22/02/2024
Kochani...
Nadszedł czas, aby poinformować Was o tym, co się stało...
Caro już nie cierpi. Już się nie boi.
Tragiczny los zmarnowanego psiego niewinnego życia...
Nie nadrobił lat za kratami. Nigdy mi nie zaufał, nigdy nie czerpał przyjemności z dotyku.
Przez ostatnie lata miał ciepły i spokojny kąt do życia, miękkie posłanie, pełny brzuch. Nic więcej nie mogłam mu dać. Nie chciał.
Los, jaki zgotował mu człowiek, jest tragiczny. Wstyd mi za mój gatunek.
Przepraszam Cię piesku za to ile okrucieństwa Cię spotkało.
Przepraszam Ciebie i wszystkie niewinne istoty, które cierpią katusze przez ludzką chciwość.
Odpoczywaj...
Caro zamyka rozdział pod tytułem "Zamerdany tymczas". Jeśli go otworzę, to dla pojedynczych przypadków. Z jakichś względów szczególnych.
Nie wiem co ze stroną. Póki co po prostu będzie.
Dziękuję wszystkim, którzy pomogli w utrzymaniu Caro oraz wszystkich moich wcześniejszych podopiecznych.
Dziękuję za każdy dobry domek, który przyjął ode mnie psiaka i dał mu serducho i dobre życie.
I dziękuję każdemu, kto choćby w najmniejszy sposób dokłada cegiełkę do pomocy tym niczego nie winnym, pięknym istotom.