieckim. To nic, że mieszkaliśmy na 50 metrach na czwartym piętrze bez windy, że nie mieliśmy doświadczenia z psami i żadnej głębszej wiedzy na temat specyfiki rasy i tego, na co się porywamy. Byliśmy młodzi, trochę szaleni, a ja zawsze marzyłam o dogu, więc słodka, błękitna kulka pojawiła się w naszym domu i wszystko wywróciła do góry nogami. W przenośni, ale w sumie dosłownie trochę też.
Życie zazwyczaj składa się z kilku etapów, takich jak młodość, dojrzałość i starość. W przypadku naszego doga było podobnie, z tą różnicą, że etapy pierwszy i trzeci były zdecydowanie najdłuższe. Przez pierwsze prawie trzy lata życia słodka błękitna kuleczka rosła jak na drożdżach od kilku, do kilkunastu, a docelowo do 75 kilogramów. Przez większą część tego procesu był rozkosznym gamoniem, a potem szczeniakiem w ciele małego konika. Jak możecie się domyślić, proces takiego wzrostu raczej nie może przebiegać zupełnie bezproblemowo i bezboleśnie, stąd już wtedy musieliśmy się zaprzyjaźnić z weterynarzem, u którego staliśmy się stałymi bywalcami. Wtedy żartowaliśmy sobie, że to my finansujemy jego wakacje. Potrzebne były konsultacje odnośnie odżywiania, suplementów, radzenia sobie z lekami i stresami (z niewyjaśnionych przyczyn przez całe życie bał się rowerów, co było o tyle dziwne, że nasz motocykl na przykład nie robił na nim najmniejszego wrażenia).
Potem nastąpił etap dojrzałości. Jeśli kojarzycie bajkę o brzydkim kaczątku, które przemienia się w spektakularnego łabędzia, to było coś w tym stylu. Z tą jednak różnicą, że Gaudi nigdy nie był brzydkim kaczątkiem. Był dorastającym dogiem, trochę gamoniowatym, trochę nieskoordynowanym i w ogóle, ale jednak młodym dogiem. Aż nagle stał się dorosłym dogiem. Spektakularnym, wspaniałym, niczym z pomnika. Najpiękniejszym. Wiem, że każdy kocha swojego psa i widzi w nim to, co najlepsze, ale on naprawdę był zjawiskowy, co zresztą potwierdzali sędziowie na wystawach. To zresztą dobry dowód, bo o wystawach wiedzieliśmy wtedy mniej więcej tyle, co o budowie bomby wodorowej, albo o mołdawskiej sztuce współczesnej, a on i tak wygrywał.
To był piękny etap, szkoda tylko, że taki krótki. Bo wkrótce później, z początku dyskretnie i niezauważalnie, zaczęło się. A to trochę dłużej spał, a to trochę wolniej chodził, czy miał mniejszą ochotę na bieganie za piłką czy z kumpelami ze spacerów, a to pojawiły się jakieś kłopoty dermatologiczne. Jednym słowem, po malutku pojawiła się w naszym życiu brzydka, złośliwa i zdecydowanie nieproszona psia starość.
Wtedy już nie żartowaliśmy, że fundujemy naszemu weterynarzowi wakacje, bo raczej uzbierało się na samochód, albo wkład własny w kredycie hipotecznym. Robiliśmy, co mogliśmy, włącznie ze zmianą mieszkania na takie, w którym chodzenie po schodach było ograniczone do minimum. Dbaliśmy, kochaliśmy, opiekowaliśmy się, jak mogliśmy. Kiedy myślimy o ludzkiej starości, mówimy 80-90 lat. Wiadomo, psy żyją krócej, więc stary pies to ile? 14-15 lat? Cóż, może w przypadku mniejszych ras. Nasz dog miał 8 lat i był naprawdę staruszkiem, jednym z najstarszych dogów w Warszawie. Miał na przykład kłopot z kręgosłupem, który naciskał na pęcherz, co powodowało nietrzymanie moczu. To nigdy nie jest przyjemna czy łatwa okoliczność, ale tylko sobie przypomnijcie, o jakim psie mówimy: takim, który wygląda jak mały konik i waży ponad 70 kilogramów, ale jednocześnie całe życie sypia w łóżku. Jednym słowem: nie było łatwo. Zdecydowaliśmy się nawet na terapię komórkami macierzystymi, która na ponad pół roku dała mu może nie drugą młodość, ale na pewno dobre ostatnie miesiące. W tym samym czasie pojawiła się u nas Ever, urocza 4-letnia springerka, która potrzebowała nowego domu i kochających ludzi. My daliśmy jej dom, a ona dała nam dużo wiecej. Gaudiemu mnóstwo dobrej energii, której tak potrzebował, a nam pomogła posklejać połamane na tysiące kawałków serca, kiedy w końcu musieliśmy podjąć najtrudniejszą możliwą decyzję...
