Uniwersum Szczekaczy

Uniwersum Szczekaczy Maja - Psycholożka i Pani od psów 🐕 Pomoc behawioralna i treningowa w Warszawie, Grodzisku Mazowieckim, Żyrardowie i okolicach 📍
(10)

W minioną niedzielę Chałeczka wyniuchała sobie 3 miejsce (poziom 1) na zawodach .von.hauffs i  ! 🥉Do przeszukania miałyś...
25/10/2024

W minioną niedzielę Chałeczka wyniuchała sobie 3 miejsce (poziom 1) na zawodach .von.hauffs i ! 🥉
Do przeszukania miałyśmy 4 ringi, na każdym czekała na nas 1 próbka.
Zawody odbywały się w Stolarni, więc na maksa kreatywnie! Ringi były zróżnicowane i pomysłowe, organizacja na najwyższym poziomie 😎
Chałeczka była skupiona i skuteczna. Nie była demonem prędkości (jak to ona), ale nie wychodziła z zapachu i pięknie oznaczała! 💪🏻
To drugie zawody w życiu Chałki, ale biorąc pod uwagę, że na poprzednich była chora i w bardzo kiepskiej kondycji psychicznej po stracie Rufusa, to ja jej liczę te zawody jako pierwsze w życiu 🥰
Tym samym gówniara na debiucie osiągnęła 3 miejsce!
Duma mnie rozpiera, bo początki z tym bąblem były ciężkie i jest to efekt naszej naprawdę ciężkiej pracy 🥹💪🏻

Bardzo dziękujemy dziewczynom za super doświadczenie u sponsorom za ekstra nagrody!




Już zacieramy łapki na następne terminy!
W listopadzie .von.hauffs ogarnęła nam przeszukania w Parku Rozrywki w Zalesiu Górnym! Nie można przegapić takiej okazji do niuchania 😎🐽

Moja oferta przeszła lekką aktualizację ☺️ Zapraszam do zapisów 🥰Obowiązuje do 31.12.2024 r.
16/10/2024

Moja oferta przeszła lekką aktualizację ☺️
Zapraszam do zapisów 🥰

Obowiązuje do 31.12.2024 r.

Psie przyjaźnie 🌸Czy nasz pies musi lubić się z każdym psem? Oczywiście, że nie! Relacje, które występują pomiędzy psami...
28/09/2024

Psie przyjaźnie 🌸
Czy nasz pies musi lubić się z każdym psem? Oczywiście, że nie! Relacje, które występują pomiędzy psami bardzo przypominają te nasze ludzkie. Niektórych lubimy, niektórych tolerujemy, a niektórych wolimy omijać szerokim łukiem. Po czym poznać, że nasze psy się lubią?
🌸 psy potrafią przy sobie odpoczywać, nie czują potrzeby non stop wchodzić w interakcje, ale też nie stresuje ich wzajemną bliskość
🌸 wchodzą w bezpośrednie interakcje, które opierają się na wzajemności, rozluźnieniu i spokojnych emocjach
🌸 chętnie wspólnie eksplorują
🌸 nie czują potrzeby nieustannego wzajemnego kontrolowania się
🌸 cieszą się na swój widok* (tu jednak *, ponieważ trzeba rozdzielić cieszenie się od niezdrowej i nadmiernej ekscytacji).

Czy nasz pies potrzebuje wielu psich przyjaciół? Nie! Nasz pies może być socjalny i jednocześnie naprawdę swobodnie czuć się tylko przy kilku wybranych psach. Jednak nie można zapomnieć, że bliższe psie relacje są niezbędne do poprawnego funkcjonowania psa w kontaktach z innymi psami. W końcu nikt tak dobrze nie uczy psa komunikacji, jak inny, kompetentny pies.

Jednocześnie psy nie potrzebują „witania się” z każdym napotkanym przedstawicielem swojego gatunku. Najczęściej to „Ale on tak lubi inne pieski, z każdym się musi przywitać!” wynika z małej pewności siebie i potrzeby kontrolowania każdego spotkanego osobnika.

Obserwujmy nasze psy. Zapewniajmy im kontakty, które są wartościowe i podnoszą ich pewność siebie oraz kompetencje społeczne. Nie wpychajmy ich na siłę we wszystkie sytuacje, nawet te, w których któryś z psów nie chce brać udziału. Pomagajmy w sytuacjach, w których nasz pies nie umie sobie poradzić. Dzięki temu także relacja pies-człowiek będzie silniejsza 💪🏻

W minioną sobotę spotkałam się z kolejnymi pieskami! Cóż to był za piękny i intensywny dzień konsultacyjny! Najpierw odw...
16/08/2024

W minioną sobotę spotkałam się z kolejnymi pieskami!

