10/08/2021
Wierzę że konie są kimś więcej niż zbiorem wyuczonych zachowań i tego co potrafią zrobić. Każdy ma swój wyjątkowy charakter, preferencje, aspiracje i mocne strony.
Nie zawsze posiadanie poprawnej techniki jest wystarczające. Bez zrozumienia tego kim jest istota z którą chcemy pracować nawet najlepsze techniki mogą zawiesc. Tak często można usłyszeć że 'na tego konia nic nie działa', 'próbowałam już wszystkiego', 'po niczym nie widać poprawy'.
Też byłam kiedyś w tym miejscu. Znałam techniki które były bardzo dobre, ale ja chciałam ich użyć mechanicznie, licząc że zagwarantują mi oczekiwany efekt. W tamtych czasach nic nie szło do przodu lub co gorsza miałam odczucie że się cofamy. Czułam że widocznie za mało wytrwale dążę do celu.
Nie było w tym chęci poznania tego kim jest mój koń, co tak naprawdę czuje, co myśli o mnie i o treningu który prowadzę. Myślę że wtedy nie byłam gotowa na to żeby usłyszeć odpowiedź i całkowicie zmienić swoje podejście.
Teraz jestem wdzięczna za to że życie nie pozwoliło mi zostać na tamtej drodze i kazało odkryć że jest coś więcej. Gdybym wtedy miała dobre efekty, co mogłoby mnie skłonić do zmian? Skąd miałabym siłę żeby zmierzyć się z tym że to co robię nie jest dobre?
Zmiany nie da się wymusić. Na zmianę można się otworzyć. A im bardziej o coś walczymy i próbujemy wymusić, tym bardziej się od tego oddalamy 🌟