Dziś sama Everka jest seniorką. Ale jest to staruszka zupełnie nietypowa. Nowemu weterynarzowi nie fundujemy ani samochodu, ani wakacji, ba nawet porządnej kolacji w restauracji! Chodzimy niemal wyłącznie na obowiązkowe szczepienia, podejrzewam, że gość ledwie nas kojarzy. Gdyby nie to, że trochę jej posiwiał pyszczek, przestała słyszeć (choć prawdę mówiąc, tak do końca to i tak nigdy nie słuchała) i czasem zdarzy jej się lekko popuścić, nikt by nie uwierzył, że ma 12 lat. Okaz zdrowia, radości i... głupich pomysłów. W tym tygodniu na przykład zostawiłam w kuchni trochę za nisko i trochę za bardzo w zasięgu psiego nosa torebkę mąki. Pełnoziarnistej, zdrowej. Kiedy wróciliśmy do domu znaleźliśmy pobojowisko. Cała kuchnia wyglądała jak blat w pizzerii, na którym ktoś zapamiętale wyrabiał ciasto. Miska z wodą stała na miejscu, ale konsystencja tego, co pływało w środku przypominała raczej wojskową grochówkę. Ewidentnie kiedy już dobrała się do mąki i rozpoczęła ucztowanie, doszła do wniosku, że trochę to suche. Żarła więc surową mąkę, popijała obficie, maczała uszy w misce, roznosząc wodę po umączonej podłodze. W efekcie po wszystkim całe łapy Ever były totalnie oblepione mąką, podłoga wymagała chyba godziny szorowania, a uszy... Uszy! Chluba każdego spaniela, a Ever to już w ogóle, zapuszczane od lat, czesane, odżywiane odżywkami i specjalnym olejem, zabezpieczane do każdego posiłku snoodsami (taki kapturek na uszy, żeby nie wpadały do miski). No więc nasza s**a całe uszy miała w mące. Ale kilogram na podłodze to było za mało, a mokre uszy plus mąka wytworzyły coś, co smakowało trochę jak ciasto. A co każdy szanujący się spaniel robi ze wszystkim, co choć trochę przypomina ciasto? Otóż to! Ever wyzarla to, co miała na uszach, oczywiście z pięknymi i długmi włosami włącznie...
Co może się stać, kiedy stary pies zeżre kilogram surowej mąki, z garścią włosów i kawałkiem torebki? Gdybyśmy mówili o dogu, już byśmy pędzili na ostry dyżur i zakładali najgorsze. Teraz też mieliśmy wielkie obawy. A Ever? Mąka przez nią przeleciała w kilku partiach, dość regularnie co półtorej godziny od 1 w nocy do rana (spanie jest przereklamowane). Po wszystkim zażądała konkretnego śniadania, a na deser ciastek, chyba w ramach przeprosin za męczenie psa myciem uszu i strzyżeniem tego, co z nich zostało. Ta historia oczywiście niczego jej nie nauczyła, dalej sprawdza co w kuchni jest w zasięgu psiego nosa i co na spacerze nadaje się do zeżarcia (z tym "nadaje się" sprawa jest względna, bo czasem zdecydowanie się nie nadaje, ale zjeść się da)...
Czy jestem zła? Tak! Na siebie, że za nisko zostawiłam mąkę, na zezarte uszy, na nieprzespaną noc, na nerwy i stres. Na nią? Chyba najmniej, taka to już natura, jedzenie zawsze jest dla najważniejsze, dobrze, że chociaż wybrała mąkę pełnoziarnistą, zawsze to zdrowiej ;)
Na koniec apel: kochajcie swoje psy, dbajcie o nie najlepiej jak potraficie, rozpieszczajcie i wybaczajcie im głupotki i łobuzowanie od czasu do czasu. No i dbajcie o uszy ;)