Cóż to był za piękny i intensywny dzień konsultacyjny!

Najpierw odwiedziłam Zorzę, suczkę w typie amstaffa. Zorza jest jednym z psiaków uratowanych z Ukrainy i pozostaje pod opieką .ast. Zorza jest absolutnie najmilszym i najbardziej łagodnym psem, uwielbia uczyć się nowych rzeczy i robi to błyskawicznie! Na spacerach wybiera strategię obserwowania, czasem miewa problem z minięciem innego psa, ale jest bardzo chętna do korzystania z pomocy, którą oferuje jej tymczasowa opiekunka.
Zorza szuka swojego domu na stałe, gdzie opiekunowie będą świadomi i chętni do podtrzymywania pracy włożoną przez jej aktualną opiekunkę.

Kolejnym psiakiem była Kora, której energia podsuwa różne, nie do końca pożądane przez opiekunów, pomysły. Po zmianie niektórych dotychczasowych zasad i rytuałów, z równoległą pracą nad odpuszczaniem piesków i obcych ludzi, spacery powinny stać się przyjemniejsze dla niej i jej opiekunów.

Na sam koniec poznałam Jimmiego. Pięknego Grzywacza Chińskiego, który jest właśnie w centrum okresu dojrzewania. Jest to dość trudny dla psów etap, bo buzujące hormony utrudniają unikania konfliktów. Dodatkowo często pojawia się konieczność przypomnienia takiemu nastolatkowi obowiązujących w jego rodzinie zasad 😈 Jednak Jimmi jest naprawdę fajnym psiakiem, bardzo związanym ze swoją opiekunką i wiem, że wspólnie przejdą przez ten etap bez szwanku 🤭

Zapraszam na konsultacje i spacery indywidualne, gdzie wymyślimy plan na Wasze trudności 😎💪🏻

Sobota minęła pod znakiem konsultacji spacerowych. Jako pierwszą poznałam Molly - wrażliwą na ruch i inne pieski suczkę....
30/07/2024

Sobota minęła pod znakiem konsultacji spacerowych.

Jako pierwszą poznałam Molly - wrażliwą na ruch i inne pieski suczkę. Molly i jej opiekunka Iga tworzą zgrany i dobrze rozumiejący się duet💪🏻 Pracowałyśmy nad spokojnym mijaniem przechodniów, rowerzystów i piesków. Dziewczyny dostały ode mnie garść przydatnych wskazówek i jestem pewna, że ćwiczenie pójdzie im świetnie!

Następny był Tey. Bardzo elektryczny i czujny na bodźce owczarek pirenejski. Opiekunka Teya wykonała z nim kawał dobrej roboty! Pozostało poznawanie spokojnych psich kumpli, dzięki którym Tey zrozumie, że pieski są spoko! 🙌🏻

Wisienką na torcie był spacer z Arlo - 10. miesięcznym jamnikiem miniaturowym. Arlo, pomimo młodego wieku, jest już naprawdę super zrównoważonym psem! Po wdrożeniu kilku zasad, wyrośnie na stabilnego i dojrzałego psa! Arlo jest przewlekle chory i trafił na naprawdę niesamowicie zaangażowanych i świadomych opiekunów, aż serce rośnie 🥹

Uwielbiam poznawać nowe psiaki i Wasze historie! Każda jest absolutnie wyjątkowa i każdy pies jest zupełnie inny! Uważam, że skoro nie ma dwóch identycznych psów, tak samo nie będzie dwóch identycznych planów pracy z trudnościami. Na spotkaniach ze mną możecie liczyć na indywidualne podejście, brak oceniania i dużo zrozumienia! W gruncie rzeczy wszyscy chcemy tego samego! Żeby życie z naszymi psami było przyjemne dla obu stron 👌🏻

Zapraszam do zapisu na indywidualne spacery i konsultacje 😎

Zmęczyć wyżła to nie lada wyzwanie! Podjęłam rękawice i wczoraj Bursztyn zapoznał się z zapachem cynamonu 🐽Trochę ćwicze...
30/07/2024

Zmęczyć wyżła to nie lada wyzwanie!
Podjęłam rękawice i wczoraj Bursztyn zapoznał się z zapachem cynamonu 🐽
Trochę ćwiczeń i żaden nielegalny przemyt nie przejdzie mu koło nosa 🧐

W miniony poniedziałek do grona noseworkowych świrków dołączyła Zosia! Mały piesek z dużym nosem i ogroomną chęcią do je...
19/07/2024

