18/09/2017
Weekend spędziliśmy bardzo pracowicie na warsztatach z Piotrem Smurawą :) I co tu dużo pisać, jestem dumna z naszych psów! Muffka, po pierwszym słabym dniu, który nas mocno zaskoczył, bo ostatnio bardzo ładnie pracowała, w niedzielę bardzo ładnie pracowała, może się wystraszyła, że ludzką część zespołu wpędzi do grobu i sumienie ją ruszyło? ;) Nuki jak to Nuki, do pracy namawiać go nie trzeba, dał popis swoich możliwości, za to Kasia miała problemy z nadążeniem za jego postępami :) Livia, wielkie odkrycie Piotra, po raz kolejny udowodniła, że warto było w nią "inwestować", pomimo, że matka utrudniała jak mogła plącząc się w lince ;) Ale przynajmniej wiadomo, że ostatnie doprowadzenie do grilla było żarcikiem z jej strony i nie ma wpływu na jej dalszy rozwój tropowy :) Forsa, swoim stylem pracy kładzie na łopatki, i mnie, i obserwatorów :) Chęcią pracy, aktywnością i zaangażowaniem mogłaby oddzielić co najmniej 10 psów. Z jednej strony mega fajne, z drugiej - trudne. Ale efekty robią wrażenie :)
Szelma, mój osobisty, ogromny sukces. Po zmianie trenera i w dużej mierze metodyki pracy ogromne postępy, spokój w pracy, zaangażowanie i skuteczność. Serce rośnie!
Wszyscy musimy się przyłożyć do pracy linką, ten element jest naszym słabym punktem, teoria teorią a w praktyce... No, ale wiemy, nad czym pracować :)
Dziękujemy za przemiłe towarzystwo pozostałym uczestnikom warsztatów, zarówno tym "stałym", jak i nowym twarzom :)
Do następnego!