Wśród naszych klientów dużą grupę stanowią spaniele. Wiele osób wie, że się w nich specjalizuję (Iwona), jestem jedną z ...
13/10/2023

Wśród naszych klientów dużą grupę stanowią spaniele. Wiele osób wie, że się w nich specjalizuję (Iwona), jestem jedną z kilku osób w Polsce z certyfikatem Master Groomer Europejskiego Stowarzyszenia Groomerów w tej kategorii, a dużą część pucharów, które widzicie w naszej gablocie, zdobyłam na międzynarodowych konkursach właśnie z psami tej rasy.
A wiecie, czemu te psy nazywają się spaniel? Złośliwi mówią, że powód jest taki, że najbardziej na świecie lubią spanie. Stąd spaniel. Ale to nieprawda. Sama mam dwa Springery i spać, owszem, lubią, ale ponad wszystko kochają się bawić, skakać, biegać, a tak naprawdę to jednak po prostu jeść... Ale jakoś "jedzeniel" by nie brzmiał, więc może dlatego "spaniel"? ;)
Odpowiedź jest prostsza. Dziś spaniele kojarzą się z głównie z Anglią, bo są angielskie Cockery, angielskie Springery, walijskie Springery (ale w końcu Walia to też Zjednoczone Królestwo), Cavaliery, które w nazwie mają króla Karola, więc siłą rzeczy muszą być brytyjskie; no i amerykańskie Cockery, ale to wiadomo, że pewnie przypłynęły do Stanów razem z pierwszymi osadnikami, angielskim językiem i absurdalnym systemem miar z milami, jardami, stopami...
W każdym razie, choć spaniele może i kojarzą się z Anglią, to jednak rasa wcale w Anglii nie została stworzona. Słowo spaniel pochodzi od starofrancuskiego słowa "E'spagnol", co oznacza po prostu psa hiszpańskiego. Bo to właśnie z Hiszpanii rasa trafiła na Wyspy Brytyjskie, gdzie została pokochana i spopularyzowana. Następnie dodano charakterystyczne angielskie słowa, jak "english Cocker", "welsh Springer", "King Charles", czy "english Springer" i już cały świat myśli, że to spaniele to angielski wynalazek. Czyli tak samo, jak z piciem herbaty, grą w tenisa czy piłkę nożną. W każdym razie (sprawdzałam osobiście), angielskie springer spaniele, wychowane w Polsce, a nazwane w hodowli - a jakże - po angielsku "Everlasting Love" i skromnie "I'm The Best" na wakacjach w Hiszpanii radzą sobie znakomicie i język przodków też trochę pamiętają. Zwłaszcza, jak ktoś woła "que perritos guapos" (jakie śliczne pieski) i częstuje ciastkami.