W miniony poniedziałek do grona noseworkowych świrków dołączyła Zosia!
Mały piesek z dużym nosem i ogroomną chęcią do jego używania 🐽

Zosia jest dość lękliwą suczką, nosework wspaniale się u niej sprawdzi jako uzupełnienie terapii behawioralnej 💪🏻

Zapraszam do zapoznania się z ofertą i zapisów 🤭
11/07/2024

Zapraszam do zapoznania się z ofertą i zapisów 🤭

Szczekająca codzienność - Wesołe jest życie staruszka? 6. Adopciny Rufusa     Długo zastanawiałam się czy publikować w t...
18/06/2024

Szczekająca codzienność - Wesołe jest życie staruszka? 6. Adopciny Rufusa

Długo zastanawiałam się czy publikować w tym temacie, ale doszłam do wniosku, że jest on ważny, a przez jego emocjonalność, bardzo rzadko poruszany. Będzie to post boleśnie szczery i osobisty. Lecz ilekroć chociażby wspominałam o podobnych kwestiach na moim Instagramie, pojawiały się głosy, że dobrze, że o tym mówię/pokazuję to, bo to sprawia, że nie czujecie się sami w przykrych i trudnych momentach. A takim niewątpliwie jest psia starość.

O to, czy wesołe jest życie staruszka, najlepiej byłoby zapytać samych zainteresowanych, lub rodzin, którym przyszło opiekować się seniorem, czy to psim, czy ludzkim. Obserwowanie jak ciało naszych najbliższych przestaje działać nie jest wesołe. Według mnie, starość nie jest wesoła. Często nie jest nawet godna. Odbiera samodzielność, kontrolę, racjonalność i nadzieję. W końcu nikt, ani nic, nie jest nieśmiertelne.

Sytuacja komplikuje się dodatkowo, kiedy pojawi się nieuleczalna choroba, która przyspiesza proces starzenia, a na naszych oczach widzimy, jak życie ukochanej istoty przygasa.

Jeśli obserwujecie mnie na social mediach, to wiecie, że Rufus od zawsze był psem dosyć chorowitym. Zawsze miał wrażliwy brzuch, a z jego układem pokarmowych trzeba było obchodzić się jak z jajkiem. Rok temu rozpoczął się ślizg po równi pochyłej w kierunku diagnozy, która nie pozostawiła złudzeń. Autoimmunologiczne zapalenie całego układu pokarmowego ze zmiennym nasileniem, zależnym od odcinka ukł. pokarmowego. Ciężko usłyszeć diagnozę, z którą nie da się nic zrobić. Wdrożyć żadnego skutecznego leczenia, zaradzić bezsilności. Jedynym wyjściem były sterydy, które w naszym przypadku się nie sprawdziły. Tylko pozbawiały Rufusa resztek sił i chęci do życia. Pozostało nam leczenie objawowe, ale nie oszukujmy się. To tak jakby na pożar lasu biec ze szklanką wody.

Wtedy wiedzieliśmy już, że pomimo ogromu chęci i fortuny poświęconej na diagnostykę, nie jesteśmy w stanie mu bardziej pomóc. Nie było to łatwe do zaakceptowania, ale nic innego nam nie pozostało.

Przetrwaliśmy wakacje, lato zmierzało ku końcowi, dni lepsze były przeplatane z gorszymi. Psia apteczka przerastała naszą ludzką. Mieszkaliśmy wtedy na warszawskiej Białołęce i zaczęliśmy obserwować u Rufusa różne zachowania świadczące o tym, że nie za bardzo kojarzy już gdzie jest i co się z nim dzieje. Zaczął odmawiać spacerów, zatrzymywał się, nie chciał biegać, znowu stał się agresywniejszy do psów, zdarzało mu się wpadać w meble np. zapominając że przed chwilą podszedł do otwartej szafki i odwracając głowę, uderzał się o nią. Najbardziej dziwiło nas to, że poznanie "swoich" ludzi na ulicy zajmowało mu naprawdę dużo czasu, za to zaczął mylić się i "rozpoznawać" znajome osoby w obcych ludziach. Rufus nie jest towarzyskim psem, lubi towarzystwo ludzi, ale tylko tych wybranych, więc była to na pewno najbardziej dobitna zmiana w jego zachowaniu. Zwiększyła się jego lękliwość, mało sypiał w ciągu dnia, a jego wybuchy lęku były nieprzewidywalne i to już wtedy przestał być odpinany ze smyczy/linki, właśnie przez wzgląd na te nagłe uskoki i ucieczki przed wyimaginowanym strachem. Stawało się to na tyle częste i niepokojące, że zaczęłam szukać lekarzy, którzy zajmują się takimi przypadkami. I tak trafiliśmy do Pani Doktor zajmującej się leczeniem bólu przewlekłego i farmakoterapią behawioralną.

