11/10/2024
😢Mamy tragiczne długi w fundacji, ostatnie miesiące mieliśmy masę chorych zwierząt, które bez natychmiastowej pomocy weterynarza by po prostu umarły w cierpieniach.
Widzę te faktury i chce się płakać, bo wiem ile jest datków - wiem, że płyniemy na kurczącej się krze na morzu długu i niedługo zatoniemy.
W wakacje przystopowaliśmy działania, ratowaliśmy tylko szczenięta i leczyliśmy psiaki, które już były pod naszą opieką.
Schronisko po paru tygodniach, przez które nie zabieraliśmy psów do DT przepełniło się zwierzętami. Jest ich masa, w tym stare, chore, dzikusy, które nie mają szans na adopcję i odpowiednią opiekę.
Proszę, jeśli was to jakoś rusza - wpłaćcie chociaż 5 zł albo udostępnijcie u siebie. Jest nas 6 dziewczyn, które strasznie się starają, ale już nie mają powoli siły. Organizujemy to wszystko w wolnym czasie, po pracy, w weekendy - nie mamy wielkiej mocy poruszania tłumów jak wielkie organizacje, a dług się piętrzy.
Jak odmówić jak dostaje się telefon, że kolejne 6 szczeniaków znaleziono w zawalającej się norze i wiesz, że w schronisku jest parwowiroza i jeśli tam trafią na pewno umrą?
Albo jak wiesz, że znasz lekarza który może psa wyleczyć, a alternatywą jest powolna śmierć albo wieloletnie cierpienie w schronisku, jak u psów po wypadkach, ze złamaniami?
Będziemy musiały zacząć odmawiać, jeśli tego nie spłacimy.
🔴
Jeśli chcesz pomóc:
wyślij dowolną kwotę BLIKIEM
na 👉 500 145 155
tytuł "Opoczno"
👉Nr konta: PL 46 1600 1462 1030 9079 0000 0024
👉Paypal: [email protected]
Lub nasza zbiórka (wtedy płacimy prowizję):
Wyobraź sobie życie pieska jakich w Polsce są tysiące: Luna nigdy nie miała domu. Od urodzenia była jedną z tych, których nikt nie chciał. Szczeniak, który z każdym dniem coraz mniej przypominał urocze maleństwo, a coraz bardziej „problem” – zbyt duży, zbyt hałaśliwy, nie taki,...