Efekt Wow to nasza specjalność 🥰Zapisz swojego pieska do nas, a będzie śliczny, jak nigdy dotąd. Mamy jeszcze wolne term...
12/10/2023

Efekt Wow to nasza specjalność 🥰
Zapisz swojego pieska do nas, a będzie śliczny, jak nigdy dotąd. Mamy jeszcze wolne terminy w październiku, a każdy Klient, który w recepcji poda hasło "piękny październik" dostanie specjalny prezent dla swojego pieska - smakowity, albo praktyczny 😍
Zadzwoń i zarezerwuj wizytę z efektem Wow!
881708283

Przygotowania do Chłopów rozpoczęły się dawno, dawno temu, jeszcze przed pandemią, ale wtedy wszystko było objęte tajemn...
27/09/2023

Przygotowania do Chłopów rozpoczęły się dawno, dawno temu, jeszcze przed pandemią, ale wtedy wszystko było objęte tajemnicą i nie można było o tym mówić. Tymczasem mamy swój udział w przygotowaniach do powstania tej produkcji. W „Chłopach” występuje pies - border collie, który gra wiejskiego kundelka. Oryginalnie ma na ciele sporo białych łat, na potrzeby filmu miał być jak najbardziej szary. Farbowałam go własnoręcznie w salonie przy Placu Teatralnym. To bardzo fajne uczucie zobaczyć efekt swojej pracy w takiej produkcji, tym bardziej, że już wtedy było to ekscytujące wydarzenie dla wszystkich dziewczyn w salonie - na co dzień nie farbujemy psów, więc musiałyśmy się do tego przygotować, kupić farby w odpowiednich odcieniach, zrobić testy i pomalować psa tak, żeby uzyskać jak najbardziej naturalny efekt. Wtedy wszystko poszło zgodnie z planem, a wkrótce, w październiku, zobaczymy efekty na wielkim ekranie.

„Na misia” to jedna z najczęściej wybieranych fryzur dla małych pudli 🧸
27/09/2023

„Na misia” to jedna z najczęściej wybieranych fryzur dla małych pudli 🧸

👌❤️
25/09/2023

👌❤️

Mała lokalna polecajka
(Absolutnie inna branża )
Nasz Gucio po wizycie w Wow Grooming - Warszawa
Wykąpany, wyczesany, przystrzyżony i pachnący 🥰😍😍😍
Mega 🥰🥰🥰 dziękujemy

Kiedy dostałam zaproszenie do Polskiego Radia Dzieciom, żeby porozmawiac o psach i groomingu, miałam trochę wątpliwości....
21/09/2023

Kiedy dostałam zaproszenie do Polskiego Radia Dzieciom, żeby porozmawiac o psach i groomingu, miałam trochę wątpliwości. Czy będziemy rozmawiać o Psim patrolu? 🤔 Niepotrzebnie, było super👌Link do rozmowy na stories

Bardzo wam dziękujemy za obecność na naszym dniu psa na Ochocie, bardzo lubię te spotkania na żywo, bo one wnoszą zupełn...
11/09/2023

Bardzo wam dziękujemy za obecność na naszym dniu psa na Ochocie, bardzo lubię te spotkania na żywo, bo one wnoszą zupełnie inną energię do naszej pracy.
Mamy jeszcze jedną niespodziankę - voucher na konsultację zoofizjoterapeutyczną dla psa. To świetna sprawa niezależnie od tego, jakiego macie psa - psiego sportowca, wystawowego championa, młodziaka albo seniora, albo kundelka na krzywych łapkach. Z fizjoterapia dla psów jest podobnie jak z tą dla ludzi. Nawet jeśli wydaje się, że wszystko jest ok, to czasem po prostu warto się pomasować.
Napisz nam w komentarzu, dlaczego ten voucher powinien trafić właśnie do ciebie, a my z Psia fizjoterapeutka i dietetyczka - Maria Milczarek wybierzemy jedną osobę i zaprosimy ją na bezpłatną konsultację.

U nas tak naprawdę codziennie jest dzień psa, ale w sobotę będziemy świętować na całego. Mamy nadzieję, że razem z Tobą ...
06/09/2023

U nas tak naprawdę codziennie jest dzień psa, ale w sobotę będziemy świętować na całego. Mamy nadzieję, że razem z Tobą / Wami.
Serdecznie zapraszamy na Dzień Psa w naszym salonie na Ochocie (Włodarzewska 30, 10:00-14:00). To okazja do spotkania się w gronie miłośników psów i pogadania o groomingu, wychowaniu, szkoleniach, wystawach i zoofizjoterapii. Będzie Zoopsycholog - Agnieszka Penkala i Psia fizjoterapeutka i dietetyczka - Maria Milczarek A wszystko to w sympatycznej, niezobowiązującej atmosferze i oczywiście zupełnie bezkosztowo. To co, z kim się widzimy w sobotę?

https://m.facebook.com/events/2038610123154738

Czy wiecie, że do naszego salonu przy alei Wilanowskiej możecie się zapisać także przez Booksy? Jedno kliknięcie i wizyt...
04/09/2023

Czy wiecie, że do naszego salonu przy alei Wilanowskiej możecie się zapisać także przez Booksy? Jedno kliknięcie i wizyta umówiona :)

Sprawdź Wow! Grooming Służew w Warszawa - opinie klientów, cennik usług i rezerwacje online 24/7 w jednym miejscu!

Zobaczcie jaki dzielny maluch 👌❤️
01/08/2023

Zobaczcie jaki dzielny maluch 👌❤️

naleśnik odbył właśnie wizytę adaptacyjną w Wow Grooming - Warszawa i spisał się… jak na szczeniaka przystało 🥴 postał na stole, polizał suszarkę, wszystko obwąchał, zwiedził każdy kąt, dostał duuuużo głasków i smaczków 😈
podsumowując - jak na pierwszy raz to było całkiem dobrze ♥️

19/07/2023

Dzień Psa na Ochocie 🙋‍♀️🐶
9 września, sobota, 10:00-14:00
Wstęp wolny! ❤️

Poznaj nas, spotkaj się z innymi psiarzami oraz naszymi ekspertkami. W sympatycznej, niezobowiązującej atmosferze odpowiemy na wszystkie pytania związane z pielęgnacja, treningiem, wychowaniem, zdrowiem i dobrostanem twojego psa.

Ekspertki:

⭐️ Iwona Tarnowska Ciosek - groomerka, laureatka kilkudziesięciu konkursów groomerskich w Polsce i zagranicą, właścicielka czterech salonów Wow Grooming oraz akademii groomingu Wow Grooming School, gdzie prowadzi szkolenia i przygotowuje ludzi do zawodowej pracy z psami

⭐️ Agnieszka Penkala - zoopsycholog, trenerka psów, instruktorka handlingu, znana z wyjątkowo rozsądnego podejścia do szkolenia psów oraz przygotowywania ich do wystaw w Akademii Handlingu. Ma świetne oko do anatomii i potrafi pracować nawet z najtrudniejszymi przypadkami

⭐️ Maria Milczarek - zoofizjoterapeutka i psia dietetyczka. Prowadzi zajęcia z fitnesu, dobiera odpowiednie karmy oraz plany żywieniowe, z sukcesem przeprowadza zdrowe odchudzanie psów a jej terapie manualne przynoszą zamierzone efekty. Psiazoofizjoterapeutka to dobry adres 👌

Wstęp na wydarzenie jest wolny, można po prostu do nas przyjść i pogadać, będziemy od 10:00 do 14:00
Dla opiekunów psów wystawowych o 13:00 zrobimy krótkie szkolenie z handlingu.

Profesjonalny grooming psów i kotów: kąpiemy, strzyżemy, trymujemy, szykujemy do wystaw
4 lokalizacje

Yorki 💪🐶
18/07/2023

Yorki 💪🐶

Address

Ulica Czerniakowska 127 Lok 208
Warsaw
00-720

Alerts

Be the first to know and let us send you an email when Wow Grooming - Warszawa posts news and promotions. Your email address will not be used for any other purpose, and you can unsubscribe at any time.

Videos

Share

Category

Our Story

Dolna 30 to Miejsce Przyjazne Psom. Jesteśmy przede wszystkim profesjonalnym salonem groomerskim, zajmujemy się pielęgnacją psów, kąpaniem, strzyżeniem, trymowaniem, przygotowujemy psy do udziału w wystawach. Organizujemy także szkolenia i seminaria dotyczące różnych spraw związanych z psami.