Rufus dostał wiele leków, które od tamtego czasu ulegały modyfikacjom. Jedne działały lepiej, inne gorzej. Aktualnie jest w momencie, w którym nawet te działające przez jakiś czas, teraz już nie do końca poprawiają jego samopoczucie. Rufus ma podejrzenie nowotworu mózgu, ze względu na tempo, w jakim zmiany postępują. Jest bardzo agresywny do innych psów, do nas też był, ale wzmocnienie dawki leków przeciwbólowych ograniczyły to do agresji tylko do psów. Kiedy pojawia się stresujący/pobudzający bodziec, Rufus całkowicie się w nim zatraca, aż do wpadania w różne przedmioty, przewracania się, wpadania w ludzi, pod samochody... Zdarza mu się załatwić w domu, po czym jest totalnie przerażony, chowa się u siebie i nie chce kontaktu z kimkolwiek. Coraz częściej nie panuje nad tylnymi łapami, przez co często się wywraca i potyka. Nie działa mu już węch, kieruje się wzrokiem, a żeby coś poczuć, musi mieć nos wciśnięty w źródło zapachu. Prawie w ogóle nie sypia w dzień, głównie stoi i tępo wpatruje się w przestrzeń, a jakiekolwiek spojrzenie/ruch w jego stronę powoduje u niego strach.

Poza tym, że jest to na pewno ciężkie dla niego samego, to nam, jako jego opiekunom, niesamowicie przykro się na to patrzy. I wiecie, kto go nie spotyka, to uważa, że to pies w świetnym stanie. Bo podbiegnie, m***a ogonem, w emocjach prawie w ogóle się nie zatrzymuje. Dopiero po spędzeniu dłuższego czasu i poobserwowaniu go uważnie, zaczyna się wyłapywać to, że wpada w każdą osobę i wyciera w nią głowę, nagle ni z gruchy ni z pietruchy zerwie się nawet do Chałki i zacznie ją przeganiać, albo jest w takim stresie, że nie jest w stanie się zatrzymać. Jego ciało jest zdecydowanie w lepszym stanie, niż jego głowa.

Pewnie pojawia się Wam pytanie, to czemu nie sprawdzić czy ma guza? Ano dlatego, że wspólnie z lekarką prowadzącą, stwierdziliśmy, że to nie ma sensu. Rezonans magnetyczny robi się w znieczuleniu ogólnym. Jest to drogie badanie. Większość guzów jest nieoperacyjna, a nawet gdyby, to w Polsce jest dosłownie kilku neurochirurgów zwierzęcych, którzy mogliby się tego podjąć. Operacja kosztuje tysiące, a jest to nadal pies starszy, schorowany, obciążany przewlekłą chorobą autoimmunologiczną. Ryzyko jest po prostu zbyt duże, dla samej świadomości, że tak, ma guza w mózgu.

I tu dochodzimy do clou całego tematu. Czasami największym przejawem miłości, to pozwolić odejść. Przestać walczyć, bo też o co to walka? Na pewno nie o życie, nawet nie o zdrowie, bo jedyne co można, to minimalizować ból i dezorientację. Tylko dla kogo jest to dobre wyjście? Dla ukochanej istoty, która z każdym dniem coraz mniej przypomina samą siebie, czy ze strachu przed rozstaniem? Starość stawia nas w dylematach i zadaje nam pytania, na które żadna odpowiedź i żadne rozwiązanie nie jest dobrem. Nie jest nawet optimum, bo w każdej opcji ktoś cierpi. Nie w kwestii nas, ludzi, powinno być decydowanie czy to już ten moment, czy może jeszcze poczekać. A w głowie na wyścigi pojawiają się myśli "A jeśli...".

To już szóste adopciny Rufusa. Mniej więcej 11. rok jego życia. Życia, w którym ktoś go bardzo skrzywdził i z całą pewnością doświadczył wiele cierpienia. Ale te 6 lat, myślę, że to był najlepszy czas jego życia. Jego drugie życie, w którym zaznał tyle miłości i dobra, że chociaż nie są w stanie wymazać przeszłości, to pozwoliły mu znowu zaufać i pokochać. Lata życia w strachu minęły. I uważam, że nie zasługuje, by na koniec znów do nich wrócić. Nie bój się piesku. Twój człowiek jest przy Tobie i zrobi wszystko, żebyś nigdy już nie cierpiał.

Nosework to stosunkowo młoda dyscyplina, w Polsce "na salonach" pojawił się raptem w 2016 roku. Polega na znalezieniu i ...
24/05/2024

Nosework to stosunkowo młoda dyscyplina, w Polsce "na salonach" pojawił się raptem w 2016 roku. Polega na znalezieniu i oznaczeniu (zasygnalizowaniu) próbek zapachowych. W Polskiej Lidze Nosework są to naturalne zapachy goździka, kory cynamonu i suszonej skórki pomarańczy. Nosework wywodzi się z pracy psów policyjnych, gdzie psie nosy służą m.in. jako detektor zabronionych i/lub niebezpiecznych substancji. W tym sporcie wykorzystuje się naturalną predyspozycję psa i korzysta z jego głównego zmysłu jakim jest węch.

Nosework to dyscyplina, którą można uprawiać niezależnie od wieku, płci, czy posiadanych przez psa schorzeń. Z reguły psiaki chętnie próbują tej aktywności, nie jest więc potrzebne żadne specjalne wyszkolenie czy motywacja. Pomocna będzie umiejętność czekania na komendę zwalniającą, ale na początkowych etapach i bez tego się obejdzie. Doskonale sprawdzi się również dla psów z zaburzeniami behawioralnymi, zwłaszcza psów lękowych, ponieważ nosework poprawia pewność siebie psa umożliwiając mu samodzielne osiąganie sukcesu. Jest to świetne uzupełnienie terapii behawioralnej.

Psi nos ma niesamowitą umiejętność rozdzielania wszystkich nut z jednego zapachu. Kiedy my czujemy zapach szarlotki psy czują jabłka, cukier, cynamon i każdy ze składników ciasta. Jest to bardzo przydatne podczas nauki rozpoznawania zapachu. Wystarczy wprowadzić psu wszystkie porządane zapachy na raz, a potem, przy szukaniu konkretnego będzie on w stanie go znaleźć. Kierunek wydobywania się zapachu ustala dzięki niezależnym nozdrzom. Dosłownie, są niezależne i samodzielne, pies jest w stanie prawą dziurką analizować SMSka zostawionego w trawie a lewą namierzać kość wyrzuconą na chodnik. Nie wygracie z taką mocą, ale możecie zrobić z niej użytek.

Jak łatwo się domyślić, taka praca węchowa to spory wysiłek dla psa, zwłaszcza ten umysłowy. Jest to świetny sposób na zmęczenie i wyciszenie. I teraz ktoś powie, że wyszukiwanie smakołyków na macie węchowej jest równie dobrodziejskie. A ja odpowiem: tak, ale nie do końca. Pies przeszukując matę węchową szuka nagrody pomiędzy kawałkami materiału, w noseworku otrzymuje ją dopiero po odnalezieniu próbki, czyli po osiągnięciu sukcesu, co dla większości psów jest już samo w sobie nagrodą. Nie da się ukryć, że proces poszukiwania zapachu jest bardziej stymulujący dla psiego rozumku niż wyjadanie smaczków. To, czego nie osiągniemy z matą węchową to budowanie wytrzymałości treningowej, samodzielności i dłuższego skupienia. Nie mogę też pominąć aspektu rozwoju relacji z przewodnikiem! My uczymy się ufać naszemu psu, w tym sporcie człowiek częściej przeszkadza próbując pomóc, w większości przypadków polegamy w 100% na psie i jego skutecznemu przeszukaniu. Stajemy się bardziej wrażliwi na komunikaty naszego pupila - pies w pobliżu źródła zapachu wykazuje szereg różnych, charakterystycznych zmian w zachowaniu. Zauważenie i rozpoznawanie ich to często klucz do sukcesu i bycia najlepszym psim opiekunem na świecie.

Nosework może być rekreacyjnym urozmaiceniem treningowym, a w przypadku "wsiąknięcia" w ten świat, istnieje możliwość startu w zawodach różnych klubów np. Malinowy Pies, The Von Hauffs, lub w zawodach Polskiej Ligi Nosework, które wymagają najpierw zdania testów zapachowych (z 10 pojemników pies musi wskazać ten, w którym znajduje się zdawany zapach).

Gdybym mogła polecić jedną aktywność, której powinien spróbować każdy opiekun ze swoim psem, bez chwili zawahania byłby to nosework. Z tego względu, że nie niesie ze sobą żadnego ryzyka, może jedynie przynieść dużo korzyści!

Jeśli ty i Twój pies chcielibyście spróbować noseworku, zapraszam na stawianie pierwszych kroków pod moim okiem 💪🏻

Adres

Raszyn
05-090

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Uniwersum Szczekaczy umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria